Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

poniedziałek, 29 kwietnia 2024

W prostocie

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie".
Prostaczkowie w Biblii to najbardziej mądrzy i roztropni, bo idą przez życie drogą wskazaną przez Boga, a nie według własnego pomysłu, własnej mądrości czy roztropności. Prostaczkowie żyją według Bożej prostoty. Prostota ta jest przeciwieństwem diabelskiego zamieszania, grzechowego bałaganu. Kiedy mówimy, że życie z Bogiem jest proste, to nie mamy na myśli braku problemów, trudności czy cierpień, ale poczucie sensu, które daje Bóg, moc i łaskę, którymi otacza człowieka. Jezus mówi: weźcie jarzmo, to znaczy podejmijcie ciężar życia i zadbajcie o prostotę, czyli o Boży sposób patrzenia, Boży sposób oceniania rzeczywistości, a szybko doświadczycie słodyczy tego jarzma '+' ks. Adam

niedziela, 28 kwietnia 2024

Raz

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami".
Od jednej kropli wiadro nie robi się pełne. Ale przecież któraś kropla przepełnia wiadro. A skąd wiemy, który raz okaże się tym kluczowym? Prawda, że jeden raz to jeszcze nie osiągnięcie, ani nie dramat, ale raz do razu i zaczyna się trwanie, o którym mówi Jezus. Jedna modlitwa to jeszcze nie oznaka przyjaźni, ale od tej jednej modlitwy przyjaźń może się zacząć '+' ks. Adam

sobota, 27 kwietnia 2024

Dam wszystko

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”. Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”. Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię”.
Zapewnienie Jezusa nie jest obietnicą spełniania ludzkich zachcianek, ale drogą coraz głębszego poznawania Boga. Jezus z ochotą spełni nasze prośby, nie odsuwając na bok swojego pragnienia – pragnienia miłości i bycia z nami na wieki. Poznać Boga to zrozumieć Jego wielki plan zbawienia, to zatęsknić za niekończącą się miłością, to zaufać, że niesamowite jest wszystko, co dla nas przygotował '+' ks. Adam

piątek, 26 kwietnia 2024

Droga

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”. Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?” Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”.
Kto staje się uczniem Jezusa, od razu poznaje też drogę, którą On wskazuje. Bo być uczniem Jezusa, to iść za Nim. Nie można być uczniem, nie idąc drogą Nauczyciela. Tyle że poznanie drogi, którą wskazuje Jezus nie polega na intelektualnym ogarnięciu całej trasy ile bardziej na wybraniu właściwej drogi. Poznać drogę to wiedzieć, która jest właściwa, choć nie zna się wszystkich szczegółów, zakrętów, odcinków tej drogi '+' ks. Adam

czwartek, 25 kwietnia 2024

Współdziałać

Jezus ukazawszy się Jedenastu powiedział do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie". Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.
Piękna jest prostota przekazu św. Marka. Opowiada o posłaniu uczniów, jak o poleceniu zrobienia zakupów. Marek chce, by w tej prostocie było łatwiej się nam odnaleźć. Jezus posyła też nas, daje wszystko, co potrzebne i zapewnia o swojej obecności, współdziałając z nami. No właśnie – współdziałając. A to oznacza, że trzeba zacząć działać, żeby Pan mógł z nami współdziałać, żebyśmy mogli się przekonać, że moc Boża się nie zmienia i że Słowo Boga trwa wiecznie '+' ks. Adam

środa, 24 kwietnia 2024

Zobaczyć słońce

Jezus tak wołał: „Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. A jeżeli ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale by świat zbawić. Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym. Nie mówiłem bowiem sam od siebie, ale Ten, który Mnie posłał, Ojciec, On Mi nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić. A wiem, że przykazanie Jego jest życiem wiecznym. To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział”.
Nikt z nas nie jest w stanie patrzeć w samo słońce, ale doskonale widzimy, czy ono świeci, czy nie. I nawet nie patrząc w nie, wiele o nim i o jego działaniu powiedzieć możemy. Jezus, jak blask słoneczny, oświetla nasze życie. Kto nie kryje się w ciemnej piwnicy zła i grzechu, lecz pozwala otulić się promieniom Jezusowego światła, szybko potrafi dostrzec Jego obecność, Jego działanie, Jego moc. I w ten sposób widząc Jezusa, widzimy Boga, w ten sposób mamy życie '+' ks. Adam

wtorek, 23 kwietnia 2024

Słudzy?

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”.
Ciekawe, że w służeniu Jezus nie akcentuje działania, ale bycie, obecność. Dla nas sługa to najpierw służący. Dla Jezusa – to towarzysz, przyjaciel. Taki przykład służby On sam nam zostawił. Nie wahał się robić tego, co słudzy, w tym trzeba podkreślić umycie nóg apostołom w czasie Ostatniej Wieczerzy, ale robił to nie jak niewolnik, lecz jak ten, kto kocha, kto jest obecny. Wiele czynności spełniamy, służąc innym, ale nie zawsze są one równoznaczne z służbą Bogu. I o to właśnie trzeba by zawalczyć '+' ks. Adam

poniedziałek, 22 kwietnia 2024

Owce

Jezus powiedział: "Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka, dlatego że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja sam z siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca".
Wykazanie różnic między dobrym pasterzem a najemnikiem nie jest potrzebne Panu Jezusowi, ono jest dla nas. Najpierw, żebyśmy sprawdzili, komu służymy, kogo czynimy swoim pasterzem, czy rzeczywiście Boga czy może wybieramy sobie pastuchów. I drugie – komu chcemy służyć, za kim chcemy iść. Odpowiedzi niby są oczywiste, ale czy na pewno nasze pragnienia, deklaracje, chęci pokrywają się z naszymi wyborami, postawami, z naszym zachowaniem? Jasne, że nie jesteśmy doskonali i że mogą nam przydarzać się upadki, błędne decyzje, kryzysy. Ale nie usprawiedliwimy tym pewnej bylejakości, chodzenia na kompromis, próby łączenia Boga ze światem. O przejrzystość chodzi, o to, by dobro nazywać dobrem, a zło złem '+' ks. Adam

niedziela, 21 kwietnia 2024

Nie bądźmy baranami

Jezus powiedział: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”.
Dobry Pasterz daje się rozpoznać dobrym owcom, a dobre to nie te, które wszystko robią doskonale, ale te, które wiedzą, do Kogo należą i chcą do Niego należeć. Dobra owca nie siedzi nieustannie na trawie i nie przeżuwa bezmyślnie tego, co jest w zasięgu języka. Ona idzie za głosem Pasterza, by wzrastać na prawdziwie zielonych pastwiskach. Nie bądźmy baranami '+' ks. Adam

sobota, 20 kwietnia 2024

Wolni

W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem”. Wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli mówiło: „Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?” Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: „To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą”. Jezus bowiem od początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: „Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca”. Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: „Czyż i wy chcecie odejść?” Odpowiedział Mu Szymon Piotr: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga”.
Wolność jest piękna i trudna zarazem. Jezus nie zatrzymuje uczniów, nawet swoich umiłowanych Apostołów pyta, czy chcą odejść, ale nie znaczy to, że jest Mu wszystko jedno. Nie mówi: to wasza decyzja, róbcie, co chcecie. Jezus mówi: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Pokazuje nam, jaki jest właściwy wybór i jak tego wyboru dokonać, ale nie zmusza. Róbmy, co mamy robić, ze świadomością, że do Pana należymy '+' ks. Adam

piątek, 19 kwietnia 2024

Nowe życie

Żydzi sprzeczali się między sobą, mówiąc: «Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?». Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki». To powiedział, nauczając w synagodze w Kafarnaum.
Żydzi, dosłownie bili się, z powodu słów Jezusa, rozumiejąc je jako wezwanie do kanibalizmu. My wiemy, o jakie Ciało chodziło Panu, ale z tą naszą wiedzą i naszym właściwym rozumieniem przyszło też okrojenie słów Jezusa do pewnej metafory. Eucharystia to rzeczywiste Ciało i Krew Chrystusa, co potwierdzają choćby cuda eucharystyczne. Przyjmując Komunię św., przyjmujemy Jezusa, który nie tylko dotyka naszych serca, ale przenika nasze ciało i duszę. W Komunii naprawdę dostajemy nowe życie, życie Boga '+' ks. Adam

czwartek, 18 kwietnia 2024

Wiara w proszku?

Jezus powiedział do ludu: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata.
Wiara nasza ze wszech miar oparta jest na słuchaniu. Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, powie św. Paweł, a nie z tego, co się widzi. Nie musimy widzieć, żeby uwierzyć – innymi słowy. Ale trzeba już słyszeć, a właściwie słuchać i być posłusznym. I trzeba stwarzać warunki, w których można usłyszeć. Dzisiaj wszystko chcemy mieć szybko i na gotowo, mówi się nawet o kulturze instant na wzór zupek w proszku: szybko, gorąco, chemicznie, ale czy zdrowo? '+' ks. Adam

środa, 17 kwietnia 2024

On jest

Jezus powiedział do ludu: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby czynić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.
Każdy z nas staje przed ryzykiem wiary. Na nic zdadzą się różne znaki, dowody, fakty, jeśli człowiek, na mocy swojej wolnej woli, nie będzie chciał uwierzyć. Mamy pusty grób, mamy uzdrowienia, mamy cuda eucharystyczne i co? Jedni wierzą, inni nie. Co możemy zrobić? Głosić prawdę i słowem i czynem. To co możemy zrobić, to mówić, że Jezus z miłości do nas umarł i z miłości dla nas zmartwychwstał, abyśmy w Nim mieli prawdziwe życie '+' ks. Adam

wtorek, 16 kwietnia 2024

Znaki, znaki, znaki

W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa: Jakiego dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba. Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu. Rzekli więc do Niego: Panie, dawaj nam zawsze tego chleba! Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.
Znaki, znaki, znaki. Ile razy prosimy o znak, bo wydaje nam się, że wtedy wszystko byłoby łatwiejsze. Ale czy na tym polega przyjaźń? Żeby dawać znaki? Jezus nie może stać się dla nas nadawcą znaków, On chce być naszym przyjacielem, a przyjaźń to obecność, to zaufanie, to bliskość. Jeśli potrzebujemy znaków, to patrzmy na Krzyż i patrzmy tak długo, tak często, tak gorliwie, aż zrozumiemy, aż uwierzymy '+' ks. Adam

poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Uwierzyć

Nazajutrz, po rozmnożeniu chlebów, tłum stojący po drugiej stronie jeziora spostrzegł, że poza jedną łodzią nie było tam żadnej innej oraz że Jezus nie wsiadł do łodzi razem ze swymi uczniami, lecz że Jego uczniowie odpłynęli sami. Tymczasem w pobliże tego miejsca, gdzie spożyto chleb po modlitwie dziękczynnej Pana, przypłynęły od Tyberiady inne łodzie. A kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa ani Jego uczniów, wsiedli do łodzi, dotarli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy zaś odnaleźli Go na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: "Rabbi, kiedy tu przybyłeś?" W odpowiedzi rzekł im Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec". Oni zaś rzekli do Niego: "Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?" Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: "Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał".
Jesteśmy w stanie przetrząsnąć całą Galileę, aby zobaczyć cud, a nie chce nam się mrugnąć okiem, by odnaleźć Tego, który czyni cuda. Na drodze wiary bardzo ważna jest systematyczna rewizja naszych pragnień. No bo niby wiemy, że idziemy do Nieba, że chcemy kierować swoje życie ku świętości, ale czy jest to równoznaczne z tworzeniem żywej więzi z Jezusem? Pan nie każe nam najpierw działać, najpierw każe uwierzyć. Uwierzyć w Niego i uwierzyć Jemu '+' ks. Adam

niedziela, 14 kwietnia 2024

Rany

Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam”. Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: „Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam”. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: „Macie tu coś do jedzenia?” Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec nich. Potem rzekł do nich: „To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”. Wtedy oświecił ich umysł, aby rozumieli Pisma. I rzekł do nich: „Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego”.
Jeśli chcemy doświadczyć tego, że Jezus naprawdę żyje, to On nam daje skuteczny sposób – rozważanie Jego męki. Rozmyślając o drodze krzyżowej, o ofierze Krzyża Pana Jezusa, uzdalniamy swoje serce do odczucia Jego obecności przy nas. I nie jest to przenośnia, jakiś duchowy obraz, ale rzeczywistość '+' ks. Adam

sobota, 13 kwietnia 2024

Nie zapomnieć

Po rozmnożeniu chlebów, o zmierzchu uczniowie Jezusa zeszli nad jezioro i wsiadłszy do łodzi przeprawili się przez nie do Kafarnaum. Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; jezioro burzyło się od silnego wiatru. Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. On zaś rzekł do nich: To Ja jestem, nie bójcie się! Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali.
Wiele burz i wiele wichrów przeżywamy, bo takie jest nasze ziemskie życie. Ale nie bójmy się burz, bójmy się tego, że możemy zapomnieć o Jezusie, bójmy się tego, że zapominamy, co się wydarza w czasie każdej Eucharystii. Jezus o nas nie zapomina i w każdej chwili jest gotów przyjść do nas, ale czy Go rozpoznamy? '+' ks. Adam

piątek, 12 kwietnia 2024

Okruchy

Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: "Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?" A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: "Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać". Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: "Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?" Jezus zaś rzekł: "Każcie ludziom usiąść". A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: "Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło". Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: "Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat". Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.
Boża hojność jest niesamowita. Niby tylko okruchy, a uczniowie mieli co jeść, przez następne kilka tygodni. Jasne, że najpierw rzucają nam się w oczy rzeczy wielkie, spektakularne i dążmy do wielkich rzeczy, ale nie pomijajmy nigdy spraw małych. Czasami nasze życie przypomina zbieranie okruchów. Nie ma się czym chwalić, nie widać owoców, nic nadzwyczajnego. Ale wierność w tej pracy przynosi zaskakujący owoc. Bądźmy wierni tym naszym małym okruchom i ułomkom i pozwólmy Jezusowi działać wielkie rzeczy przez nas '+' ks. Adam

czwartek, 11 kwietnia 2024

Bóg mój i wszystko moje

Jezus powiedział do Nikodema: Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela /mu/ Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży.
Bóg mój i wszystko moje – wołał św. Franciszek z Asyżu. Nawet będąc jeszcze na ziemi, na ziemskość skazani nie jesteśmy. Bóg mój i wszystko moje. Ten, kto chce żyć w Bogu, szybko odkrywa, że wraz z Bogiem ma wszystko, że wszystko do niego należy, już nie na sposób pożądania, zachłanności, posiadania, ale na sposób boskiego panowania. Bo tylko Boga potrzebujemy i tylko On może nas wypełnić '+' ks. Adam

środa, 10 kwietnia 2024

Kto wierzy

Jezus powiedział do Nikodema: Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu.
Kto wierzy, ma życie wieczne. Tyle. Kto wierzy. Wszystko inne: życie zgodne z Ewangelią, przestrzeganie przykazań, wypełnianie nakazów możliwe jest dopiero wtedy, gdy człowiek uwierzy, a nie jako sposób na zyskanie wiary. Prawdziwy problem i nas i tych, którzy nie żyją wiarą nie polega na tym, że nasze życie nie jest doskonałe, że grzeszymy, że dużo jeszcze pracy przed nami. Prawdziwy problem jest w tym, że nie wierzymy, albo w Boga, albo Bogu. I tylko to nas blokuje przed podjęciem nowej drogi życia, życia nowego człowieka. Tylko to '+' ks. Adam

wtorek, 9 kwietnia 2024

Żyć

Jezus powiedział do Nikodema: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha”. W odpowiedzi rzekł do Niego Nikodem: „Jakżeż to się może stać?” Odpowiadając na to rzekł mu Jezus: „Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? I nikt nie wstąpił do nieba oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”.
Nie wszystko musi być sprawą wiedzy, są sprawy, które należą do sfery wiary. Można wiedzieć i wierzyć, ale czasem trzeba uwierzyć, nie wiedząc. Jezus zachęca, by nie czekać na lepszą okazję. Stosowny czas jest teraz, bo teraz został nam udzielony Duch Święty, dzięki któremu możemy prawdziwie żyć. I to nie kiedyś, ale już teraz '+' ks. Adam

poniedziałek, 8 kwietnia 2024

Przy Maryi

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Wtedy odszedł od Niej anioł.
Jeśli czekamy na wiarę podobną do wyciosanego w marmurze posągu, to lepiej przestać czekać. Wiara jest czymś niesamowicie dynamicznym. Ona rozwija się pośród euforii i smutku, pośród pewności i wątpliwości, pośród pytań i odpowiedzi. Rozważajmy, jak Maryja, to co nas spotyka, co przeżywamy, czym żyjemy. Pytajmy Boga, poszukujmy odpowiedzi. I bądźmy blisko Maryi, Ona sama poprowadzi nas do Boga '+' ks. Adam

niedziela, 7 kwietnia 2024

Pokój wam

Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: "Pokój wam!" A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: "Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane".
Zmartwychwstanie nie wymazuje magicznie krzyża. Żyjący Pan, gdy przychodzi do uczniów, wskazuje im na ręce i bok. Nie widzieli tych ran w czasie śmierci Jezusa, bo wszyscy Go opuścili, ale dobrze wiedzieli co się stało. I w tych ranach nie widzą wyrzutu Pana Jezusa, nie widzą potępienia. Wręcz przeciwnie – otrzymują pokój i radość. Jezus przekazuje uczniom życie, przekazuje Ducha Świętego i daje im swoją władzę, by to życie było przekazywane w Kościele '+' ks. Adam

sobota, 6 kwietnia 2024

Nie od razu

Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym. Oni jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć. Potem ukazał się w innej postaci dwom z nich na drodze, gdy szli na wieś. Oni powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli. W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”.
Każdy, absolutnie każdy, kto chce iść za Chrystusem, musi podjąć decyzję wiary, ryzyko zaufania. Zobaczcie, że nawet apostołowie musieli uwierzyć najpierw na słowo. Co więcej, nie okazali się w tym przypadku herosami wiary. A Jezus, choć wyrzuca uczniom upór i brak wiary, nie cofa swojego słowa. Nie od razu musimy wszystko pojąć, nie od razu musimy być mocni i mężni. Trwajmy po prostu i dzielmy się wiarą, ufając sobie nawzajem '+' ks. Adam

piątek, 5 kwietnia 2024

Pytamy

Jezus znowu ukazał się nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: Idę łowić ryby. Odpowiedzieli mu: Idziemy i my z tobą. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy macie co na posiłek? Odpowiedzieli Mu: Nie. On rzekł do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: To jest Pan! Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę - był bowiem prawie nagi - i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko - tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości, sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: Chodźcie, posilcie się! żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: Kto Ty jesteś? bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im - podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.
Idę łowić ryby – mówi Szymon Piotr. Nic dziwnego, w końcu był rybakiem. Tyle, że usłyszał już od Pana – odtąd ludzi będziesz łowił. Kiedy mówi: idę łowić ryby, to tak jakby nie pamiętał, albo nie chciał pamiętać o wezwaniu Jezusa. Woli robić to, co umie, na czym się zna, niż to, do czego został wezwany i czego pewnie do końca nie rozumie. Ale jak widzimy połów nie przynosi owoców: nie złowili nic. Wybór swojej wizji wbrew Bożemu wezwaniu nie przynosi plonów. Zbyt rzadko pytamy Pana o Jego wolę. Owszem, jesteśmy często chętni ją pełnić, często powtarzamy: Twoja wola, ale zbyt rzadko ją rozeznajemy. A św. Franciszek z Asyżu, już po swoim nawróceniu, już po powołaniu, nieustannie pytał: co mam czynić, Panie? I nie myślcie, że od razu przychodziła odpowiedź. A on i tak pytał. I dokładnie tak samo mamy pytać i my '+' ks. Adam

czwartek, 4 kwietnia 2024

On żyje

Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: "Pokój wam!" Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: "Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam". Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: "Macie tu coś do jedzenia?" Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i spożył przy nich. Potem rzekł do nich: "To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma. I rzekł do nich: "Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego".
Pan pojawia się pośród zgromadzonych uczniów, gdy oni dzielą się tym, co ich spotkało. Mówią nie tyle o Jezusie, ale o Jezusie Zmartwychwstałym. Dzielą się doświadczeniem życia, prawdy, mocy Bożej. Nie opowiadają o Jezusie, który był, ale o Tym, który jest. Nie wystarczy mówić o wierze, by powtórzył się cud z dzisiejszej Ewangelii. Mamy dzielić się wiarą żywą, wiarą wspartą nadzieją i miłością. Mówienie o wierze powinno wywoływać wypieki na naszych polikach, a zdarza się, że niestety wywołuje senność '+' ks. Adam

środa, 3 kwietnia 2024

Niewidoczne

Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba.
Znamy dobrze cytat z „Małego księcia”, że najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Na wskroś ewangeliczne przesłanie. Patrząc tylko fizycznie, niewiele zobaczymy. Jezus został z nami, On jest blisko nas, ale nie doświadczymy tego na sposób ziemskich spotkań. Mamy Go poznawać przez rozmowy o Nim, przez słuchanie Słowa, a nade wszystko przy łamaniu chleba. Dlatego tak ważna jest Eucharystia, bo w niej właśnie dokonują się te wszystkie sposoby rozpoznania Jezusa '+' ks. Adam

wtorek, 2 kwietnia 2024

Idź i głoś

Maria Magdalena stała przed grobem, płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: "Niewiasto, czemu płaczesz?" Odpowiedziała im: "Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: "Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?" Ona zaś, sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: "Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę". Jezus rzekł do niej: "Mario!" A ona, obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: "Rabbuni" , to znaczy: Mój Nauczycielu! Rzekł do niej Jezus: "Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”. Poszła Maria Magdalena i oznajmiła uczniom: "Widziałam Pana", i co jej powiedział.
Choć Maria Magdalena dostąpiła przywileju spotkania Zmartwychwstałego, choć w pewien sposób została wyróżniona, to jednak samo spotkanie z Jezusem nie zostało zarezerwowane tylko dla niej. Ona jest pierwsza, ale to pierwszeństwo zobowiązuje, ma iść mówić o tym innym. Tego nam trochę dziś brakuje. Dobrze, że staramy się o wzrost naszej wiary, że wzmacniamy naszą przyjaźń z Jezusem, ale nie zapominajmy, że owoce tego nie są dla nas samych. Nie da się zachować Boga tylko dla siebie. Z wiarą jest tak, że im bardziej się nią dzielisz, tym bardziej ją mnożysz '+' ks. Adam

poniedziałek, 1 kwietnia 2024

Aby nie spać

Gdy anioł przemówił do niewiast, one pośpiesznie oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom. A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: „Witajcie”. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: „Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą”. Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: „Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali”. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.
Człowiek nie lubi się zmieniać, zmiana kosztuje. I dlatego z wygody, z lenistwa, z próby zagłuszenia sumienia niestety woli odrzucić Boga, odrzucić wiarę, woli spać niż prawdziwie żyć. Wiemy dobrze, spanie na ogół nie męczy, wstanie z łóżka - po wielokroć tak. Co możemy zrobić dla wszystkich śpiących? Żyć jak dzieci nadziei, jak ci, którzy rzeczywiście uwierzyli, że Pan zmartwychwstał. Niech radość wielkanocna przelewa się z naszych serca na wszystkich śpiących '+' ks. Adam

Free Contact Form