Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

piątek, 31 stycznia 2020

Więź z Panem

Jezus mówił do tłumów: „Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. A gdy stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo”. Mówił jeszcze: „Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki powietrzne gnieżdżą się w jego cieniu”. W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją zrozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.
Kategorie świata nijak się mają do Boga. Świat goni za tym, co wielkie, spektakularne, głośne, z rozmachem. Ludzie świata gonią za wielkością, sławą, władzą. A Pan niezmiennie, cichy i pokorny Sercem, wskazuje na prawdziwą wielkość. Wielkość nas, jako chrześcijan, to nie gwar i rozmach tego świata, ale to więź z Jezusem. O to mamy dbać i o to zabiegać '+' ks. Adam

czwartek, 30 stycznia 2020

Prawdziwe światło


Jezus mówił ludowi: „Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”. I mówił im: „Uważajcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma”.
Wiara rodzi się z tego, co się słyszy. Jeśli więc nie słuchasz Pana, czym jest Twoja wiara? Nie raz widzieliśmy tych, którzy próbują świecić własnym światłem. Zwodzą ludzi i ostatecznie nie mają im nic do zaoferowania. Dlatego musisz uważać na to, czym się karmisz. Nie bądź bezkrytyczny. Do końca zaufać możesz tylko Bogu. A reszcie? Masz rozum, masz dary Ducha. Korzystaj z nich i stawaj się Bożym człowiekiem '+' ks. Adam

środa, 29 stycznia 2020

Ziarno Pana

Jezus znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w niej na jeziorze, a cały lud stał na brzegu jeziora. Uczył ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej nauce: „Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na miejsce skaliste, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo gleba nie była głęboka. Lecz po wschodzie słońca przypaliło się i nie mając korzenia, uschło. Inne znów padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. Inne w końcu padły na ziemię żyzną, wzeszły, wyrosły i wydały plon: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny”. I dodał: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”. A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli razem z Dwunastoma, o przypowieści. On im odrzekł: „Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im wydana tajemnica”. I mówił im: „Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże zrozumiecie inne przypowieści? Siewca sieje słowo. A oto są ci posiani na drodze: u nich sieje się słowo, a skoro je usłyszą, zaraz przychodzi szatan i porywa słowo zasiane w nich. Podobnie na miejscach skalistych posiani są ci, którzy gdy usłyszą słowo, natychmiast przyjmują je z radością; lecz nie mają w sobie korzenia i są niestali. Gdy potem przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamują. Są inni, którzy są zasiani między ciernie: to są ci, którzy słuchają wprawdzie słowa, lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. W końcu na ziemię żyzną zostali posiani ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny”.
Nie jesteś tylko glebą, na której wzrasta lub nie Słowo Boga. Jesteś też ziarnem, którym Pan chce obsiać świat. Gleba może być urodzajna i gotowa do owocowania. Jednak jeśli ziarno jest nadgnite, popsute, na nic się zda urodzaj ziemi. Pan posyła Cię do ludzi. Ale Ty decydujesz, czy pójdziesz i co oni otrzymają. Możesz zanieść im Pana, a możesz siebie i swoje rady. Świat może usłyszeć Pana, a może też usłyszeć kolejne ludzkie recepty '+' ks. Adam

wtorek, 28 stycznia 2020

Przez Chrystusa


Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: „Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie”. Odpowiedział im: „Któż jest moją matką i którzy są braćmi?” I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”.
Ostatecznie nie wiemy, czy doszło do spotkania Matki z Synem. Zapewne tak. Jednak nie o spotkanie tu chodziło, a o Ewangelię. Pan nie tylko mówi o nowych czasach, ale On je tworzy. Nadejście Syna Bożego to rzeczywiste stworzenie świata na nowo. Uczniowie Chrystusa to nowi ludzie, którzy nie opierają się na relacjach świata, ale na miłości Boga. Nie znaczy to, że nie wolno nam kochać bliskich. Czwarte przykazanie nadal obowiązuje. Mamy odpowiednio ustawić nasze relacje. Wszystko ma wychodzić od Chrystusa i do Niego prowadzić '+' ks. Adam

poniedziałek, 27 stycznia 2020

Ku pełni czasu


Uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili o Jezusie: „Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy”. Wtedy Jezus przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: „Jak może szatan wyrzucać szatana? Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nie, nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego”. Mówili bowiem: „Ma ducha nieczystego”.
Przedstawiony w Ewangelii schemat walki z Bogiem powtarzany jest do dzisiaj. Gdy nie sposób znaleźć argumentu przeciw mocy Słowa Bożego, atakuje się głoszącego. Próba ośmieszania Chrystusa powtarza się nieustannie w Jego sługach, świętych i żyjących. Bo jeśli człowiek nie chce się zmienić, to woli, trwając w lenistwie, ośmieszać tych, którzy się rozwijają, niż samemu ów rozwój podjąć. Pan cierpliwie czeka. Ale przecież czas się wypełnia '+' ks. Adam

niedziela, 26 stycznia 2020

Życie dzieci Bożych


Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu ziem Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: "Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, na drodze ku morzu, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło". Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: "Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie". Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, Jezus ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: "Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi". Oni natychmiast, zostawiwszy sieci, poszli za Nim. A idąc stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim. I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu.
Nawrócenie to nie wysiłek człowieka, zmierzający do usatysfakcjonowania Boga. Jezus przychodzi jako Światłość świata i dzięki tej Światłości możliwa jest jakakolwiek zmiana naszego życia. Nie obiecuj sobie, że coś zmienisz. Nie obiecuj nawet samemu Panu Bogu. Po prostu przyjmij dar nawrócenia. Bóg daje Ci łaskę i dzięki tej łasce możesz się zmienić. Przyjmij miłość Boga, bo dzięki tej miłości Twoje życie stanie się życiem dziecka Bożego '+' ks. Adam

sobota, 25 stycznia 2020

Wybierając Ojca


Po swoim zmartwychwstaniu Jezus ukazał się Jedenastu i powiedział do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie".
Mimo niewierności człowieka, Pan pozostaje wierny. Zmartwychwstały ukazuje się niepełnej wspólnocie Apostołów. Brakuje Judasza, który zniszczył swoje powołanie. Ale misja Pana trwa nadal. On nadal czuwa nad swoją wspólnotą. I tak jest do dzisiaj. Dobrze byłoby, gdyby Kościół był wspólnotą dzieci, które wciąż ufają tylko Ojcu. Ale niestety czasem niektóre dzieci Boga wolą stawać się dziećmi diabła. I choć jest to krwawiąca rana w Mistycznym Ciele Chrystusa, On sam zadba o to, by nie wykrwawić się na śmierć. Pan czuwa '+' ks. Adam

piątek, 24 stycznia 2020

Powołani z miłości


Jezus wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki i by mieli władzę wypędzać złe duchy. Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy: Synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskariotę, który właśnie Go wydał.
Pan powołuje tych, których sam chce. Objawia to wielką wolność Jezusa, ale i Jego miłość. On pragnie człowieka, tęskni za nim. Z tego pragnienia rodzi się człowiek i rodzi się jego powołanie. Wszystko w naszym życiu jest zatem planem miłości. Nie znaczy to jednak, że ów plan determinuje nasze życie  absolutnie. Człowiek może na ten plan odpowiedzieć, albo go odrzucić. Pan ustanowił Dwunastu, ale różnie to z nimi bywało. Piotr się Go zaparł, Tomasz nie uwierzył, Jakub i Jan chcieli być pierwsi, a Judasz? Wiadomo. Takie jest i Twoje życie. Pan powołuje Cię z miłości i w miłości. A miłość domaga się wolnej odpowiedzi '+' ks. Adam

czwartek, 23 stycznia 2020

O co chodzi?


Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A przyszło za Nim wielkie mnóstwo ludzi z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o tym, jak wiele działał. Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby na Niego nie napierano. Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, padały przed Nim i wołały: "Ty jesteś Syn Boży". Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały.
O co chodzi w Ewangelii? Odpowiedzią niech będzie 'Nieznany list' Różewicza

Ale Jezus schylił się
i pisał palcem na ziemi
potem znowu schylił się
i pisał na ziemi

Matko są tak ciemni
i prości że muszę pokazywać
cuda robię takie śmieszne
i niepotrzebne rzeczy
ale ty rozumiesz
i wybaczysz synowi
zamieniam wodę w wino
wskrzeszam umarłych
chodzę po morzu

środa, 22 stycznia 2020

Uratować wiarę


W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: "Podnieś się na środek!" A do nich powiedział: "Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić?" Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: "Wyciągnij rękę!" Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.
Mieć o co oskarżyć Boga. Przerażające! Ale kiedy miejsce Pana zajmuje się sobą, światem, złem, to rzeczywiście innej drogi nie ma. Nie myśl, że dotyczy to tylko 'zatwardziałych grzeszników', ludzi spoza Kościoła. Daleko bardziej może to niestety zdarzyć się nam. Łatwo wejść w schematy, w rutynę, w przyzwyczajenia i tak to pięknie uzasadnić, że na Boga już miejsca nie starczy. Popatrz na swoją dzisiejszą modlitwę: pomodliłeś się czy spotkałeś się z Panem? Ostatnia Eucharystia: byłeś czy składałeś Ofiarę Jezusa? Można mnożyć przykłady, ale nie o to chodzi. Kochaj Jezusa. On jest najważniejszy '+' ks. Adam

wtorek, 21 stycznia 2020

Zgorszeni wolnością Boga


Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: "Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?" On im odpowiedział: "Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom". I dodał: "To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu".
Zgorszenie wolnością Boga, zwłaszcza, gdy samemu jest się zniewolonym, to jeden z największych paradoksów tego świata. Niby pragniemy wolności, ale tak naprawdę żądamy samowoli, chętnie poddając się w niewolę przyjemności, trendów, zwyczajów świata. Kiedy Pan przychodzi z prawdziwą wolnością, skłonni jesteśmy mówić o obowiązkach, o ciężarze, o trudzie. Zadziwiające to wszystko. Na szczęście w Panu nie ma cienia zmienności i to daje nam gwarancję, że wytrwamy '+' ks. Adam

poniedziałek, 20 stycznia 2020

Nowość Pana


Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: "Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?" Jezus im odpowiedział: "Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i gorsze staje się przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki. Wino się wylewa i bukłaki przepadną. Raczej młode wino należy wlewać do nowych bukłaków".
Nowość Ewangelii zaskoczyła nie tylko wychowanych w Starym Przymierzy żydów, ale zaskakuje także i nas, a właściwie starego człowieka w nas. Grzech spowodował pękniecie, które sprawia, że cały świat widzimy jak przez potłuczone szkło. Kiedy Pan Jezus przywraca nasz wzrok i widzimy wszystko takie, jakie jest, to wydaje się nam, że mamy do czynienia ze złudzeniem, bo przecież zawsze było tak, jak było. Nie wpychaj Ewangelii w swoje przyzwyczajenia i nawyki. To nawyki włóż między wersy Ewangelii i pozwól Panu odmienić swoje życie '+' ks. Adam

niedziela, 19 stycznia 2020

Gładzi grzech


Jan zobaczył podchodzącego ku niemu Jezusa i rzekł: "Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi". Jan dał takie świadectwo: "Ujrzałem ducha, który zstępował z nieba jak gołębica i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz ducha zstępującego i spoczywającego na Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym".
Jan to Jan, pomyślisz, największy z narodzonych. A ja? Wielkość Jana rodziła się w posłuszeństwie Bogu. Nie wszystko od razu stało się proste i jasne. Nawet dla Jana. Kiedy został uwięziony, pamiętasz, wysłał do Jezusa uczniów z zapytaniem, czy jest On oczekiwanym Mesjaszem, czy nie. Wątpliwości nie ominęły tego wielkiego Proroka. Ale jednak wciąż wracał do tej prawdy, którą sam ogłosił - to jest Baranek Boży, który gładzi grzech świata. Bóg stał się człowiekiem, aby uwolnić człowieka od grzechu i jego konsekwencji. Nie fajne życie, nie sława, nie powodzenia, ale ZBAWIENIE. I za zbawieniem mamy tęsknić, zbawienia oczekiwać, na zbawienie się otwierać. Reszta to tylko proch '+' ks. Adam

sobota, 18 stycznia 2020

Dla chorych


Jezus wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: "Pójdź za Mną!" Ten wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Wielu bowiem było tych, którzy szli za Nim. Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: "Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?" Jezus, usłyszawszy to, rzekł do nich: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników".
Wyobraźnia nie zawsze się przydaje w życiu duchowym. Nasze wyobrażenia na płaszczyźnie wiary często uznajemy za rzeczywistość i tu zaczynają się problemy. Bo kiedy Pan przychodzi z prawdą, ciężko będzie ją nam przyjąć. Jak Bóg może przyjść do grzesznika? Jak Bóg może błogosławić alkoholikom, złodziejom, całemu marginesowi? Trudno uwierzyć, że wiara nie jest nagrodą za dobre życie, że bliskość Jezusa nie zarezerwowana dla nielicznych. Nie potrzebują lekarza zdrowi... '+' ks. Adam

piątek, 17 stycznia 2020

Bóg żywych


Gdy po pewnym czasie Jezus wrócił do Kafarnaum, posłyszano, że jest w domu. Zebrało się zatem tylu ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę. I przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili nosze, na których leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: "Dziecko, odpuszczone są twoje grzechy". A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: "Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?" Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: "Czemu myśli te nurtują w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć paralitykowi: Odpuszczone są twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje nosze i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i idź do swego domu!" On wstał, wziął zaraz swoje nosze i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga, mówiąc: "Nigdy jeszcze nie widzieliśmy czegoś podobnego".
Dobrze, że pojawił się zachwyt i entuzjazm u świadków cudów i znaków. Ale samo to nie wystarczy. Bo i dzisiaj jesteśmy świadkami wielkich dzieł Boga, a wiara nie rośnie na potęgę. Dlaczego? Bo wiara to nie automat. Bez wolnej decyzji nic z tego nie będzie. Może być zachowanie rytuału, tradycji, może być nawyk, ale nie będzie życia. A przecież Pan jest Bogiem żywych a nie umarłych '+' ks. Adam

czwartek, 16 stycznia 2020

Wysłuchani


Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: "Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić". A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: "Chcę, bądź oczyszczony". Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: "Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich". Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.
'Chcę' - zapamiętaj to jedno słowo. Pan chce naszego szczęścia. Bóg CHCE nam błogosławić. I nie jest to senne marzenia, albo mgliste życzenie, lecz najprawdziwsza rzeczywistość. Słowo Jezusa dało łaskę uzdrowienia trędowatemu. I tak samo jest teraz. Kiedy zwracamy się do Pana z wiarą, z miłością, z dziecięcym oddaniem, Pan nie każe nam czekać na audiencję. Jego Sercem, pełne litości, otwiera dla nas skarby łask '+' ks. Adam

środa, 15 stycznia 2020

Wszyscy Cię szukają


Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im. Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały. Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: "Wszyscy Cię szukają". Lecz On rzekł do nich: "Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem". I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.
Wszyscy Cię szukają - jedne z piękniejszych słów, które może usłyszeć nasz Bóg. Czy rzeczywiście? Tak, jeśli owo szukanie rodzi się w miłości. Choć Pan nie odrzuca nawet tych małych powodów. Pan chce, byśmy Go szukali, co więcej, pozwala się znaleźć. Ale chce miłości, nie pogoni za światem, albo za tym, co ujmujemy w naszym stałym życzeniu 'zdrowia, bo zdrowie jest najważniejsze'. Najważniejszy jest Pan. Jeśli ta prawda zniknie nam z oczu, to jest dramat człowieka '+' ks. Adam

wtorek, 14 stycznia 2020

Zwycięska walka


W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: "Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga". Lecz Jezus rozkazał mu surowo: "Milcz i wyjdź z niego!" Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: "Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne". I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.
Zwycięska walka z szatanem to zwiastun Królestwa Bożego. Pan zapewnia nas, że diabeł został już pokonany i choć próbuje pokazać swą siłę, wie, że jest przegrany. Stąd jego wściekłość, zawziętość i szaleństwo. Powierz Panu swe życie. Walka będzie, ale będzie wygrana. Problemy będą, ale będą twórczo rozwiązywane. Cierpienie będzie, ale Cię nie zniszczy '+' ks. Adam

poniedziałek, 13 stycznia 2020

Rozkwit miłości


Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: "Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!" Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: "Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi". A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim. Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim.
Powołanie to nie kwestia rankingu popularności albo castingu talentów. Bóg patrzy na człowieka, a w Jego miłosnym spojrzeniu ukryta jest cząstka planu zbawienia. Pan chce mieć nas blisko i wszystko co robi, do czego zaprasza, gdzie powołuje ma na celu wypełnienie Bożej tęsknoty i zapewnienie nam prawdziwego szczęścia bez końca. 'Pójdź za Mną' - mówi dziś do Ciebie Pan. Być może chodzi o jakieś wielkie sprawy, a może o super prozaiczne. Na pewno w każdym przypadku chodzi o rozkwit miłości '+' ks. Adam

niedziela, 12 stycznia 2020

Droga służby


Jezus przyszedł z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć od niego chrzest. Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: "To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?" Jezus mu odpowiedział: "Ustąp teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe". Wtedy Mu ustąpił. A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły się nad Nim niebiosa i ujrzał ducha Bożego zstępującego jak gołębica i przychodzącego nad Niego. A oto głos z nieba mówił: "Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie".
Pan przyjmuje chrzest, bo stał się do nas podobnym we wszystkim oprócz grzechu. Pokora Syna Bożego jest niesamowita. Ale to właśnie ona zniszczyła pychę ojca kłamstwa. I ona jest naszą drogą. Kto chce panować z Chrystusem, najpierw z Nim ma służyć. Nasz chrzest jest wejściem na drogę Pana. I dlatego tak ważne jest nieustanne ponawianie tej decyzji '+' ks. Adam

sobota, 11 stycznia 2020

Łaska pustyni

Nawet żyjąc wśród ludzi, można wyjść na pustynię


Jeśli chcesz, możesz


Gdy Jezus przebywał w jednym z miast, zjawił się człowiek cały pokryty trądem. Gdy ujrzał Jezusa, upadł na twarz i prosił Go: „Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. Jezus wyciągnął rękę i dotknął go, mówiąc: „Chcę, bądź oczyszczony”. I natychmiast trąd z niego ustąpił. A On mu przykazał, żeby nikomu nie mówił: „Ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż na ofiarę za swe oczyszczenie, jak przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich”. Lecz tym szerzej rozchodziła się Jego sława, a liczne tłumy zbierały się, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych niedomagań. On jednak usuwał się na miejsce pustynne i modlił się.
Do wszystkich, którzy mówią 'Pan mnie opuścił', 'Pan mnie pokarał' - dzisiejsza Ewangelia bardzo wyraźnie mówi, jakie jest pragnienie Pana. Na swoiste wyznanie wiary trędowatego Jezus odpowiada 'chcę'. Z tym słowem przychodzi na świat. Jezus chce wypełnić wolę Ojca. Chce ogłosić nadejście Królestwa Bożego. Chce złożyć ofiarę miłości na ołtarzu krzyża. I chce mieć nas wszystkich przy sobie. Wolą Boga nie jest nasza krzywda, ale wieczne szczęście. I mamy wołać jak ów trędowaty - jeśli chcesz, możesz. Pomyśl dzisiaj o tym '+' ks. Adam

piątek, 10 stycznia 2020

Słowo łaski


Jezus powrócił w mocy Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich. Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnych, abym obwoływał rok łaski od Pana”. Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”. A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym łaski słowom, które płynęły z ust Jego.
Słowo Jezusa to nie nośnik treści, ale kanał łaski. Słowo Pana ma moc stwórczą. Pan nie opowiada o rzeczywistości, On ją kreuje. Kiedy prosimy Jezusa, by nam błogosławił, by się nad nami zmiłował, by nas wzmocnił, to Jego Słowo ma moc przemienić naszą rzeczywistość. Może to zadziwiać. Ważne, by Słowo przyjąć i nie zamykać przed nim swego serca '+' ks. Adam

czwartek, 9 stycznia 2020

Wielki Bóg


Kiedy Jezus nasycił pięć tysięcy mężczyzn, zaraz przynaglił swych uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, do Betsaidy, zanim odprawi tłum. Gdy rozstał się z nimi, odszedł na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, łódź była na środku jeziora, a On sam jeden na lądzie. Widząc, jak się trudzili przy wiosłowaniu, bo wiatr był im przeciwny, około czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze, i chciał ich minąć. Oni zaś, gdy Go ujrzeli kroczącego po jeziorze, myśleli, że to zjawa, i zaczęli krzyczeć. Widzieli Go bowiem wszyscy i zatrwożyli się. Lecz On zaraz przemówił do nich: „Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się”. I wszedł do nich do łodzi, a wiatr się uciszył. Oni tym bardziej byli zdumieni w duszy, że nie zrozumieli sprawy z chlebami, gdyż umysł ich był otępiały.
Zdarza się w nas taka myśl, że gdybyśmy, jak apostołowie, byli świadkami tak wielu cudów, nasza wiara stałaby się naprawdę silna. Dzisiejsza Ewangelia pokazuje, jak zawodne jest takie myślenie. Uczniowie dopiero co rozdzielali pięć chlebów tysiącom ludzi, a krzyczą jak małe dzieci. Dorośli ludzie, rybacy obeznani ze swoim fachem i drą się wniebogłosy. Cud nie wystarczy, jeśli zabraknie decyzji pójścia za Panem w nieznane. Wiara nie da Ci odpowiedzi na wszystkie wątpliwości, ale może Ci dać pewność, że ze wszystkimi sobie poradzisz, bo Bóg jest większy od największych problemów. Znasz pewnie takie chrześcijańskie hasło, które pojawia się na podkoszulkach, kubkach, itp.: nie mów Bogu, że masz wielki problem; powiedz problemowi, że masz wielkiego Boga '+' ks. Adam

środa, 8 stycznia 2020

Zbawcza obecność Pana


Gdy Jezus ujrzał wielki tłum, ogarnęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać. A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: „Miejsce jest puste, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia”. Lecz On im odpowiedział: „Wy dajcie im jeść”. Rzekli Mu: „Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby im dać jeść?” On ich spytał: „Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie !” Gdy się upewnili, rzekli: „Pięć i dwie ryby”. Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. I rozłożyli się gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu. A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi. Także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do sytości i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i ostatki z ryb. A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn.
Dobrze zrobili uczniowie, że przyszli z problemem do Jezusa. Nie do końca dobrze, że od razu mieli swój plan, narzucając go Panu. Miłość wzmacniana jest ufnością. A ufność nie opiera się na wiedzy i ludzkiej pewności. Ufając Panu, zostaw Mu wszystko. On wie, co trzeba zrobić, więc zrób, to czego On chce. A żebyś wiedział, czego chce Pan, najpierw musisz mieć tego pragnienie. Pan nikomu nie odmawia swej przemieniającej obecności, ale też nikomu się nie narzuca '+' ks. Adam

wtorek, 7 stycznia 2020

Kraina pogan


Gdy Jezus usłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: „Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego. Droga morska, Zajordanie, Galileja pogan. Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci światło wzeszło”. Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: „Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie”. I obchodził Jezus całą Galileję, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu. A wieść o Nim rozeszła się po całej Syrii. Przynoszono więc do Niego wszystkich cierpiących, których dręczyły rozmaite choroby i dolegliwości, opętanych, epileptyków i paralityków, a On ich uzdrawiał. I szły za Nim liczne tłumy z Galilei i z Dekapolu, z Jerozolimy, z Judei i z Zajordania.
Pan nie boi się wchodzić na ziemie pogan, na ziemie nieczyste. Choć bierze na siebie cały brud tego świata, On sam na zawsze jest czysty. I dlatego nie bój się Mu oddać swojego brudu. Co jest Twoją ziemią pogan? Co w Tobie jest ziemią nieczystą? Zaproś tam Pana, by ogłosił zwycięstwo Boga w Tobie. Jezus przepełniony jest tęsknotą za człowiekiem. Odpowiedz na tęsknotę miłości '+' ks. Adam

poniedziałek, 6 stycznia 2020

Za przewodem gwiazdy


Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon”. Skoro usłyszał to król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: „W Betlejem judzkim, bo tak napisał prorok: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela”. Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: „Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon”. Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do ojczyzny.
Mędrcy ze Wschodu nie poprzestają na rozpoznaniu Bożej gwiazdy, ale podejmują konkretny wysiłek pójścia za nią. Pozostawiają swoje domy, pozostawiają swoją bezpieczną przystań i udają się w długą podróż. Nie wszystko staje się od razu proste, zrozumiałe. Oni mają swoje wyobrażenie o Jezusie, bo szukając króla udają się do pałacu, nie od razu pojmując, że Bóg przekracza wszystkie nasze oczekiwania, a tym bardziej utarte wyobrażenia. Na szczęście Mędrcy szybko uczą się odróżniać Światło Boga od świecidełek tego świata i dlatego nie wracają już do pałacu Heroda, nie wchodzą w dyskusje ze złem. Nasz droga w gronie Mędrców ze Wschodu to także droga konkretnego wysiłku. Czasem mamy pewnie pragnienie doświadczenie czegoś więcej w życiu wiary, ale chyba zbyt często ufamy, że zdarzy się to bez naszego udziału, a skoro się nie wydarza, to znaczy, że może jeszcze trzeba poczekać, albo że nie jesteśmy godni. Droga wiary to droga naszej decyzji o pójściu za Panem i droga konkretnych kroków, by tę decyzję podejmować wciąż na nowo. I nie chodzi to naszą doskonałość, albo o wielkość naszych czynów, naszego życia, ale o doskonałość Boga i Jego wielką obecność w naszym życiu '+' ks. Adam

niedziela, 5 stycznia 2020

Słowo miłości


Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz /posłanym/, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było /Słowo/, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o Nim/ pouczył.
Bóg wypowiada Słowo dla mnie. I jest to Słowo miłości, Słowo które się staje i jest. Słowo ludzkie jest zmienne, zawodne, niepełne. Tylko Boże Słowo jest stałym fundamentem, gwarancją bezpieczeństwa, obietnicą życia wiecznego. Ważne, żeby to Słowo usłyszeć i przyjąć do swego domu. Na nic słowa, gdy człowiek pozostaje głuchy. Na nic Boża miłość, gdy człowiek woli mieć zamknięte serce. Zobacz, jak wielka jest nasza wolność '+' ks. Adam

sobota, 4 stycznia 2020

Zostawić wszystko


Jan Chrzciciel stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: „Oto Baranek Boży”. Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: „Czego szukacie?” Oni powiedzieli do Niego: „Rabbi! (to znaczy: Nauczycielu), gdzie mieszkasz?” Odpowiedział im: „Chodźcie, a zobaczycie”. Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: „Znaleźliśmy Mesjasza” (to znaczy: Chrystusa). I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: „Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas” (to znaczy: Piotr).
Uczniowie poszli za Jezusem i u Niego pozostali. Zostawili wszystko, swoje dotychczasowe życie, swoje powołanie i poszli za Panem. Czy jesteś gotowy zostawić wszystko? Warto się dziś zastanowić nad tym, czy czasem coś nie zasłania mi Boga. Lubimy otaczać się mnóstwem spraw, rzeczy, wydarzeń. Część z nich na pewno służy naszemu rozwojowi i wypełnieniu naszego powołania. Ale czy wszystko jest nam potrzebne? Przejrzyj swój plan na dzisiejszy dzień - czy o wszystkim mógłbyś szczerze opowiedzieć Panu? '+' ks. Adam

piątek, 3 stycznia 2020

Pokochać Pana


Nazajutrz Jan zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: "Po mnie przyjdzie mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie". Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi". Jan dał takie świadectwo: "Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: "Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym". Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”.
Poznanie Jezusa nie polega na przeczytaniu tysiąca książek o Nim, albo na zdobywaniu wiedzy o Jego życiu. Poznanie Jezusa to otwarcie serca, duszy, życia dla Niego. Można wiele wiedzieć o ziemskim życiu Mistrza z Nazaretu i wcale Go nie poznać. Bo Miłość można poznać tylko miłością. I dopiero miłość otwiera nas na całą prawdę o Bożym Baranku '+' ks. Adam

czwartek, 2 stycznia 2020

Sam o sobie


Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: „Kto ty jesteś?” On wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: „Ja nie jestem Mesjaszem”. Zapytali go: „Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?” Odrzekł: „Nie jestem”. „Czy ty jesteś prorokiem?” Odparł: „Nie!” Powiedzieli mu więc: „Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?” Odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz”. A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: „Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?” Jan im tak odpowiedział: „Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała”. Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.
Co mówisz sam o sobie? Pycha objawia się nie tylko w wynoszeniu się nad innych, ale także w fałszywej pokorze, gdy nie umiemy lub nie chcemy dostrzec w sobie dobra. Świadomość prawdy o sobie to początek dobrej i solidnej drogi duchowej. Bo tylko na prawdzie można budować. Kiedy dostrzeżesz fakt, że od Boga wyszedłeś i do Boga zmierzasz, wszystko nabiera nowego znaczenia. I tego Ci życzę na ten Nowy Rok '+' ks. Adam

środa, 1 stycznia 2020

Drogą Świętej Dziewicy


Pasterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.
Droga Słowa, które stało się Ciałem to również droga Matki, która rozważa wszystko w swoim sercu. Dlatego u początku Nowego Roku Kościół stawia przed naszymi oczyma Świętą Boża Rodzicielkę. Ona jest najkrótszą drogą do Jezusa. Najkrótszą i najpewniejszą. Jej ufność, cichość i pokora są skutecznym orężem w walce z ojcem kłamstwa. Powierzamy Najświętszej Dziewicy nowy czas, to wszystko, co przed nami, bo tylko z Nią możemy mieć pewność, że ten czas będzie należał do Jezusa '+' ks. Adam
Free Contact Form