Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

środa, 30 czerwca 2021

Twoja trzoda świń

Gdy Jezus przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wyszli Mu naprzeciw z grobowców dwaj opętani, tak bardzo niebezpieczni, że nikt nie mógł przejść tamtą drogą. Zaczęli krzyczeć: "Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?" A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy zaczęły Go prosić: "Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń". Rzekł do nich: "Idźcie!" Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w wodach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta, rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby opuścił ich granice.
Zdarza się, że w życiu duchowym kierujemy się zasadą, by wilk był syty i owca cała. A tak się nie da. Ze złem nie wolno iść na kompromisy. Każdy taki kompromis kończy się naszą porażką. Trzeba odciąć od siebie każde stado świń, które jest dla nas ważniejsze od Boga. Co jest taką twoja trzodą, której nei chcesz stracić? Warto nad tym pomyśleć '+' ks. Adam

poniedziałek, 28 czerwca 2021

Pójść za Panem

Gdy Jezus zobaczył tłum dokoła siebie, kazał odpłynąć na drugą stronę. Wtem przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: „Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz”. Jezus mu odpowiedział: „Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł wesprzeć”. Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: „Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”. Lecz Jezus mu odpowiedział: „Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych”.
Pan Jezus nie chce zostawiać swoich uczniów w światowych złudzeniach. Droga za Nim na tym świecie jest drogą wąską, trudną. Skoro Syn Człowieczy nie ma miejsca dla Siebie, to Jego uczniowie nie mają oczekiwać pałaców. Droga Boża jest piękna, ale całkowicie niepodobna do dróg tego świata. Tłumy szły za Jezusem, a tylko nieliczni wytrwali pod Krzyżem '+' ks. Adam

niedziela, 27 czerwca 2021

Wola Boża

Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła». Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele wycierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Posłyszała o Jezusie, więc weszła z tyłu między tłum i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: "Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa". Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w swym ciele, że jest uleczona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: "Kto dotknął mojego płaszcza?" Odpowiedzieli Mu uczniowie: "Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto Mnie dotknął".

sobota, 26 czerwca 2021

Zaufać Panu

Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: "Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi". Rzekł mu Jezus: "Przyjdę i uzdrowię go". Lecz setnik odpowiedział: "Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „Idź!” – a idzie; drugiemu: „Przyjdź!” – a przychodzi; a słudze: „Zrób to!” – a robi". Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: "Zaprawdę, powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i z Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz – w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów". Do setnika zaś Jezus rzekł: "Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś". I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie. Gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, ujrzał jego teściową, leżącą w gorączce. Ujął ją za rękę, a gorączka ją opuściła. Potem wstała i usługiwała Mu. Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił. Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: "On przyjął nasze słabości i dźwigał choroby".
Wspólna droga z Jezusem zaczyna się od uznania, że On jest. Ale to tylko pierwszy krok. Tajemnica Boga, który jest Miłością domaga się wręcz natychmiast następnego kroku - uznania, że ten Bóg rzeczywiście jest Miłością. A skoro tak, to nie mogę wobec takiej miłości pozostać obojętny. Takiej Miłości trzeba zaufać i na nią odpowiedzieć '+' ks. Adam

piątek, 25 czerwca 2021

Ku Górze z Bogiem

Gdy Jezus zszedł z góry, postępowały za Nim wielkie tłumy. A oto podszedł trędowaty i upadł przed Nim, mówiąc: "Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić". Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: "Chcę, bądź oczyszczony!" I natychmiast został oczyszczony z trądu. Jezus powiedział do niego: "Uważaj, nie mów o tym nikomu, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich".
Św. Mateusz w dwóch zdaniach ujął najgłębszą treść Ewangelii. Mówi najpierw: Jezus zszedł z góry. Bóg dla nas, stał się jednym z nas. Nie chciał być Bogiem dalekim, Bogiem niedostępnym, Bogiem nieznanym, dlatego zszedł z góry, by człowiek mimo grzechu, mimo całego swego nieposłuszeństwa, mógł jednak z Bogiem wędrować ku Górze. I drugie zdanie: chcę, bądź oczyszczony. Wciąż o tym zapominamy. Pan Bóg chce naszego pełnego szczęścia, Jemu zależy na tym bardziej niż nam samym. Przez skazę grzechu skłonni jesteśmy powtarzać: Bóg o mnie zapomniał, Bóg mnie nie słyszy, Bóg nie spełnia moich próśb. A Pan wciąż powtarza: chcę. Chcę, żebyś był szczęśliwy. Żeby to usłyszeć trzeba powtórzyć za trędowatym: "Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić". W tych słowach trędowaty wyraża najpierw wiarę: Panie ty Możesz mnie oczyścić, jesteś w stanie to zrobić, masz taką moc, aby mnie oczyścić. Ale te słowa znaczą również: Panie zapraszam Cię do swojego życia – Panie Ty możesz działać w moim życiu, bo ono należy do Ciebie '+' ks. Adam

czwartek, 24 czerwca 2021

W ciszy dla Słowa

Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: „Nie, lecz ma otrzymać imię Jan”. Odrzekli jej: „Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię”. Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: „Jan będzie mu na imię”. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: „Kimże będzie to dziecię?” Bo istotnie ręka Pańska była z nim. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem; a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem.
Odpowiedzią Zachariasza na wiadomość o tym, że zostanie ojcem był brak zaufania, wątpliwość. Bóg odebrał mu zdolność mowy, by dać mu czas na słuchanie. Zachariasz miał przyjąć tę ciszę jako swoiste rekolekcje, w czasie których miał nauczyć się słuchać Boga i być Mu posłusznym. I jak widać rekolekcje te przeżył owocnie. Przy narodzinach syna okazuje posłuszeństwo woli Boga. A kiedy wreszcie otwierają się Jego usta, pierwsze co wypowiada to słowa uwielbienia Boga. I to jest właśnie nasze powołanie '+' ks. Adam

środa, 23 czerwca 2021

W owczej skórze

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach”.
Wąska droga, o której była mowa wczoraj, a która wiedzie do prawdziwego życia, jest trudna do przejścia także ze względu na istnienie fałszywych drogowskazów. Nie wystarczy użyć całej siły do przepychania się tą wąska drogą. Potrzeba roztropności, potrzeba pewnej  czujności, ostrożności, by nie zabłądzić na tej drodze i nie ulec fałszywym prorokom. Nasza chrześcijańska walka jest trudna nie tylko przez to, że musimy bronić się przed jawnym wrogiem, jawnymi wilkami. Niebezpieczeństwo przychodzi czasem ze strony owczarni, od wilków, którzy upodobniają się do owiec, przychodzą w owczej skórze, których trudno rozpoznać na pierwszy rzut oka. Pan Jezus mówi: poznacie ich po owcach '+' ks. Adam

wtorek, 22 czerwca 2021

Wąską drogą

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie dawajcie psom tego co święte i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami i obróciwszy się, was nie poszarpały. Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy. Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują”. 
Ewangelia jest dla każdego, ale to nie znaczy, że mamy dzielić się jej przeżywaniem i doświadczaniem, gdzie popadnie. Jeśli ktoś szuka prawdy, szuka Boga, mamy wyjść mu naprzeciw, to jasne. Ale jeśli ktoś chce używać Ewangelii dla usprawiedliwienia swojego lenistwa, letniości, obojętności, pogaństwa, bezbożności, to Jezus nie zostawia złudzeń – pies świętości nie doceni, bo jest psem, tak jak świnia nie pozna wartości perły. I zaraz Jezus dodaje złotą zasadę chrześcijańskiego życia – tak traktuj innych, jak sam chcesz być traktowany '+' ks. Adam

poniedziałek, 21 czerwca 2021

Bez belki, bez drzazgi

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, podczas gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata".
Można pomyśleć, że ocieramy się tu o paradoks. Jeśli nie mogę sądzić, to jak komuś zwrócić uwagę, gdy źle czyni? Grzech, zło trzeba umieć nazwać po imieniu. Jednak nigdy nie wolno nam potępiać grzesznika. Mamy dostrzegać różne drzazgi zła, ale nie po to by się nimi gorszyć, by je oceniać, by się dziwić. Widzimy tylko tyle, ile widzimy. Całej prawdy nigdy nie znamy. Nigdy do końca nie wiemy, dlaczego drugi człowiek jest taki jaki jest. I bez miłości łatwo będzie go zaszufladkować. Póki tkwią w nas różne belki, nie tylko nie będziemy mogli wyjąc drzazgi z oka naszego brata, ale i nie będziemy umieli zobaczyć brata w drugim człowieku '+' ks. Adam

niedziela, 20 czerwca 2021

Zmęczony Bóg

Owego dnia, gdy zapadł wieczór, Jezus rzekł do swoich uczniów: "Przeprawmy się na drugą stronę". Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. A nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała wodą. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: "Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?" On, powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: "Milcz, ucisz się!" Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: "Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!" Oni zlękli się bardzo i mówili między sobą: "Kim On jest właściwie, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?"
Rzadko ewangeliści ukazują Jezusa tak ludzkiego, zmęczonego, jak każdy z nas po całym dniu pracy. Zobaczymy to jeszcze u św. Jana, gdy w skwarze południa Jezus siada przy studni i wdaje się w rozmowę z Samarytanką. Można posunąć się do takiego stwierdzenia, że Jezus był zmęczony nieustannym przyprowadzaniem człowieka do Boga, karmił głodnych, leczył chorych, wskrzeszał umarłych, wypędzał złe duchy. Bóg zmęczony szukaniem człowieka. Miłość Jezusa do człowieka sprawia, że Jezus ciągle czeka na każdego człowieka, ciągle daje mu konkretne znaki, konkretne drogowskazy, by człowiek ciągle wiedział, że zawsze może powrócić. Bóg zmęczony szukaniem człowieka, a czy my bywamy w naszym życiu zmęczeni poszukiwaniem Boga? '+' ks. Adam

sobota, 19 czerwca 2021

Jak lilia

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie o wiele pewniej was, małej wiary? Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkie potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy”.
Dobre spojrzenie na ten świat musi nas doprowadzić do poznania miłości Boga. Nawet w małych ptakach, czy polnych liliach ukryta jest tajemnica Boga Stwórcy, który swoją mocą utrzymuje wszystko w istnieniu. Zachód słońca nad morzem, góry spowite mgłą, a nawet kiczowate obrazy w stylu 'jelenie na rykowisku', przyjmowane otwartym sercem, mogą doprowadzić nas do uznania potęgi Boga. I nagle wszystko staje się jasne: praca, odpoczynek, działanie, życie - to wszystko ma swoje miejsce i swój sens '+' ks. Adam

piątek, 18 czerwca 2021

Zdrowe oczy

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność”.
Zobacz, ile wysiłku, starań, troski potrafi człowiek włożyć w ziemskie życie. I bardzo często karmimy się takim złudzeniem, że mając to czy tamto będziemy spokojni, szczęśliwi, syci. A im więcej mamy tym więcej chcemy mieć, bo przecież nasza natura stworzona do nieśmiertelności nie może zaspokoi się tym, co przemijalne. Póki nie uwierzymy, czy nie uznamy, że prawdziwym skarbem jest wiara, póty spokoju w nas nie będzie. Rzeczy materialne są dobre, troska o ten świat jest potrzebna, inwestowanie w to życie jest ważne, ale to wszystko nie może stawać się priorytetem. I tu wielką rolę ma nasz sposób patrzenia na świat. Bo to jak postrzegamy nasze życie, nas samych, wszystko, co nas otacza, kierunkuje nasz sposób przeżywania tego życia '+' ks. Adam

czwartek, 17 czerwca 2021

Nie wódź nas...

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci Twoje imię! Niech przyjdzie Twoje królestwo; niech Twoja wola się spełnia na ziemi, tak jak w niebie. Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego. Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, Ojciec wasz nie przebaczy wam także waszych przewinień".
Od wieków powtarzamy: 'nie wódź nas na pokuszenie', choć Ewangelia wskazuje całkowicie inną drogę rozumienia tej kwestii: 'nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie'. Za zachętą papieża Franciszka podejmowane są próby zmiany tekstu Modlitwy Pańskiej, choć pewnie będzie trudno. Ale nawet jeśli do takiej zmiany nie dojdzie, to ważne, byśmy rozumieli prawdziwy sens wypowiadanych słów. Pan Bóg nigdy się nami nie bawi, a więc nie wodzi nas na pokuszenie. Bo Pan jest dobry, nie ma w sobie ani cienia zła. Ponadto doskonale nas zna i nie musi nas sprawdzać, żeby poznać prawdę o nas. Kusi nas nasza pożądliwość, wynikająca ze skażonej grzechem natury, kusi nas świat i kusi nas diabeł. Pan czasem zezwala na te pokusy. Z różnych przyczyn. Byśmy poznali siebie. Byśmy stawali się wytrwali. byśmy ćwiczyli swoją wolę. Za każdym razem, kiedy będziemy wypowiadać Modlitwę Pańską, przypomnijmy sobie tę prawdę '+' ks. Adam

środa, 16 czerwca 2021

W ukryciu z uśmiechem

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój który widzi w ukryciu, odda tobie. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”. 
Słysząc tę Ewangelię zawsze zastanawiam się, jak pogodzić działanie w ukryciu z nakazem misyjnym, z dawaniem świadectwa. Gdyby wszystko robić absolutnie w ukryciu, to nie byłoby procesji choćby z okazji Bożego Ciała, nie żegnalibyśmy się, przechodząc obok kościoła. Kluczowe wydają się być powtarzane jak refren słowa: a Ojciec twój, który widzi w ukryciu. Tym co, oczyszcza bądź niszczy nasze działanie jest intencja. Jeśli robimy coś dla Boga, dla Ojca, który widzi w ukryciu, to nasze działania, choć podejmowane publicznie, pozostają w ukryciu, bo nasza ofiara, nasze serce są ukryte, to znaczy znane tylko Bogu '+' ks. Adam

wtorek, 15 czerwca 2021

Miłość zwycięża

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: "Będziesz miłował swego bliźniego", a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak, będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”. 
Z miłością nieprzyjaciół miewamy problem. Być może dlatego, że nie do końca rozumiemy czym jest miłość. Karmieni piosenkami, filmami, serialami i zwiedzeni trochę swoim przeczuciem mylimy miłość z miłymi uczuciami, z dobrymi przeżyciami. A przecież gdy zdarza się sprzeczka w rodzinie, to znaczy że jej członkowie się nie kochają? Jeśli przyjaciel nas zdenerwował to znaczy, ze wyczerpała się miłość? Owszem miłości mogą i pewnie w większości przypadków powinny towarzyszyć dobre emocje. Ale nie one przesądzają o prawdziwości miłości. Miłość to postawa, to pragnienie dobra dla drugiej osoby. To przykazanie chroni najpierw nas przed trucizną nienawiści, rozgoryczenia, żalu, braku przebaczenia. Po drugie przykazanie miłości nieprzyjaciół ma obudzić w nas pragnienie dobra dla nich. Bo jeśli dany człowiek, który grzeszy, który źle postępuje, doświadczy dobra, to nie trzeba mu będzie więcej niczego tłumaczyć. On już będzie wiedział, że robił źle i będzie chciał to zło naprawić. I w ten sposób zgubne działanie szatana, sianie nienawiści zostaje przerwane, więcej zostaje przemienione. Miłość zwycięża zawsze '+' ks. Adam

poniedziałek, 14 czerwca 2021

Zwyciężaj dobrem

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: "Oko za oko i ząb za ząb". A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie”.
Jak pogodzić wezwanie do walki z grzechem z niestawianiem oporu złego? Mamy walczyć czy ulegać? Jeśli chodzi o samą walkę, to jak najbardziej trzeba walczyć, ale walczyć nie ze złem ile walczyć o dobro. Nie walcz z kłamstwem, walcz o prawdę. Nie walcz z nienawiścią, walcz o miłość. Nie walcz ze złym słowem, walcz o dobre. I tak dalej. Nie stawia się oporu złu, wchodząc w kolejne zło. Zło, jak przypomni św. Paweł, trzeba zwyciężać dobrem '+' ks. Adam

niedziela, 13 czerwca 2021

Boży czas

Jezus mówił do tłumów: "Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo". Mówił jeszcze: "Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu". W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.
Przypowieść o ziarnie może wydawać mało realistyczna. Nie potrzeba doświadczyć pracy na roli, żeby wiedzieć, że nie jest to łatwa praca. Ziarno pozostawione samo sobie nie wyda obfitego plonu. Ziemia potrzebuje wielu zabiegów, by stała się płodna. Nie dzieje się to automatycznie, jak mówi Pan – sama z siebie. Czyżby Jezus tego nie wiedział? Wydaje się, że miał dwa główne powody do stworzenia takiej przypowieści. Po pierwsze odpowiada na zarzuty słuchaczy, że Królestwo, które głosi jest daleko. Wzrastanie tego królestwa jest nikłe, powolne, mało spektakularne. Jezus odpowiada – Bóg sam wybiera czas, kiedy Jego Królestwo objawi się w całej pełni. Po drugie – obraz żniw nasuwa na myśl dzień sądu ostatecznego. Nie mamy czekać do ostatniej chwili, bo wtedy może okazać się, ze jest już za późno. Przyjmując niepozorne ziarno gorczycy, mamy swój udział w tym, kiedy ziarno stanie się potężnym drzewem '+' ks. Adam

sobota, 12 czerwca 2021

Dobry zwyczaj

Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał On lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca"? Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu.
Bardzo charakterystycznym znakiem naszych czasów jest ciągła zmienność. Wciąż poszukujemy nowości. I ulegamy czasem przekonaniu, że prawdziwe życie duchowe wyraża się w doświadczaniu ciągle nowych znaków, w przezywaniu ciągle nowych wrażeń. Zwyczaj, nawyk kojarzy nam się z duchową słabością. Oczywiście, powinniśmy się wystrzegać rutyny, ale nie każdy nawyk musi być rutynowy. Rodzice Jezusa swoim zwyczajem pielgrzymowali do Jerozolimy. Dobre zwyczaje budują naszą więź z Panem. Bo to, że codziennie, każdego tygodnia, każdego miesiąca, czy też raz w roku podejmujemy jakąś praktykę ze względu na Pana, nie znaczy, że brakuje nam żaru. Pewna mechaniczność, pewien automatyzm naszego zachowani na płaszczyźnie religijnej nie musi być pozbawiony miłości. To od nas zależy z czym zwiążemy nasze nawyki: z budowaniem więzi z Bogiem czy z budowaniem siebie '+' ks. Adam

piątek, 11 czerwca 2021

Święto Boskiego Serca

Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat – ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem – Żydzi prosili Piłata, żeby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Jezusem byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok, a natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: "Kość jego nie będzie złamana". I znowu w innym miejscu mówi Pismo: "Będą patrzeć na Tego, którego przebili".
Przebicie Serca Jezusa, mimo że dokonane przez żołnierzy, nie zostało przez nich zaplanowane. Żydzi chcieli jak najszybciej zapomnieć o całej sprawie, zniszczyć wszystkie dowody, zatrzeć wszelkie ślady. Jednak pragnienie Boskiego Serca, pragnienie tęsknoty Boga za człowiekiem jest tak wielkie, że Jezus wydaje się za nas nawet po śmierci. Pan Jezus objawiając się św. Małgorzacie Marii Alacoque i pokazując jej swoje Serce pełne ognia, rzekł do niej: Moje Boskie Serce tak płonie miłością ku ludziom, że nie może dłużej utrzymać tych płomieni gorejących, zamkniętych w moim łonie. Ono pragnie rozlać je za twoim pośrednictwem i pragnie wzbogacić ludzi swoimi Bożymi skarbami (…). Oto Serce, które tak bardzo kocha ludzi. Od większości nie otrzymuję nic prócz niewdzięczności, pogardy, obrazy, świętokradztwa i obojętności. Proszę cię, aby pierwszy piątek po oktawie święta Bożego Ciała był szczególnym świętem ku czci Mojego Serca; aby w tym dniu przyjmowano Komunię Świętą i aby w pokutnym akcie czyniono Mojemu Sercu odpowiednie zadośćuczynienie za wzgardę, jakiej doznało w czasie, gdy przebywało wystawione na ołtarzach. Obiecuję ci, że Moje Serce rozszerzy się, aby wylać obfitość łask Swej Najświętszej Miłości na tych, którzy będą Mu oddawać tę boską cześć i będą czynić starania, by była ona Mu oddawana '+' ks. Adam

czwartek, 10 czerwca 2021

Więcej niż świat

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj!”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: „Raka”, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj. Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie wydał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: Nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie zwrócisz ostatniego grosza".
Życie według drogi błogosławieństw prowadzi do sedna Jezusowej nauki, którą można streścić jednym słowem – więcej. Większa sprawiedliwość, większa, miłość, większa czystość, większa pobożność. Większa od czego? Od miary tej ziemi. Zobaczcie, że bardzo często zadowalamy się pewnym minimum – żeby było w miarę dobrze. W miarę to znaczy, żeby nie odstawać od większości, czyli, żeby nie było zbyt źle, ale żeby też nie było nazbyt dobrze. I chyba nie ma smutniejszego widoku niż uczniowie Chrystusa, którzy są poprawni, ale nie ma w nich życia '+' ks. Adam


środa, 9 czerwca 2021

Odwieczny zamysł

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim”.
Wypełnienie Prawa nie polega na wykonaniu jego nakazów, ale na wydobyciu z niego najgłębszej treści. Jezus wypełnia Prawo, to znaczy objawia Jego istotę. Objawia nam odwieczny zamysł Boga, który mimo ludzkiej ułomności, spełnia się i prowadzi nas do wiecznego owocu. Jakakolwiek próba nagięcia tego zamysłu jest skutkiem pychy i ludzkich prób bycia jak Bóg '+' ks. Adam

wtorek, 8 czerwca 2021

Po co ci smak?

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie".
Cały czas uczymy się tego, że ów smak, owo światło w nas nie są nasze, one są darem Bożym w nas. I jest to z  jednej strony wielki przywilej, a z drugiej odpowiedzialność. Trzymanie soli w sobie skutkuje jej zwietrzeniem. Zamknięcie światła w sobie zakończy się jego zgaszeniem. Po co ci cierpliwość, jeśli nie będziesz jej chciał praktykować w relacjach z innymi? Po co ci dar dobrego słowa, dobrej rady, jeśli zamierzasz milczeć? Po co ci dar głębokiej modlitwy, jeśli nie chcesz znaleźć na nią czasu? Pan naprawdę chętnie rozdaje swoje dary, ale pod warunkiem, że jej rozpakujemy i że będziemy ich używać '+' ks. Adam

poniedziałek, 7 czerwca 2021

Pieczęć cierpienia

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył usta i nauczał ich tymi słowami: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe o was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami".
Dopełnieniem drogi błogosławieństw jest wskazanie na cierpienie z powodu Chrystusa. Ciekawe. Choć Pan nasz nie szukał cierpienia, wskazuje właśnie na nie. Cierpienie staje się czymś w rodzaju potwierdzenia, że jest się na właściwej drodze, że idzie się ku Życiu. Ważna jest cichość, ważne ubóstwo i miłosierdzie, ale nad tym wszystkim potrzeba niejako pieczęci cierpienia i to ściśle określonego, to znaczy przeżywanego z powodu pójścia za Jezusem '+' ks. Adam

niedziela, 6 czerwca 2021

'Tak' dla Pana

Jezus przyszedł z uczniami swoimi do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: "Odszedł od zmysłów". A uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: "Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy". Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: "Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego". Mówili bowiem: "Ma ducha nieczystego". Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: "Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie". Odpowiedział im: "Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?" I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: "Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką".
Boimy się tego surowego: nigdy nie będą odpuszczone. I rodzi się w nas myśl, by schować się przed takim Bogiem, by uciec. I jakby nie zauważamy zapewnienia: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Pan daje zapewnienie, że umarł za wszystkie grzechy. Nie musimy przed Nim się chować, uciekać. To, czego mamy się wystrzegać, to złe korzystanie z własnej wolności. Jedyne, czego mamy się bać, to by nie powiedzieć Panu 'nie'. Z błogosławieństwem '+' ks. Adam

sobota, 5 czerwca 2021

Dla pozoru

Jezus, nauczając rzesze, mówił: "Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok". Potem, usiadłszy naprzeciw skarbony, przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: "Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała na swe utrzymanie".
W większości przypadków zachowanie starszyzny żydowskiej było poprawne, to znaczy zgodne z prawem. Mieli prawo do innego ubioru, do szacunku w społeczności. Oczekiwano od nich przodowania w modlitwie, w kulcie. To wszystko było przewidziane przez prawo. Jednak prawo nie stało się dla nich drogą ku wolności. Tym, co ich zgubiło był 'pozór', a więc udawanie, kłamstwo. Odejście od Prawdy, jaką jest Bóg, skutkuje wejście na drogę kłamstwa, którego ojciec jest diabeł. Życie dla pozoru, postępowanie dla pozoru, całe to udawanie nie jest zarezerwowane dla uczonych w Piśmie. Bez prostego i cichego serca ubogiej wdowy w nas i w naszym życiu szybko zwycięży pozór '+' ks. Adam

piątek, 4 czerwca 2021

Kim On jest?

Jezus, nauczając w świątyni, zapytał: "Jak mogą twierdzić uczeni w Piśmie, że Mesjasz jest synem Dawida? Wszak sam Dawid mówi mocą Ducha Świętego: „Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż położę Twoich nieprzyjaciół pod stopy Twoje”. Sam Dawid nazywa Go Panem, jakże więc jest tylko jego synem?" A liczny tłum chętnie Go słuchał.
By rozpoznać Jezusa, by rozpoznać w Nim obiecanego Mesjasza, potrzebna jest droga słuchania. Św. Marek mówi, że ludzie chętnie słuchali Pana. Chętnie to znaczy z otwartością, z zaufaniem, może i z podziwem. Nie wystarczy słuchać. Trzeba wciąż na nowo przypominać sobie Kim jest Ten, który do nas mówi i kim jesteśmy my, którzy Go słuchamy '+' ks. Adam

czwartek, 3 czerwca 2021

By iść za Jezusem

W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowywano Paschę, zapytali Jezusa Jego uczniowie: "Gdzie chcesz, żebyśmy przygotowali Ci spożywanie Paschy?" I posłał dwóch spośród swoich uczniów z tym poleceniem: "Idźcie do miasta, a spotka was człowiek niosący dzban wody. Idźcie za nim i tam, gdzie wejdzie, powiedzcie gospodarzowi: Nauczyciel pyta: Gdzie jest dla Mnie izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami? On wskaże wam na górze salę dużą, usłaną i gotową. Tam przygotujecie dla nas". Uczniowie wybrali się i przyszli do miasta, a tam znaleźli wszystko, tak jak im powiedział, i przygotowali Paschę. A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im, mówiąc: "Bierzcie, to jest Ciało moje". Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: "To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić będę go nowy w królestwie Bożym". Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej.
Po Wieczerzy uczniowie nie zostają w domu. Jeszcze nie czas, by cieszyć się ucztą paschalną na stałe. Nakarmieni Ciałem i Krwią Chrystusa wyruszają na Gorę Oliwną. Wiemy, co się tam stanie. Jezus daje im siebie, by mogli wyruszyć na różne góry swojego życia. A jeszcze bardziej daje im Siebie, by mogli pójść za Nim drogą krzyżową ku nowemu życiu, ku wiecznej uczcie zbawionych. Ziemia nie jest miejscem odpoczynku. Tu czeka nas żmudna praca, wysiłek, trud, tu czeka nas krzyż, jeśli chcemy prawdziwie iść za Jezusem. Ale nastanie nowa ziemia i nowe niebo, gdzie cały trud przeminie, a jego miejsce zajmie niekończąca się radość. I właśnie Eucharystia daje nam siłę, byśmy nie zapomnieli, po co żyjemy '+' ks. Adam

środa, 2 czerwca 2021

Pismo i moc

Przyszli do Jezusa saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i pytali Go w ten sposób: "Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat i pozostawi żonę, a nie zostawi dziecka, niech jego brat pojmie ją za żonę i wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę, a umierając, nie zostawił potomstwa. Drugi ją pojął za żonę i też zmarł bez potomstwa; tak samo trzeci. I siedmiu ich nie zostawiło potomstwa. W końcu po wszystkich umarła także kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc, gdy powstaną, którego z nich będzie żoną? Bo siedmiu miało ją za żonę". Jezus im rzekł: "Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej? Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie. Co się zaś tyczy umarłych, że zmartwychwstaną, to czy nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam gdzie mowa o krzewie, jak Bóg powiedział do niego: „Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba”? Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie".
Błędne myślenie saduceuszów nie jest aż tak dalekie od nas. Myśląc o niebie najłatwiej jest nam posługiwać się kategoriami ziemskimi. W gruncie rzeczy myślimy o niebie jako o ulepszonej wersji życia ziemskiego. Noce i dni, wiosny i jesienie. Owszem, nie będzie cierpienia, problemów, trudów, ale w zasadzie niebiańska reszta będzie całkiem jak ziemska. Co więcej, nie dziwi takie myślenie. Próbujemy oprzeć nasze wyobrażenia na czymś konkretnym, znanym, potrzebujemy jakiegoś punktu odniesienia. Tymczasem Jezus wskazuje na Pismo i moc Bożą jako źródło poznania niebiańskich tajemnic '+' ks. Adam

wtorek, 1 czerwca 2021

Czcijcie króla

Uczeni w Piśmie i starsi posłali do Jezusa kilku faryzeuszów i zwolenników Heroda, którzy mieli podchwycić Go w mowie. Ci przyszli i rzekli do Niego: "Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i na nikim ci nie zależy. Bo nie oglądasz się na osobę ludzką, lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Czy wolno płacić podatek cezarowi, czy nie? Mamy płacić czy nie płacić?" Lecz On poznał ich obłudę i rzekł do nich: "Czemu wystawiacie Mnie na próbę? Przynieście mi denara; chcę zobaczyć". Przynieśli, a On ich zapytał: "Czyj jest ten obraz i napis?" Odpowiedzieli Mu: "Cezara". Wówczas Jezus rzekł do nich: "Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga". I byli pełni podziwu dla Niego.
Ciekawe, że św. Paweł nie boi się powiedzieć: "Bądźcie poddani każdej ludzkiej zwierzchności ze względu na Pana: czy to królowi jako mającemu władzę, czy to namiestnikom jako przez niego posłanym celem karania złoczyńców, udzielania zaś pochwały tym, którzy dobrze czynią. Taka bowiem jest wola Boża, abyście przez dobre uczynki zmusili do milczenia niewiedzę ludzi głupich. Boga się bójcie, czcijcie króla" (1P 2,13nn). Władza, nawet ta nierozumna i wroga Bogu, nie jest dla nas tylko ziemskim ograniczeniem. Ona jest okazją do ćwiczenia się w posłuszeństwie wobec władzy najwyższej - wobec Boga. Wierzymy przecież, że losami naszymi kieruje Bóg i nawet bezduszna władza nie jest w stanie pokrzyżować Bożych planów. Nie musimy być naiwni czy nieroztropni, posłuszeństwo opiera się na prawdzie. Ale sobie też zbyt szybko nie ufajmy '+' ks. Adam


Free Contact Form