Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

sobota, 30 października 2021

Odmienić świat

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. Potem opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: "Jeśli cię ktoś zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by przypadkiem ktoś znamienitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: „Ustąp temu miejsca”, a wtedy musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. A gdy przyjdzie ten, który cię zaprosił, powie ci: „Przyjacielu, przesiądź się wyżej”. I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony".
Jezus proponuje zasadę odwrotną do przyjętego zwyczaju. Ta jezusowa odwrotność jest w pewnym sensie bazą nowości Bożego Królestwa. Pan zaprasza nas do współpracy. Czekając na powtórne przyjście Pana, już dzisiaj możesz coś zrobić, by razem z Panem odmienić ten świat. Odrzuć zaszczyty, odrzuć pogoń za światowym uznaniem. Nic z  tego nie zabierzesz na tamten świat, a tyle wysiłku wkładasz, by to wszystko zdobyć, by utrzymać, by się tym dowartościować. Wartość twoja bierze się tylko i wyłącznie z Ofiary Jezusa. I tam tej wartości szukaj, tam o nią zabiegaj, tam jej pragnij '+' ks. Adam

piątek, 29 października 2021

Mimo wszystko

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. A oto zjawił się przed Nim pewien człowiek chory na wodną puchlinę. Wtedy Jezus zapytał uczonych w Prawie i faryzeuszów: "Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?" Lecz oni milczeli. On zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił. A do nich rzekł: "Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz, nawet w dzień szabatu?" I nie zdołali Mu na to odpowiedzieć.
Trudne to, gdy wizyta gości staje się wizytacją, podobnie jak gościna staje się rozprawą sądową. Pod tym względem ludzkość niewiele się zmieniła. Wciąż musimy uważać na te nasze podwójne dna, na manipulacje, półprawdy, niby kłamstewka, co ostatecznie kończy się faryzejską zatwardziałością. Warto ufać ludziom, nawet jeśli niektórzy zawiodą nasze zaufanie. Warto pomagać, choć niektórzy nas wykorzystają '+' ks. Adam

czwartek, 28 października 2021

Noc Kościoła

W tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, którego nazwał Piotrem; i brata jego, Andrzeja; Jakuba i Jana; Filipa i Bartłomieja; Mateusza i Tomasza; Jakuba, syna Alfeusza, i Szymona z przydomkiem Gorliwy; Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą. Zeszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Był tam duży poczet Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jerozolimy oraz z wybrzeża Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.
 Noc modlitwy Jezusa to czas walki, czas, kiedy zły duch próbuje udowodnić swoją siłę, próbuje dorównać Bogu. Ta noc w pewien sposób trwa. Jesteśmy świadkami pewnego napięcia, zamętu, pomieszania pojęć i wartości. Gubimy się czasem, także jako Kościół. Jednak nie wolno nam zapomnieć, że Jezus w czasie tej nocy nieustannie modli się za nas. Jego więź miłości z Ojcem przynosi nam nadzieję, światło, pomoc, aż zaświta ostatecznie Dzień Pański i z Chrystusem będziemy królować na wieki '+' ks. Adam

środa, 27 października 2021

Ilu będzie zbawionych?

Jezus, nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: "Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?" On rzekł do nich: "Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: „Panie, otwórz nam”; lecz On wam odpowie: „Nie wiem, skąd jesteście”. Wtedy zaczniecie mówić: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z tobą, i na ulicach naszych nauczałeś”. Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości”. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi".
Pytanie o ostateczną liczbę zbawionych jest niesamowicie zajmujące, wszak dotyczy nas samych, tego, czy znajdzie się tam miejsce dla nas. Zauważcie, że Pan Jezus w odpowiedzi nie odnosi się do liczby, ale zwraca uwagę na coś innego. Drzwi są ciasne, choć można powiedzieć, że przepustowość mają niezwykle ogromną. Problem w tym, ile znajdzie się takich, którzy zechcą się przez nie przecisnąć. Niby chcemy iść do nieba, ale gdy słyszymy o tym, że potrzeba zdecydowanego wysiłku, to już jakby się nam chciało mniej. Jezus chce mieć przy Sobie absolutnie wszystkich. Pytanie, czy absolutnie wszyscy chcą być przy Jezusie. Pan ze smutkiem stwierdza, że nie wszyscy przecisną się przez te drzwi. Nie dlatego, że On to utrudni, ale że niestety nie wszystkim będzie się chciało. Nie do nas należy osądzenie, komu się uda, a komu nie. My mamy zrobić wszystko, by się nam chciało. Nam i innym. Liczbę zostawmy Panu '+' ks. Adam

wtorek, 26 października 2021

Mniej znaczy więcej

Jezus mówił: "Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach". I mówił dalej: "Z czym mam porównać królestwo Boże? Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło".
Niesamowicie lakoniczne są porównania Jezusa. Czym jest Królestwo Boże? Jest jak ziarno gorczycy, jak zaczyn. Tyle. Nic więcej. Żadnych wyjaśnień, żadnych dopowiedzeń. Boża prostota mocno kontrastuje z ludzką zawiłością. Nam nie wystarczy jedno słowo. Z dziesięciu przykazań żydzi zrobili sobie 613 praw, my - różne wersje kodeksu prawa kanonicznego. Koniecznie chcemy wiedzieć więcej, i to więcej po swojemu. A od strony ludzkiej nie chodzi o to by wiedzieć więcej, ale by pozbywać się tego, co niepotrzebne i zostawić tylko najgłębszą treść, istotę. A do tego potrzebne jest duchowe ubóstwo '+' ks. Adam

poniedziałek, 25 października 2021

Wyprostowani

Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: «Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy». Położył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus uzdrowił w szabat, rzekł do ludu: "Jest sześć dni, w które należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu!" Pan mu odpowiedział: "Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A owej córki Abrahama, którą Szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, czy nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?" Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.
Niemoc ewangelicznej kobiety, to jej pochylenie jest symbolem niemożności doświadczenia łaski zbawienia. Jezus mówi – szatan trzymał ją na uwięzi. Każdy grzech, zło, nasze złe przywiązania powodują, że duchowo stajemy się pochyleni. Nie jesteśmy w stanie się wyprostować. Ewangelia każe nam dzisiaj zastanowić się, co jest naszym pochyleniem? Co sprawia w moim życiu, że chodzę duchowo pochylony, że diabeł trzyma mnie na uwięzi? To bardzo trudne zadanie, ale konieczne dla stanięcia w prawdzie '+' ks. Adam

niedziela, 24 października 2021

Patrzeć na Boga

Gdy Jezus wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. A słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!" Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: "Synu Dawida, ulituj się nade mną!" Jezus przystanął i rzekł: "Zawołajcie go". I przywołali niewidomego, mówiąc mu: "Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię". On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się na nogi i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: "Co chcesz, abym ci uczynił?" Powiedział Mu niewidomy: "Rabbuni, żebym przejrzał". Jezus mu rzekł: "Idź, twoja wiara cię uzdrowiła". Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.
Najpierw nastawali na niewidomego, żeby umilkł, potem wołają – bądź dobrej myśli, woła cię. Zobacz, ile warta jest opinia tłumu. Najlepiej to widać w wydarzeniach Wielkiego Tygodnia. Pod tym względem ludzie się nie zmienili. Dzisiaj będą kochać, jutro nienawidzić. Nie znaczy to, że nie mamy w ogóle zwracać uwagi na innych. Zwracaj uwagę na konkretnego człowieka. Wypełniaj swoje powołanie i patrz na Boga, a nie zwracaj uwagi na to, czy innym się podoba, co robisz. Zwracaj uwagę na tego człowieka, którego Bóg stawia w Twoim życiu, ale nie zważaj na tłumy, bo daleko nie zajedziesz '+' ks. Adam

sobota, 23 października 2021

Jeszcze rok

W tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: "Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloe i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam: lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie". I opowiedział im następującą przypowieść: "Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć”.
Wydarzenie śmierci nie jest łatwe. Sam Pan nasz płakał przy grobie swego przyjaciela Łazarza. Ale jednak mamy nadzieję, bo Chrystus nam ją daje. I dlatego przestrzega – jeśli się nie nawrócicie, wszyscy zginiecie. To czego naprawdę mamy się objawiać, to śmierć wieczna. Piekło istnieje, choć dzisiaj tak trudno nam w nie uwierzyć. Oto już trzy lata przychodzi pan i szuka owocu na drzewie, oto przychodzi do ciebie – dwadzieścia, czterdzieści, pięćdziesiąt, siedemdziesiąt lat i szuka owocu. Daje ci jeszcze czas – rok, miesiąc, dzień? On tylko wie, ale jeśli dzisiaj czegoś nie zrobisz, by wrócić do Pana, to możesz zginąć jak ci w Siloe, jak ci z Galilei. Możesz zginąć. I to na wieki. Trudna i wstrząsająca to perspektywa, ale właśnie o ten wstrząs chodzi. Bardzo dużo mamy do stracenia, a czas leci. Musisz zrobić coś dzisiaj, teraz '+' ks. Adam

piątek, 22 października 2021

Idzie nowe

Jezus mówił do tłumów: "Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: „Deszcz idzie”. I tak bywa. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: „Będzie upał”. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Gdy idziesz do urzędu ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, by cię nie pociągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy, dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia. Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, póki nie oddasz ostatniego pieniążka".
Znaki czasu to dzisiaj dosyć chwytliwy temat i równie często mało rozumiany. Najczęściej skupiamy się na znakach końca świata. Raz po raz pojawiają się jakieś nowe sygnały, nowe proroctwa, które straszą, nakłaniają, przestrzegają i ostatecznie każą przygotowywać się tylko po ludzku. A Jezus pyta: dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Dlaczego nie rozeznajecie, co jest Boże, a co nie? Tylko człowiek, który współpracuje z Duchem Świętym będzie mógł właściwie rozczytać czas, rozpoznać Boże działanie w świecie.'+' ks. Adam

czwartek, 21 października 2021

Niech zapłonie Miłość

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej".
Udręka Pana nie wiąże się z myślą o czekającym Go okrutnym cierpieniu, ale z palącego Go pragnienia, by wszyscy ludzi mogli zostać odkupieni. Wielokrotnie nasz Pan mówi, że palą Go płomienie miłości, że ten ogień wręcz rozsadza jego Boskie Serce. Tak ogromna miłość ostatecznie oczyści tę ziemię. Wobec takiej miłości nie będzie można udawać. I dlatego Jezus mówi o rozłamie. Jedni pójdą za Bogiem, inni przeciw Niemu. I ów rozłam dokona się nawet na płaszczyźnie więzi rodzinnych, w nawet najbardziej intymnych relacjach, co pokazuje, że decyzję o pójściu za Jezusem każdy podejmie sam '+' ks. Adam

środa, 20 października 2021

Wyrwani z obojętności

Jezus powiedział do swoich uczniów: "To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie" Wtedy Piotr zapytał: "Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?" Pan odpowiedział: "Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas wydzielał jej żywność? Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w duszy: „Mój pan ociąga się z powrotem”, i zacznie bić sługi i służebnice, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce. Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą".
Przedziwne jest to zastosowane przez Pana Jezusa porównanie Jego powtórnego przyjścia do włamania się złodzieja. Kto choć raz był okradziony, wie, jak przykre jest to doświadczenie, jak rodzi poczucie krzywdy, poniżenia, czasem także nieufności wobec świata. A przecież nie tak mamy kojarzyć sobie powtórne przyjście Syna Człowieczego. Nie będziemy tęsknić za poniżeniem, krzywdą i przemocą. Ten sugestywny obraz ma nas wyrwać z pewnej ziemskiej obojętności. Powtórne przyjście Jezusa będzie kulminacyjnym punktem oczekiwania. I można zyskać wtedy wszystko, można zyskać życie wieczne, ale niestety można wiele stracić, można stracić prawdziwe życie, podobnie jak można wiele stracić, gdy człowiek nie jest czujny, ostrożny i gdy nie zabezpiecza tego, co cenne '+' ks. Adam

wtorek, 19 października 2021

To co dla nas

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy podobni do ludzi oczekujących powrotu swego pana z uczty weselnej, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie".
Pan Jezus tłumacząc te słowa Alicji Lenczewskiej mówi: „słowa: obżarstwo i pijaństwo odnieś też do pożądań duchowych”. Brak umiaru w sprawach duchowych, brak roztropności, brak porządku w sprawach duchowych przeszkadza podobnie jak obżarstwo ciała. Nie chodzi o to, by modlić się coraz więcej, ale by modlić się coraz lepiej, to znaczy coraz prawdziwiej. Nie każda modlitwa, nie każda inicjatywa duchowa, nie każde nabożeństwo, nie każdy rodzaj duchowej formacji jest dla nas, nawet jeśli byłyby to wspaniałe sprawy. Nie wszystko jest dla nas. Dla nas jest to, czego chce dla ans Bóg. Popatrz na swoje życie duchowe i zastanów się, ile w nim jest Boga, a ile ciebie. I pomyśl też o tym, gdy będziesz chciał coś dodać, ulepszyć czy zmienić '+' ks. Adam

poniedziałek, 18 października 2021

Wezwani do powołania

Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: "Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: „Pokój temu domowi!” Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”.
Pan sam daje powołania, a jednak zachęca, byśmy o nie prosili. Niby nie można uprosić powołania dla kogoś, ale z drugiej strony Pan pokazuje, że chce być proszony. Owszem, nie zabierzemy Bogu wolności i nie o rozkazywanie chodzi. Jednak nasza modlitwa o powołania, jest odpowiedzią, której udzielamy Panu na Jego zaproszenie '+' ks. Adam

niedziela, 17 października 2021

Jest nadzieja

Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, podeszli do Jezusa i rzekli: "Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy". On ich zapytał: "Co chcecie, żebym wam uczynił?" Rzekli Mu: "Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie". Jezus im odparł: "Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?" Odpowiedzieli Mu: "Możemy". Lecz Jezus rzekł do nich: "Kielich, który Ja mam pić, wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane". Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: "Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu".
Jan za chwilę będzie trzymał głowę na Sercu Zbawiciela i jako jedyny z Apostołów, choć najmłodszy z nich, wytrwa pod Krzyżem do końca. Jakub, wyrywny i impulsywny, jako pierwszy z Apostołów potwierdzi swoją miłość do Zbawiciela męczeńską śmiercią. Nie byli perfekcyjnymi herosami, doskonałą formą nadczłowieka. Byli tacy jak my, z całą słabością ludzkiej natury ale i z całym pragnieniem pójścia za Jezusem. I to pragnienie zaowocowało. Nie stało się to jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Potrzebowali czasu, ale ostatecznie zwyciężyli. Nie martw się tym, że nie jeszcze nie wszystko u ciebie poukładane, zapięte na ostatni guzik. Nie martw się tym, że próbujesz, że starasz się, a grzech mimo wszystko czasem wygrywa. Pragnij Jezusa i to wystarczy '+' ks. Adam

sobota, 16 października 2021

Uwierzyć na Słowo

"Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych. Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone. Kiedy was ciągnąć będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co mówić należy".
Nie ma wiary i życia według wiary bez Ducha Świętego. Kiedy człowiek dobrowolnie i świadomie zamyka się na dar Ducha, nie jest możliwe życie według wiary, a co za tym idzie nie jest możliwe przyjęcie zbawienia. Nie wezwiemy Go poprzez rytuały, zwyczaje, ale poprzez czyste i gorące pragnienie. Pan powiedział, że nie da nam scenariusza na wszystkie możliwe sytuacje naszego życia, scenariusza, którego moglibyśmy się nauczyć na pamięć i przygotować się na swój ludzki sposób do tego czy innego. W owej chwili, w owej godzinie Duch Święty powie nam co trzeba zrobić, nauczy, jak się zachować. A do tego potrzebne jest zaufanie, że kiedy nadejdzie owa chwila, słowo Jezusa wypełni się '+' ks. Adam

piątek, 15 października 2021

Ważni

Kiedy ogromne tłumy zebrały się koło Jezusa, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: «Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a co w izbie szeptaliście do ucha, głoszone będzie na dachach. A mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic już więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli".
Pewne jest, że obawy mogą się w nas rodzić, bo pewne jest istnienie tych, którzy chcą na ans nastawać. I Pan nie mówi, że mamy zablokować nasze emocje. Pan pokazuje, jak się im nie dać, jak nie pozwolić, by uczucia nami zawładnęły. Jesteśmy w rękach Bożych. Rozważanie tej prawdy przynosi wiele pożytku i w codzienności i w chwili próby. Ale nie zmieni się nic, jeśli tej świadomości w sobie nie rozwiniemy. Pan mówi, że jesteśmy dla Niego ważni. I o tym powinno przypomnieć nam każde spojrzenie na krzyż '+' ks. Adam

czwartek, 14 października 2021

Martwa historia, martwa przyszłość

Jezus powiedział do faryzeuszów i do uczonych w Prawie: "Biada wam, ponieważ budujecie grobowce prorokom, a wasi ojcowie ich zamordowali. A tak jesteście świadkami i przytakujecie uczynkom waszych ojców; gdyż oni ich pomordowali, a wy im wznosicie grobowce. Dlatego też powiedziała Mądrość Boża: Poślę do nich proroków i apostołów, a z nich niektórych zabiją i prześladować będą. Tak na tym plemieniu będzie pomszczona krew wszystkich proroków, która została przelana od stworzenia świata, od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a przybytkiem. Tak, mówię wam, na tym plemieniu będzie pomszczona. Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli". Gdy wyszedł stamtąd, uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli gwałtownie nastawać na Niego i wypytywać Go o wiele rzeczy. Czyhali przy tym, żeby Go podchwycić na jakimś słowie.
Krew od Abla do Zachariasza to w ujęciu żydowskich pism cała historia. Żydzi próbowali całą swoją historię uczynić martwą, bo potrafią budować grobowce prorokom, ale nie zadają sobie trudu, by uczynić aktualnym ich wezwania. Nam też się to przydarza, zwłaszcza w odniesieniu do przyszłości. Emocjonujemy się proroctwami o tym, jak to będzie, kiedy, jakie znaki, i tak dalej, a nie pozwalamy przemówić Jezusowi, a nawet gdy On mówi, to Go nie chcemy słuchać. Jezus nie potrzebuje pomników, chce otwartych serc '+' ks. Adam

środa, 13 października 2021

Nie zginąć

Jezus powiedział do faryzeuszów i uczonych w Prawie: "Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić i tamtego nie opuszczać. Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą". Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: "Nauczycielu, tymi słowami nam też ubliżasz". On odparł: "I wam, uczonym w Prawie, biada. Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie".
Jezusowe 'biada' tak bardzo kontrastuje z wypowiedzianymi nieco błogosławieństwami. To po to, by nas obudzić. Zbyt szybko i zbyt łatwo przechodzimy obojętnie obok sprawy naszego zbawienia. To że nie znamy skarbu Nieba, to jasne i w pewien sposób zrozumiałe, ale że wciąż nie za bardzo chcemy wierzyć Bogu, to już zdumiewające. Życie obok Boga, a nawet często wbrew Jego woli jest skazaniem się na nieżycie. Biada takiemu człowiekowi, który nie chce tego przyjąć. To nie Pan nas karze, to my sami skazujemy się na potępienie. Jak trudno to zrozumieć! '+' ks. Adam

wtorek, 12 października 2021

Miej serce

Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to rzekł Pan do niego: "Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste".
Zaprosić gościa do siebie, by pokazać mu swoją wyższość. Nam się to nie zdarza? Powiesz, że w odniesieniu do Pana na pewno nie. Na pewno? Modlisz się, a za chwilę marudzisz, że modlitwa niewysłuchana. Prosisz Pana o wypełnienie się Jego woli i mówisz, jak ta wola powinna wyglądać. Oddajesz Panu siebie, a czekasz, by to Pan stał się twoim służącym. Za każdym razem, gdy patrzymy najpierw na świat, a nie w swoje serce, będzie powtarzał się w nas dramat przewrotności, pychy i oburzenia. A tak niewiele potrzeba, by było inaczej. Miej serce i patrzaj w serce '+' ks. Adam

poniedziałek, 11 października 2021

Większe Serce Pana

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: "To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz".
Niesamowicie mocne jest to jezusowe 'więcej'. Niesamowite i nie do końca przez nas rozumiane. Najczęściej rozumiemy to jako wezwanie do maksymalizowania działania, aktywności, najkrócej mówić - siebie. Tymczasem 'więcej' odnosi się do Boskiego Serca Zbawiciela. Wszystko więcej - więcej miłości, więcej miłosierdzia, więcej prawdy, więcej mocy, więcej łaski możemy otrzymać nie przez swoją pracę, ale przez pokorną prośbę i otwarcie się na Boże działanie. '+' ks. Adam

niedziela, 10 października 2021

Nie do twarzy nam z bogactwem

Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać: "Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?" Jezus mu rzekł: "Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę". On Mu odpowiedział: "Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości". Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu: "Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną". Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego». Uczniowie przerazili się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł: "Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego". A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: "Któż więc może być zbawiony?" Jezus popatrzył na nich i rzekł: "U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe". Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: "Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą". Jezus odpowiedział: "Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym".
Dlaczego więc Pan sprzedać wszystko? Po pierwsze – jest to wskazanie dla tego człowieka. Jezus spogląda na niego z miłością i wskazuje mu, jaka droga do świętości jest przygotowana specjalnie dla niego. Nie wszyscy są wezwani na tę drogę. Po drugie Jezus mówi: bogaty z trudnością wejdzie do Królestwa Bożego. Bogactwo jest przeszkodą na drodze zbawienia, ponieważ uderza w fundamentalną słabość człowieka, czytamy u św. Pawła w 1 liście do Tymoteusza, że korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Nie znam człowieka, który powiedziałby, że nie może mieć więcej pieniędzy, bez względu na stan posiadania. Jest gdzieś w nas tendencja do gromadzenia więcej i więcej. W tym sensie wezwanie Jezusa trzeba potraktować jako zachętę do systematycznego porządkowania swoich bogactw, zarówno na płaszczyźnie duchowej jak i materialnej. Zbyt wiele przy nas rzeczy całkowicie zbędnych, zbyt wiele niekoniecznych. W zbyt wielu rzeczach pokładamy wielkie nadzieje '+' ks. Adam

sobota, 9 października 2021

Pewna droga

Gdy Jezus mówił do tłumów, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: "Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś". Lecz On rzekł: "Owszem, ale również błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je".
Niewątpliwie owa kobieta z Ewangelii godna jest naśladowania. Nie zważając na tłumy, daje upust pragnieniom serca, by wychwalać Boga, za wielkie dzieła. W pewien sposób staje się też prorokinią – zwraca uwagę na szczególne miejsce Matki Zbawiciela. Jej zachowanie przypomina nam złotą zasadę kultu maryjnego, że droga do Jezusa wiedzie przez Maryję. To Niepokalana Dziewica jest prostą, szybką, łatwą i pewną drogą do Jezusa. Wystarczy spojrzeć na obrazy Maryi z Jezusem – Ona zawsze prowadzi do Swego Syna, Ona zawsze zwrócona jest ku Niemu, zawsze na Niego wskazuje '+' ks. Adam

piątek, 8 października 2021

Nie tylko czyste

Gdy Jezus wyrzucał złego ducha, niektórzy z tłumu rzekli: "Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy". Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba. On jednak znając ich myśli rzekł do nich: "Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i szatan sam z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże. Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze wszystką broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza. Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: „Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem”. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów, złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy niż poprzedni".
Często nasz wysiłek w życiu duchowym kierujemy na to, by nie mieć grzechu. W ogóle uważamy to za główny, jeśli nie najważniejszy cel wiary. Tymczasem Pan Jezus pokazuje, że istotą relacji z Nim nie jest czyste serce, ale serce napełnione Nim. Można mieć czyste serce, to znaczy nie zabrudzić go grzechem, ale niestety mieć to serce puste. A serce człowieka nie znosi pustki. I jeśli nie zostanie napełnione przez nas świadomie i celowo dobrem, może stać się siedliskiem zła. Przyznanie się do grzechu, choć jest wielkim krokiem nawrócenia, jest dopiero początkiem. Oczyszczone przez spowiedź serce człowieka, choć wymiecione i przyozdobione, bez konkretnej decyzji, staje się pustostanem zachęcającym zło do powrotu '+' ks. Adam

czwartek, 7 października 2021

Boży plan

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: "Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami". Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: "Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca". Na to Maryja rzekła do anioła: "Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?" Anioł Jej odpowiedział: "Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swojej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego". Na to rzekła Maryja: "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa". Wtedy odszedł od Niej anioł.
W pytaniu Maryi nie ma zwątpienia, jest wiara i zaufanie, że Bóg wypełni wszystko, co zapowiedział. I dla każdego z nas Bóg ma plan, który nam objawia i który chce wypełnić, bez względu na przeciwności, bo dla Niego nie ma nic niemożliwego. Pomyśl, że twoje życie jest cenne w oczach Bożych. Nie jest efektem zbiegów okoliczności, przypadków, niezależnych wydarzeń. Pan ma plan na ciebie; plan, który ma na celu twoje zbawienie i ulepszenie tego świata '+' ks. Adam

środa, 6 października 2021

Wspólnota modlitwy

Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: "Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów". A On rzekł do nich: "Kiedy się modlicie, mówcie: „Ojcze, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie”.
Uczniowie proszą: naucz nas. I Jezus w odpowiedzi mówi: kiedy się modlicie. Modlitwa, nawet jeśli odprawiana jest w domowym zaciszu, nigdy nie jest sprawą prywatną. Nasza osobista modlitwa włącza się w nieustanną modlitwę, jaką Kościół zanosi przed tron Boży. Umieć się modlić, to modlić się we wspólnocie, nawet jeśli ta wspólnota dokonuje się na płaszczyźnie duchowej łączności. I po drugie: dobrze się modlić, to ogarniać modlitwą innych. Pan Jezus wskazuje, że nasza relacja z Bogiem, nawet w jej najbardziej intymnym wymiarze, rzutuje na naszych bliźnich. Do nieba przecież nie idzie się samemu, ale zawsze wspólnocie '+' ks. Adam

wtorek, 5 października 2021

W całości

Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: "Panie, czy ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła". A Pan jej odpowiedział: "Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona".
Maria siedzi u stóp Pana i całą sobą chłonie każde Jego słowo. Dlaczego może to zrobić? Bo Marta przyjęła Pana do swego domu i zadbała, by Gość został ugoszczony jak należy. Jesteśmy wezwani do słuchania Słowa, wiara przecież rodzi się z tego, co się słyszy. Nasze chrześcijańskie powołanie wypełnia się najmocniej w trwaniu u stóp Pana i w słuchaniu Jego słowa, w poznawaniu Jego woli. Jak Maria mamy dbać o właściwą hierarchię – jesteśmy stworzeniem – a nie Stwórcą, nasze miejsce jest u stóp Pana – co oznacza pobożność, pokorę, zaufanie i służbę. Nie wypełnimy tego jednak bez podjęcia zadań Marty. Najpierw trzeba otworzyć przed Panem dom swojego serca i zadbać o to, by Jezus został w nas ugoszczony '+' ks. Adam

poniedziałek, 4 października 2021

W imię miłości

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: "Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?" Jezus mu odpowiedział: "Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?" On rzekł: "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego". Jezus rzekł do niego: "Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył". Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: "A kto jest moim bliźnim?" Jezus, nawiązując do tego, rzekł: "Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał". Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?" On odpowiedział: "Ten, który mu okazał miłosierdzie". Jezus mu rzekł: "Idź i ty czyń podobnie!"
Samarytanin wzrusza się jak miłosierny ojciec z przypowieści o synu marnotrawnym. W obu przypadkach użyte jest to samo określenie. Ojciec kochał syna i dlatego przebaczył i dlatego nie czynił zadość sprawiedliwości. Miłość rzeczywiście zmienia nasze spojrzenie. To miłość umożliwia zobaczenie w drugim jego biedy, potrzeb, głodu. I miłość sprawia, że pochylamy się nad innymi nie w geście politowania, ale autentycznego, braterskiego współczucia. Bez miłości niemożliwe jest miłosierdzie '+' ks. Adam

niedziela, 3 października 2021

Czy mi wolno?

Faryzeusze przystąpili do Jezusa, a chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając, zapytał ich: "Co wam przykazał Mojżesz?" Oni rzekli: "Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić". Wówczas Jezus rzekł do nich: "Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela". W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: "Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia względem niej cudzołóstwo. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo". Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego". I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.
Pytanie faryzeuszów: ‘czy wolno?’ nie zdradza ich autentycznej troski o sprawy Boże, ani też pragnienia bycia blisko Boga. Takie życie możliwe jest tylko w wolności. A kiedy człowiek pyta: ‘czy mi wolno?’ okazuje swoją zależność. O ile sprawa dotyczy dziecka, trudno się dziwić. Ono jest zależne od swoich rodziców. Czując te zależność, ufając im pyta, czy wolno. I w ten sposób uczy się życia, w ten sposób dorasta do samodzielnych wyborów, w ten sposób się rozwija. Ale kiedy pytanie to stawia człowiek dorosły, to albo wystawia na próbę Boga, chcąc być jak Bóg, albo całkowicie zrzuca z siebie odpowiedzialność za swoje decyzje, a co za tym idzie także za swoje grzechy. I nie liczy się wtedy to, że grzech rani Boga, obraża Jego miłość, tylko kwestia – wolno mi '+' ks. Adam

sobota, 2 października 2021

Zaryzykuj

W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim? On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.
Tak rzadko myślimy o aniołach w ogóle, a co dopiero powiedzieć, że stale wpatrują się oni w Oblicze Boga. Gonimy za rzeczami tego świata. Ustawiamy życie według ziemskich reguł. Gnamy szybciej, dalej, więcej. A Pan mówi - stańcie się jak dzieci, inaczej nie ma to wszystko to sensu. Zaufaj, zaryzykuj, rzuć się w ramiona Ojca. inaczej nie ma to sensu '+' ks. Adam

piątek, 1 października 2021

Po pluszu

Jezus powiedział: „Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc we włosiennicy i w popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał”.
Ostatnio jeden z kolegów, przywołując czyjeś słowa, użył w odniesieniu do dzisiejszego prowadzenia formacji duchowej określenia formacja pluszowo-ptysiowa. Rozszerzyłbym to określenie także na dzisiejsze pojmowanie ewangelizacji. Wszystko ma być gładkie, miękkie, lekkostrawne, podane w przyjemnym opakowaniu. Życie nasze nie jest ptysiową imprezą, nie jest stąpaniem po pluszu. To diabeł rozbudził w nas pożądanie wygody, luksusu, wiecznych wakacji, po to, by uśpić naszą czujność i by zniechęcić do jakiegokolwiek wysiłku. A Jezus mówi, że samo oglądanie wiary, samo przysłuchiwanie się jej z boku, z dystansu nie zapewni zbawienia. Człowiek, który odmawia nawrócenia, a więc odmawia zerwania z tym, co sprzeciwia się Panu Bogu, co Go rani i obraża wchodzi na drogę wiodącą do piekielnych otchłani '+' ks. Adam

Free Contact Form