Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

sobota, 30 kwietnia 2022

Bez okazji

Po rozmnożeniu chlebów, o zmierzchu uczniowie Jezusa zeszli nad jezioro i wsiadłszy do łodzi przeprawili się przez nie do Kafarnaum. Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; jezioro burzyło się od silnego wiatru. Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. On zaś rzekł do nich: "To Ja jestem, nie bójcie się!" Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali.
Nieco dziwnie zachowują się uczniowie. Siadają do łodzi bez Jezusa, zapominają o Nim. Mają swoje sprawy. Zajęci są sobą. Ale gdy tylko zapadają ciemności, gdy pojawiają się wichury i burze, natychmiast tęsknią za Panem i zapraszają do łodzi. Dobrze, że chociaż wtedy. Jednak życie wiary nie powinno stawać się okazyjką. Więź z Jezusem nie może być oparta o parę wyjątkowych chwil. Owszem, możemy mieć lepszy czy gorsze dni, ale u podstaw ma być stałe pragnienie bycia z Jezusem '+' ks. Adam

piątek, 29 kwietnia 2022

Modlitwa doskonała

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie".
Przepiękna jest modlitwa, której uczy nas Jezus. Najpierw warto zauważyć, że jest ona pieśnią uwielbienia. Jezus wychwala Swego Ojca. Uwielbia Jego mądrość i moc. I staje przed Nim jak ukochany Syn przed kochającym Ojcem. Te dwa wskazania wystarczą, by uczynić z naszej modlitwy modlitwę doskonałą '+' ks. Adam

czwartek, 28 kwietnia 2022

Z wysoka

Jezus powiedział do Nikodema: „Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela /mu/ Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży”. 
Tylko Jezus przychodzi z wysoka, ale przychodzi po to, byśmy my, choć ziemscy, mogli żyć i działać jak ludzie z wysoka, jak Bóg. Ta zmiana następuje nie na skutek ludzkiego działania, ale przez zaufanie Bogu. Ciężko nam uwierzyć, że Pan Bóg naprawdę zatroszczył się o wszystko. Posłał swego umiłowanego Syna, który objawił nam Jego wolę. Syn posłał nam Ducha, aby Boża miłość była obecna wśród na zawsze. I właśnie tą mocą możemy dokonać naszej zmiany. Kiedy myślimy o nawróceniu, myślimy najczęściej o swoich postanowieniach, o określonych praktykach, o naszym wysiłku, zaangażowaniu, bo jako ludzie ziemscy, chcemy działać po ziemsku. A Jezus mówi: Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne '+' ks. Adam

środa, 27 kwietnia 2022

Sąd

Jezus powiedział do Nikodema: Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu.
Drżąc przed sądem ostatecznym, nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę, drżymy nie przed Bogiem, ale przed sobą. Bo ostatecznie to my się osądzimy. Właśnie tak! Pan daje nam światło. I to nie na ostatnią godzinę, ale już teraz. Kiedy człowiek porusza się w świetle, to nawet jeśli upadnie, to szybko to zauważy i ma szansę powstać. Życie w ciemności daje pewien spokój, człowiek robi, co chce - bo nikt nie widzi. Ale ostatecznie każdy będzie musiał stanąć w świetle i wtedy zobaczy, co wybrał '+' ks. Adam

wtorek, 26 kwietnia 2022

Właściwym okiem

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”.
Co znaczy nienawidzić życia na tym świecie? Odpowiedź daje nam sam Pan Jezus w dzisiejszym fragmencie. Pierwszy grzech i diabla i człowieka wynikał z pychy i nieposłuszeństwa. Każda relacja, każde odniesienie do spraw tego świata, które odwracają nas od Boga stają się ubóstwianiem tego świata. I przed tym przestrzega nas Pan, wskazując na postawę służby, a więc na Jego pokorę, uniżenie, służbę. Człowiek, jeśli naśladuje Jezusa w Jego uniżeniu, będzie wiedział, jak traktować to życie, ten świat i to wszystko, co na świecie '+' ks. Adam

poniedziałek, 25 kwietnia 2022

Nowy świat

Jezus ukazawszy się Jedenastu powiedział do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię Moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie". Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.
Ewangelia jest dla wszystkich. Głoście wszelkiemu stworzeniu - wzywa Pan. Cały świat czeka na odnowienie Bożą mocą. A my jesteśmy zaproszeni przez Pana do współpracy. Tylko Pan może przywrócić harmonię, zaburzoną przez grzech i szatana. I dlatego idąc do świata, nie mamy zanosić siebie, ale Pana, bo tylko Jego Słowo zbawia, oczyszcza i uświęca '+' ks. Adam

niedziela, 24 kwietnia 2022

We wspólnocie

Było to wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia. Tam, gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Jezus wszedł, stanął pośrodku i rzekł do nich: ”Pokój wam!”. A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: ”Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: ”Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: ”Widzieliśmy Pana!”. Ale on rzekł do nich: ”Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: ”Pokój wam!”. Następnie rzekł do Tomasza: ”Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”. Tomasz Mu odpowiedział: ”Pan mój i Bóg mój!”. Powiedział mu Jezus: ”Uwierzyłeś, bo Mnie ujrzałeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.
Główny problem Tomasza nie polegał na tym, ze nie uwierzył w zmartwychwstanie Jezusa. Tym nie różnił się od pozostałych Apostołów. Tomasz zwątpił w Kościół, w to, że tylko w Kościele jego wątpliwości znikną. Odszedł od wspólnoty. Nie wiemy dlaczego. Może nie mógł patrzeć, jak dorośli mężczyźni siedzą zatrwożeni i nerwowo reagują na każde pukanie do drzwi. A może nie wierzył, że jest sens czekać, nie wierzył, że jest na co czekać. Nie wiemy. Ale dostajemy w jego przypadku ważną lekcję. Wątpliwości, pytania bez odpowiedzi, nawet i zwątpienia nie są czymś nadzwyczajnym, nie trzeba się ich obawiać. Ważne, by nie uciekać od wspólnoty, by nie działać w pojedynkę, by się nie znudzić '+' ks. Adam

sobota, 23 kwietnia 2022

Chwile łaski

Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym. Oni jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć. Potem ukazał się w innej postaci dwom z nich na drodze, gdy szli na wieś. Oni powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli. W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”.
Pan wyrzuca uczniom brak wiary, ale się na nich nie obraża. I o tym mamy wciąż pamiętać. Bóg pragnie nas znacznie bardziej niż my Jego. Jemu najbardziej zależy na tym, abyśmy żyli. I dlatego daje nam znaki, posyła do nas swoich posłańców, wciąż o Sobie przypomina. To wielka nadzieja dla nas. Jednak czas tu na ziemi nie jest nieograniczony. Dlatego tak ważne jest, by nie przeoczyć żadnego momentu łaski '+' ks. Adam

piątek, 22 kwietnia 2022

Nowa szata

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?». Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!». Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!». Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę.
Na spotkanie z Jezusem Szymon Piotr nakłada na siebie szatę. To zapewne ta szata z przypowieści o uczcie weselnej. Trzeba mieć szatę weselną, by być blisko Pana. Tą szatą jest najpierw łaska uświęcająca, ale także miłość i miłosierdzie, a nawet pragnienie Pana. Ważne, by ją zakładać, albo lepiej - by jej nigdy nie zdejmować '+' ks. Adam

czwartek, 21 kwietnia 2022

Blisko Pana

Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: "Pokój wam!" Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: "Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam". Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: "Macie tu coś do jedzenia?" Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i spożył przy nich. Potem rzekł do nich: "To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”. Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma. I rzekł do nich: "Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego".
Bardzo wymowny jest dzisiejszy fragment, wymowny w swej prostocie. Uczniowie są ze sobą, rozmawiają o Jezusie i doświadczają Jego realnej obecności. tak samo może być dzisiaj. Trwanie we wspólnocie, czasem nieco trudne, rozważanie Bożych dzieł to skuteczne sposoby bycia blisko Pana, doświadczenia tego, że On jest i że jest blisko. Tak niewiele potrzeba, by tak wiele doświadczyć '+' ks. Adam

środa, 20 kwietnia 2022

Porozmawiajmy o Bogu

W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie ze sobą w drodze?». Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało». Zapytał ich: «Cóż takiego?». Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że właśnie On miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli». Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?». I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili między sobą: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?». W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.
Być może pierwszy problem uczniów polegał na tym, że rozmawiali tylko z sobą. A nasze rozmowy nie powinny nigdy do końca być tylko ludzkie. Na szczęście Pan Jezus szybko naprawia ten błąd. Rozważanie tajemnic Bożych sprawia, że Jezus jest rzeczywiście obecny pośród nas, zgodnie z Jego obietnicą: gdzie dwaj, albo trzej... Jak ważne są rozmowy o wierze. O tylu błahych sprawach rozmawiamy, a o tym, co daje nam życie, czasem tak trudno zamienić choćby jedno słowo. Trzeba to zmienić '+' ks. Adam

wtorek, 19 kwietnia 2022

Miłość

Maria Magdalena stała przed grobem, płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: "Niewiasto, czemu płaczesz?" Odpowiedziała im: "Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono”. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: "Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?" Ona zaś, sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: "Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę". Jezus rzekł do niej: "Mario!" A ona, obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: "Rabbuni" , to znaczy: Mój Nauczycielu! Rzekł do niej Jezus: "Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”. Poszła Maria Magdalena i oznajmiła uczniom: "Widziałam Pana", i co jej powiedział.
Często stajemy jak Maria Magdalena przed grobem – płaczemy, tęsknimy i nie potrafimy dostrzec prawdy. Jej miłość do Jezusa była prawdziwa i wielka. Była pod krzyżem do końca. Jako pierwsza idzie do grobu, nie może być z dala od Pana. A jednak nie rozpoznaje Go, myląc z ogrodnikiem. Pan Jezus przyjmuje gesty jej miłości, ale zaraz tę miłość udoskonala. Stąd słyszymy wraz z Marią Magdaleną – nie zatrzymuj mnie. Relacja z Jezusem przekracza fizyczny kontakt. Potrzeba głębszej warstwy miłości, opartej już nie tylko na ludzkich emocjach, wrażeniach, doświadczeniach, ani nawet nie na tęsknocie. Dochodzimy tu do miłości wyrosłej na woli, na wytrwałości, na decyzji, by iść za Panem. Do takiej miłości jesteśmy zaproszeni '+' ks. Adam

poniedziałek, 18 kwietnia 2022

W Kościele

Gdy anioł przemówił do niewiast, one pośpiesznie oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom. A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: „Witajcie”. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: „Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą”. Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: „Rozpowiadajcie tak: <Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali>. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu”. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.
Fałszywe pogłoski o Jezusie nie były domeną żydów. Do dzisiaj trwają próby negowania Jezusa, negowania Jego zmartwychwstania. My natomiast mamy robić to, co mamy, a więc, trwać we wspólnocie Kościoła, czekając, aż Pan powtórnie przyjdzie i rozjaśni wszystko. Wiara nie jest łatwą sprawą, dlatego tyle różnych postaw Jezusa. Trwajmy jednak i prośmy Pana, by Jego miłosierdzie zatriumfowało '+' ks. Adam

niedziela, 17 kwietnia 2022

Zmartwychwstanie w Kościele

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.
miłość Marii Magdaleny każe jej już o brzasku wyruszyć do groby. Musi być blisko Umiłowanego. Ale miłość każe jej też wrócić do Kościoła, do Piotra i Apostołów, by to Kościół ogłosił radosną wieść o zmartwychwstaniu; ogłosił, a jeszcze wcześniej sam uwierzył. Co mówi nam Ewangelia? Że spotykamy Pana, gdy Go szukamy, ale spotykamy Go w Kościele, a więc we wspólnocie z tymi, którzy tez Go szukają '+' ks. Adam

sobota, 16 kwietnia 2022

Radujcie się!

Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. (z liturgii błogosławieństwa pokarmów)
Zadziwiające, że gdy zabrano nam Pana, Kościół mówi do nas: radujcie się, dziękujcie. Aż chciałoby się zapytać: a z czego się tu radować? Doświadczenie własnej słabości, grzechu, wojna na Ukrainie, rosyjskie bestialstwo, mnóstwo osobistych problemów. Z czego się cieszyć? Radość chrześcijańska nie jest zwykłą emocją, nie jest wesołkowatością. Radość jest ściśle złączona z nadzieją. Gdy patrzymy na grób Pana, kiedy słyszymy o trudnych wydarzeniach, kiedy dostajemy bolesną wiadomość, grób Jezusa uczy nas, że cała moc, mądrość i potęga są w Jezusie, nie w nas. To Jezus jest Panem, nie różni możnowładcy. Ostatnie Słowo należy do Boga, nie do świata, nie do wojny, nie do choroby, nie do alkoholizmu, nie do śmierci. Radujcie się w Panu, nawet przez łzy. I dziękujcie za wszystko, bo jesteście w rękach Bożych i zło nie może was zniszczyć, nawet jeśli wchodzi w wasze życie. To nam mówi cisza Wielkiej Soboty. Trwajmy w tej ciszy, pozwalając, by wola Boga w Jezusie Chrystusie wypełniła się względem w nas do końca '+' ks. Adam

piątek, 15 kwietnia 2022

Kogo szukacie?

Po wieczerzy Jezus wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. Także i Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. A Jezus wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: „Kogo szukacie?” Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu.” Rzekł do nich Jezus: „Ja jestem”. Również i Judasz, który Go wydał, stał między nimi. Skoro więc rzekł do nich: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Powtórnie ich zapytał: „Kogo szukacie?” Oni zaś powiedzieli: „Jezusa z Nazaretu”. Jezus odrzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść”. Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś.
Kogo szukacie? Jezus stawia nam dziś to samo pytanie, które z takim bólem rozbrzmiało w Ogrodzie Oliwnym. Nasze życie jest poszukiwaniem i dawaniem odpowiedzi na to pytanie. Bo jeśli wiemy, Kogo tak naprawdę szukamy, w Kogo tak naprawdę wierzymy i Komu wierzymy, za Kim idziemy, to musi to zmienić perspektywę naszego życia i zmienić nasze przeżywanie różnych doświadczeń, zwłaszcza tych bolesnych, trudnych. Przeróżne są ścieżki naszego życia, przeróżne nasze kroki. Ale jeśli wciąż będziemy szczerze odpowiadać na pytanie: Kogo szukacie? – ostatecznie odnajdziemy Jezusa '+' ks. Adam

czwartek, 14 kwietnia 2022

Do końca umiłował

Było to przed Świętem Paschy. Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, aby Go wydał, Jezus, wiedząc, że Ojciec oddał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. Potem nalał wody do misy. I zaczął obmywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: "Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?" Jezus mu odpowiedział: "Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale poznasz to później". Rzekł do Niego Piotr: "Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał". Odpowiedział mu Jezus: "Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną". Rzekł do Niego Szymon Piotr: "Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!" Powiedział do niego Jezus: "Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy". Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: "Nie wszyscy jesteście czyści". A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: "Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem”, i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem".
Mówimy, że jest ucztą, że jest spotkaniem, że jest dziękczynieniem, ale nie wolno nam zapomnieć, że jest Ofiarą. Jezus, w każdej Eucharystii oddaje się Ojcu jako ofiara miłości, przebłagania i pojednania. Kiedy mówimy, że Msza św. jest pamiątką zbawczych wydarzeń, to nie chodzi o wspominanie Godziny Jezusa, ale o Jej uobecnianie. W czasie każdej Mszy św. idziemy za Jezusem Drogą krzyżową, stajemy pod Jego krzyżem i doświadczamy Zmartwychwstania. I widząc, jak Bóg uniża się dla nas, to jedyną odpowiedzią jest naśladowanie. Dlatego Jezus mówi – to czyńcie na Moją pamiątkę – uobecniajcie Moją ofiarę, róbcie to, co Ja robię '+' ks. Adam

środa, 13 kwietnia 2022

Nauczyciel

Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: "Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam". A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać. W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: "Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia?" On odrzekł: "Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami". Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę. Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu. A gdy jedli, rzekł: "Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was mnie zdradzi". Bardzo tym zasmuceni zaczęli pytać jeden przez drugiego: "Chyba nie ja, Panie?" On zaś odpowiedział: "Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie zdradzi. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził". Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, rzekł: "Czy nie ja, Rabbi?" Odpowiedział mu: "Tak jest, ty".
Kiedy Jezus ujawnia, że zdrajca kryje się wśród Dwunastu, oni czują niepewność, smutek, niepokój i jeden przez drugiego pytają: chyba nie ja, Panie? Tylko Judasz nie nazywa Jezusa Panem – mówi do Niego Rabbi, a więc – Nauczycielu. W oczach Judasza Jezus jest tylko Nauczycielem, może i wyjątkowym, ale jednak tylko Nauczycielem. Dramat człowieka zaczyna się, gdy nie chce rozpoznać Boga, nawet jeśli, tak jak Judasz, jest bardzo blisko Niego, ma Go na wyciągnięcie ręki, towarzyszy Mu dniem i nocą. Chrześcijanin, który nie poznał Boga. Uczeń Chrystusa, który w Chrystusie widzi tylko nauczyciela. Ten dramat trwa do dziś.'+' ks. Adam

wtorek, 12 kwietnia 2022

Jedyna Ofiara

Jezus w czasie wieczerzy z uczniami swoimi doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o kim mówi. Jeden z uczniów Jego - ten, którego Jezus miłował - spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: Kto to jest? O kim mówi? Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: Panie, kto to jest? Jezus odparł: To ten, dla którego umaczam kawałek /chleba/, i podam mu. Umoczywszy więc kawałek /chleba/, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka /chleba/ wszedł w niego szatan. Jezus zaś rzekł do niego: Co chcesz czynić, czyń prędzej. Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: Zakup, czego nam potrzeba na święto, albo żeby dał coś ubogim. A on po spożyciu kawałka /chleba/ zaraz wyszedł. A była noc. Po jego wyjściu rzekł Jezus: Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy. Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale - jak to żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię - dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Rzekł do Niego Szymon Piotr: Panie, dokąd idziesz? Odpowiedział mu Jezus: Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz. Powiedział Mu Piotr: Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie. Odpowiedział Jezus: Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz.
Jedyna, prawdziwą ofiarą jest Ofiara Jezusa Chrystusa. Dlatego Pan mówi, że nie możemy pójść tam, gdzie On idzie. Możemy włączyć się w Jego Ofiarę, gdy się dokona, gdy dokona się w nas. Tylko Bóg może zniszczyć grzech. I mamy o tym pamiętać, gdy jak Piotr próbujemy tę prawdę zmienić. Nie oddamy życia za Chrystusa, ani za świat, bo bez Chrystusa nie ma w nas życia '+' ks. Adam

poniedziałek, 11 kwietnia 2022

Bogactwo za nędzę

Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. Na to Jezus powiedział: Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie. Wielki tłum żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani zatem postanowili stracić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od żydów i uwierzyło w Jezusa.
Betania znaczy 'dom nędzy'. Symboliczne. Jezus wchodzi w całą nędze człowieka. Droga krzyżowa będzie tego absolutnym wypełnieniem. I przez to, że Bóg wziął na Siebie nędzę człowieka, człowiek może żyć bogaty Bogiem. To jest niesamowita wymiana, którą Wielki Tydzień nieustannie nam objawia '+' ks. Adam

niedziela, 10 kwietnia 2022

Hosanna

Jezus szedł naprzód, zdążając do Jerozolimy. Gdy przybliżył się do Betfage i Betanii, ku górze zwanej Oliwną, wysłał dwóch spośród uczniów, mówiąc: «Idźcie do wsi, która jest naprzeciwko, a wchodząc do niej, znajdziecie uwiązane oślę, którego nie dosiadał żaden człowiek. Odwiążcie je i przyprowadźcie. A gdyby was kto pytał: „Dlaczego odwiązujecie?”, tak powiecie: „Pan go potrzebuje”». Wysłani poszli i znaleźli wszystko tak, jak im powiedział. A gdy odwiązywali oślę, zapytali ich jego właściciele: «Czemu odwiązujecie oślę?» Odpowiedzieli: «Pan go potrzebuje». I przyprowadzili je do Jezusa, a zarzuciwszy na nie swe płaszcze, wsadzili na nie Jezusa. Gdy jechał, słali swe płaszcze na drodze. Zbliżał się już do zboczy Góry Oliwnej, kiedy całe mnóstwo uczniów zaczęło wielbić radośnie Boga za wszystkie cuda, które widzieli. I mówili głosem donośnym: «Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie. Pokój w niebie i chwała na wysokościach». Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: «Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom!» Odrzekł: «Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą».
Rozpoczyna się ostatni, najważniejszy etap pielgrzymki Jezusa do Jerozolimy. I choć Pan prosi o pomoc uczniów, to widzimy, że sam wszystko przygotował. Godzina Jezusa nie jest ludzkim działaniem. Choć żydzi skazali Jezusa, choć nasze grzechy zaprowadziły Go na krzyż, widzimy całkowitą wolność Pana. On chce wypełnić wolę swego Ojca, a wolą Jego Ojca jest, by nikt nie zginął. Jezus wszystko przygotował, bo odkupienie może być dokonane tylko przez Boga '+' ks. Adam

sobota, 9 kwietnia 2022

Jedno

Wielu spośród żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego. Niektórzy z nich udali się do faryzeuszów i donieśli im, co Jezus uczynił. Wobec tego arcykapłani i faryzeusze zwołali Wysoką Radę i rzekli: Cóż my robimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, i przyjdą Rzymianie, i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród. Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod uwagę, że lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród. Tego jednak nie powiedział sam od siebie, ale jako najwyższy kapłan w owym roku wypowiedział proroctwo, że Jezus miał umrzeć za naród, a nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. Tego więc dnia postanowili Go zabić. Odtąd Jezus już nie występował wśród żydów publicznie, tylko odszedł stamtąd do krainy w pobliżu pustyni, do miasteczka, zwanego Efraim, i tam przebywał ze swymi uczniami. A była blisko Pascha żydowska. Wielu przed Paschą udawało się z tej okolicy do Jerozolimy, aby się oczyścić. Oni więc szukali Jezusa i gdy stanęli w świątyni, mówili jeden do drugiego: Cóż wam się zdaje? Czyżby nie miał przyjść na święto? Arcykapłani zaś i faryzeusze wydali polecenie, aby każdy, ktokolwiek będzie wiedział o miejscu Jego pobytu, doniósł o tym, aby Go można było pojmać.
Zło nie jest w stanie pokrzyżować Bożych planów. Bóg jest silniejszy od wszystkich możliwych przeszkód. Trudno nam w to uwierzyć, gdy każdego dnia docierają do nas bolesne informacje z Ukrainy. Ale tu właśnie potrzebny jest wzrok wiary, by widzieć więcej niż gwałt i ruinę, by zapłakać nad niedolą ofiar i nad okrucieństwem najeźdźców, ale zapłakać z Bogiem, nie ze światem. I tego musimy się uczyć, by nie powtarzać zdradzieckich wyroków arcykapłanów i faryzeuszów. By uwierzyć, że Jezus miał umrzeć, by zgromadzić nas w jedno '+' ks. Adam

piątek, 8 kwietnia 2022

Ujrzeć Prawdę

Żydzi porwali kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować? Odpowiedzieli Mu żydzi: Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga. Odpowiedział im Jezus: Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? Jeżeli /Pismo/ nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie. Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu. I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał. Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale że wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.
Rozdarcie w tłumie wobec Osoby Jezusa jest symbolem naszego wewnętrznego rozdarcia. Wyrywamy się w stronę prawdy i równie często wyrywamy się prawdzie. To rozdarcie jest efektem grzechu, który przykrył, obudował nasze serce. Odtąd, aby dotrzeć do prawdy, musimy wciąż na nowo przebijać te mury grzechu. Kto będzie wytrwały, ujrzy i Prawdę i Światło '+' ks. Adam

czwartek, 7 kwietnia 2022

Bez paradoksów

Jezus powiedział do Żydów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki». Rzekli do Niego Żydzi: «Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy – a Ty mówisz: „Jeśli ktoś zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki”. Czy Ty jesteś większy od ojca naszego, Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kim Ty siebie czynisz?». Odpowiedział Jezus: «Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, co otacza Mnie chwałą, o którym wy mówicie: „Jest naszym Bogiem”. Lecz wy Go nie poznaliście. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy kłamcą. Ale Ja Go znam i słowo Jego zachowuję. Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał go i ucieszył się». Na to rzekli do Niego Żydzi: «Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?». Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem». Porwali więc kamienie, aby rzucić w Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni.
Słuchać i nie słyszeć. Patrzeć i nie widzieć. Nie jest to domena samych tylko żydów. My też bardzo często wpadamy w takie paradoksy. I sami ich nie zniszczymy. Potrzeba łaski Bożej, łaski, która przychodzi jako odpowiedź na nasze pragnienie. Trzeba więc najpierw poprosić i ufać, że Jezus obdarzy nas prawdą, która czyni człowieka wolnym '+' ks. Adam

środa, 6 kwietnia 2022

Droga wiary

Jezus powiedział do żydów, którzy Mu uwierzyli: "Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli." Odpowiedzieli Mu: "Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty możesz mówić: Wolni będziecie?" Odpowiedział im Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki. Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca." W odpowiedzi rzekli do Niego: "Ojcem naszym jest Abraham." Rzekł do nich Jezus: "Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy pełnicie czyny ojca waszego." Rzekli do Niego: "Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca - Boga." Rzekł do nich Jezus: "Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał."
Zadziwiające, że wierząc w Boga, człowiek może nadal wierzyć sobie. Żydzi uwierzyli w Jezusa, ale nie przestali wierzyć w siebie. Nie wiemy, jak dalej wyglądała ich droga wiary, ale możemy mieć nadzieję, że nie ograniczyli swojej jednorazowej decyzji tylko do jednego momentu. Tak ma być z nami. Wątpliwości, pytania, kryzysy mogą nas dopaść, ale ważne, by odnawiać swoje 'Tak' powiedziane Jezusowi '+' ks. Adam

wtorek, 5 kwietnia 2022

Trzeba uwierzyć

Jezus powiedział do faryzeuszów: Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie. Rzekli więc do Niego żydzi: Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie? A On rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich. Powiedzieli do Niego: Kimże Ty jesteś? Odpowiedział im Jezus: Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię? Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego. A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. Rzekł więc do nich Jezus: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba. Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.
Poznać, że Jezus jest, to uwierzyć, że jest Bogiem. 'Ja jestem' - tak przedstawił się Bóg Mojżeszowi i to samo mówi Jezus nowemu narodowi wybranemu, który chce wyprowadzić z niewoli grzechu. Ale trzeba uwierzyć. Tak jak krew baranka paschalnego chroniła rodziny Izraelitów przed śmiercią, tak Krew nowego Baranka, chroni nas przed śmiercią wieczną. Ale znów - trzeba uwierzyć '+' ks. Adam

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

Skarbiec i Skarb

Jezus przemówił do faryzeuszów tymi słowami: "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia". Rzekli do Niego faryzeusze: "Ty sam o sobie dajesz świadectwo. Twoje świadectwo nie jest prawdziwe". W odpowiedzi rzekł do nich Jezus: "Nawet jeżeli Ja sam o sobie daję świadectwo, to świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. Wy osądzacie według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. A jeślibym nawet sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja daję świadectwo o sobie samym oraz zaświadcza o Mnie Ojciec, który Mnie posłał". Na to powiedzieli Mu: "Gdzież jest twój Ojciec?" Jezus odpowiedział: "Nie znacie ani Mnie, ani mego Ojca. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i mojego Ojca". Słowa te wypowiedział przy skarbcu, kiedy nauczał w świątyni. Mimo to nikt Go nie pojmał, gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła.
Niesamowicie intrygujące jest to zestawienie Jezusa - prawdziwego Skarbu ze skarbcem świątynnym. Niestety w naszych wyborach ludzkie zabezpieczenia często wygrywają z Bożą opieką. Ale Pan pozostaje cichy i pokorny. Nie zmusza do niczego, nie nakazuje. Zgadza się na bycie niemalże przedmiotem wyboru. To jest tak ogromna pokora Boga, że ona musi skruszyć ludzkie serca. Przynajmniej za tym tęsknimy. Ale jak widzimy - nasze ziemskie skarbce czasem potrafią, niestety skutecznie, zaćmić nasz wzrok '+' ks. Adam

niedziela, 3 kwietnia 2022

Schizofrenia serca

Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz?» Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem». I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku. Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz».
Faryzejska koncepcja prawości przetrwała do dzisiaj. Faryzeusze przyprowadzają jawnogrzesznicę, ale zapomnieli o jawnogrzeszniku, z którym musiała grzeszyć, skoro pochwycono ją na cudzołóstwie. Ta moralna wybiórczość zdradza zakłamanie ich serc. To samo dzisiaj. Świat walczy o posiadanie dziecka wszelkimi dostępnymi sposobami, z surogacją włącznie, jednocześnie wprowadzając aborcję na życzenie w dowolnym czasie. Mówi o prawach zwierząt, przejmuje się losem komara, jednocześnie wprowadzając eutanazję, niszcząc prawa człowieka. Udaje troskę o głodne dzieci, wyrzucając i marnując tony jedzenia. I tak ze wszystkim. Bo gdy nie ma Boga w sercu, nie ma w nim jedności. Pojawia się duchowa schizofrenia, która rozdziera człowieka od środka, która uniemożliwia mu pójście naprzód, a zwłaszcza w kierunku Boga '+' ks. Adam

sobota, 2 kwietnia 2022

Otwarte serce

Wśród tłumów słuchających Jezusa, odezwały się głosy: Ten prawdziwie jest prorokiem. Inni mówili: To jest Mesjasz. Ale - mówili drudzy - czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem? I powstało w tłumie rozdwojenie z Jego powodu. Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki. Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszów, a ci rzekli do nich: Czemuście Go nie pojmali? Strażnicy odpowiedzieli: Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia. Odpowiedzieli im faryzeusze: Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty. Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha, i zbada, co czyni? Odpowiedzieli mu: Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei. I rozeszli się - każdy do swego domu.
Samo słuchanie Słowa nie wystarczy. Musi być też decyzja człowieka, by zaufać, by zaryzykować. A takiej decyzji człowiek nie jest w stanie podjąć, jeśli jego serce jest skostniałe. Faryzeusze gardzą innymi. Nazywają tłum przeklęty. To poczucie wyższości nie tylko zamyka ich na drugiego człowieka, ale i na Boga. Bo nie da się, jak uczy św. Jan, kochać Boga, jeśli nie kocha się człowieka '+' ks. Adam

piątek, 1 kwietnia 2022

Pod okiem Boga

Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo żydzi mieli zamiar Go zabić. A zbliżało się żydowskie święto Namiotów. Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie. Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic Mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest. A Jezus, ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał. Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.
Choć zagęszcza się atmosfera wokół Jezusa, choć żydzi otwarcie deklarują swój zamiar zgładzenia Jezusa, choć tłumy i nawet najbliższa rodzina – kuzyni Jezusa domagają się od Niego jakiegoś spektakularnego potwierdzenia swojej boskości, nic nie zakłóca Godziny Jezusa. Wszystko wydarzy się wtedy, kiedy ma się wydarzyć i tak jak ma się wydarzyć. Bo choć może się nam wydawać, że Godzina Jezusa była skutkiem zbiegu przeróżnych okoliczności, zawiści faryzeuszów, zatwardziałości żydów, to nie wolno nam zapomnieć, że Jezus w swojej Godzinie zachowuje absolutną wolność. On chce złożyć ofiarą całopalną. Jego posłuszeństwo woli Ojca, Jego miłość rodzą wspaniały owoc zbawienia, któremu nie jest w stanie przeszkodzić ludzkie knucie. Bo nad tym światem czuwa Bóg, nie człowiek '+' ks. Adam

Free Contact Form