Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

środa, 31 lipca 2024

Skarb?

Jezus opowiedział tłumom taką przypowieść: "Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją".
Znaleźć skarb to jedno, ale umieć się nim uradować to drugie. Wydaje się, że mamy świadomość skarbu wiary, skarbu przyjaźni z Jezusem, że doceniamy nasze życie z Bogiem, że nosimy w sobie nadzieję na prawdziwe życie. Ale czy jesteśmy z tego powodu szczęśliwi? Jeśli uznamy, że Bóg to wszystko, czego nam potrzeba, to dlaczego wciąż gonimy za czymś innym? '+' ks. Adam

wtorek, 30 lipca 2024

Nadzieja

Jezus odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie i prosili Go: „Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście!” On odpowiedział: „Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha!”
Grzech nie jest tożsamy z grzesznikiem. Pan Jezus wyraźnie oddziela nieprawość od tych, którzy się jej dopuszczają. Przypowieść o chwaście to najpierw obietnica Bożego miłosierdzia. Człowiek, który wybiera zło nie musi podzielić ostatecznego potępienia zła. Człowiek zawsze ma wybór. Owszem, ta możliwość istnieje do pewnego czasu, ale do tego czasu ma wybór. Żaden grzech nie stoi na przeszkodzie, jedynie wola człowieka '+' ks. Adam

poniedziałek, 29 lipca 2024

Ty jesteś Mesjasz

Wielu Żydów przybyło do Marty i Marii, aby je pocieszyć po bracie. Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta rzekła do Jezusa: "Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga". Rzekł do niej Jezus: "Brat twój zmartwychwstanie". Rzekła Marta do Niego: "Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym". Rzekł do niej Jezus: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?". Odpowiedziała Mu: "Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat".
Cud wskrzeszenia Łazarza nie jest jedynym cudem w tej scenie. Cudem jest pełna ufności wiara Marty, potem także Marii: tak, Panie, wierzę, żeś Ty jest Mesjasz. Wierzy, zanim zobaczy. Nigdy nie próbujmy odwracać tej kolejności. Wiara rodzi się nie w dowodach rozumu, nie w przypływach emocji, ale w decyzji woli. Nie czekaj na lepszą chwilę, lepszą okazję, dogodny czas. Nie adoruj swoich słabości, swoich upadków, nie zastawiaj się swoimi grzechami. Ty też możesz powiedzieć: ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz '+' ks. Adam

niedziela, 28 lipca 2024

Cud

Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: "Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?" A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: "Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać". Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: "Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?" Jezus zaś rzekł: "Każcie ludziom usiąść". A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: "Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło". Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: "Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat". Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.
Cud nie jest wyręczeniem człowieka, nie jest zastąpieniem jego wysiłku, kreatywności, działania. Jest raczej dopełnieniem i przeobrażeniem ludzkiej aktywności. Jezus chce, byśmy działali, ale chce także, byśmy z działania nie czynili swojego bożka i byśmy działaniem nie zastępowali ufności wobec Jego obfitej łaski '+' ks. Adam

sobota, 27 lipca 2024

Serce niech czuwa

Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: "Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?” Odpowiedział im: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił”. Rzekli mu słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?” A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza”.
Chwast będzie obecny na świecie, ale nie znaczy to, że musi być obecny na polu naszego życia. Od nas zależy, czy będziemy czuwać, czy uśniemy. Ale czy można w ogóle nie spać? Podpowiada Pieśń nad pieśniami: ja śpię, lecz serce me czuwa. Niemożliwe jest życie bez snu i niemożliwe jest pozbyć się samemu grzesznego pęknięcia naszej natury. Ale serce niech czuwa '+' ks. Adam

piątek, 26 lipca 2024

Zrozumieć

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Posłuchajcie przypowieści o siewcy. Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. Posiane na grunt skalisty oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia i jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. Posiane wreszcie na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny."
Zrozumienie królestwa Bożego jest darem łaski, a nie efektem ludzkiego wysiłku. To co możemy zrobić, co powinniśmy zrobić, to ufnie prosić o taki dar. A jeśli prosimy, to mamy też dać czas Panu Bogu na odpowiedź. Przypowieść o siewcy wzywa nas do wytrwałości, cierpliwości i otwartości. Nie wszystko musimy zrozumieć od razu, ważne, byśmy chcieli słuchać i byśmy trwali przed Panem, nawet mimo braku poruszeń, natchnień czy uniesień '+' ks. Adam

czwartek, 25 lipca 2024

O co prosimy?

Matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: "Czego pragniesz?". Rzekła Mu: "Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie, jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie". Odpowiadając Jezus rzekł: "Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?". Odpowiedzieli Mu: "Możemy". On rzekł do nich: "Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował". Gdy dziesięciu pozostałych to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: "Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym. Na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu".
Nie tylko w synach Zebedeusza zwyciężyło pragnienie światowej władzy, w pozostałych także. I nie łudźmy się, że nas to ominie. Nasza pycha nieustannie daje o sobie znać. Drogę do zwycięstwa wskazuje nam Jezus – jest to droga służby. Droga bardzo niepopularna, bo każe uklęknąć nie tylko przed Bogiem, z czym ogólnie nie mamy problemu, ale każe uklęknąć przed Bogiem w drugim człowieku, także w tym, z którym mamy problem. Czy wiemy, o co prosimy? '+' ks. Adam

środa, 24 lipca 2024

Wyjść z domu

Owego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: "Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedne ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na grunt skalisty, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha!"
Można powiedzieć, że tak jak Jezus wyszedł z domu, by nauczać, tak i my mamy wyjść z domu, by słuchać. Jezusowym domem jest tajemnica trwania z Ojcem, tajemnica, którą dla nas odkrywa. Naszym domem, z którego mamy wyjść jest to wszystko, o czym mówi Jezus w przypowieści: ptaki, skały, ciernie, to wszystko, co przeszkadza wzrastać Słowu Bożemu w nas. Pan naprawdę szanuje naszą wolność i dlatego nie boi się zaryzykować, siejąc swoje Słowo, pozostawiając decyzję o jego przyjęciu nam samym '+' ks. Adam

wtorek, 23 lipca 2024

Trwajmy

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony, jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją i wrzuca do ognia i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami”.
Nasze trwanie w Jezusie nie jest kwestią jednej chwili, kwestią jednego słowa czy czynu. Może być zatem tak, że chcemy trwać w Jezusie, ale nie od razu to trwanie jest obfite, owocne. Pozwólmy Jezusowi, by nas oczyszczał, nie bójmy się tych liści, tych gałązek w nas, które trzeba odciąć, które są uschłe. To Jezus nas oczyści, nie my sami. My mamy trwać. Także wtedy, gdy nie widać owocu '+' ks. Adam

poniedziałek, 22 lipca 2024

Pragnę

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień od niego odsunięty. Maria stała przed grobem płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa: jednego w miejscu głowy, a drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: "Niewiasto, czemu płaczesz?". Odpowiedziała im: "Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono". Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: "Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?". Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: "Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę". Jezus rzekł do niej: "Mario!". A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: "Rabbuni", to znaczy: "Nauczycielu". Rzekł do niej Jezus: "Nie zatrzymuj Mnie; jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”. Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: "Widziałam Pana i to mi powiedział".
Bardzo lubię tę scenę, która ma stać się dla nas zapewnieniem, że więź z Jezusem jest możliwa dla każdego człowieka. Skupiamy się na tym, co ziemskie: uczniowie słyszeli Jezusa, widzieli Jego twarz, rozmawiali z Nim, jedli, chodzili, spędzali z Nim czas. Zapominamy jednak, że Jezus to nie tylko Człowiek i że dla Niego nie ma nic niemożliwego. Tym bardziej, że ludzkie poznanie, jak widzimy w dzisiejszej Ewangelii, nie zawsze przynosi owoc. Maria Magdalena doskonale znała głos Jezusa, a jednak Go nie rozpoznała.  Zapewne też dla naszego pouczenia. Nie potrzebujemy ludzkich, ziemskich sposobów relacji, by mieć trwałą i głęboką więź z Jezusem. Wystarczy pragnąć i tęsknić '+' ks. Adam

Milczę i kocham

Jako komentarz do dzisiejszej Ewangelii



niedziela, 21 lipca 2024

Ku Jezusowi

Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: "Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco". Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na pustkowie, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich wyprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach.
Trzeba naprawdę bardzo dbać o relacje z innymi, relacje rodzinne, przyjacielskie, koleżeńskie, ale skupione na Jezusie, skoncentrowane na wspólnym przeżywaniu Ewangelii. Wiemy, że Apostołowie byli posyłani po dwóch. Potrzebujemy zatem choć jednej osoby, z którą nasze rozmowy, spędzanie czasu, różna aktywność będą nakierowane na Jezusa. Nie z każdym mamy tworzyć takie relacje. Wystarczy jedna osoba, zaufana, znana, bliska, wymodlona. Módlmy się o takie doświadczenie '+' ks. Adam

sobota, 20 lipca 2024

Prostota

Faryzeusze wyszli i odbyli naradę przeciw Jezusowi, w jaki sposób Go zgładzić. Gdy się Jezus dowiedział o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich. Lecz im surowo zabronił, żeby Go nie ujawniali. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: Oto mój Sługa, którego wybrałem; Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie prawo narodom. Nie będzie się spierał ani krzyczał, i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu. Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi. W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą.
Faryzeusze wchodzą coraz głębiej w ciemność nienawiści, a Jezus? Robi to, co robił, przemierzając palestyńską ziemię. Prowadzi, uzdrawia, głosi dobrą nowinę. I zwycięża. Szukamy nadzwyczajnych sposobów walki ze złem, z grzechem, z ciemnością w naszym życiu, bardzo często pomijając ten podstawowy sposób i najbardziej skuteczny – życie w harmonii z Bogiem. Proste, zwyczajne dni, przepojone świadomością, że spełniamy wolę Boga są najlepszym sposobem wzrastania w świętości i obrony przed złem '+' ks. Adam

piątek, 19 lipca 2024

Poprawność?

Pewnego razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego, będąc głodni, zaczęli zrywać kłosy i jeść. Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat. A On im odpowiedział: Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był głodny, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść jemu ani jego towarzyszom, tylko samym kapłanom? Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście zrozumieli, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary, nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu.
Dzisiejsza ewangelia bardzo mocno przestrzega nas przed myleniem świętości z poprawnością. A tak może się stać, gdy celem naszego życia uczynimy brak grzechu. Oczywiście prawdą jest, że z żadnym grzechem nie można wejść do nieba, ale nie znaczy to, że aby wejść do nieba wystarczy nie mieć grzechu. Niebo to wspólnota miłości, najpierw z Bogiem, a potem z drugim człowiekiem. I to jest nasz cel '+' ks. Adam

czwartek, 18 lipca 2024

Potrzebujemy Boga

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.
Nie lubimy prosić o pomoc, nie lubimy przyznawać, że jesteśmy słabi, nie chcemy litości. Ale jeśli nie wyćwiczymy się w tym odniesieniu do człowieka, to ciężko będzie nam stanąć w prawdzie przed Bogiem. Kiedy Jezus mówi nam: 'przyjdźcie do Mnie wszyscy', to nie tylko zapewnia, że weźmie nasz krzyż, ale zachęca, byśmy uznali swoją słabość, byśmy uznali, że potrzebujemy Boga '+' ks. Adam

środa, 17 lipca 2024

Zaproszeni

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
Ten, komu Syn zechce objawić – tu leży droga wiary. Bóg zaprasza nas do siebie, objawiając nam swoją miłość, objawiając prawdę. Wiara to nic innego jak odpowiedź na to zaproszenie. Co więcej, owa odpowiedź nie musi być doskonałym aktem, bo jest odpowiedzią, a więc drugim, czy kolejnym krokiem. Pierwszy krok zawsze robi Pan Bóg. Wiedząc to, pamiętając o tym, szybciej zrozumiemy, że Pan chce bardziej miłosierdzia niż ofiary '+' ks. Adam

wtorek, 16 lipca 2024

Dzień obietnicy

Jezus począł czynić wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że się nie nawróciły. Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego. Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie.
Nie sam grzech, ile zatwardziałość w nim to prawdziwy dramat człowieka. Nie bagatelizuję grzechu ani go nie usprawiedliwiam, ale chcę powiedzieć, że on niestety jest wpisany w naszą złamaną naturę. Nawet jeśli chcielibyśmy nie grzeszyć, to niestety grzeszymy. Ale decyzji o porzuceniu grzechu odkładać już nie musimy. Zawsze możemy wybrać nawrócenie. Zawsze. Nie możemy zapewnić, że już nigdy nie zgrzeszymy, ale możemy zapewnić, że z grzechem nie chcemy mieć nic wspólnego. I właśnie to zapewnienie sprawia, że dzień sądu nie stanie się dniem wyroku, ale dniem obietnicy '+' ks. Adam

poniedziałek, 15 lipca 2024

Porządek

Jezus powiedział do swoich apostołów: "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; „i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy”. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody". Gdy Jezus skończył dawać te wskazania dwunastu swoim uczniom, odszedł stamtąd, aby nauczać i głosić Ewangelię w ich miastach.
Mamy dziś usłyszeć, że miłość i szacunek wobec najbliższych są naszym zadaniem, obowiązkiem, przywilejem, ale nie stoją ponad Bogiem. Najpierw zawsze Bóg, dopiero potem człowiek, dopiero potem bliscy. Więzy krwi i żadne inne ludzkie więzy nie są, nie mogą być ważniejsze od więzi z Bogiem. Uznać, że Bóg jest najważniejszy, to zgodzić się czasem także na niezrozumienie, na osamotnienie, na poniżenie. Ale nagroda pochodzi od Boga, nie od człowieka '+' ks. Adam

niedziela, 14 lipca 2024

Mowa znaków

Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. "Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien". I mówił do nich: "Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich". Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.
Powinien uderzyć nas jeden szczegół. Choć Jezus wysyła uczniów, jak się nam zdaje na 'głoszenie' dobrej nowiny, to właściwie nie ma mowy o słowach. Pan każe uczniom po prostu iść, daje im swoją władzę, każe zadbać o prostotę i ubóstwo, i tyle. Zanim przemówią słowa, mają mówić znaki. Uczniowie idą po dwóch. Nie biorą z sobą zbędnych dodatków - biorą zaufanie do Pana. I mają być wśród ludzi. Mają im dać swój czas, swoją obecność '+' ks. Adam

sobota, 13 lipca 2024

Mapa

Jezus powiedział do swoich apostołów: "Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana. Wystarczy, jeśli uczeń będzie jak jego nauczyciel, a sługa – jak jego pan. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, to o ileż bardziej nazwą tak jego domowników. Nie bójcie się więc ich! Nie ma bowiem nic skrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie w świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież bez woli Ojca waszego żaden z nich nie spadnie na ziemię. U was zaś policzone są nawet wszystkie włosy na głowie. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli. Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie".
Jeśli chcemy wiedzieć, jak ma wyglądać nasze życie, to musimy wpatrywać się w życie Chrystusa. Ewangelia jest niesamowicie dokładną mapą naszego życia. Tyle, że nie wystarczy tylko popatrzeć się na nią. Potrzeba dokładnego studiowania, tak aby wszystkie trasy, punkty, granice, drogi, rzeki, góry wyryły nam się głęboko w pamięć, a jeszcze lepiej w serce. Wytrwale i cierpliwie idźmy za Jezusem, nawet jeśli nasze kroki przypominają bardziej dreptanie niż marsz.'+' ks. Adam

piątek, 12 lipca 2024

Radykalnie

Jezus powiedział do swoich apostołów: Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie! Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę, powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy.
Nie ma w słowach Jezusa tworzenia wizji i miraży. Jest prawda. Prawda o tym, że Ewangelia przynosi ze sobą radykalizm, wobec którego trzeba zająć konkretną postawę. Radykalizm ten przesieje świat jak sito, oddzielając ziarno od plew. I to odsianie będzie na swój sposób bolesne. Ale prawda jest też taka, że Jezus daje nam wszystko, co potrzebne, by nie zmarnować szansy '+' ks. Adam

czwartek, 11 lipca 2024

Bezwarunkowo

Piotr powiedział do Jezusa: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?” Jezus zaś rzekł do nich: „Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach i będziecie sądzić dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy”.
Bezwarunkowa miłość mieści się tylko w sercu Boga. Dlatego nie ma się co dziwić, że nawet Piotr i apostołowie liczyli na określone korzyści. I zobaczcie, Pan Jezus się tym nie gorszy. Natomiast cierpliwie prowadzi swych uczniów, prowadzi także nas ku rozumieniu prawdziwych korzyści, prawdziwych wartości. Wizja doskonałej i bezwarunkowej miłości, zwłaszcza na początku drogi wiary jest najczęściej pokusą, którą trzeba jak najszybciej oddać Panu. On będzie nas prowadził wytrwale i cierpliwie, aż w odpowiednim czasie zrozumiemy, co otrzymujemy '+' ks. Adam

środa, 10 lipca 2024

Wystarczy

Jezus przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie.
Hojność Bożej miłości miesza się z ludzką zdradą i małością. Ale tak jest. I Pan Bóg doskonale o tym wie, zapraszając nas do przyjaźni. Wie, że nie zawsze staniemy na wysokości zadania, że będziemy nieposłuszni, że nam się nie będzie chciało, że będziemy siebie stawiać w centrum, a mimo to, a może i właśnie dlatego, wciąż będzie nam przypominał o tym, że nas wybrał i że złożył w nasze ręce drogocenne dary. Jezus chce mieć nas blisko siebie i to wystarczy '+' ks. Adam

wtorek, 9 lipca 2024

Słowo

Przyprowadzono do Jezusa niemowę opętanego. Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: „Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu!” Lecz faryzeusze mówili: „Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy”. Tak Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”.
Grzech naprawdę nas upośledza. Najpierw w relacji do Boga, a potem także do ludzi. Owszem, uczymy się jakoś sygnalizować siebie, ale nie mamy możliwości wypowiedzenia słowa. A przecież nie trzeba tłumaczyć, jak wielkie znaczenie ma dla nas słowo. Sami nie powrócimy do słowa. Potrzeba uzdrawiającej i uwalniającej mocy Jezusa. I potrzeba naszej świadomości, że On naprawdę się nad nami pochyla z miłością i troską '+' ks. Adam

poniedziałek, 8 lipca 2024

Nie sami

Gdy Jezus mówił, pewien zwierzchnik synagogi przyszedł do Niego i, oddając pokłon, prosił: Panie, moja córka dopiero co skonała, lecz przyjdź i włóż na nią rękę, a żyć będzie. Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim. Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Bo sobie mówiła: żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa. Jezus obrócił się, i widząc ją, rzekł: Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła. I od tej chwili kobieta była zdrowa. Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył fletnistów oraz tłum zgiełkliwy, rzekł: Usuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi. A oni wyśmiewali Go. Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała. Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy.
Pokora i uniżenie jednych owocują także u innych. Wiara zwierzchnika stała się szansą uzdrowienia dla kobiety. W życiu wiary nic nie jest prywatne czy indywidualne. Nasze modlitwy, praktyki religijne, różne akty pobożności, przeżywane nawet w zaciszu własnego domu zawsze, podkreślam to zawsze powiększają duchowy skarbiec Kościoła. Łaski, których doświadczamy podparte są pokorą i wiarą innych osób, nawet nieznanych nam. Tak samo nasza pokora, nasze zaufanie pobudzają niejako Boskie Serce do hojności przelewającej się na innych. Nie jesteśmy sami '+' ks. Adam

niedziela, 7 lipca 2024

Podjąć ryzyka

Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy zaś nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: "Skąd to u Niego? I co to za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?" I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: "Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony". I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.
Boimy się ryzyka nowości, bo boimy się stracić, a przecież strata często stoi u początku zysku. Tak dzieje się w przyrodzie, tak dzieje się w inwestycjach, tak dzieje się w rozwoju człowieka. Jeśli chcemy tylko zyskiwać, to przypominamy zamuloną sadzawkę, w której stojąca, pełna glonów i brudu woda bardziej przypomina błoto niż wodę. Stracić, aby zyskać. Właściwy kierunek '+' ks. Adam

sobota, 6 lipca 2024

Młode spojrzenie

Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: "Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?" Jezus im rzekł: "Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze staje się przedarcie. Nie wlewają też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki przepadają. Ale młode wino wlewają do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje".
Dążenie do jedności często utożsamiamy z koniecznością jednolitości. I stąd, po pierwsze, mamy niestety dosyć częste: zawsze tak było. Niechęć do zmian, wsparta wygodnictwem i lenistwem, każe patrzeć cały czas w przeszłość, nie pozwalając łasce Jezusa działać w naszym teraz. Po drugie: jednolitość utwierdza nas w przekonaniu, że jeśli coś jest dobre dla nas, to koniecznie musi być dobre dla innych. I dlatego na siłę będziemy łatać stare szaty, niszcząc nowe. Nie mamy odcinać się od przeszłości. Przeszłość może być naszym bogactwem, o ile staje się fundamentem, a nie budowlą, czy czasem nawet dachem '+' ks. Adam

piątek, 5 lipca 2024

W decyzji

Jezus, wychodząc z Kafarnaum, ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: "Pójdź za Mną!" A on wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i zasiadło wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: "Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?" On, usłyszawszy to, rzekł: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: "Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary". Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników".
Za małą wagę przykładamy do czystych, dobrych pragnień. Chcemy działać, chcemy coś robić, chcemy mieć poczucie, że trzymamy rękę na pulsie. Tymczasem działanie jest tylko dodatkiem do aktu wiary. Pierwsza zawsze jest decyzja, pragnienie, z którego dopiero może zrodzić się działanie. Miłosierdzie, o którym mówi Jezus, nie wypełnia się tylko w działaniu. Najpierw serce, potem dopiero ręce, nogi, oczy i tak dalej '+' ks. Adam

czwartek, 4 lipca 2024

Odpuszczone

Jezus wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego miasta. A oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Ufaj, synu! Odpuszczone są ci twoje grzechy». Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: On bluźni. A Jezus, znając ich myśli, rzekł: «Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Cóż bowiem łatwiej jest powiedzieć: „Odpuszczone są ci twoje grzechy”, czy też powiedzieć: „Wstań i chodź!” Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów» – rzekł do paralityka: «Wstań, weź swoje łoże i idź do swego domu!» On wstał i poszedł do domu. A tłumy ogarnął lęk na ten widok, i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom.
Wolimy działać po swojemu, zdaje się, że zawsze wiemy lepiej, że na wszystko mamy gotową odpowiedź. A to prowadzi nie do czego innego jak do duchowego paraliżu. Potrzebujemy Boga, nie własnych rozwiązań, nie dobrych rad, nie super pomysłów. Grzechu nie leczy się swoim wysiłkiem, ale tylko i wyłącznie władzą Boga. Dobrze, że mamy kapłanów, przez posługę których ta Boża moc może być stale obecna pośród nas. Róbmy wszystko, by z tego daru mądrze i owocnie korzystać '+' ks. Adam

środa, 3 lipca 2024

Wspólnie

Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!». Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę». A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!». Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym». Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!». Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».
Wspólnota, mimo całego trudu i ciężaru, jest adekwatną przestrzenią doświadczenia bliskości Boga. Owszem, wspólnota jest związana z pewnym wysiłkiem, z dźwiganiem brzemienia innych osób, ale jest też z woli Boga miejsce doświadczania, kształtowania i rozwijania braterstwa, miłości, chrześcijańskiej doskonałości. Dbajmy o wspólnoty, i te rodzinne, i te przyjacielskie i te religijne. Niech doświadczenie św. Tomasza pomoże nam otwierać się na dar heroicznej wiary '+' ks. Adam

wtorek, 2 lipca 2024

Kim On jest?

Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. A oto zerwała się wielka burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!» A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary?» Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?»
Różne rejsy mamy opisane w Ewangelii. W jednych Jezus wsiada wraz z uczniami, w innych płyną bez Niego. Zawsze jednak pojawia się wątek ciemności, wichrów, burzy, strachu. Piękny obraz naszego życia. Tu, na tym świecie, czy czujemy bliskość Jezusa, czy może wydawać się, że On śpi, przychodzą ciemności i burze. Tego nie unikniemy. Ale od nas zależy, jak je przeżyjemy. Czy będziemy karmić się lękiem, czy Słowem Pana. Pomóc może pokorne wołanie, pełne zdumienia i zachwytu: kimże On jest? '+' ks. Adam

poniedziałek, 1 lipca 2024

Nie tylko deklaracje

Gdy Jezus zobaczył tłum dokoła siebie, kazał odpłynąć na drugą stronę. A przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: «Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz». Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory, a ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć». Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca». Lecz Jezus mu odpowiedział: «Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych!»
Deklaracje wiary przychodzą nam dosyć łatwo. Łatwo powiedzieć Jezusowi: pójdę za Tobą, chcę Ci służyć. Ale czasem zapominamy o konsekwencjach i o odpowiedzialności za taką decyzję. Nie wystarczy zadeklarować: idę za Jezusem. Taki wybór wymaga ofiary, wymaga potwierdzenia aktami miłości '+' ks. Adam

Free Contact Form