Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

środa, 31 maja 2017

Najpierw ufność

Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana.
Elżbieta wiąże błogosławieństwo Maryi, i bardzo słusznie, z zawierzeniem Bogu. Ten krótki fragment pokazuje, że w porządku łaski pierwszeństwo ma miłość i zaufanie, a nie działanie. Trzeba oczywiście znaleźć równowagę miedzy nimi, ale naprawdę działanie jest tylko konsekwencją tego, co dzieje się w sercu człowieka.  Serce Maryi, otwarte na działanie Ducha Świętego, znajduje siłę do działania, do służby człowiekowi '+' ks. Adam

poniedziałek, 29 maja 2017

Obyśmy słyszeli

Kiedy Apollos znajdował się w Koryncie, Paweł przeszedł okolice wyżej położone, przybył do Efezu i znalazł jakichś uczniów. Zapytał ich: Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy przyjęliście wiarę? A oni do niego: Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Duch Święty. Jaki więc chrzest przyjęliście? - zapytał. A oni odpowiedzieli: Chrzest Janowy. Jan udzielał chrztu nawrócenia, przemawiając do ludu, aby uwierzyli w Tego, który za nim idzie, to jest w Jezusa - powiedział Paweł. Gdy to usłyszeli, przyjęli chrzest w imię Pana Jezusa. A kiedy Paweł włożył na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też językami i prorokowali. Wszystkich ich było około dwunastu mężczyzn. Następnie wszedł do synagogi i odważnie przemawiał przez trzy miesiące rozprawiając i przekonując o królestwie Bożym.
Szczere wyznanie mieszkańców Efezu jest uzasadnione. Przyjęli chrzest nawrócenia, nie mając możliwości usłyszenie o Tym , od którego ów chrzest przygotowywał. Inaczej ma się rzecz z nami. U wielu współczesnych chrześcijan świadomość życia w Duchu Świętym można zamknąć w rozbrajającym: nawet nie wiemy, że istnieje Duch Święty. A nawet ci, którzy wiedzą, nie do końca zdają sobie sprawę z Jego roli czy działania. Przygotowujemy się do Zesłania Ducha Świętego. Niech dla każdego z nas będzie to godzina nowej zażyłości z Tym, bez którego nie możemy powiedzieć, że Jezus jest Panem '+' ks. Adam

niedziela, 28 maja 2017

Pod stałą opieką

Pierwszą Księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus czynił i czego nauczał od początku aż do dnia, w którym udzielił przez Ducha Świętego poleceń Apostołom, których sobie wybrał, a potem został wzięty do nieba. Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca: Słyszeliście o niej ode Mnie - /mówił/ - Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym. Zapytywali Go zebrani: Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela? Odpowiedział im: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi. Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba.
Jezus zapewnia także Apostołów, a poprzez nich i nas, że pomimo odejścia będzie On stale obecny z nimi. Dokona się to przez Ducha Świętego. To On Apostołów doprowadzi do całej prawdy i obdarzy mocą, która pozwoli stać się świadkami Chrystusa aż po krańce ziemi. Uzdolnieni Jego darami będą budowniczymi królestwa Bożego na całym świecie. Objawienie prawdy przez Ducha Świętego pozwoli im najpierw zrozumieć, czym ono naprawdę jest '+' ks. Adam

sobota, 27 maja 2017

Z mocą

Jezus powiedział do swoich uczniów: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga. Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca.
Stawanie w autorytecie Jezusa jest dla nas wciąż nieodkrytym lądem. Pierwsi chrześcijanie z wielką świadomością modlili się, prosili, mówili, działali w Imię Jezusa, nie licząc na siebie, a ufając tylko Bogu. Gdzieś nam się to zagubiło. Wymawiamy się swoją słabością, niegodnością, a najpewniej jedyną przeszkodą jest wygoda. Przeszłości nie zmienimy, ale możemy zająć się teraźniejszością. Zacznij, najpierw myśleć, ale i działać w Imię Jezusa. Pomyśl o tym, z jak wielką mocą możesz się modlić, z jak wielką mocą możesz przyjść komuś z pomocą. Trzeba tylko chcieć '+' ks. Adam

piątek, 26 maja 2017

Zobaczy nas

Jezus powiedział do swoich uczniów: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać.
Zwróć uwagę na pewien szczegół. Radość uczniów powróci nie wtedy, gdy to oni znowu ujrzą Jezusa, ale kiedy Pan zobaczy ich. Co to znaczy? Jezus odchodzi, ale czuwa nad swoim ludem. Apostołowie nie będą go widzieli, ale On będzie widział ich. Radość człowieka pochodzi od Boga. Doświadczenie Bożej opatrzności daje człowiekowi pokój i bezpieczeństwo, nawet w godzinie bólu '+' ks. Adam

czwartek, 25 maja 2017

Tu jest Pan

Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie. Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: Co to znaczy, co nam mówi: Chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie; oraz: Idę do Ojca? Powiedzieli więc: Co znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co mówi. Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: Chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość.
Paradoks czasu ujawnia się w tym, że choć płynie w tym samym tempie, różnie go odczuwamy. W radości krzyczymy - chwilo trwaj. W smutku i cierpieniu sekunda zdaje się trwać wiecznie. Wszystko to chwila, mrugnięcie wobec wiecznego, poza czasowego trwania przy boku Pana. Nie ma cudownych sposobów, ale spróbuj skupić się na tym, co jest Ci dane teraz. TA chwila jest ważna, bo właśnie teraz Bóg obdarza Cię łaską. Nie myśl o tym, co za chwilę, bo nie wiesz, czy dożyjesz. Teraz, tu jest Pan '+' ks. Adam

środa, 24 maja 2017

Uniewinnieni przez Parakleta

Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi. 
Duch Paraklet, Duch Jezusa został nam dany, by swoją Osobą zakryć nasze grzechy, by nas uniewinnić. Dzięki Parakletowi człowiek nie musi tłumaczyć się ze swoich grzechów, albo się ich wypierać. Może stanąć w prawdzie, wierząc i wiedząc, że krew Jezusa obmywa nas z wszelkiego grzechu. Na tym polega Boża sprawiedliwość, przed którą zwykliśmy raczej drżeć niż za nią tęsknić. Wybitny kaznodzieja, o. Raniero Cantalamessa w książce Życie w Chrystusie pisze, że sprawiedliwość Boga wypełnia się w usprawiedliwieniu człowieka. Bóg sam sobie wymierza sprawiedliwość, gdy okazuje się tym, kim rzeczywiście jest, czyli kiedy okazuje miłosierdzie. To właśnie Duch Święty umożliwia nam owo usprawiedliwienie, które otwiera nas na przyjęcie miłości i miłosierdzia Boga '+' ks. Adam

wtorek, 23 maja 2017

W łączności z Panem

Tłum Filipian zwrócił się przeciwko Pawłowi i Sylasowi, a pretorzy kazali zedrzeć z nich szaty i siec ich rózgami. Po wymierzeniu wielu razów wtrącili ich do więzienia, przykazując strażnikowi, aby ich dobrze pilnował. Otrzymawszy taki rozkaz, wtrącił ich do wewnętrznego lochu i dla bezpieczeństwa zakuł im nogi w dyby. O północy Paweł i Sylas modlili się, śpiewając hymny Bogu. A więźniowie im się przysłuchiwali. Nagle powstało silne trzęsienie ziemi, tak że zachwiały się fundamenty więzienia. Natychmiast otwarły się wszystkie drzwi i ze wszystkich opadły kajdany. Gdy strażnik zerwał się ze snu i zobaczył drzwi więzienia otwarte, dobył miecza i chciał się zabić, sądząc, że więźniowie uciekli. Nie czyń sobie nic złego, bo jesteśmy tu wszyscy! - krzyknął Paweł na cały głos. Wtedy [tamten] zażądał światła, wskoczył [do lochu] i przypadł drżący do stóp Pawła i Sylasa. A wyprowadziwszy ich na zewnątrz rzekł: Panowie, co mam czynić, aby się zbawić? Uwierz w Pana Jezusa - odpowiedzieli mu - a zbawisz siebie i swój dom. Opowiedzieli więc naukę Pana jemu i wszystkim jego domownikom. Tej samej godziny w nocy wziął ich z sobą, obmył rany i natychmiast przyjął chrzest wraz z całym swym domem. Wprowadził ich też do swego mieszkania, zastawił stół i razem z całym domem cieszył się bardzo, że uwierzył Bogu.
Bycie chrześcijaninem nie jest bajkową sielanką. Żyjemy w świecie, który nas nie zna, ani nie rozumie, tak jak nie poznał, ani nie rozumiał Pana. Trudno ciągle mówić, że nie warto poświęcać czasu na rzeczy, w których świat pokłada nadzieję. Trudno mówić o Bogu pełnym miłości, kiedy ktoś tego nie doświadcza, bo nie chce, bo nie umie, bo tak. Dlatego całą sprawę trzeba oprzeć na Jezusie. Paweł i Sylas, będąc w więzieniu, śpiewają hymny, a więc chwalą Boga. Nie dlatego, że siedzą w więzieniu, ale dlatego, że wierzą, iż należą do Pana i to On wszystkim się zajmie '+' ks. Adam

poniedziałek, 22 maja 2017

Kolejny etap

Jezus powiedział do swoich uczniów: Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku. To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. Wyłączą was z synagogi. Owszem, nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie. Ale powiedziałem wam o tych rzeczach, abyście, gdy nadejdzie ich godzina, pamiętali o nich, że Ja wam to powiedziałem.
Wiara współgra z rozwojem człowieka, przynajmniej powinna. Nie da się cały czas być niemowlęciem. W naturalny sposób człowiek przechodzi kolejne etapy swojego życia. O to samo powinniśmy się starać w życiu duchowym. Tak, to prawda, to Duch Święty inicjuje w nas kolejne etapy, jednak to my decydujemy (w odróżnieniu od etapów życia - choć chyba nie do końca; tu i ówdzie objawiają się ludzie, którzy może i są dorośli, ale zachowują się dziecinnie), czy chcemy wejść w kolejny etap '+' ks. Adam

niedziela, 21 maja 2017

Jeżeli miłujesz

Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie.
Wszelkie działanie człowieka, przestrzeganie przykazań ma wypływać z miłości do Boga. Jako wierzący stajemy czasem przed różnego rodzaju wątpliwościami wiary: jak wytrwać w dobrych postanowieniach, czy w ogóle jest możliwe przestrzeganie wszystkich przykazań, czy przykazania Boże nie są zbyt wielkim ciężarem w dzisiejszym świecie. Ożywianie w sobie miłości do Boga, oczyszcza nasz wzrok wiary tak, by patrzeć na przykazań Boże jako na drogowskazy, wiodące do prawdziwej wolności, w której grzech nie ma nad nami władzy. Takie rozumienie jest jednak niepełne. Słowa Pana Jezusa pokazują, że podstawowym sposobem spotkania z Bogiem, czyli właśnie wiary jest miłość. Miłując Boga, spełniamy wszystkie przykazania, zachowujemy wolę Boga. Bo jeśli prawdziwie kogoś kochamy, to chcemy dobra dla tej osoby. Kochając prawdziwie Boga, niejako samoistnie nie będziemy chcieli Boga ranić, krzywdzić swoim przewrotnym postępowaniem '+' ks. Adam

sobota, 20 maja 2017

Jak Pan

Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał.
Zderzamy się czasem z bezradnością, tak nam się przynajmniej wydaje. Próbujemy, staramy się, prosimy, namawiamy, pościmy, modlimy się i nic. I być może mamy żal do siebie, albo nawet do Pana Boga, że nie widać owocu. Tymczasem Pan Jezus przypomina, że wolność ludzka jest darem, którego Bóg nie zamierza odbierać. Wielu nie chciało chodzić za Jezusem, wielu w Niego nie uwierzyło, ale nie był to powód, by zaprzestać głoszenia Ewangelii. Nie zawsze nasze działanie spotka się z pozytywną odpowiedzią, ale to nie znaczy, że nie warto nic robić '+' ks. Adam

piątek, 19 maja 2017

Ukochani

Jezus powiedział do swoich uczniów: To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.
Wydawać by się mogło, że kochając innych jak siebie samego, człowiek staje się już pełnoprawnym uczniem Chrystusa. Jednak do tego nie trzeba wiary. Zasadniczo wszyscy, na całym świecie, uznają miłość za najgłębszą treść życia ludzkiego. Kluczowe jest tu słowo Jezusa - tak jak Ja was umiłowałem. Bez więzi z Panem, bez przyjęcia Jego miłości, która wypełnia ludzkie serce po brzegi, prawdziwa miłość nie jest możliwa. Bez Boga miłość ludzka zawsze będzie naznaczona pewnym pęknięciem, słabością, także grzechem. Jak Ja was umiłowałem - to pierwsze '+' ks. Adam

czwartek, 18 maja 2017

Wygrane konflikty

W Jerozolimie po długiej wymianie zdań przemówił Piotr do apostołów i starszych: Wiecie, bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby z moich ust poganie usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli. Bóg, który zna serca, zaświadczył na ich korzyść, dając im Ducha Świętego tak samo jak nam. Nie zrobił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyszczając przez wiarę ich serca. Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać. Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni. Umilkli wszyscy, a potem słuchali opowiadania Barnaby i Pawła o tym, jak wielkich cudów i znaków dokonał Bóg przez nich wśród pogan. A gdy i oni umilkli, zabrał głos Jakub i rzekł: Posłuchajcie mnie, bracia! Szymon opowiedział, jak Bóg raczył wybrać sobie lud spośród pogan. Zgadzają się z tym słowa Proroków, bo napisano: Potem powrócę i odbuduję przybytek Dawida, który znajduje się w upadku. Odbuduję jego ruiny i wzniosę go, aby pozostali ludzie szukali Pana i wszystkie narody, nad którymi wzywane jest imię moje - mówi Pan, który to sprawia. To są [Jego] odwieczne wyroki. Dlatego ja sądzę, że nie należy nakładać ciężarów na pogan, nawracających się do Boga, lecz napisać im, aby się wstrzymali od pokarmów ofiarowanych bożkom, od nierządu, od tego, co uduszone, i od krwi. Z dawien dawna bowiem w każdym mieście są ludzie, którzy co szabat czytają Mojżesza i wykładają go w synagogach.
Apostołowie - konflikt ... 1:0! Nie unikniemy niepewności. Nie unikniemy tym bardziej sporów i różnic.Ale możemy uniknąć głupoty. Pan posyła nam swego Ducha, który uczy nas odczytywać znaki czasu i aktualizować Boże Słowo wciąż i wciąż na nowo. Każda kryzysowa sytuacja może stać się szansą pewnego nowego otwarcia i może zapoczątkować nieznane dotąd przestrzenie. Warto słuchać. Warto pozostawać czujnym. Warto trwać we wspólnocie '+' ks. Adam 

środa, 17 maja 2017

Posłuszni

W Antiochii niektórzy przybysze z Judei nauczali braci: Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni. Kiedy doszło do niemałych sporów i zatargów między nimi a Pawłem i Barnabą, postanowiono, że Paweł i Barnaba, i jeszcze kilku spośród nich uda się w sprawie tego sporu do Jerozolimy, do Apostołów i starszych. Wysłani przez Kościół szli przez Fenicję i Samarię, sprawiając wielką radość braciom opowiadaniem o nawróceniu pogan. Kiedy przybyli do Jerozolimy, zostali przyjęci przez Kościół, Apostołów i starszych. Opowiedzieli też, jak wielkich rzeczy Bóg przez nich dokonał. Lecz niektórzy nawróceni ze stronnictwa faryzeuszów oświadczyli: Trzeba ich obrzezać i zobowiązać do przestrzegania Prawa Mojżeszowego. Zebrali się więc Apostołowie i starsi, aby rozpatrzyć tę sprawę.
Na swój sposób lubię tę scenę, nazwaną konfliktem antiocheńskim. Chodziło o kwestię obrzezania i związanego z nim przestrzegania Prawa wobec pogan, którzy przyjmowali chrześcijaństwo. Cała ta sprawa jest wręcz podręcznikowym przykładem uczenia się postępowania i życia w mocy Ducha. Pierwsi apostołowie nie dostali szczegółowej instrukcji postępowania w każdej możliwej sytuacji. Dostali Ewangelię, na której mieli uczyć się budować swoje życie i posługiwanie, wsłuchując się w natchnienia Ducha. I tak jest do dziś. Nie wszystko jest dla nas od razu łatwe i zrozumiałe. Ale może takie się stać, jeśli pozostaniemy posłuszni Chrystusowi '+' ks. Adam

wtorek, 16 maja 2017

Ku jedności

A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa. Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia.
Czytelnym potwierdzeniem posłuszeństwa wobec Pana i życia Jego nauką jest jedność między uczniami. Wiadomo, jedność jest trudna, jest wymagająca. Wystarczy popatrzeć na nasze rodziny. Ale to nie znaczy, że jest niemożliwa. Jedność wymaga składania siebie w ofierze. I to nie wtedy, kiedy tylko nam pasuje. Bardziej wtedy, gdy służy to dobru wspólnoty. Jedność zakłada nasze pragnienie życia 'dla', co drażni miłość własną. Jedność, wreszcie, daje poczucie, że jesteśmy wolni '+' ks. Adam

poniedziałek, 15 maja 2017

Wszystkiego nauczy

Jezus powiedział do swoich uczniów: Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie. Rzekł do Niego Juda, ale nie Iskariota: Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu? W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.

Duch Święty został wylany na uczniów nie tylko po to, by zagrzewać ich emocje, ale przede wszystkim po to, by ich nauczać, by pomóc im w ustawieniu życia na właściwych torach. Przy czym trzeba podkreślić, że Duch Święty nie jest nauczycielem jakiejś nowej prawdy, ale wprowadza nas w głębię prawdy, którą objawił nam Jezus Chrystus i sprawia, że prawda ta staje się prawdą naszego życia, prawdą, według której układamy nasze życie. Duch działa w naszym wnętrzu, zaś św. Augustyn mówi, że tak naprawdę ambona, z której słyszymy słowo Boga znajduje się w naszym sercu '+' ks. Adam

niedziela, 14 maja 2017

Droga, prawda i życie

Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę. Odezwał się do Niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Odpowiedział mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca.
Panie, nie wiemy dokąd idziesz. To zdanie rozbrzmiewa dzisiaj z całą mocą, wyrażając nie tylko wielką tęsknotę za Bogiem, za doświadczeniem Jego mocy i potęgi, ale po części także stan dzisiejszej wspólnoty chrześcijan. Wielu z nas zdaje się mówić dzisiaj swoim zachowaniem, swoimi wyborami - Panie, nie wiemy, kim jesteś. Nieznajomość Chrystusa jest równoznaczna z utratą smaku wiary, z wiarą martwą, niezdolną doprowadzić nas do Boga i otworzyć nas, jak ujął to papież Benedykt XVI, na prawdziwe szczęście, które nie ma końca. Pan Jezus, który dla nas umarł i zmartwychwstał, nie chce pozostawiać nas w takim stanie. Dzisiaj jest czas, by odnaleźć w Chrystusie prawdę, drogę i życie '+' ks. Adam

sobota, 13 maja 2017

Nasz Bóg

Jezus powiedział do swoich uczniów: Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Odpowiedział mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.
I znowu wiara. Ale właśnie takie jest nasze życie. Wciąż i wciąż od nowa. Wydaje się nam, że byłoby łatwiej, gdybyśmy już teraz, natychmiast, na zawsze mieli wszystko ustalone. A tu Cię zaskoczę. Wszystko ma swój porządek, ale jest to porządek Stwórcy, a nie nasz. Może być nasz, jeśli uznamy, że rzeczywiście to Bóg jest Bogiem i Panem, a nie my, ani tym bardziej nasze wyobrażenia '+' ks. Adam

piątek, 12 maja 2017

Zacznij żyć

Jezus powiedział do swoich uczniów: Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę. Odezwał się do Niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.
Tak ciężko uwierzyć, bo przecież tyle trudnych doświadczeń, przeciwności. A co najgorsze, na drodze do szczęścia największą przeszkodą jesteśmy my sami. Wierzysz w Boga? Jeśli tak, to wierz, a nie udawaj, że wierzysz. Benedyktyn, o. Leon Knabit mawia: przestań marudzić, zacznij żyć. Coś w tym jest. Czekając na odpowiedni moment, możemy czekać wiecznie. Tylko Chrystus! Z błogosławieństwem '+' ks. Adam

czwartek, 11 maja 2017

Myjąc komuś nogi

Kiedy Jezus umył uczniom nogi, powiedział im: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować. Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz /potrzeba/, aby się wypełniło Pismo: Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę. Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście, gdy się stanie, uwierzyli, że Ja jestem. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał.
Czy umyłeś kiedyś komuś nogi? Nie chodzi o metaforę służby, ale o konkretną, rzeczywistą czynność. Pewnych rzeczy nie da się zrozumieć bez osobistego doświadczenia. Jezus nie daje jedynie symbolicznych wskazań. Kiedy mówi o odwiedzaniu więźniów, to mówi, żeby udać się do więźniów. Kiedy mówi, by umywać nogi, to mówi, by umywać nogi. Owszem, wciąż na nowo odkrywamy pełniejsze znaczenia Jego nauk, ale ma to sens, o ile pamiętamy o pierwszym, podstawowym znaczeniu. Pomyśl, co możesz zrobić '+' ks. Adam

środa, 10 maja 2017

Jak chce

Słowo Pańskie rozszerzało się i rosło. Barnaba i Szaweł, wypełniwszy swoje zadania, powrócili z Jerozolimy zabierając z sobą Jana, zwanego Markiem. W Antiochii, w tamtejszym Kościele, byli prorokami i nauczycielami: Barnaba i Szymon, zwany Niger, Lucjusz Cyrenejczyk i Manaen, który wychowywał się razem z Herodem tetrarchą, i Szaweł. Gdy odprawili publiczne nabożeństwo i pościli, rzekł Duch Święty: Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem. Wtedy po poście i modlitwie oraz po włożeniu na nich rąk, wyprawili ich. A oni wysłani przez Ducha Świętego zeszli do Seleucji, a stamtąd odpłynęli na Cypr. Gdy przybyli do Salaminy, głosili słowo Boże w synagogach żydowskich.
Duch Święty nadal kieruje losami Kościoła, na szczęście. Pewnie czasem trudno w to uwierzyć, trudno nam samym doświadczyć, ale to nie zmienia prawdy. Duch został dany Kościołowi nie tylko w pierwszych wiekach. On nadal rozlewa miłość Trójcy Świętej, wzmacniając naszą tęsknotę za niebem. Jeśli nie zawsze słyszymy Jego natchnienia, to najczęściej dlatego, że w to nie wierzymy. Mamy swoje wyobrażenia, swoje oczekiwania, swoje plany. A przecież Duch wieje, jak chce '+' ks. Adam

wtorek, 9 maja 2017

Gdyby tak...

Ci, których rozproszyło prześladowanie, jakie wybuchło z powodu Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, głosząc słowo samym tylko Żydom. Niektórzy z nich pochodzili z Cypru i z Cyreny. Oni to po przybyciu do Antiochii przemawiali też do Greków i opowiadali Dobrą Nowinę o Panu Jezusie. A ręka Pańska była z nimi, bo wielka liczba uwierzyła i nawróciła się do Pana. Wieść o tym doszła do uszu Kościoła w Jerozolimie. Wysłano do Antiochii Barnabę. Gdy on przybył i zobaczył działanie łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał wszystkich, aby całym sercem wytrwali przy Panu; był bowiem człowiekiem dobrym i pełnym Ducha Świętego i wiary. Pozyskano wtedy wielką liczbę [wiernych] dla Pana. Udał się też do Tarsu, aby odszukać Szawła. A kiedy [go] znalazł, przyprowadził do Antiochii i przez cały rok pracowali razem w Kościele, nauczając wielką rzeszę ludzi. W Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami.
Niezbadane są wyroki Pana. Prześladowania chrześcijan rozpoczęły dzieło głoszenia Ewangelii po krańce świata. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że gdyby nie prześladowania, to może nie zaczęłoby się tak szybko. Wiadomo, że to tylko nasze 'gdyby', jednak Pan Bóg naprawdę działa z mocą, także wśród ucisku i utrapień. Gdyby jako człowiek, miał możliwość kierowania losami świata, czy zgodziłbym się na prześladowania? Na pewno nie. Bo jako człowiek nie potrafię wyciągnąć z tego dobra. Pozostałaby jedynie złość, bezradność i frustracja. Pan Bóg pozwala na wolność człowieka, ale zarazem ochrania go przed zgubnymi skutkami tej wolności. To niesamowite '+' ks. Adam

poniedziałek, 8 maja 2017

Po raz kolejny

Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami? Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź. Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
Słowa te nie są zgrabnym poematem ku pokrzepieniu serc. Wypływają one z rzeczywistego doświadczenia, z nieustannej próby uczenia się dróg Pańskich. Św. Paweł doskonale zna prawdę o sobie, ale uczy się też prawdy o Bogu, który działa z wielką mocą. I jeszcze raz podkreślam - pisze to człowiek, który był biczowany, kamienowany, więziony, niepewny jutra od swoich rodaków i dawnych przyjaciół. Wiara nie rodzi się w nadzwyczajnych objawieniach. Rodzi się krok po kroku. Kiedy po raz kolejny wstajesz i zaczynasz trudną walkę o właściwy kształt swojego życia, kiedy po raz kolejny klękasz do kratek konfesjonału, zawiedziony i rozczarowany sobą, kiedy po raz kolejny nie dotrzymujesz słowa danego samemu sobie, a mimo to próbujesz, jesteś na dobrej drodze. Pozwól Bogu być przy Tobie. Noś w sobie zarówno takie pragnienie jak i tego świadomość i nie czekaj, zgadzając się na wolę Bożą, na same nieszczęścia i cierpienia. Bóg z nami, któż przeciwko? Z błogosławieństwem '+' ks. Adam

niedziela, 7 maja 2017

Co podoba się Bogu

To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia. Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie. On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości - Krwią Jego zostaliście uzdrowieni. Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz nawróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych.
W chrześcijańskim przeżywaniu cierpienia nacisk położony jest nie na samym cierpieniu, ale na dobru. Samo cierpienie owocu nie przyniesie, ale złączone z Chrystusem, w przedziwny sposób, może zacząć nas zmieniać. Nie znaczy to, że potrzebne jest cierpienie, żeby człowiek się rozwijał. Nie! Najlepiej, gdyby cierpienia w ogóle nie było. Jednak skoro jest i skoro nie zawsze mamy na nie wpływ, to nie musi nas niszczyć. Warto starać się o poszerzania swojego wzroku wiary. Nie od razu musi się nam to udać. Czasem potrzeba naprawdę długiego trenowania. Jednak ważne, żeby zacząć, żeby spróbować. Nie tym, to następnym razem, ale żeby zacząć '+' ks. Adam

sobota, 6 maja 2017

Nasza tożsamość

Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem... Chyba żebyście uwierzyli na próżno. Przekazałem wam na początku to, co przejąłem; że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi.
Trzeba nam wrócić po raz kolejny do podstaw naszej wiary. Wszystko, co Bóg zapowiedział, wypełnił w swoim Synu; w Nim wszystkie obietnice są, jak powie św. Paweł, 'TAK'. To Chrystusowe 'tak' musi stanąć u początku każdej naszej chrześcijańskiej działalności, naszego głoszenia, naszych wyborów. W oderwaniu od Chrystusa ginie nasza tożsamość, a tylko jej odkrycie daje prawdziwy smak '+' ks. Adam

piątek, 5 maja 2017

Światło tajemnicy

Żydzi sprzeczali się więc między sobą mówiąc: Jak On może nam dać /swoje/ ciało na pożywienie? Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum.
Nie tylko żydzi mieli problem z nauką Jezusa. Nam, chrześcijanom, też nie może się to pomieścić w głowie, jak Bóg ukrywa się w kawałku chleba, jak w to uwierzyć i jak tym żyć. Ważne, by do Bożych tajemnic nie dochodzić po ludzku. Nie obejmiemy ich rozumem, nie odkryjemy ich samą wiedzą. To sam Pan Bóg daje człowiekowi światło, które rozjaśnia Boże prawdy i choć człowiek do końca ich nie obejmie, to jednak zaczyna nimi żyć. Warto zatem zacząć od pokornej prośby, by Bóg sam wprowadził nas w swoje tajemnice, by to On rozjaśnił to, co przed nami zakryte '+' ks. Adam

czwartek, 4 maja 2017

Miałem sen

Anioł Pański powiedział do Filipa: Wstań i idź około południa na drogę, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy: jest ona pusta - powiedział anioł Pański do Filipa. A on poszedł. Właśnie wtedy przybył do Jerozolimy oddać pokłon Bogu Etiop, dworski urzędnik królowej etiopskiej, Kandaki, zarządzający całym jej skarbcem, i wracał, czytając w swoim wozie proroka Izajasza. Podejdź i przyłącz się do tego wozu - powiedział Duch do Filipa. Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że tamten czyta proroka Izajasza: Czy rozumiesz, co czytasz? - zapytał. A tamten odpowiedział: Jakżeż mogę /rozumieć/, jeśli mi nikt nie wyjaśni? I zaprosił Filipa, aby wsiadł i spoczął przy nim. A czytał ten urywek Pisma: Prowadzą Go jak owcę na rzeź, i jak baranek, który milczy, gdy go strzygą, tak On nie otwiera ust swoich. W Jego uniżeniu odmówiono Mu słuszności. Któż zdoła opisać ród Jego? Bo Jego życie zabiorą z ziemi. Proszę cię, o kim to Prorok mówi, o sobie czy o kimś innym? - zapytał Filipa dworzanin. A Filip wychodząc z tego /tekstu/ Pisma opowiedział mu Dobrą Nowinę o Jezusie. W czasie podróży przybyli nad jakąś wodę: Oto woda - powiedział dworzanin - cóż przeszkadza, abym został ochrzczony? Odpowiedział Filip: Można, jeśli wierzysz z całego serca. Odparł mu: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym. I kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i dworzanin, zeszli do wody. I ochrzcił go. A kiedy wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i dworzanin już nigdy go nie widział. Jechał zaś z radością swoją drogą. A Filip znalazł się w Azocie i głosił Ewangelię od miasta do miasta, aż dotarł do Cezarei.
Aż chciałoby się zawołać jak M. L. King - Miałem sen. Choć tu trzeba by zawołać - nadal mam sen. I nie sen, tylko wielkie pragnienie. Ale reszta się zgadza. Czytając Dzieje Apostolskie, zawsze zastanawiałem się, dlaczego dzisiaj takie historie się nie zdarzają. Przecież Bóg jest ten sam. Owszem, czasy się zmieniają, ale czy pomniejsza to moc Boga? Dziś wiem, że jednak takie historie się zdarzają, pozostaje jedynie swoisty smutek (tęsknota?), że nie jest to zbyt częste zjawisko. Nie ma jednej odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się dzieje, choć, jak pokazuje doświadczenie, duża część tej odpowiedzi kryje się w nas, a właściwie w naszych wyobrażeniach. Mamy swoje spojrzenie na działanie Boga, na nasze życie wiary i często staje się ono naszym oczekiwaniem, a gdy przychodzi prawdziwe Boże natchnienie (które nie pokrywa się zawsze z naszym oczekiwaniem), odwracamy się rozczarowani, że to nie to. Dlaczego zatem Filip i inni pierwsi chrześcijanie często z taką łatwością rozpoznawali Boże wezwanie? W dużej mierze dlatego, że mocno i prawdziwie wierzyli, iż Jezus prawdziwie zmartwychwstał '+' ks. Adam

środa, 3 maja 2017

Obok krzyża

Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Ewangelista zanotował krótko, że Maryja stała, bez rozpaczy, bez załamywania rąk, owszem z sercem przebitym mieczem boleści, ale stała, wyrażając w ten sposób współczucie, wsparcie, swą gotowość do jakiejkolwiek pomocy, do ulżenia w cierpieniu i swą wierność aż do śmierci. Swoją obecnością pod krzyżem Maryja uczy nas, że to, co autentycznie chrześcijańskie, mierzy się miarą krzyża, sprawdza się na krzyżu, w cierpieniu i ofierze miłości. Dla Boga nie ma nic niemożliwego, i nie ma takich sytuacji, z których nie dałoby się znaleźć jakiegoś wyjścia. Nie można załamywać rąk, poddawać się beznadziei. Maryja uczy nas dzisiaj, że człowiek odnosi zwycięstwo wtedy, do końca stoi pod krzyżem. My nie musimy wszystkiego wiedzieć, i tak jest, że cierpienie, kłopoty są dla nas czymś niezrozumiałym, a przez to niezwykle trudnym do udźwignięcia. Ale czy Maryja stojąca pod krzyżem wszystko doskonale rozumiała? Raczej przeczuwała swoim sercem, że należy tam być i o nic nie pytać, być do końca.

wtorek, 2 maja 2017

Jeszcze nie wszystko

Szczepan mówił do ludu i starszych, i uczonych: Twardego karku i opornych serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. Jak ojcowie wasi, tak i wy! Któregoż z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali. Wy, którzy otrzymaliście Prawo za pośrednictwem aniołów, lecz nie przestrzegaliście go. Gdy to usłyszeli, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. A on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga. A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego! Szaweł zaś zgadzał się na zabicie Szczepana.
Możemy tylko przypuszczać, jak wielki wpływ na życie Pawła Apostoła, miało spotkanie Szawła ze Szczepanem. Złość wobec cichości; nienawiść i przebaczenie. Tak się to wszystko przeplata na tej ziemi. Na szczęście w niebie wszystko jest poukładane. A Szczepan i Paweł wspólnie cieszą się bliskością Pana. Zobacz, jak zawodne i mało przenikliwe bywa nasze myślenie. Widzimy tyle, ile widzimy, a wydaje nam się, że to cała rzeczywistość. Warto uświadamiać sobie co jakiś czas, że nasze życie, to jeszcze nie wszystko '+' ks. Adam

poniedziałek, 1 maja 2017

Oczyszczenie

Nazajutrz po rozmnożeniu chlebów lud, stojąc po drugiej stronie jeziora, spostrzegł, że poza jedną łodzią nie było tam żadnej innej oraz że Jezus nie wsiadł do łodzi razem ze swymi uczniami, lecz że Jego uczniowie odpłynęli sami. Tymczasem w pobliże tego miejsca, gdzie spożyto chleb po modlitwie dziękczynnej Pana, przypłynęły od Tyberiady inne łodzie. A kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa, a także Jego uczniów, wsiedli do łodzi, przybyli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy Go zaś odnaleźli na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: „Rabbi, kiedy tu przybyłeś?” W odpowiedzi rzekł im Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec”. Oni zaś rzekli do Niego: „Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?” Jezus odpowiadając, rzekł do nich: „Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał”.
Zastanawiające, że dzieło Boga nie odnosi się w pierwszym rzędzie do nawrócenia, do działania, ale do wiary w Syna Bożego. Jako ludzie tego świata stawialibyśmy najpierw na działanie, na akcję, na efekt. Logika wiary podpowiada coś innego - decyzję, pragnienie, które, być może (i tak najczęściej bywa), nie od razu przynoszą owoc. Ale czas oczekiwania też ma czemuś służyć. Jak uczniowie szukając Jezusa, oczyszczali swoje intencje, tak i my mamy wykorzystać dany nam czas na oczyszczenie, a właściwe na pozwolenie, by to Jezus dokonał naszego oczyszczenia '+' ks. Adam 
Free Contact Form