Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

sobota, 30 listopada 2024

Z drugimi

Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
To, jacy jesteśmy, jakimi się stajemy, to zasługa bądź wina drugiego człowieka. Ale też my możemy wpływać i wpływamy na innych korzystnie lub nie. To jest bardzo istotne. Jeśli ktoś skupi się tylko na sobie, na swoich potrzebach i oczekiwaniach, to w imię tzw. dobrych chęci, dobrych intencji jest w stanie narobić wiele szkody. A przecież człowiek ma pomagać drugiemu w rozwoju, jak Andrzej Piotrowi i na odwrót. Nie bez przyczyny Pan wzywa nas do wspólnoty '+' ks. Adam

piątek, 29 listopada 2024

Kairos

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść: „Patrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą”.
Biblia, w odniesieniu do czasu, używa zwłaszcza dwóch określeń: chronos, czyli dni, miesiące, lata, oraz – kairos, to znaczy w czas łaski, czas właściwy. I chodzi o to, by tego kairos nie przeoczyć. Dlatego Pan Jezus mówi o figowcu, o rozpoznawaniu znaków. Nie mamy czekać na konkretną datę, ale na czas objawienia się Pana. Nie mamy przeżywać naszego życia jako sumy godzi, dni, miesięcy, lat, ale jako nasze tu i teraz, jako godzinę doświadczenia tego, że Jezus żyje '+' ks. Adam

czwartek, 28 listopada 2024

Patrz na Mnie!

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Skoro ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wtedy wiedzcie, że jej spustoszenie jest bliskie. Wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry; ci, którzy są w mieście, niech z niego uchodzą, a ci po wsiach, niech do niego nie wchodzą. Będzie to bowiem czas pomsty, aby się spełniło wszystko, co jest napisane. Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni. Będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą. Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”.
Jezus mówi, że jeśli świat nie zostanie Mu wierny, to skazuje się na zagładę. Konsekwencje grzechu mają charakter kosmiczny, obejmują całe stworzenie, w tym także tych, którzy pozostają wierni Bogu. Ale jeśli ktoś idzie za Bogiem, to ucisk tego świata, nie dosięgnie go. Innymi słowy - Jezus mówi nam dziś: bez względu na wszystko, patrz na Mnie, nie na świat. Patrz na Mnie! '+' ks. Adam

środa, 27 listopada 2024

Nowe życie

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.
Pan Jezus bardzo mocno podkreśla, że wierność Ewangelii kosztuje wiele, nawet może zakończyć się śmiercią. Skąd zatem słowa, że jednak ocalimy życie? Wciąż musimy się uczyć tego, co chyba ks. Pawlukiewicz sformułował, że my umieramy, a zmarli żyją. Kiedy mowa jest o życiu, to myślimy o tym, co teraz. Ale my nie żyjemy dla tego świata. Nasze życie czeka na nas w Niebie, przy boku Pana. Jesteśmy stworzeni do nowego nieba i nowej ziemi. I tej perspektywy nie pozwólmy sobie odebrać '+' ks. Adam

wtorek, 26 listopada 2024

Nie trwóżcie się

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: „Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Zapytali Go: „Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?” Jezus odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: "Ja jestem" oraz: "nadszedł czas". Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. Wtedy mówił do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.
Wystąpią znaki, ale nie po to, by straszyć, by przerażać. Lęk nie ma siły twórczej. Z powodu strachu nikt się nie nawróci. I dlatego Pan Jezus każe zachować zdrowy rozsądek w odniesieniu do różnych znaków i ich interpretacji, a przede wszystkim zaleca pokój, który wynika z głębokiej relacji z Nim '+' ks. Adam

poniedziałek, 25 listopada 2024

Co widzi Bóg?

Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki. I rzekł: „Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie”.
Wydaje się, że kiedy myślimy o Bożym wzroku, najczęściej myślimy o karaniu, o tym, że Bóg widzi tylko zło. A przecież Pan Jezus dostrzegł przede wszystkim wdowę, jej ofiarę, jej zaufanie. I o tym mówi nam dzisiejsza Ewangelia. Owszem, żaden grzech nie skryje się przed Bogiem, ale też żadne dobro. Jezus patrząc na nas, nie patrzy na nieudaczników, ale na swoje dzieci, które odkupił swoją drogocenną krwią '+' ks. Adam

niedziela, 24 listopada 2024

Prawda

Piłat powiedział do Jezusa: „Czy Ty jesteś Królem żydowskim?”. Jezus odpowiedział: „Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?”. Piłat odparł: „Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?”. Odpowiedział Jezus: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd”. Piłat zatem powiedział do Niego: „A więc jesteś Królem?”. Odpowiedział Jezus: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”.
Świat bardzo często odrzuca Jezusa, bo szuka wiedzy, szuka informacji, bez chęci wchodzenia w relację, bez pragnienia tworzenia więzi. Tak się nie da. Bo choć warto i trzeba poznać Jezusa z Nazaretu, o wiele ważniejsze jest pokochać Syna Bożego, który dla nas stał się człowiekiem i był do nas podobny we wszystkim, oprócz grzechu, który za nas cierpiał i umarł i który dla nas zmartwychwstał. To jest prawda. Dla takiej prawdy warto żyć i za taką prawdę warto umierać '+' ks. Adam

sobota, 23 listopada 2024

Absolutna nowość

Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: „Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: "Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu". Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę”. Jezus im odpowiedział: „Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani są za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzaku, gdy Pana nazywa "Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba". Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją”. Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: „Nauczycielu, dobrze powiedziałeś”, bo o nic nie śmieli Go już pytać.
Wciąż musimy walczyć z ziemskim obrazem nieba, jako ulepszonej wersji tego świata. To co przygotował nam Pan Bóg przekracza nasze wyobrażenia, a relacje, obrazy, zwyczaje ziemskie nie na wiele nam zdadzą po tamtej stronie. Jak będzie w Niebie? Najlepiej. Nie sposób sobie tego wyobrazić, bo nasze oczy są przysłonięte. Coś tam wiemy, coś tam widzimy, ale nie jest to nawet zarys tego, co Bóg przygotował '+' ks. Adam

piątek, 22 listopada 2024

Porządek świątyni

Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: „Napisane jest: "Mój dom będzie domem modlitwy", a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców”. I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.
Świątynia musi być czysta, aby Słowo mogło być głoszone, mogło być słuchane, mogło zmieniać, oczyszczać, uświęcać słuchaczy. I nie chodzi tylko o świątynię jerozolimską, ale o nas  jako o świątynię Ducha Świętego. Aby Słowo Boga mogło w nas rozbrzmiewać, nasza świątynie musi być oczyszczona. Tam nie może być niczego, co ją znieważa, co ją szpeci i co próbuje zmienić jej charakter, jej przestrzeń '+' ks. Adam

czwartek, 21 listopada 2024

Poznać Serce Boga

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, obiegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”.
Jezus idzie do Jerozolimy, by tam zginąć z rąk ludzi i dla ludzi, ale nie ma w Nim  złości, zawodu, rozczarowania, chęci odwetu. Jezus płacze na Jerozolimą, a w niej nad wszystkimi pokoleniami, za które On oddaje życie, a które nic sobie z tego nie robią, gotując sobie wieczne potępienie. Żeby rozpoznać czas nawiedzenia, trzeba najpierw wpatrywać się w to kochające Boskie Serce, by choć po części uświadomić sobie ogrom tej miłości. Dopiero wtedy zrobimy krok naprzód '+' ks. Adam

środa, 20 listopada 2024

Drobne

Jezus opowiedział przypowieść, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi. Mówił więc: „Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: "Zarabiajcie nimi, aż wrócę". Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: "Nie chcemy, żeby ten królował nad nami". Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał. Stawił się więc pierwszy i rzekł: "Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min». Odpowiedział mu: "Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami". Także drugi przyszedł i rzekł: "Panie, twoja mina przyniosła pięć min". Temu też powiedział: "I ty miej władzę nad pięciu miastami". Następny przyszedł i rzekł: "Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: chcesz brać, czegoś nie położył, i żąć, czegoś nie posiał". Odpowiedział mu: "Według słów twoich sądzę cię, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: chcę brać, gdzie nie położyłem, i żąć, gdziem nie posiał. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał". Do obecnych zaś rzekł: "Odbierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min". Odpowiedzieli mu: " Panie, ma już dziesięć min". Powiadam wam: "Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach". Po tych słowach ruszył na przedzie zdążając do Jerozolimy. 
Myślimy sobie, że Pan Bóg nie jest godzien, by oddawać Mu drobnostkę. To iście diabelska pokusa. Jeśli nie oddamy Mu drobnostki, nie łudźmy się, wielkich spraw też Mu nie oddamy. Zacznijmy więc od tego, co drobne. Oddaj jeden film, jedną piosenkę, jedną parę nowych rękawiczek, jednego cukierka, jedną książkę. Tylko tyle i od razu uwierz, że to aż tyle. Pan Bóg nie gardzi drobnymi rzeczami, bo jeśli dajemy z miłością, to nic nie jest małe '+' ks. Adam

wtorek, 19 listopada 2024

Jeśli

Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę». Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie». Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło».
Ludzka ocena? Do grzesznika poszedł w gościnę, a Zacheusz mówi: jeśli. Czyli nawet jeśli co zrobił źle, kogoś skrzywdził, to nie z pełną premedytacją. Jak łatwo powiedzieć o kimś: grzesznik, kłamca, bezbożnik, cudzołożnik, złodziej, pijak. Jak trudno przyjąć, że w każdym człowieku może kryć się to ‘jeśli’. A za tym jeśli może iść chęć naprawdę głębokiej przemiany. Zacheusz oddał połowę majątku, wynagrodzić chciał poczwórnie – kogo z nas byłoby stać na coś takiego? '+' ks. Adam

poniedziałek, 18 listopada 2024

Czego chcesz?

Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: „Co chcesz, abym ci uczynił?” Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”. Jezus mu odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.
Co robić? Wołać jak ten niewidomy: ulituj się nade mną, głośno i wytrwale, bez oglądania się na tłum: ulituj się nade mną. I ważny szczegół: musisz wiedzieć, czego chcesz. Niby proste, ale teraz pomyśl, czego chcesz naprawdę, to znaczy, co naprawdę jest ci potrzebne, co jest twoją ślepotą. Musisz wiedzieć, o co ci chodzi, byś mógł wołać: ulituj się nade mną '+' ks. Adam

niedziela, 17 listopada 2024

Jak figa

Jezus powiedział do swoich uczniów: „W owe dni, po wielkim ucisku słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba. A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”.
Pan Jezus, zapowiadając dni ostatnie, nie chce nas przerazić, bo lęk nie ma siły rozwojowej, tym bardziej nie łączy się z wolnością. Jezus mówi, że świat bez Boga skazany jest na zagładę i to nie jest bajka. To jest rzeczywistość życia bez Boga. I niestety człowiek może stać się częścią takiej rzeczywistości. Dla tych, co będą chcieli wytrwale iść ku Chrystusowi ten koniec będzie jak dojrzała figa. Spotkania z Panem nie mamy się bać, mamy Go wyczekiwać i to z tęsknotą, z niecierpliwością '+' ks. Adam

sobota, 16 listopada 2024

Wytrwale przed Ojcem

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: „W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem". Przez pewien czas nie chciał Lecz potem rzekł do siebie: "Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie". I Pan dodał: „Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”
Pewnie nawet nie zdajemy sobie często sprawy, jak wiele negatywnych poruszeń w nas, myśli, emocji, niechęci, złości pochodzi od złego ducha. Nie stanie przed nami diabeł w postaci sklepowej maskotki i nie zacznie straszyć nas widłami. Będzie poruszał naszą wolę, nasz rozum, nasze emocje i będzie czekał na efekt domina. A wiecie dobrze, jak czasami jedno nieopatrzne słowo rozpoczęło całą lawinę zła. I dlatego Jezus pokazuje nam, co robić: nie ustawaj w modlitwie z wiarą, że prosisz Boga, który Cię kocha. Treścią tej modlitwy nie ma być zło, jak często niestety to się dzieje. Jej sednem jest ufne rzucenie się w ramiona Ojca '+' ks. Adam

piątek, 15 listopada 2024

Przyjdzie

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich. Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi. W owym dniu kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Przypomnijcie sobie żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je. Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą mleć razem: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona”. Pytali Go: „Gdzie, Panie?” On im odpowiedział: „Gdzie jest padlina, tam się zgromadzą i sępy”.
Nie wiemy, kiedy Pan przyjdzie, ale wiemy, że przyjdzie na pewno. Świadomość tego nie ma nas terroryzować, ale pomagać w ciągłym, właściwym kierunkowaniu swego życia. To kierunkowanie ma być też swoistym konkretyzowaniem siebie, swoich postaw, wyborów, słów itd. I dokonuje się to w codzienności. Pomyślcie tylko: może jecie teraz śniadanie, albo jesteście już w pracy, czy w drodze do niej. I właśnie ta chwila jest chwilą przyjścia Pana. Jeśli wygrywamy tę chwilę, wygrywamy wszystko. To jest przygotowanie na przyjście Pana. Teraz. I tylko teraz '+' ks. Adam

czwartek, 14 listopada 2024

Nasza droga

Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: „Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: "Oto tu jest" albo: "tam". Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was”. Do uczniów zaś rzekł: „Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: "Oto tam" lub: "oto tu". Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego. Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie”.

Innymi słowy można powiedzieć, że nie przyjdzie królestwo Boże, jeśli wpierw nie staniemy na drodze krzyżowej Jezusa. To znaczy: królestwo Boże na pewno przyjdzie. Kwestia tego, czy je przyjmiemy. A nie da się tego zrobić po swojemu i nie da się tego zrobić bez doświadczenia Ofiary Jezusa, bez przyjęcia Jej w prawdzie. Droga krzyżowa to nasza jedyna droga. Oby tak było '+' ks. Adam

środa, 13 listopada 2024

Pewność

Zmierzając do Jerozolimy Jezus przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami”. Na ich widok rzekł do nich: „Idźcie, pokażcie się kapłanom”. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: „Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec”. Do niego zaś rzekł: „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła”.
Niezwykły pokaz mocy Jezusa i Jego pokory. Wezwanie, by trędowaci poszli pokazać się kapłanom jest niczym innym jak nawiązaniem do prawa mojżeszowego. Jezus, Syn Boży, pokazuje, jak bardzo szanuje przymierze i nasze ludzkie ustalenia. Powie potem jeszcze mocniej: cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie. Pokora Boga, który pozwala nam decydować, ustalać, rządzić i który pozostaje wierny swemu słowu, daje nam gwarancję, pewność, a nie tylko ryzyko wiary '+' ks. Adam

wtorek, 12 listopada 2024

Ukrycie

Jezus powiedział do swoich apostołów: „Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: "Pójdź i siądź do stołu"? Czy nie powie mu raczej: "Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił"? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać".
Trudno uznać się za sługę nieużytecznego, gdy nasza natura domaga się uznania. I z samą potrzebą bycia docenionym walczyć nie trzeba, o wiele ważniejsze jest, by popracować nad naśladowaniem Jezusa. Wzorem dla nas jest Przenajświętsza Hostia. Jezus milczy w Najświętszym Sakramencie, a gdyby nie ten sakrament, nie mielibyśmy życia '+' ks. Adam

poniedziałek, 11 listopada 2024

Nie za, lecz dla

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie. Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: "Żałuję tego», przebacz mu”. Apostołowie prosili Pana: „Przymnóż nam wiary”. Pan rzekł: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: "Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna”.
Nie możemy wchodzić w czyjeś buty, ale też nie możemy powiedzieć: niech sobie robi, co chce, co mnie to obchodzi. Zarówno dawanie dobrego przykładu jak i gotowość do przebaczenia mają stać się dla innych drogowskazem do życia wiecznego. Jeszcze raz podkreślam, nie mamy wybierać za innych, nie mamy żyć za innych, ale wybierać ze względu na innych, żyć dla innych jak najbardziej '+' ks. Adam

niedziela, 10 listopada 2024

Dał wszystko

Jezus nauczając mówił do zgromadzonych: „Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok”. Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: „Zaprawdę powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie”.
Ewangelia dzisiejsza nie jest najpierw o ofiarach, o zaufaniu, o zawierzeniu siebie. Mamy tu przepiękny wykład o Bożej miłości. To Bóg ofiarował nam wszystko, to On, będąc bogatym, dla nas stał się ubogim, aby nas swoim bogactwem ubogacić. To On nas tak umiłował, że dał swojego umiłowanego Syna, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Bóg oddał wszystko, co miał. Czy przed takim Bogiem trzeba uciekać? Czy trzeba się Go bać? Czy takiego Boga można nie kochać? '+' ks. Adam

sobota, 9 listopada 2024

Przypomnieć sobie

Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie, oraz siedzących za stołami bankierów. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: „Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska”. Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: „Gorliwość o dom Twój pożera Mnie”. W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: „Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?”. Jezus dał im taką odpowiedź: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo”. Powiedzieli do Niego Żydzi: „Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?”. On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zatem zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.
Uczniowie przypomnieli sobie, że napisano. Ale żeby sobie przypomnieć, najpierw musieli przeczytać, usłyszeć, dowiedzieć się. Znamy to powiedzenie: z pustego i Salomon nie naleje. Pan Bóg zaprasza nas do współpracy, a nie do biernego oczekiwania. Dlatego Pan Jezus na innym miejscu mówi: kto ma, temu będzie dodane. Jeśli człowiek szuka, jeśli pragnie, jeśli rozważa, to Pan Bóg da mu więcej, niż oczekuje. Ale trzeba się ruszyć '+' ks. Adam

piątek, 8 listopada 2024

Z roztropnością

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: "Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą". Na to rządca rzekł sam do siebie: "Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu". Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: "Ile jesteś winien mojemu panu?" Ten odpowiedział: "Sto beczek oliwy". On mu rzekł: "Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz pięćdziesiąt". Następnie pytał drugiego: "A ty ile jesteś winien?" Ten odrzekł: "Sto korców pszenicy". Mówi mu: "Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt" Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła”.
Nie znajdziemy tu pochwały nieuczciwości czy zachęty do cwaniactwa. Mamy tu wezwanie do walki o sprawy niebieskie z przynajmniej takim zaangażowaniem jak o sprawy ziemskie. Życie na ziemi, choć niedoskonałe, choć naznaczone grzechem i ludzką słabością, wyrabia w nas pewne umiejętności, z których możemy czerpać w życiu duchowym. Wszystko, co może się przydać, niech będzie użyte – tak w skrócie moglibyśmy przedstawić tę prawdę '+' ks. Adam

czwartek, 7 listopada 2024

Za darmo

Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła". Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta mając dziesięć drachm zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam". Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca”.
To co mówi dziś Jezus całkowicie niszczy nasza logikę zasługiwania. Mnie się należy, bo się modlę, bo się staram, bo chodzę do kościoła. Bóg powinien mi błogosławić. Ale błogosławić za darmo? Bóg daje siebie za darmo. I chce obdarować każdego człowieka. I bardziej tego, który się zagubił. Nie dlatego, że nie dba o tych, co są blisko Niego. Ci, którzy są blisko mają już szczęście, mają doświadczenie życia owocnego, pełnego. Ci zaś, co się pogubili, wciąż karmią się obierkami, nie widząc, że po królewsku zastawiony stół jest na wyciągnięcie ręki. Nie ma się co dziwić, że Jezus chce ich chronić przed jedzeniem śmieci, że nas chce przed tym chronić '+' ks. Adam

środa, 6 listopada 2024

Naśladować

Wielkie tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do nich: „Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy patrząc na to zaczęliby drwić z niego: "Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć". Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem".
Jak sprawdzić, czy martwimy się odpowiednio, czy nie za dużo, czy nie za mało? Jak? Jezus mówi – roztropnie przypatruj się sobie. Zwróć uwagę na to co jest głównym przedmiotem twojej troski, obejrzyj owoce, które przynosisz. Ale co najważniejsze nieś swój krzyż i idź za Jezusem. To idź za Jezusem jest tu najważniejsze. Nie samo: nieś swój krzyż – bo to robimy zbyt często. Weź krzyż i naśladuj Jezusa. To jest miłość '+' ks. Adam

wtorek, 5 listopada 2024

Miejsce

Gdy Jezus siedział przy stole, jeden ze współbiesiadników rzekł do Niego: „Szczęśliwy ten, kto będzie ucztował w królestwie Bożym”. Jezus mu odpowiedział: „Pewien człowiek wyprawił wielką ucztę i zaprosił wielu. Kiedy nadszedł czas uczty, posłał swego sługę, aby powiedział zaproszonym: "Przyjdźcie, bo już wszystko jest gotowe". Wtedy zaczęli się wszyscy jednomyślnie wymawiać. Pierwszy kazał mu powiedzieć: "Kupiłem pole, muszę wyjść, aby je obejrzeć; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego". Drugi rzekł: "Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego". Jeszcze inny rzekł: "Poślubiłem żonę i dlatego nie mogę przyjść". Sługa powrócił i oznajmił to swemu panu. Wtedy rozgniewany gospodarz nakazał słudze: "Wyjdź co prędzej na ulice i zaułki miasta i wprowadź tu ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych". Sługa oznajmił: "Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce". Na to pan rzekł do sługi: "Wyjdź na drogi i między opłotki i zmuszaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony. Albowiem powiadani wam: Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty".
Do listy wymówek z dzisiejszej Ewangelii spokojnie możemy dołożyć współczesne: nie jestem jeszcze gotowy; to raczej nie dla mnie; no i nieśmiertelne – nie mam czasu. Wszystkie o kant stołu rozbić, bo wszystkie bazują na kłamstwie. Gotowość, dyspozycyjność, nasza adekwatność są łaską Boga a nie efektem ludzkiego działania. Pan czeka jedynie na naszą zgodę. Gdy tej zgody brak, to nie dlatego, że obiektywnie mamy ku temu powody, ale po prostu nie chcemy, czy jeszcze mocniej – nie chce nam się '+' ks. Adam

poniedziałek, 4 listopada 2024

Szerzej

Jezus powiedział do przywódcy faryzeuszów, który Go zaprosił: „Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych”.
U celu naszego życia nie leży ta chwila i nasze dobre samopoczucie, ale zmartwychwstanie sprawiedliwych. Kiedy się pomyśli o tym, że czeka nas wspaniała przyszłość z Bogiem, to inaczej spogląda się na mechanizmy rządzące tym światem, na jego logikę i prawidła. Nie pozwólmy sobie odebrać światła Ewangelii i nie chciejmy żyć jak świat. Wiadomo, nasza natura nie od razu się na to zgodzi. Wiele buntów i złości możemy odczuć w sobie, ale nie na doświadczeniu budujmy nasze życie, lecz na rozumie i wolnej woli '+' ks. Adam

niedziela, 3 listopada 2024

Jeden

Jeden z uczonych w Piśmie zbliżył się do Jezusa i zapytał Go: „Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?” Jezus odpowiedział: „Pierwsze jest: "Słuchaj, Izraelu, Pan, Bóg nasz, Pan jest jedyny. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą". Drugie jest to: "Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego". Nie ma innego przykazania większego od tych”. Rzekł Mu uczony w Piśmie: „Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary”. Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: „Niedaleko jesteś od królestwa Bożego”. I już nikt więcej nie odważył się Go pytać.
Niesamowite jest to: pierwsze jest: słuchaj! Lubimy metryczki, rankingi, piramidy. Ale na nic to wszystko, jeśli najpierw nie będzie słuchania i to słuchania Boga, który jest moim Bogiem i który jest Bogiem jedynym. Możemy to nazwać aktywnym słuchaniem według Ewangelii. Nie chodzi tylko, żeby słuchać, ale żeby np. biorąc do ręki Pismo św., obudzić w sobie świadomość, że oto teraz mówi do mnie Wszechmogący Bóg, Pan nieba i ziemi, a mówi do mnie jak do jedynej osobie we wszechświecie. I dalej – by zachować w sobie pragnienie słuchania tylko Boga, a ludzi czy świata tylko i wyłącznie przez wzgląd na Boga '+' ks. Adam

sobota, 2 listopada 2024

Ku życiu

Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". Po tych słowach wyzionął ducha. Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. W pierwszy dzień tygodnia niewiasty poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: "Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał".
Ewangelia, jeśli mówi o śmierci, to w perspektywie życia. Śmierć, owszem jest trudnym doświadczeniem, ale koniecznym, by żyć życiem prawdziwym i wiecznym. Wystarczy popatrzeć na przyrodę. Wszystko wydaje się zamierać, ale wiemy przecież, że przyjdzie wiosna i znowu serce będzie z radości wyrywało nam się z piersi. Musi wszystko obumrzeć, by narodzić się na nowo. Tak też jest z naszym życiem. Przemijamy, ale nie w nicość, w otchłań. Mamy perspektywę narodzenia się na nowo. Oby ta perspektywa stała się rzeczywiście naszą perspektywą '+' ks. Adam

piątek, 1 listopada 2024

Blisko Pana

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie".
Błogosławieństwa, czy szerzej całe Kazanie na górze nazywane jest sercem Ewangelii. I teraz zobaczcie, jak się trafia do serca. Jezus siada na górze, a uczniowie przychodzą do Niego, przystępują – jak mówi Ewangelia. Są przy Nim, są bardzo blisko. Widzą i słyszą wszystko, w najdrobniejszych szczegółach. Musimy do tego wrócić, i każdy z nas, i cały Kościół '+' ks. Adam

Free Contact Form