Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

wtorek, 31 grudnia 2019

Tak lub nie


Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
Są ci, którzy Go nie przyjęli i ci, którzy Go przyjęli. A Ty, kim jesteś? Pewnie z góry najlepiej odpowiedzieć: 'staram się, próbuje, nie zawsze mi się udaje'. Ale nie o to chodzi, czy Ci się udaje. Pytanie brzmi: kim jesteś? Przyjąłeś Pana, czy nie? Odpowiedź też musi być: tak lub nie. Nie ma innej drogi. Inna droga to tylko ludzkie usprawiedliwienia albo omijanie odpowiedzi. Tak lub nie. Z tym właśnie wchodzimy w nowy czas Nowego Roku. A odpowiedź daj już dzisiaj '+' ks. Adam

poniedziałek, 30 grudnia 2019

Służąc Panu dniem i nocą


Gdy Rodzice przynieśli Dzieciątko Jezus do świątyni, była tam prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.
Powołanie Anny było szczególne. Ale także i Ty jesteś wezwany do służenia Panu Bogu. Owszem, w taki sposób, do jakiego Pan Cię wzywa, ale ważne, żebyś chciał Mu służyć. Myślimy czasem o jakichś szczególnych drogach do Pana, a pomijamy to, co On sam nam daje. Nasza codzienność, zwykłe, szare sprawy mogą stać się fascynującą przygodą, o ile będziemy chcieli zawierzyć Panu '+' ks. Adam

niedziela, 29 grudnia 2019

Ważni dla Boga


Gdy mędrcy się oddalili, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: "Wstań, weź dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał dziecięcia, aby Je zgładzić". On wstał, wziął w nocy dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: "z Egiptu wezwałem Syna mego". A gdy Herod umarł, oto Józefowi w Egipcie ukazał się Anioł Pański we śnie i rzekł: "Wstań, weź dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie dziecięcia". On więc wstał, wziął dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela. Lecz gdy posłyszał, że w Judei panuje Archelaos w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam iść. Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w okolice Galilei. Przybył do miasta zwanego Nazaret i tam osiadł. Tak miało się spełnić słowo Proroków: "Nazwany będzie Nazarejczykiem".
To niesamowite, jak Stwórca dba o każdy szczegół naszego życia. Nie myśl, że Jego troska dotyczyła jedynie Świętej Rodziny. Prawda, że Jezus jest umiłowanym Synem Boga, ale Pan swoją miłość kieruje do każdego człowieka. Pan chce się troszczyć także o Ciebie i każdy szczegół Twego życia. Dlaczego tego jesteśmy pewni? Bo nie dopuszczamy do siebie myśli, że Bóg chciałby się nami zainteresować. Nie mieści się nam w głowie, że każda sekunda naszego życia jest cenna w naszych oczach, że każdy głos jest policzony '+' ks. Adam

sobota, 28 grudnia 2019

Krzyk zwycięstwa


Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: „Z Egiptu wezwałem Syna mego”. Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: „Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma”.
Diabeł nie zna litości, bo jest samą nienawiścią. Dysponuje pewną siłą i dlatego czasem wydawać się może, że zło tryumfuje, że jesteśmy wobec niego bezbronni. Straszny musiał być krzyk w Betlejem, gdy na oczach matek zabijano ich maleństwa. Straszny jest krzyk dzieci zabijanych dzisiaj w łonach swych matek. Ale właśnie ten krzyk, wbrew wszystkiemu, jest gwarancją zwycięstwa Boga. On przyjdzie i ostatecznie naprawi wszystko. Zło ostatecznie zostanie pokonane i nigdy więcej nie będzie miało nic do powiedzenia. A teraz trwajmy przy Panu. Modlitwą rozpoczynajmy wszystko, co robimy i modlitwą wszystko kończmy. Zachowujmy stałą więź ze Zbawicielem, bo tylko w Nim cała nasza nadzieja '+' ks. Adam

piątek, 27 grudnia 2019

Zaśnij Dziecino


Dar i zadanie


Pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.
Miłość porządkuje wszystko. Umiłowany uczeń pierwszy przybył do grobu, ale nie wszedł pierwszy do środka. Pierwszeństwo bycia świadkiem wiary zostawił Piotrowi - pierwszemu papieżowi. Umiłowany uczeń ujrzał i uwierzył. Ujrzał nie tylko wzrokiem, ale i sercem. Prawdziwa miłość daje mądrość, siłę i wytrwałość. Prawdziwa miłość jest zawsze darem Bożym, darem i zadaniem '+' ks. Adam

czwartek, 26 grudnia 2019

Śpiewajmy Małemu

Powspominajmy :)


Do końca


Jezus powiedział do swoich Apostołów: „Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony".
Roztropność to podstawa w relacji ze światem. Nie mamy być dziećmi naiwności. Pan posyła nam swego Ducha, który wlewa światło prawdy, rozumu, mądrości i tego wszystkiego, co potrzebne, aby wygrać życie, aby wytrwać do końca. Zadanie może niełatwe, ale do udźwignięcia, bo nie walczymy sami '+' ks. Adam

środa, 25 grudnia 2019

Słowo Boga


Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat. Ten Syn, który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach. On o tyle stał się wyższym od aniołów, o ile odziedziczył wyższe od nich imię. Do którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek: „Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził?” I znowu: „Ja będę Mu ojcem, a On będzie mi synem”. Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: „Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży”.
W Chrystusie Bóg powiedział nam wszystko, co chciał powiedzieć. Nasze życie nie ma być oczekiwaniem na nowe słowo, na nowe objawienie, lecz ma być rozczytywaniem tego, co już zostało powiedziane, a co jest wolą Pana wobec nas. Narodzenie Pańskie daje nadzieję, że Słowo Boże nie zginie w naszym życiu, że nie ominiemy tego, co najważniejsze, że przyjmiemy to, co jest dla nas '+' ks. Adam

wtorek, 24 grudnia 2019

W Słońcu Miłości Boga


Zachariasz, ojciec Jana, został napełniony Duchem Świętym i prorokował, mówiąc: „Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, bo lud swój nawiedził i wyzwolił, i wzbudził dla nas moc zbawczą w domu swego sługi Dawida: jak zapowiedział od dawna przez usta swych świętych proroków; że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą; że naszym ojcom okaże miłosierdzie i wspomni na swe święte przymierze, na przysięgę, którą złożył ojcu naszemu, Abrahamowi. Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani służyć Mu będziemy bez lęku, w pobożności i sprawiedliwości przed Nim, po wszystkie dni nasze. A i ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi; Jego ludowi dasz poznać zbawienie, przez odpuszczenie mu grzechów, dzięki serdecznej litości naszego Boga, z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce, by światłem stać się dla tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki skierować na drogę pokoju”.
Pan doprowadza każdy swój plan do końca. Niknie strach, lęk, wątpliwości. Kiedy przyjmujesz dar Ducha Świętego, przyjmujesz  moc i siłę. Przyjmujesz pewność, że Pan rzeczywiście czuwa nad wszystkim. Dlatego nie bój się. Absolutnie niczego. Pan jest z nami w każdym momencie naszego życia i nad nami wschodzi Słońce, nieznające zachodu, nasz Pan, Jezus Chrystus '+' ks. Adam

poniedziałek, 23 grudnia 2019

Przed narodzeniem


Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: „Nie, lecz ma otrzymać imię Jan”. Odrzekli jej: „Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię”. Pytali się więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: „Jan będzie mu na imię”. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał, i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: „Kimże będzie to dziecię?” Bo istotnie ręka Pańska była z nim.
Pan wybrał Jana jeszcze przed jego narodzeniem. W Bożym planie zbawienia nic nie jest dziełem przypadku, wszystko zaś jest dziełem miłości. Także Ty. Pomyśl o tym, że Bóg nosił Cię w swym sercu na długo przed Twoim narodzeniem. Znał Twoje imię, znał Ciebie, wiedział, jaki będziesz i cały czas Cię kochał. I kocha dziś. Ręka Pańska jest także z Tobą. Pozwól Panu działać '+' ks. Adam

niedziela, 22 grudnia 2019

Po męsku


Śpij syneczku mój
Miej pogodne sny
Ten świat zaczeka jeszcze chwilę
Dziś spokojnie śpij
To niezwykłe jak majestat nieba
Mieści się w ramionach mych
Co za szczęście być dla Ciebie tatą
Przez tych parę chwil



Posłuszny poleceniu


Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienna za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: ”Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy ”Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
Wierność Panu i Jego nauce nie sprawia, że znikają wszelkie wątpliwości i obawy, a życie nie staje się tryumfalnym pochodem wielorakich zwycięstw. Święty Józef trawiony był troskami, wątpliwościami, strachem, ale nie postawił na swoim. Pozostał posłuszny Bogu. I dlatego może być dla nas wzorem i orędownikiem. Różnie bywa w naszym życiu, różnie przeżywamy kolejne sprawy i doświadczenia. To nic złego. Ważne, żeby chcieć słuchać Pana '+' ks. Adam.

sobota, 21 grudnia 2019

W tym czasie


W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.
'W tym czasie' - to znaczy, w jakim? W czasie łaski, w czasie Bożego nawiedzenia. Kiedy Pan przychodzi do człowieka, trzeba się Nim podzielić z innymi. Radość Bożej obecności nie może być zachowana tylko dla siebie. I tak ma być w Twoim życiu. Pan przychodzi do Ciebie i nie próbuj Go zatrzymać tylko dla siebie. Dziel się czasem łaski i właśnie w tym czasie wychodź do drugiego człowieka, do rodziny, do przyjaciół, do obcych z radosną wiadomością - Bóg jest pośród nas '+' ks. Adam

piątek, 20 grudnia 2019

Dla nieobecnych

Odeszli po to, by żyć i tym razem będą żyć wiecznie.

Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat,
Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole.
Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas,

I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole.


Wolna odpowiedź


Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego ojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej anioł.
Zbyt rzadko zwracamy uwagę na wolność Maryi. Tak przyzwyczailiśmy się do tej sceny i do prawdy o Jej Bożym macierzyństwie, że traktujemy to automatycznie. Maryja MUSIAŁA się zgodzić. A przecież wcale tak nie MUSIAŁO być. Znane są w historii Kościoła osoby, które nie przyjmowały zaproszenia Pana Boga, bądź modyfikowały jego kształt. Z pięknych początków rodziły się niewierności, zdrady, sekty. Człowiek ZAWSZE pozostaje wolny. Dzisiaj dziękujemy Matce Najświętszej, że swoją wolność zawsze kierowała ku Bogu. Nasze powołania są bardzo podobne. Pan zaprasza i czeka. Odpowiedź należy do nas '+' ks. Adam

czwartek, 19 grudnia 2019

Zaproszeni


Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś byli już posunięci w latach. Kiedy Zachariasz w wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia.

środa, 18 grudnia 2019

Tak jak polecił Pan


Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy "Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
Prawość człowieka pozwala zachować mu owocować także wtedy, gdy okoliczności wydają się bezowocne. Często, idąc za namową świata, chcemy angażować się jedynie w to, co jest spektakularne, efektowne. Wszelkie trudne sytuacje, z pozoru nie do przejścia, odrzucamy jako niewarte wysiłku. W ten sposób odrzucamy też plan Boga i Jego wolę. Musimy dokonywać w swoim życiu rozeznania, by nie ominęło nas coś ważnego, byśmy nie minęli się z powołaniem '+' ks. Adam

wtorek, 17 grudnia 2019

Opowiedz mi swoją historię


Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salomona; Salomon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse był ojcem króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona, a matką była dawna żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego. Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Tak więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń.
Czego możemy dowiedzieć się z listy imion? Co możemy odnieść dla siebie z takiego fragmentu Ewangelii? Za każdym imieniem stoi konkretna historia, konkretne powołanie i konkretna odpowiedź. Mamy tu przyjaciół Boga i takich, którzy z Nim nie chcieli mieć nic wspólnego. W tę historię wchodzi Boży Syn, który naprawia wszystko i daje człowiekowi szansę na powrót do pierwotnej harmonii stworzenia. Twoje imię też jest wpisane na listę Bożej Opatrzności. Od Ciebie zależy, jaka to będzie historia '+' ks. Adam

poniedziałek, 16 grudnia 2019

W samo sedno


Gdy Jezus przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu z pytaniem: „Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?” Jezus im odpowiedział: „Ja też zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodzi chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi?” Oni zastanawiali się między sobą: „Jeśli powiemy: "z nieba", to nam zarzuci: "Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?" A jeśli powiemy: "od ludzi", boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka”. Odpowiedzieli więc Jezusowi: „Nie wiemy”. On również im odpowiedział: „Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię”.
Pan zachęca dziś do prostoty. Lubimy budować sobie kręte korytarze interpretacji, ocen, wyobrażeń. Lubimy gmatwać sobie najprostsze sprawy: przyjaźń, rodzina, rozmowa. I po co? Pan Jezus uczy nas docierania do sedna. Być może z początku będzie to dla Ciebie trudne zadania, ale, uwierz, w rezultacie zdejmie z Ciebie mnóstwo niepotrzebnego ciężaru i pozwoli Ci cieszyć się samą treścią, sednem, istotą '+' ks. Adam

niedziela, 15 grudnia 2019

Wiara i wątpliwości


Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?”. Jezus im odpowiedział: „Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi”. Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: „Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on”.
Jak myślisz, co o Tobie powiedziałby Jezus? Nie zastawiaj się niegodnością, czy podszytą fałszem pokorą. Pomyśl tak obiektywnie, na ile to możliwe. Oceń siebie, swoje zachowanie, decyzje, słowa, czyny. Co dzisiaj robiłeś? Co na to powiedziałby Jezus? Masz Ewangelię i czytaj siebie według niej. Jan pokazuje, że wątpliwości mogą być i nie są one sprzeczne z drogą wiary. Ważne, żeby wciąż szukać Jezusa i patrzeć na znaki, które On nam daje '+' ks. Adam

sobota, 14 grudnia 2019

Decyzja!


Kiedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa: „Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?” On odparł: „Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał”. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.
Dziś w liturgii wspominamy wielkiego mistyka, ważnego dla mnie Świętego, Jana od Krzyża. Ciekawa niesłychanie jest historia Jego życia i powołania, zachęcam do zapoznania się. I właśnie taka historia sprawiła, że św. Jan każe wsłuchiwać się w Słowo Boże, a nie we własne wyobrażenia. Pan daje znaki, także dzisiaj, ale nie odczytamy ich po swojemu, według własnego klucza. Nie potrzebne są zachwyty, emocje, wszystkie ochy i achy. Wystarczy decyzja, by być z Panem, ponad wszystko. Decyzja! '+' ks. Adam

piątek, 13 grudnia 2019

Bez schizofrenii


Jezus powiedział do tłumów: „Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest ono do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: «Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili». Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: «Zły duch go opętał». Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije, a oni mówią: «Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników». A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny”.
Schizofrenia świata daje o sobie znać także we wspólnocie Kościoła. Pycha, jak mawiała św. Teresa od Jezusa, umiera kilka godzin po śmierci człowieka. Świadomość tego jest już pierwszym etapem walki. Nie zmienimy niczego sami, nawet nie trzeba, żebyśmy zmieniali. Przyglądajmy się sobie, owocom, które przynosimy i troszczmy się o mądrość, bo piękno przemija, a głupota zostaje '+' ks. Adam

czwartek, 12 grudnia 2019

Boża miara


Jezus powiedział do tłumów: „Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha”.
Miara Królestwa Bożego to nie miara tego świata, lecz miara miłości. I chyba jest nam to bardzo trudno zrozumieć. Wiadomo że próbujemy 'objąć' niebo naszymi ludzkimi schematami, opisać je znanymi pojęciami. Jednak to się absolutnie nie sprawdzi. Kto chce doświadczyć Królestwa naszego Pana, musi najpierw po prostu mieć tego pragnienie, a potem pozwolić działać Duchowi Świętemu '+' ks. Adam

środa, 11 grudnia 2019

W Sercu Pana


Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.
Pomyśl tylko, kiedy Pan mówi, że zaprasza wszystkich, to znaczy, że Ty też jesteś zaproszony. nie jako jeden z wielu, ale jako jedyny we wspólnocie. Pan chce mieć wszystkich przy sobie, ale chce mieć każdego na indywidualny, osobisty sposób. Jest dla Ciebie miejsce w Sercu Zbawiciela, właśnie dla Ciebie. Niesamowite, że Bóg, który przekracza wszystko swoją mocą i potęgą wybiera właśnie Ciebie, byś skrył się w Jego boskim Sercu. Niech Pan będzie uwielbiony '+' ks. Adam

wtorek, 10 grudnia 2019

Jak Ci się zdaje?


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę powiadam wam : cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych”.
Jak Ci się zdaje, na czym zależy Panu? Na sądzie czy na przytuleniu każdego człowieka? Niby odpowiedź nasuwa się sama, ale czy na pewno w nią wierzysz? Czy jesteś przekonany, że Twój Bóg to Bóg miłości? Bez tego przekonania wiara staje się zbiorem dogmatów, praktyk, tradycji, ale nigdy nie będzie więzią, komunią miłości. I sądzę, że dlatego mamy tyle problemów, zmartwień i trosk, bo nie wierzymy według prawdy, a według własnych wymysłów. Czytaj Ewangelię, poznawaj Pana na modlitwie, ćwicz się w bratniej miłości i zobacz, co się stanie z Twoją wiarą '+' ks. Adam

poniedziałek, 9 grudnia 2019

Przydźwigać miłość


Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób przynieść go, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa. On widząc ich wiarę, rzekł: „Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić: „Któż On jest, że śmie mówić bluźnierstwa? Któż może odpuszczać grzechy prócz samego Boga?” Lecz Jezus przejrzał ich myśli i rzekł do nich: „Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: "Odpuszczają ci się twoje grzechy", czy powiedzieć: "Wstań i chodź?" Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów” — rzekł do sparaliżowanego: „Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu”. I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc Boga. Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: „Przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj”.
Dzisiejsza Ewangelia niesie wielkie przesłanie nadziei do wszystkich, którzy dźwigają na swoich barkach ciężar troski, miłości, przyjaźni i chęci pomocy drugiemu. Owocem naszych starań ma być przede wszystkim zdrowie duszy naszych bliskich. Pan ochoczo przyjmuje takie nasze prośby, nawet jeśli sami chorzy nie są w stanie, bądź nie chcą do Niego przyjść. Wysiłek przydźwigania naszych cierpiących na grzech bliskich zawsze się opłaca '+' ks. Adam

niedziela, 8 grudnia 2019

Nasz Pan jest wielki


Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Wtedy odszedł od Niej anioł.
Uwielbiam te słowa: "Dla Boga nie ma nic niemożliwego". I nie myśl, że wszystko idzie jak z płatka. Także wtedy, gdy wszystko się wali, gdy ludzie proszą o modlitwę i nic, gdy czekam na coś i nic, gdy staram się i nic. Gdzieś w duszy mimo wszystko, wbrew logice, wbrew sobie słyszę, że dla Niego nie ma nic niemożliwego. Słyszę i wierzę. Bo tak jest. Jeśli teraz Ci źle, jeśli coś nie jest tak, jak powinno, jeśli dźwigasz jakiś krzyż, powiedz głośno: dla Boga nie ma nic niemożliwego. Powiedz, usłysz i uwierz '+' ks. Adam

sobota, 7 grudnia 2019

Twoje miejsce


Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszelkie choroby i wszelkie słabości. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: „Idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”.
Polecenie zostawione Dwunastu nie jest adresowane jedynie do kapłanów. Na mocy chrztu świętego każdy z nas może i powinien dzielić się wiarą, ponieważ wiara umacnia się, gdy jest przekazywana. Chyba nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę. I chyba dlatego na płaszczyźnie wiary przyzwyczajamy się bardziej do wycofywania niż do gorliwej ofensywy. Musisz zdać sobie sprawę z tego, że jesteś ważny. Twoje miejsce w Kościele zostało zaplanowane i wybrane przez samego Pana. I tylko na tym miejscu stajesz się święty '+' ks. Adam

piątek, 6 grudnia 2019

Tak, a nawet nie


Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida”. Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: „Wierzycie, że mogę to uczynić”? Oni odpowiedzieli Mu: „Tak, Panie”. Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: „Według wiary waszej niech się wam stanie”. I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: „Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie”. Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.
Czy Pan nie wiedział, jaka jest wiara proszących? Oczywiście, że wiedział. Chciał jednak ich obudzić, zachęcić do spojrzenia na siebie w prawdzie. Pan zna nas, ale czy my znamy siebie? Niby wiemy, o co nam chodzi, ale gdy wchodzimy w szczegóły, to rzecz nie jest już taka prosta. Bo to rzuca się w oczy od razu jako nasz problem, jako nasz brak, nie od razu musi być naszym brakiem. Wierzysz? Czy naprawdę wierzysz? Pytaj siebie i odpowiadaj w Panu '+' ks. Adam 

czwartek, 5 grudnia 2019

Niektórzy jednak tak


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki”.
Z mówieniem, zasadniczo, nie mamy problemu. I nie znaczy to, że nie wolno mówić. Pan wyjaśnia, że nie każdy. Zatem niektórzy wzywający Pana, doczekają się spełnienia swojej tęsknoty. No właśnie. Nie chodzi o to,czy wołamy, ale o to, kogo wołamy. Można niby wzywać Imię Boże, ale modlitwą to nie będzie. Można nawet zabierać się za modlitwę i niekoniecznie to będzie modlitwa. Buduj na skale, to znaczy na Chrystusie, a nie na własnych o Nim wyobrażeniach '+' ks. Adam

środa, 4 grudnia 2019

Bez manny - z Chrystusem


Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając ze sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. Tłumy zdumiewały się widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. I wielbiły Boga Izraela. Lecz Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: „Żal Mi tego tłumu. Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze”. Na to rzekli Mu uczniowie: „Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba, żeby nakarmić takie mnóstwo?” Jezus zapytał ich: „Ile macie chlebów?” Odpowiedzieli: „Siedem i parę rybek”. Polecił ludowi usiąść na ziemi; wziął te siedem chlebów i ryby, i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów.
Boża miłość jest spragniona współdziałania, współistnienia, współżycia z miłością ludzką. Pan nie robi wszystkiego za uczniów, choć wszystko może. Zaprasza ich do działania i pokazuje, że ludzkie 'mało' absolutnie wystarczy, ponieważ jest wzmocnione Bożym 'wszystko'. Nie bój się oddawać Bogu mało. Nie mów, że to nie wystarczy, albo że nie wypada. Pan czeka na nasze małe gesty, ale spełniane w miłości, w oddaniu, w zawierzeniu. Ważne, żeby coś robić. Manna nie będzie spadać teraz z nieba, bo mamy Chrystusa, który oświeca nasze serca, nasze umysły, nasze dusze i posyła nam swego Ducha, który wspiera wszystkie nasze marne wysiłki '+' ks. Adam

wtorek, 3 grudnia 2019

Szczęśliwe oczy


Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: „Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli”.
Czy Twoje oczy są szczęśliwe? Czy widzisz to, co inni chcieli zobaczyć, a nie ujrzeli? Pytanie nieco trudne. Odnosi się ono najpierw do kwestii wybrania, to znaczy - czy jestem wybrany przez Pana do ujrzenia czegoś więcej? Odpowiedź nie jest sprawą łatwą, bo wymaga ona głębokiego spojrzenia w siebie, ominięcia przeszkody pychy, wrażliwości na Boże natchnienie. Druga kwestia to sprawa naszej woli. Czy w ogóle chcemy coś zobaczyć i czy, jeśli mamy możliwość zobaczenie, w ogóle patrzymy? Czy podejmujesz trud wytężania wzroku wiary? Ciekawe pytania stawia przed nami Ewangelia. Radosnego szukania odpowiedzi '+' ks. Adam

poniedziałek, 2 grudnia 2019

Pan daje


Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi”. Rzekł mu Jezus: „Przyjdę i uzdrowię go”. Lecz setnik odpowiedział: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź", a idzie; drugiemu: "Chodź tu", a przychodzi; a słudze: "Zrób to", a robi”. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: „Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim”.
Setnik oparł swoją wiarę na przekonaniu i na decyzji. Nie ma tu emocji, nie ma wyobrażeń, nie ma doświadczeń. Jest świadomość - Pan może wszystko. Skoro tak, to jeśli zechce, może spełnić moją prośbę, poproszę więc. Może zbyt prosto to brzmi, ale w zasadzie tak to wygląda i na tym ma polegać. Owszem, nie jest to kwestia automatu: proszę - otrzymuję. Jest to kwestia zbawienia: proszę - Pan daje '+' ks. Adam

niedziela, 1 grudnia 2019

Jak każda chwila


Jezus powiedział do swoich uczniów: ”Jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, że przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”.
Człowiek, w swoich wyobrażeniach, potrafi zajść tak daleko, że rzeczywistość jawi mu się jako nieprawdopodobna. Ileż to wizji końca świata przetoczyło się w dziejach ludzkości. Jedna napompowana bardziej od poprzedniej. A Pan mówi - dzień końca przyjdzie tak, jak przychodzi każda chwila. Nie będzie już wtedy czasu na wymówki, na szukanie wyjścia, na usprawiedliwianie się. Kolejny Adwent przed nami. Może już ostatni. Bóg to wie. Nie nasza to rzecz. My żyjmy dla Pana a nic nas nie zaskoczy '+' ks. Adam

sobota, 30 listopada 2019

Spojrzenie Pana


Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
Kluczowe, na drodze na naszego życia, jest spojrzenie Pana. On zna całą prawdę o człowieku. Widzi w nas Swój obraz i podobieństwo. To prawda, zniekształcone przez grzech, ale odkupione Jego drogocenną Krwią. Kto spojrzy w oczy Pana, zrozumie wszystko. Dlatego apostołowie zostawiali wszystko i szli za Jezusem. Pan patrzy także na Ciebie. Nie jest to spojrzenie zawodu, rozczarowania, złości. To spojrzenie całkowitej, bezwarunkowej, niepowtarzalnej miłości. Jezus Cię kocha i czeka na Twoją miłość. Dziś masz kolejną szansę, by odpowiedzieć Panu na Jego tęsknotę. Wykorzystaj czas '+' ks. Adam

piątek, 29 listopada 2019

Znak Boga


Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść: „Patrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą”.
Kiedy na patrzysz na swoją relację z Panem, to jaką porę roku ona przypomina, według Ciebie? Czy jest to świeża i radosna wiosna, a może ciepłe, czasem upalne i suche lato, a może deszczowa i zimna jesień, czy też uśpiona, mroźna zima? Nie tylko wokół Ciebie są znaki nadejścia Królestwa Bożego. Ty sam jesteś znakiem. Pan chce wykorzystać Twoje życie jako 'kanał' swojej łaski. O czym mogą pomyśleć inni, patrząc na Ciebie? Pamiętaj, że Twoje życie nie jest do końca Twoim, nie może być. Ono należy do Chrystusa. Dlatego nie bój się myśleć, że stajesz się znakiem Boga, bo On potrafi działać nawet przez nędzę '+' ks. Adam

czwartek, 28 listopada 2019

Nasza pomoc w imieniu Pana


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Skoro ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wtedy wiedzcie, że jej spustoszenie jest bliskie. Wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry; ci, którzy są w mieście, niech z niego uchodzą, a ci po wsiach, niech do niego nie wchodzą. Będzie to bowiem czas pomsty, aby się spełniło wszystko, co jest napisane. Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni. Będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą. Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”.
Stać z podniesioną głową w obliczu wojen, zagrożeń, niebezpieczeństwa? Jak to możliwe? Tylko przez wolność. Wolne serce, wolna dusza dają odwagę człowiekowi, by patrzeć na to, co wieczne i trwałe, a nie na to, co przemija. Nie ma sensu myśleć, jak to będzie, jak się to zacznie, co wtedy. Ważna jest nasza więź z Panem. On daje Ci siłę dziś i da wtedy, gdy będzie trudno. On sam zatroszczy się o Ciebie i o to, byś złączył się z Nim na wieki '+' ks. Adam

środa, 27 listopada 2019

Przez wytrwałość


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.
Świadomość prześladowań, pójścia za Panem w Jego krzyżowej drodze nie ma nas napełniać lękiem, ale pozwolić żyć w prawdzie. Życie w łączności z Panem to naśladowanie Go w całości. Świat nie przyjął Jego, nie przyjmie i nas. Świat próbował Go zniszczyć, będzie próbował zniszczyć i nas. I tylko wytrwałość może nas ocalić. Pójście za Panem, to decyzja, a wierność tej decyzji, wbrew wszystkim przeciwnościom, to Boża mądrość dająca prawdziwe życie '+' ks. Adam

wtorek, 26 listopada 2019

W Dzień Sądu

O dniu sądu inaczej...


W poszukiwaniu Boga


Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: „Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Zapytali Go: „Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?” Jezus odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: "Ja jestem" oraz: "nadszedł czas". Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. Wtedy mówił do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.
Szukanie gwarancji we wszystkim, co nie jest Bogiem, to wielka nieroztropność. Wiadomo, lubimy zewnętrzne, widoczne znaki. Lubimy opierać się na tym, co widzialne, dotykalne, mierzalne. A Pan wymyka się takiemu doświadczeniu, by człowiek wciąż tęsknił za Nim, a nie za swoimi wyobrażeniami o Nim. Różnie może potoczyć się nasze życie, ale gdy szukamy samego Boga, nie ma to żadnego znaczenia '+' ks. Adam

poniedziałek, 25 listopada 2019

Gwarancja nieba


Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki. I rzekł: „Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie”.
Zaufanie wdowy zaowocowało oddaniem jej samej, jej życia w ręce Boga. Oddała wszystko, nic nie zachowała dla siebie. A jak jest z Tobą? Pomyśl o tym, czy tez oddałeś wszystko? A może coś jest Ci trudno oddać, dlaczego? Pan widzi wszystko. Widzi dobro, które robisz, nawet to najbardziej ukryte. Oddanie się Jemu to najlepsza decyzja, bez swoich gwarancji, ale z gwarancją nieba '+' ks. Adam

niedziela, 24 listopada 2019

Stał i patrzył


Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: ”Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym”. Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: ”Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie”. Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: ”To jest król żydowski”. Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: ”Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas”. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: ”Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił”. I dodał: ”Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”. Jezus mu odpowiedział: ”Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju”.
Stał i patrzył. Pewnie wyczuwamy w tym jakąś bezradność i bezsilność przyjaciół Jezusa, trudno oczekiwać, że ich tam nie było. Ale za tym stwierdzeniem kryje się też obojętność tłumu. Co mi do tego, co się dzieje? Nie moja to sprawa. Innych wybawiał, niech wybawi siebie. Bóg, który zdaje się na łaskę i niełaskę tłumu. Wstrząsające. Jednak tylko miłość może pokonać zło tego świata. A Bóg jest Miłością '+' ks. Adam

sobota, 23 listopada 2019

Niebo to niebo


Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: „Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: «Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu». Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę”. Jezus im odpowiedział: „Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani są za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzaku, gdy Pana nazywa "Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba". Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją”. Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: „Nauczycielu, dobrze powiedziałeś”, bo o nic nie śmieli Go już pytać.
Jak przyjąć prawdę o niebie? Jak przyjąć prawdę, której nie znamy i nie za dużo niej wiemy? Ufnością i miłością. Pan Jezus mówi, że niebo nie jest wiecznym powtarzaniem życia ziemskiego. To stan radości, której nie można sobie tu wyobrazić. Trwanie w Nim na wieczność przekracza wszelkie nasze oczekiwania, nawet największe. Wierzysz Mu? To jest podstawa. Jeśli nie zaufasz, Twoje wysiłki nie mają sensu, bo będą prowadzić Cię albo przez strach, albo przez zniewolenie, albo przez uwielbienie siebie. A niebo, to niebo '+' ks. Adam

piątek, 22 listopada 2019

Porządki


Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: „Napisane jest: "Mój dom będzie domem modlitwy", a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców”. I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.
Czy jesteś gotowy na porządki? Jesteś świątynią Ducha Świętego. A świątynia ma być domem Boga, domem modlitwy, przebywania w Bożej obecności. Pan chce na nowo uczynić się czystym. Chce powyrzucać Twoich przekupniów, bankierów i to wszystko, co prowadzi do świata, a nie do Boga. Co by to było dzisiaj? Jak myślisz, co w Tobie, w Twoim życiu jest nie tylko złe, ale i niepotrzebne? Potrzeba nam generalnych porządków. Ale czy starczy nam odwagi? '+' ks. Adam

czwartek, 21 listopada 2019

Czas nawiedzenia

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, obiegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”.
Poznajesz czas nawiedzenia? Twój czas nawiedzenia? Chyba zbyt często wymawiamy się swoją niegodnością, dlatego sami nie wierzymy, że Pan chce być blisko aż tak. Chcąc doświadczyć czasu nawiedzenia, po prostu pozwól najpierw działać Panu, zaproś Go do swojej codzienności i uwierz, że On z ochotą odpowie na Twoją prośbę '+' ks. Adam

środa, 20 listopada 2019

Zaproszenie do miłości


Jezus opowiedział przypowieść, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi. Mówił więc: „Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: "Zarabiajcie nimi, aż wrócę". Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: "Nie chcemy, żeby ten królował nad nami". Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dal pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał. Stawił się więc pierwszy i rzekł: "Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min". Odpowiedział mu: "Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami". Także drugi przyszedł i rzekł: "Panie, twoja mina przyniosła pięć min". Temu też powiedział: "I ty miej władzę nad pięciu miastami". Następny przyszedł i rzekł: "Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: chcesz brać, czegoś nie położył, i żąć, czegoś nie posiał". Odpowiedział mu: "Według słów twoich sądzę cię, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: chcę brać, gdzie nie położyłem, i żąć, gdziem nie posiał. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał". Do obecnych zaś rzekł: "Odbierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min". Odpowiedzieli mu: "Panie, ma już dziesięć min". Powiadam wam: "Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach”. Po tych słowach ruszył na przedzie zdążając do Jerozolimy.
Z niewolnika nie ma pracownika - głosi stare porzekadło. Trzeba by dodać, że z niewoli nie ma też wiary. Lęk przed Bogiem zdradza jakieś zafałszowanie w Jego obrazie w nas. Zdradza też brak miłości. Kochać ze strachu? Nic bardziej strasznego. Popatrz na dzisiejszy fragment nie tyle jak na zachętę do pracy, do pomnażania swoich talentów, choć warto byłoby się nad tym zastanowić, ile bardziej jak na zaproszenie do miłości '+' ks. Adam

wtorek, 19 listopada 2019

Absolutnie tu i teraz


Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy widząc to, szemrali: „Do grzesznika poszedł w gościnę”. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: „Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie”. Na to Jezus rzekł do niego: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”.
Co na pewno przydałoby się nam z postawy Zacheusza? Konieczność spotkania Jezusa. Brakuje nam takiego wewnętrznego przynaglenia, wręcz przymusu, zobaczenia Pana. Jest, to jest. Jest, jak jest. Nie ma, to nie ma. Tymczasem wiara nie jest posypką do lodów. To codzienny chleb, codzienny pokarm, bez którego nie da się przeżyć. Tylko taka świadomość może wzbudzić w nas pragnienie komunii z Jezusem, przeżywanej już, teraz, absolutnie. I ta konieczność daje też siłę, by pokonywać jakiekolwiek przeszkody, które stają nam na drodze '+' ks. Adam

poniedziałek, 18 listopada 2019

Co jest dla Ciebie ważne?


Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: „Co chcesz, abym ci uczynił?” Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”. Jezus mu odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.
Pan Bóg zna cała prawdę o człowieku. Wie, czego nam potrzeba, zanim jeszcze słowo znajdzie się na języku. Jezus nie pyta niewidomego dla uzyskania jakiejś informacji. To pytanie jest pytaniem, które niewidomy ma zdać sam sobie. I jest to pytanie, które każdy z nas powinien sobie zadać - czy wiem, czego chcę? Wiara nie jest spacerkiem pośród odpustowych kramów, w czasie którego można sobie wybierać do woli, bo dziecięcy budżet został zasilony sercem dziadków, babci, cioci i wujków. Można kupować do woli, nawet jeśli niczego nie potrzeba. Jezus mówi wyraźnie - o co Ci chodzi? co jest dla Ciebie ważne? Wiesz? '+' ks. Adam

niedziela, 17 listopada 2019

Czy znajdzie wiarę?


Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: ”Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Zapytali Go: ”Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?”. Jezus odpowiedział: ”Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: "Ja jestem" oraz "nadszedł czas". Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. Wtedy mówił do nich: ”Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.
W komentarzach do dzisiejszego fragmentu Ewangelii są liczne głosy mówiące o tym, że Pan przyjdzie, by rozbić pięknie przyozdobione świątynie naszych bożków, naszych oczekiwań, tak jak zapowiedział to w odniesieniu do świątyni jerozolimskiej. Trochę brakuje mi w tej wizji pytania, czy tak się musiało stać?, czy tak się musi stać z nami? Wszystkie zapowiedzi trudności, upadków, zburzenia Pan poprzedza słowem 'jeśli'. To samo 'jeśli' wypowiada Matka Najświętsza w różnych objawieniach. Jeśli trzymamy się Boga, nie mamy się czego obawiać. Pan Bóg przystał na abrahamową prośbę oszczędzenia Sodomy, gdyby znalazło się w niej choć dziesięciu sprawiedliwych. Wraca więc pytanie: czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę, gdy przyjdzie? Z błogosławieństwem '+' ks. Adam

sobota, 16 listopada 2019

Tylko Bóg


Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: „W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem". Przez pewien czas nie chciał. Lecz potem rzekł do siebie: "Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie”. I Pan dodał: „Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”
Pan uprzedza swą łaską wszystkie nasze dni. i bierze nas w obronę. Jeśli zdarza Ci się w to wątpić, proś Pana, by przymnożył Ci wiary, a Ty żebyś z tą łaską współpracował. To właśnie wytrwałość jest niesamowicie ważna na drodze duchowego rozwoju. Nie owoce, nie efekty, nie spektakularne wyczyny są ważne, ale sam Pan. On sam wystarczy '+' ks. Adam
Free Contact Form