Jezus powiedział do faryzeuszów: Ja odchodzę, a wy będziecie
Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie
możecie. Rzekli więc do Niego żydzi: Czyżby miał sam siebie zabić, skoro
powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie? A On rzekł do nich: Wy
jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie
jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak,
jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich. Powiedzieli
do Niego: Kimże Ty jesteś? Odpowiedział im Jezus: Przede wszystkim po cóż
jeszcze do was mówię? Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten,
który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od
Niego. A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. Rzekł więc do nich Jezus: Gdy
wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od
siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który
Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to,
co się Jemu podoba. Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.
Kiedy słyszymy, że czegoś nie można włącza się nam wrodzony mechanizm obrony swojej wolności. Jak to? Ja, nie mogę? Mnie czegoś nie wolno? Tymczasem Pan nie mówi, że czegoś nam nie wolno. On uczy nas prawdy, że jeżeli decydujemy się na życie świata, możemy tyle, ile może świat. Jeśli zaś chcemy żyć życiem nowego człowieka, możemy doświadczyć Jego bliskości. Wybór należy do nas. Bóg nie decyduje za nas. On na nas czeka, On nas zaprasza, ale decyzję każdy musi podjąć sam '+' ks. Adam