Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

piątek, 31 grudnia 2021

Wszystko z łaski Boga

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
Na koniec roku dostajemy zapewnienie, że wszystko, czym jesteśmy i co posiadamy, jest łaską. Św. Jan pisze: z pełności Chrystusa otrzymaliśmy łaskę po łasce. Po raz kolejny dostajemy zapewnienie, że Syn Boży stał się człowiekiem, aby Bóg był blisko człowieka, to znaczy, by człowiek nie miał wątpliwości co do bliskości Boga. Niestety, nie wszyscy tę bliskość chcą przyjąć. Dlaczego? Bo świat nie chce znać Chrystusa, ulegając pysze, ulegając władcy tego świata, ulegając swoim żądzom. Kończąc ten rok, trzeba nam pomyśleć nie tylko o sobie, ale o tym, co zrobić, by Słowo zostało przyjęte  '+' ks. Adam

czwartek, 30 grudnia 2021

Zwyczajnie

Gdy Rodzice przynieśli Dzieciątko Jezus do świątyni, była tam prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.
W pewnym sensie każdy z nas ma w sobie powołanie prorokini Anny. Ona, nie rozstając się ze świątynią, nie rozstawała się przede wszystkim z Bogiem. Mamy robić to, co robimy, ale w pierwszym rzędzie dla Pana. Jakiekolwiek powołanie będzie udane i owocne tylko wtedy, gdy nie będziemy rozstawać się z Panem dniem i nocą jak prorokini Anna. I taką świadomość trzeba w sobie ćwiczyć '+' ks. Adam

środa, 29 grudnia 2021

Duch przychodzi

Gdy upłynęły dni Ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu”. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”.
Prawdą jest, że Symeon otrzymał szczególne natchnienie Ducha, które pozwoliło mu zobaczyć obiecanego Mesjasza, ale tak naprawdę, każde natchnienie Ducha jest szczególne. Duch Święty nie przychodzi do nas dla zabawy. Celem Jego obecności, Jego działania jest doprowadzenie nas do Prawdy. Nasze życie, choćby najbardziej zwykłe i ukryte, jest otoczone natchnieniem Ducha od początku do końca. Jedyny problem to nasza tęsknota, a właściwie jej brak. Symeon wyczekiwał pociechy Izraela. Miał wydeptaną ścieżkę do świątyni. I dlatego mógł cieszyć się szczęściem spotkania Zbawiciela. A nasza tęsknota? Nasze wyczekiwanie? Duch przychodzi, w to nie wątpmy. Raczej patrzmy, czy chcemy Go przyjąć '+' ks. Adam

wtorek, 28 grudnia 2021

Prawdziwa radość

Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: „Z Egiptu wezwałem Syna mego”. Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: „Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma”.
Tylko w Bogu różne dramaty nie staną się naszym tragediami. Mogą nas przycisnąć do ziemi, ale nas nie zniszczą. Bo w każdej takiej sytuacji Pan posyła do nas swojego anioła, który wskazuje nam drogę ucieczki i dba o nas w najdrobniejszych szczegółach. Pamiętajcie, ostatnie słowo należy do Boga. Nie dajcie sobie odebrać tej prawdy. Możemy przeżywać ból, cierpienie, dramaty, nawet większe od przeogromnego bólu matek betlejemskich, ale to nie znaczy, że Bóg o nas zapomniał, że nas próbuje, że nas doświadcza. Bóg prowadzi nas przez tę ziemię poranioną złem i grzechem, aż dojdziemy do nowej ziemi obiecanej i będziemy szczęśliwi na wieki '+' ks. Adam

poniedziałek, 27 grudnia 2021

Miłość św. Jana

Pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.
W tym anonimowym uczniu, który ujrzał i uwierzył każdy ma zobaczyć siebie, innymi słowy, każdy z nas ma szanse stać się umiłowanym uczniem. Jeśli porównać ludzi to naczyń o różnej objętości, to miłość Boża byłaby płynem, który wypełnia te naczynia po brzegi. Bóg chce wypełnić każdego po brzegi. Ale wypełniony po brzegi kubek nie równa się wypełnionej wannie, a ta nie równa się basenowi. I w pewnym sensie to człowiek decyduje, jakim naczyniem się staje. Jeśli otworzy swe serce jak kubek, Pan wypełni go po brzegi, ale będzie to jedynie pojemność kubka. Ktoś otworzy się jak ocean – dla Pana nie będzie to za dużo, ocean nie wyczerpie Bożej hojności. Umiłowany uczeń to ktoś, kto trwając przy sercu Zbawiciela, cały czas powiększa swoją objętość. Nie chce kropli, choć kropla wystarczy, ale pragnie wciąż więcej i więcej '+' ks. Adam

niedziela, 26 grudnia 2021

Zwyczajna świętość

Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: "Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz on im odpowiedział: "Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.
Wsłuchując się w Ewangelię, sięgając też do źródeł pozabiblijnych, nie da się nie zauważyć, że Święta Rodzina wiodła bardzo zwyczajne życie. Jeśli mowa już o jakiejś nadzwyczajności, to bardziej o tej dotyczącej cierpienia, ubóstwa i wielu przeszkód. Nie wszystkie izraelskie rodziny witały swoje potomstwo w stajni, nie wszystkie musiały uciekać na emigrację, nie wszystkie żyły ubogo, a na pewno żadna rodzina nie musiała troszczyć się o życie Bożego Syna. I właśnie wierność tej trosce objawia nam świętość Rodziny z Nazaretu. Od narodzin Pana Jezusa w betlejemskiej grocie Maryja i Józef trwają przy swoim Synu w skupieniu i miłości, wiernie wypełniając wolę Boga. I to jest sekret świętości także naszych rodzin. Dobrze jest wtedy, gdy w centrum naszego rodzinnego życia stawiamy Boga, gdy chcemy trwać przy Jezusie także w ubóstwie, także w niezrozumieniu i opuszczeniu, także w różnych ucieczkach naszego życia '+' ks. Adam

sobota, 25 grudnia 2021

Aby Go przyjęli

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
Choć radują się Zastępy Anielskie, bije pewien smutek z betlejemskiej szopki. Św. Jan ubiera to w słowa: Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Nie wszyscy, niestety, chcą przyjąć Króla i Zbawiciela do swojego serca, do swojego życia. Syn Boży stał się do nas podobny we wszystkim, oprócz grzechu. Przyjął ubóstwo, nędzę, cierpienia, a swoi Go nie przyjęli. Dzisiaj dziękujemy Bogu, za Słowo, które stało się ciałem i prosimy to Słowo, by odmieniło twarde, ludzkie serca, by wszyscy uznali w Nim jedynego Odkupiciela człowieka '+' ks. Adam

piątek, 24 grudnia 2021

Milczące święta

Zachariasz, ojciec Jana, został napełniony Duchem Świętym i prorokował, mówiąc: „Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, bo lud swój nawiedził i wyzwolił, i wzbudził dla nas moc zbawczą w domu swego sługi Dawida: jak zapowiedział od dawna przez usta swych świętych proroków; że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą; że naszym ojcom okaże miłosierdzie i wspomni na swe święte przymierze, na przysięgę, którą złożył ojcu naszemu, Abrahamowi. Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani służyć Mu będziemy bez lęku, w pobożności i sprawiedliwości przed Nim, po wszystkie dni nasze. A i ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi; Jego ludowi dasz poznać zbawienie, przez odpuszczenie mu grzechów, dzięki serdecznej litości naszego Boga, z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce, by światłem stać się dla tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki skierować na drogę pokoju”.
Żeby napełnić się mocą Ducha Świętego, trzeba najpierw zanurzyć się w ciszy. Milczenie Zachariasza, jego zamknięte na skutek niedowierzania Słowu Pana usta, są zachętą do poszukiwania ciszy w sobie. Ta cisza ma być poszukiwaniem Boga, skupieniem się na Bogu. I jest możliwe nawet w ostatnich przedświątecznych przygotowaniach. Bo o tym, czy nasze serce jest ciche, decydujemy my sami, nie świat. Owszem świat może przeszkadzać, cały ten zewnętrzny hałas, odwracanie uwagi od Boga, przekierowanie naszej uwagi na magię tych świąt, bałwanki, reniferki i tak dalej, z całkowitym pominięciem Boga, może utrudniać zachowanie wewnętrznego pokoju, ale i tak cały czas to my ostatecznie decydujemy, co robimy z tym czasem, na czym się skupiamy, co jest dla nas ważne '+' ks. Adam


czwartek, 23 grudnia 2021

W relacji do Pana

Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał jej tak wielkie miłosierdzie, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Ale matka jego odpowiedziała: "Nie, natomiast ma otrzymać imię Jan". Odrzekli jej: "Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię". Pytali więc na migi jego ojca, jak by chciał go nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: "Jan będzie mu na imię". I zdumieli się wszyscy. A natychmiast otworzyły się jego usta i rozwiązał się jego język, i mówił, błogosławiąc Boga. Wtedy strach padł na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: "Kimże będzie to dziecię?" Bo istotnie ręka Pańska była z nim.
Sąsiedzi Elżbiety i Zachariasza cieszą się wraz z nimi, są z nimi, dzielą ich szczęście, ale dbają też o wypełnienie nakazanych prawem przepisów. Jak ważne są takie wspólnoty oparte na życzliwości, serdeczności, ale i ukierunkowane na Boga. Pan chce, byśmy dzielili z innymi radość, szczęście pokój, żebyśmy zadbali o dobrą atmosferę, o klimat miłości i zgody, ale chce też, by odbyło się to wszystko w relacji do Niego. Niech nasi bliscy, zwłaszcza niewierzący, usłyszą, że prawdziwie Bóg przyszedł na świat, że stał się Bogiem bliskim '+' ks. Adam

środa, 22 grudnia 2021

Biblia w sercu i w dłoni

W owym czasie Maryja rzekła: "Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim. Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, a Jego imię jest święte. Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, którzy się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak obiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki". Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.
W tekście hymnu Magnificat odnajdziemy szereg zwrotów, wyrażeń, zdań zawartych w starotestamentalnych modlitwach. Można powiedzieć, że jest wręcz utkany z tych modlitw. Ewangelista chce nam przez to powiedzieć, że Maryja żyła modlitwą narodu wybranego, żyła treścią przymierza, które Bóg zawarł z jej ludem, a  które w Jej Synu odnajdzie ostateczne wypełnienie. I dlatego wychwala Boga za wielkie dzieła, dokonane w historii jej narodu, potwierdzające niezawodność Bożych obietnic. Papież Franciszek, zwracając się do członków odnowy charyzmatycznej, przypomniał, że kiedyś urzekło go w nich to, że zawsze mieli przy sobie Pismo święte. Mieć przy sobie Pismo św. to dzisiaj żadna trudność, wystarczy smartfon i aplikacja. Ale czy mam to Pismo św. w swoim sercu? Może owocem tego Adwentu będzie postanowienie, by nosić przy sobie księgę Słowa Bożego? '+' ks. Adam

wtorek, 21 grudnia 2021

Miłosny pośpiech

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana".
Przyjrzyjmy się pośpiechowi Maryi. Nikt nie prosi Ją o pomoc, nikt Jej nie wzywa, nie posyła po Nią, a On po prostu idzie, bo każe Jej miłość. Nie da się przyjąć Boga i odwrócić się plecami do człowieka. A Boża miłość nie potrzebuje zgłoszeń, formularzy, zachęt. Miłość Boża rozlewa się z całą hojnością. I zobaczcie, jak często w sprawach Bożych zwlekamy, zastanawiamy się, myślimy, czego nie ma w przypadku jakichś naszych zachcianek czy wyobrażeń. Co do Boga - zwlekamy; co do nas - chcemy jak najszybciej. Tymczasem Maryja pokazuje właściwy porządek. Dla Bożej miłości - miłosny pośpiech '+' ks.
Adam

poniedziałek, 20 grudnia 2021

Właściwy czas

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida; a dziewicy było na imię Maryja. Wszedłszy do Niej, Anioł rzekł: "Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami". Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: "Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie on wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca". Na to Maryja rzekła do anioła: "Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?" Anioł Jej odpowiedział: "Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego". Na to rzekła Maryja: "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego". Wtedy odszedł od Niej Anioł.
We właściwym czasie Bóg wypełnia swój plan. A nam często tak trudno zaczekać na ten właściwy czas. Wydaje się nam, że teraz, że już, że natychmiast, albo też, że nie teraz, kiedyś, najlepiej nigdy. Pan przychodzi, bo On zna właściwy czas. Jednak zauważ, że do niczego nas nie zmusza. Tak jak Maryi, tak i nam odsłania swój plan i czeka na naszą zgodę. Bez wiary, że On czuwa nad wszystkim trudno nam będzie powiedzieć TAK '+' ks. Adam

niedziela, 19 grudnia 2021

Na właściwym miejscu

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.
Gdy Maryja poszła w góry, to poszła z pośpiechem, przynaglona odruchem serca, bo czekała na nią krewna, bo chciała podzielić się radością i właśnie tam została przypomniana jej obietnica: Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana – i nic więcej. I właśnie ta obietnica sprawiła, że Maryja była zawsze tam, gdzie powinna być i że wytrwała także pod krzyżem. Wiara Maryi rozwijała Jej wierność i posłuszeństwo woli Boga. Pomyślmy dziś o grocie w Betlejem, co czuła, co myślała Matka Najświętsza, gdy kładła Syna Bożego do żłobu. Co czuła, gdy musieli szybko uciekać do Egiptu. Co czuła, gdy usłyszała od swego Syna, że powinien być w tym, co należy do Jego Ojca, albo że Jego Matką są ci, którzy słuchają Słowa. Jedno jest pewne, bo czytamy o tym w Ewangelii – Maryja wszystkie te sprawy zachowywała i rozważała je w swoim sercu '+' ks. Adam


sobota, 18 grudnia 2021

Sprawiedliwy Józef

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: "Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów". A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: "Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel", to znaczy Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
Biblijna sprawiedliwość to nie proste oddanie każdemu tego, co mu się słusznie należy. To przede wszystkim wierność Bogu, Jego woli. Sprawiedliwy Józef chce być we wszystkim posłuszny Bogu i dlatego nie szuka dogodnych rozwiązań, ale świętych. I nie jest to prosta sprawa. Pomyśl, co mógł czuć Józef, o czym myślał, nad czym się zastanawiał. Pomyśl, co ty byś zrobił na Jego miejscu. Boże plany nie zawsze mogą być dla ans łatwe do spełnienia, ale na pewno zawsze są dobre. Potrzeba jedynie serca ufnego wobec Bożej miłości '+' ks. Adam

piątek, 17 grudnia 2021

Prawda rodowodu

Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Esroma; Esrom ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona, a matką była dawna żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego. Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Tak więc od Abrahama do Dawida jest w sumie czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń.
Czytanie rodowodów nie jest dla nas pasjonujące. Jednak, próbując zrozumieć role genealogii żydowskich, mamy uznać w tym obcobrzmiącym spisie niezwykłą ingerencję Boga, który staje się Bogiem z nami. Rodowód Jezusa przywołuje przeróżne postaci i przeróżne wydarzenia. Mamy tu zaufanie Abrahama, wierność patriarchów, posłuszeństwo woli Bożej, ale i grzech, różne ludzkie gierki, manipulacje, odstępstwa od Boga. Mamy czasy świetności i gorzki smak niewoli. Jednym słowem - wszystko. Bo Bóg przychodzi, by odnowić wszystko, by na nowo stworzyć wszystko. I w tej liście jest miejsce dla nas, dla całej naszej historii, z pełnym bagażem jej wydarzeń '+' ks. Adam

czwartek, 16 grudnia 2021

Aby nie udaremnić

Gdy wysłannicy Jana odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: "Co wyszliście zobaczyć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w pałacach królewskich przebywają ci, którzy noszą okazałe stroje i żyją w zbytkach. Ale co wyszliście zobaczyć? Proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Powiadam wam bowiem: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on". I cały lud, który Go słuchał, a nawet celnicy przyznawali słuszność Bogu, przyjmując chrzest Janowy. Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego.
Nie myśl, że tylko faryzeusza mogli udaremnić Boży zamiar względem siebie. Każdego dnia stajemy przed tym samym wyborem, co oni wtedy nad Jordanem. Bo każdego dnia przychodzi z łaską nawrócenia. A od tego się zaczyna. Od uznania swojej winy i od prawdy, że tylko Pan może nas wybawić. Nam też Pan posyła różnych proroków: osoby, słowa, znaki. Ale bez naszej decyzji, nic się nie zmieni '+' ks. Adam

środa, 15 grudnia 2021

Błogosławiona wiara

Jan przywołał do siebie dwóch spośród swoich uczniów i posłał ich do Jezusa z zapytaniem: "Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?" Gdy ludzie ci zjawili się u Jezusa, rzekli: "Jan Chrzciciel przysyła nas do Ciebie z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?" W tym właśnie czasie Jezus wielu uzdrowił z chorób, dolegliwości i uwolnił od złych duchów; także wielu niewidomych obdarzył wzrokiem. Odpowiedział im więc: "Idźcie i donieście Janowi to, co widzieliście i słyszeliście: Niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie".
Idziemy drogą Jana Chrzciciela. Wybraliśmy kiedyś Jezusa, jak Jan, ale prędzej czy później pojawia się w naszej historii więzienie – więzienie nałogów, grzechów, słabości, więzienie choroby, cierpienia, więzienie problemów, niekończących się kłopotów, więzienie smutnych, bolesnych wiadomości, więzienie osamotnienia i niezrozumienia, także ze strony bliskich, więzienie bezsilności. I wołamy jak Jan – czy to Ty jesteś Panie? A Jezus odpowiada tak, jak odpowiedział Janowi – popatrz na ten świat, spojrzyj na swoje życie, a przede wszystkim popatrz na ołtarz, na Eucharystię – błogosławiony, kto we Mnie nie zwątpi '+' ks. Adam

wtorek, 14 grudnia 2021

Słowa z serca

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: "Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź i pracuj dzisiaj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. Który z tych dwóch spełnił wolę ojca?" Mówią Mu: "Ten drugi". Wtedy Jezus rzekł do nich: "Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wy mu nie uwierzyliście. Uwierzyli mu zaś celnicy i nierządnice. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć".
Słowne deklaracje to stanowczo za mało, by wypełnić wolę Boga. Owszem słowa mogą nas rozpalić, mogą zachęcić, zmotywować, zagrzać do walki, o ile wypływają z czystych pragnień. Zatem w pierwszym rzędzie warto zadbać o pragnienia serca. Uczy nas Pan, że usta mówią z obfitości serca. Serce napełnione miłością, tęsknotą za Bogiem, zdecydowanym pragnieniem pójścia za Nim, objawi swoją wolę w słowach i dopiero wtedy słowa okażą się pełne mocy '+' ks. Adam

poniedziałek, 13 grudnia 2021

Z nieba - z ziemi

Gdy Jezus przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu z pytaniem: „Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?” Jezus im odpowiedział: „Ja też zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodzi chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi?” Oni zastanawiali się między sobą: „Jeśli powiemy: "z nieba", to nam zarzuci: "Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?" A jeśli powiemy: "od ludzi", boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka”. Odpowiedzieli więc Jezusowi: „Nie wiemy”. On również im odpowiedział: „Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię”.
Warto przyjrzeć się sobie, swoim działaniom, postawom, słowom, myślom i sprawdzić, na ile w nich Bożej prostoty, a na ile ludzkiej czy diabelskiej zawiłości. To bardzo ważny krok w przygotowaniu się na przyjście Pana. Grzech, każdy grzech, wprowadza w nasze życie nieporządek, burzy Bożą harmonię, Boży ład. Może nas tak zaciemnić, że zaczynamy myśleć o Bogu i o Bożych sprawach w sposób całkowicie ziemski. Ewangelia staje się wtedy zbiorem mądrych rad, głębokich sentencji, pouczających wskazań, ale nie stanie się Słowem życia. Sakramenty będą elementem zwyczaju, tradycji, ale nie staną się kanałem łaski. Dlatego tak ważne jest pytanie Pana Jezusa – skąd płynie twoja wiara: z nieba czy od ludzi? '+' ks. Adam

niedziela, 12 grudnia 2021

Boże wiejadło

Gdy Jan nauczał nad Jordanem, pytały go tłumy: „Cóż mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni”. Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali Go: „Nauczycielu, co mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono”. Pytali go też i żołnierze: „A my, co mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie”. Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest on Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym”. Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę.
Wiejadło to proste narzędzie rolnicze, służące oddzieleniu ziarna od plew. Istotną rolę odgrywa w jego działaniu wiatr, który wydmuchuje plewy, oczyszczając ziarno. nie trudno się domyśleć, że wiejadło może być symbolem chrztu, przez który, oczyszczeni tchnieniem Ducha Świętego, stajemy się oczyszczonym ziarnem, przynoszącym plony na chwałę Boga. Oczywiście, to oczyszczające działanie Boga nie jest ograniczone tylko do samego momentu chrztu. Łaska Boża goni nas przez całe życie, aż do ostatecznych żniw. I to ostatecznie my decydujemy, czym się okażemy: ziarnem czy plewami '+' ks. Adam

sobota, 11 grudnia 2021

Dać Panu czas

Kiedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa: „Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?” On odparł: „Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał”. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.
Nie ma się co dziwić, że uczniowie, idąc za wskazaniami uczonych w Piśmie, słyszą 'Eliasz', myślą - 'dawny prorok'. Oczekiwania, wyobrażenia i przyzwyczajenia tworzą w nas pewien schemat, według którego chcemy żyć, bo czujemy się w nim pewni, bezpieczni, jesteśmy u siebie. Jezus uczy, że wraz Jego nadejściem, naprawdę wszystko staje się nowe, także zapowiadany Eliasz. Wsłuchujemy się w słowa Pana, ale na samym słuchu nie poprzestańmy. Otwórzmy serce. Pytajmy Pana, jak Jego nowość przedstawia się w naszym życiu, jak przedstawia się w nas. Pan odpowie, tylko trzeba Mu na to pozwolić '+' ks. Adam

piątek, 10 grudnia 2021

Mądrość wystarczy

Jezus powiedział do tłumów: „Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest ono do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: «Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili». Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: «Zły duch go opętał». Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije, a oni mówią: «Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników». A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny”.
Nie dziwi to, że zawsze znajdzie się ktoś, kto zawsze wie lepiej, co jest dla nas dobre i co powinniśmy robić jako chrześcijanie, jak postępować, co mówić, co wybierać. Dziwi to, że my się tym przejmujemy i próbujemy jakoś na to odpowiadać, wchodząc w fałszywą z gruntu paplaninę. Mądrość nie musi się tłumaczyć, a prawda sama się obroni. Jeśli robisz coś, do czego wzywa cię Pan, to nie tłumacz się światu. Staraj się o to, by Panu się podobać, nie o świat zabiegaj, a znikną twoje wątpliwości '+' ks. Adam

czwartek, 9 grudnia 2021

Gwałtownicy

Jezus powiedział do tłumów: „Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha”.
Najszybciej kojarzymy wspominanych dzisiaj w Ewangelii gwałtowników z wierzącymi, którzy w zdecydowany sposób chcą pójść za Jezusem. Ale ci nie dokonaliby przecież gwałtu na Królestwie Niebieskim. Takie działanie jest charakterystyczne dla przeciwników Boga. Liczą na wygraną, próbują udowodnić, że są mocniejsi od Boga. Ale Eliasz już nadszedł, to znaczy czasy mesjańskie już się wypełniają, a Zwycięzcą jest Zmartwychwstały Pan '+' ks. Adam

środa, 8 grudnia 2021

Niepokalana Służebnica Pańska

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Wtedy odszedł od Niej anioł.
Wychwalamy dziś Boga za wybranie Maryi i wyniesienie Jej do tak wielkiej godności. Ale wychwalamy dziś też Boga w Maryi, w Jej pokornym i wiernym zaufaniu wobec Bożych planów. To niesamowite jak pokora Matki Najświętszej objawia się nieustannie w Jej słowach, gestach, wyborach. Maryja jest Służebnicą Pańską nie tylko z nazwy, ale z Jej osobistego przeświadczenia, że właśnie tym jest. I na wieki Nią pozostaje. Nawet teraz, gdy króluje w Niebie po prawicy Trójjedynego Boga, gdy cieszy się tak wielką chwałą, gdy odbiera cześć od Aniołów i Świętych, nadal pozostaje Służebnicą Pańską i nadal przychodzi do nas jako Służebnica Pańska. Niech Pan będzie uwielbiony w Niepokalanej Dziewicy '+' ks. Adam

wtorek, 7 grudnia 2021

Zawsze jeden

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych”.
Niesamowita jest Boża Miłość, która nie zadowala się matematycznymi działaniami. Człowiek nie jest dla Boga jednym z wielu, zawsze jest tym jedynym. Pan Jezus, umierając na Krzyżu, nie myślał tłumie złożonym z pojedynczych osób, ale myślał konkretnie o tobie. To dla ciebie przyszedł na świat. To dla ciebie nie wahał się umrzeć. To ciebie szuka, za każdym razem, gdy błądzisz. Niesamowita jest Boża Miłość '+' ks. Adam

poniedziałek, 6 grudnia 2021

Wielbiąc Boga

Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób przynieść go, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa. On widząc ich wiarę, rzekł: „Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić: „Któż On jest, że śmie mówić bluźnierstwa? Któż może odpuszczać grzechy prócz samego Boga?” Lecz Jezus przejrzał ich myśli i rzekł do nich: „Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: "Odpuszczają ci się twoje grzechy", czy powiedzieć: "Wstań i chodź?" Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów” — rzekł do sparaliżowanego: „Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu”. I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc Boga. Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: „Przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj”.
Jak ważne są dobre wspólnoty w naszym życiu. Dzięki kilku osobom, paralityk nie tylko odzyskał zdrowie, ale też wszedł na ścieżkę podstawowego powołania; zaznacza Ewangelista, że jako uzdrowione wstał i wrócił do domu, wielbiąc Boga. Gdyby nie zaangażowanie tej czwórki, paralityk nie poznałby tego, do czego został stworzony. Pomijając już uzdrowienie, choć oczywiście zdrowie jest ważne, ale żyć tu na ziemi bez Boga, bez oddania Mu chwały i żyć bez nadziei na szczęście wieczne. Módlmy się o dobre wspólnoty '+' ks. Adam

niedziela, 5 grudnia 2021

Nasze życie na pustyni

Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni. Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza: „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego; każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi. I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże”.
Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego - dostajemy dziś krótką definicję naszego życia w Bogu. Mamy prostować swoje ścieżki dla Niego i do tego prowadzić innych ludzi. Nie dokonuje się to przez ludzkie środki, ale mocą Bożą, która napełnia nasze życie, czyny, gesty. Jan zaprasza nas dziś na pustynię, byśmy w ciszy i ubóstwie dali miejsce Panu Bogu. Każdy z nas inaczej ma przeżywać swój czas pustyni, bo każdy ma inne powołanie, ale ważne, by o ten czas zadbać. Gonimy za tyloma sprawami, a zapominamy o tym, co najważniejsze '+' ks. Adam

sobota, 4 grudnia 2021

Kapłan

Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszelkie choroby i wszelkie słabości. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: „Idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”.
Wezwanie Jezusa odnosi się najpierw do kapłanów. To oni, nie z powodu zasług, ale przez łaskę, zostali wybrani do tego, by przedłużać na ziemi misję Chrystusa. Nie do końca zdajemy sobie sprawę z posłannictwa kapłanów. Patrzymy na nich przez pryzmat naszej relacji z nimi, określonych zalet lub wad, naszych oczekiwań i potrzeb. Tymczasem kapłan uobecnia Chrystusa. To dzięki posłudze kapłańskiej Chrystusa nadal działa w swoim Kościele. I nie dlatego, raz jeszcze powtarzam, że kapłani mają nadzwyczajne zdolności, ale przez wzgląd na łaskę wybrania. Pan wybiera, kogo chce i działa, przez kogo chce. I jeśli ten Boży wybór przyjmiemy w każdym kapłanie, to zrozumiemy, czym jest Królestwo Boże, które nadchodzi '+' ks. Adam

piątek, 3 grudnia 2021

Otwarte serca

Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida”. Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: „Wierzycie, że mogę to uczynić”? Oni odpowiedzieli Mu: „Tak, Panie”. Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: „Według wiary waszej niech się wam stanie”. I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: „Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie”. Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.
Dziwne, że Pan Jezus nie chciał, by mówiono o cudach. Trzeba jednak zwrócić uwagę na tytuł, jakim obdarzają Go niewidomi - Syn Dawida. To określenie, odnoszące się do panowania króla Dawida, kojarzyło postać Mesjasza z ziemskimi oczekiwaniami. Syn Dawida miał być spełnieniem ziemskiej tęsknoty za wyzwoleniem się spod okupacji rzymskiej i przywróceniem świetności państwa, znanej z czasów Dawida. Pan tego nie chce. Nie jest przywódcą politycznym, nie jest reprezentantem ziemskich królestw. Otworzyły się oczy niewidomych, ale nie wiemy, czy na dobre otworzyły się ich serca. A to przede wszystkim chodzi '+' ks. Adam

czwartek, 2 grudnia 2021

Aby zapamiętać

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
Nie. To nie pomyłka. W ciągu ostatniego tygodnia po raz trzeci Kościół daje nam ten sam fragment Ewangelii jako pokarm. Nie dlatego, że brakuje Słowa, ale dlatego, byśmy nie zapomnieli o naszym fundamencie. Łatwo sprowadzić święta Narodzenia Boga do magicznej atmosfery, kolędowego klimatu,. by potem powtarzać za światem: święta, święta i po świętach. W naszym życiu tak być nie może. Jeśli, choć na chwilę, zapomnimy, że Bóg stał się jednym z nas, zgubimy siebie, zgubimy własną tożsamość. Pamięć o Bogu, który stał się bliski, ożywia wszystkie nasze sprawy, wybory, zadania. Nie możemy upodabniać się do świata, który nie przyjmuje Boga, który Go nie poznaje. Pan daje nam moc, ale jeśli jej nie przyjmiemy, życia nie wygramy '+' ks. Adam

Zasłuchani

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie każdy, który Mi mówi: 'Panie, Panie', wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki”.
Znacznie łatwiej powiedzieć niż zrobić. Wie o tym Jezus i dlatego nie zachęca nas do budowania wiary jedynie na słownych deklaracjach. Owszem, słowo ma moc. Jednak słowo musi stać się w naszym życiu ciałem. Same słowa nie za wiele zdziałają, tym bardziej, jeśli nie będą one rodzić się ze słuchania Słowa Chrystusa. Nasza ludzka mądrość to stanowczo za mało, by zbudować na skale. Dlatego tak ważna jest cisza w nas i wokół nas, by stale wsłuchiwać się w Słowo '+' ks. Adam

środa, 1 grudnia 2021

Wytrwałości!

Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając ze sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. Tłumy zdumiewały się widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. I wielbiły Boga Izraela. Lecz Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: „Żal Mi tego tłumu. Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze”. Na to rzekli Mu uczniowie: „Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba, żeby nakarmić takie mnóstwo?” Jezus zapytał ich: „Ile macie chlebów?” Odpowiedzieli: „Siedem i parę rybek”. Polecił ludowi usiąść na ziemi; wziął te siedem chlebów i ryby, i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów.
Trzy dni trwały tłumy. Trzy dni. Tak jak trzy dni spoczywał Jezus w grobie. W rozmnożeniu chleba widzimy zapowiedź zmartwychwstania. Pan nie potrzebuje niczego ani nikogo. To On jest zwycięzcą śmierci, piekła i szatana. Jednak nie doświadczymy tej prawdy, jeśli jako owe tłumy nie będziemy przy Panu trwali przez te trzy dni. Wytrwałości nam potrzeba. Wytrwałości '+' ks. Adam
Free Contact Form