Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

środa, 31 marca 2021

Wielka Środa

Wielka Środa - dzień ten ma bezpośredni kontakt z wydarzeniami Wielkiego Czwartku i Piątku. Sanhedryn na tajnej naradzie postanawia za wszelką cenę zgładzić Jezusa. Judasz ofiaruje Wielkiej Radzie Żydowskiej swoją pomoc za srebrniki, przyrzekając śledzić Chrystusa, a gdy będzie sam - zawiadomi o tym Sanhedryn, aby Go można było pojmać. Przeproś za wszystkie zdrady, ale nie idź drogą Judasza. Zaufaj Jezusowi i przyjmij Jego nieskończone miłosierdzie. Podziękuj Panu i proś Go, by zamknął Cię w Swoim Boskim Sercu.

Czego nie możesz sobie wybaczyć? Oddaj to Panu.

Akt strzelisty: Twoje miłosierdzie Panie chcę wychwalać na wieki.

Intencja: o dar szczerego żalu za grzechy.

Zadanie: Podejmij drobne umartwienie. Odmów psalm 115.

Czy nie ja?

Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam. A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać. W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia? On odrzekł: Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami. Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę. Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu. A gdy jedli, rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was mnie zdradzi. Bardzo tym zasmuceni zaczęli pytać jeden przez drugiego: Chyba nie ja, Panie? On zaś odpowiedział: Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie zdradzi. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził. Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, rzekł: Czy nie ja, Rabbi? Odpowiedział mu: Tak jest, ty.
Judasz, w tych ostatnich dniach, dostaje wiele okazji, by się nawrócić. Nawet w Getsemani Pan raz jeszcze powie do niego: przyjacielu. Ciężar wolności bywa okrutny. Zwłaszcza tam, gdzie wolność odrywa się od miłości. Zabrakło miłości w Judaszu i wolność stała się w nim samowolą, prowadzącą w otchłań nieprawości '+' ks. Adam

wtorek, 30 marca 2021

Wielki Wtorek

Wielki Wtorek - w wielkiej mowie eschatologicznej Pan Jezus zapowiada całkowite zniszczenie Jerozolimy oraz koniec świata, jaki zamknie dzieje ludzkości. Zapowiada także powtórne swoje przyjście na ziemię w chwale. Pan Jezus przyjdzie powtórnie, przyjdzie jako Pan i Król. Pomyśl, jak przeżyłeś ten Wielki Post, czy jesteś innym człowiekiem, co zmieniło się w twoim życiu.

W Ewangelii słyszymy zapowiedź zdrady Judasza i Piotra. Pan nie odbiera im swojej łaski. Szanuje ich wolność do końca. A jednak obaj z tej wolności różnie korzystają. Judasz ostatecznie uwierzy tylko sobie i szatanowi. Piotr zapłacze nad sobą, łzami zmywając miłość do siebie i pozwalając ogarnąć się miłości Jezusa.

Jakim jesteś przyjacielem? Co mówią o tobie twoje słowa, a co czyny?

Akt strzelisty: Jezu, mój Przyjacielu, chcę ufać tylko Tobie.

Intencja: o łaskę wierności w rzeczach drobnych.

Zadanie: telefon do przyjaciela; przebacz tym, którzy kiedykolwiek cię zranili; odmów psalm 56.

Ufając

Jezus w czasie wieczerzy z uczniami swoimi doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o kim mówi. Jeden z uczniów Jego - ten, którego Jezus miłował - spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: Kto to jest? O kim mówi? Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: Panie, kto to jest? Jezus odparł: To ten, dla którego umaczam kawałek /chleba/, i podam mu. Umoczywszy więc kawałek /chleba/, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka /chleba/ wszedł w niego szatan. Jezus zaś rzekł do niego: Co chcesz czynić, czyń prędzej. Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: Zakup, czego nam potrzeba na święto, albo żeby dał coś ubogim. A on po spożyciu kawałka /chleba/ zaraz wyszedł. A była noc. Po jego wyjściu rzekł Jezus: Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy. Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale - jak to żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię - dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Rzekł do Niego Szymon Piotr: Panie, dokąd idziesz? Odpowiedział mu Jezus: Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz. Powiedział Mu Piotr: Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie. Odpowiedział Jezus: Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz.
Z jednej strony uczniowie nie są siebie pewni, to znaczy słowa Jezusa o zdradzie odnoszą do siebie. W pewnym sensie uznają, że są w stanie to zrobić. Ale z drugiej - nie chcą tej niepewności oddać Jezusowi. Czyli tak jakby nie byli pewni Jezusa. I tu jest ich problem. Bo to, że człowiek nie ufa sobie, to nawet dobrze. Ale gdy nie ufa Bogu, to po co żyć?  '+' ks. Adam

poniedziałek, 29 marca 2021

Wielki Poniedziałek

Wielki Poniedziałek - w drodze do Jerozolimy Chrystus uczynił uschłym figowe drzewo za to, że nie znalazł na nim owocu, a tylko same liście. Kiedy wszedł na plac świątyni i zobaczył tam kupców z towarami i bydłem, wypędził ich stamtąd. Pan Jezus przepędził ze świątyni wszystkich, którzy uczynili z niej jaskinię zbójców. Znak oczyszczenia świątyni przypomina, że należymy do Boga we wszystkim. Do Niego należą też owoce, które mamy wydawać w swoim życiu.

Co w twoim życiu wymaga oczyszczenia, aby twoje ciało i serce było świątynią Ducha Świętego? Co możesz zrobić dzisiaj, by należeć do Pana?

Akt strzelisty: Do Ciebie, Panie, należy moje serce.

Intencja: o serce czyste, oddane Bogu we wszystkim.

Zadanie: przeprowadź rachunek sumienia w okresu Wielkiego Postu, jeśli trzeba, przystąp do spowiedzi. Odmów psalm 15.

Wolni

Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. Na to Jezus powiedział: Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie. Wielki tłum żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani zatem postanowili stracić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od żydów i uwierzyło w Jezusa.
Przyjrzyj się wolności Jezusa. Pętla śmierci zaciska się coraz bardziej, a On wciąż wskazuje na wolę Ojca. Takie owoce rodzi miłość, posłuszeństwo i pokora. Wielki Tydzień niesamowicie głęboko objawia chrystusowe pragnienie złożenia Siebie w darze do końca. W każdym geście Pana rozbrzmiewa echo słów: nikt mi życia nie zabiera, Ja sam oddaję je Ojcu w ofierze. Wolność Jezusa wyzwala nas z niewoli grzechu. Pytanie: czy przyjmiemy ten dar? '+' ks. Adam

niedziela, 28 marca 2021

Jak prorok

Wielki tłum, który przybył na święto, usłyszawszy, że Jezus przybywa do Jerozolimy, wziął gałązki palmowe i wybiegł Mu naprzeciw. Wołano: «Hosanna! Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie», oraz: «Król Izraela!» A gdy Jezus znalazł osiołka, dosiadł go, jak jest napisane: «Nie bój się, Córo Syjonu! Oto Król twój przybywa, siedząc na oślęciu». Z początku Jego uczniowie nie zrozumieli tego. Ale gdy Jezus został uwielbiony, wówczas przypomnieli sobie, że to o Nim było napisane i że tak Mu uczynili.
Gesty i zachowanie tłumu jest bardzo symboliczne, można powiedzieć - prorockie. Palmy, okrzyki są powtórzeniem wielu wydarzeń w historii narodu żydowskiego. I Jezus także odpowiada na sposób prorocki i jak każdy prawdziwy prorok nie jest zrozumiany. Tłum, w tym także sami Apostołowie, oczekuje zwycięstwa ziemskiego. I na to jest gotowy. A Pan przynosi zwycięstwo niebiańskie. I tu gotowość tłumu - no cóż, każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu  '+' ks. Adam

Niedziela Palmowa

Niedziela Palmowa – nie jest to, wbrew pozorom dzień triumfu. Jezus, pokorny Król, wjeżdża na osiołku do miasta, które wyda Go na śmierć. W Bożych uszach radosne ‘Hosanna’ miesza się z nienawistnym ‘Ukrzyżuj’. Ale ofiara musi być całkowita. Jezus przyjmuje więc entuzjazm tłumu, tak jak przyjmuje każdy, nawet najmniejszy dobry gest z naszej strony. Prosimy dziś Pana, byśmy byli wytrwali, byśmy nie ustali w drodze.

Akt strzelisty (powtarzaj wielokrotnie w ciągu dnia): Jezu, Ty jesteś moim Królem.

Intencja: o wierność Ewangelii dla całego Kościoła.

Zadanie: odmów psalm 22.



sobota, 27 marca 2021

W planie Boga

Wielu spośród żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego. Niektórzy z nich udali się do faryzeuszów i donieśli im, co Jezus uczynił. Wobec tego arcykapłani i faryzeusze zwołali Wysoką Radę i rzekli: Cóż my robimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, i przyjdą Rzymianie, i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród. Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod uwagę, że lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród. Tego jednak nie powiedział sam od siebie, ale jako najwyższy kapłan w owym roku wypowiedział proroctwo, że Jezus miał umrzeć za naród, a nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. Tego więc dnia postanowili Go zabić. Odtąd Jezus już nie występował wśród żydów publicznie, tylko odszedł stamtąd do krainy w pobliżu pustyni, do miasteczka, zwanego Efraim, i tam przebywał ze swymi uczniami. A była blisko Pascha żydowska. Wielu przed Paschą udawało się z tej okolicy do Jerozolimy, aby się oczyścić. Oni więc szukali Jezusa i gdy stanęli w świątyni, mówili jeden do drugiego: Cóż wam się zdaje? Czyżby nie miał przyjść na święto? Arcykapłani zaś i faryzeusze wydali polecenie, aby każdy, ktokolwiek będzie wiedział o miejscu Jego pobytu, doniósł o tym, aby Go można było pojmać.
Wciąż mamy uczyć się Bożego patrzenia na nasze życie i w ogóle na rzeczywistość. Zbyt szybko odcinamy nasze życie od planu Boga. Jak żydowska starszyzna. Próba rozwiązywania problemów na własną rękę nigdy nie przyniesie owocu. Bo wszystko należy do Boga, wszyscy jesteśmy w Jego ręku. gdyby pamiętali o tym żydzi, nie obawialiby się Chrystusa, ale odnaleźli w Nim życie. Gdybyśmy my pamiętali o tym, nie dzielilibyśmy życia na Boże i ludzkie, na chrześcijańskie i światowe '+' ks. Adam

piątek, 26 marca 2021

Poszukiwanie prawdy

Żydzi porwali kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować? Odpowiedzieli Mu żydzi: Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga. Odpowiedział im Jezus: Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? Jeżeli /Pismo/ nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie. Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu. I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał. Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale że wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.
Poszukiwania prawdy nie są łatwe. Wciąż trzeba zmagać się z własnymi oczekiwaniami, z wyobrażeniami, z trudną codziennością i z rzeczywistością, która nie daje się ogarnąć ludzkim władzom. I tu z pomocą przychodzi zaufanie - nasza decyzja, by pójść za Jezusem, który jest Bogiem i który uczynił wszystko zgodnie z Pismem i zgodnie z prawdą. Decyzja zawsze będzie należała do nas. To jasne. Ale wiedz, że Bóg wciąż o ciebie walczy '+' ks. Adam

Droga krzyżowa - listy św. o. Pio


I
. JEZUS NA ŚMIERC SKAZANY

Kto zaczyna kochać, musi być gotów na cierpienie.

II. JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWOJE RAMIONA

Idźmy za naszym Boskim Mistrzem, dźwigając nasz krzyż stromą ścieżką Kalwarii i uważajmy się za szczęśliwców, że spotkał nas taki zaszczyt.

III. PIERWSZY UPADEK JEZUSA

Aby nie upaść, trzeba uchwycić się krzyża Jezusa, pokładając w Nim cała nadzieję.

czwartek, 25 marca 2021

Nowy Przybytek

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Wtedy odszedł od Niej anioł.
Okryta mocą Najwyższego Maryja jest Nowym Przybytkiem, kryjącym w sobie Najpiękniejszy Skarb. Maryja ma niepowtarzalna rolę w Bożym planie zbawienia. Jednak jako Jej dzieci możemy iść drogą, którą Ona nam wskazuje. My też mamy nosić w sobie Chrystusa, stać się Przybytkiem Pańskim. Jeśli nie ma w nas Boga, to co jest? Kim jesteśmy, jeśli każdego dnia nie pozwalamy Chrystusowi, by zamieszkał w nas na nowo, by przez nas rodził się dla świata? Bóg przychodzi z mocą, która przekracza wszelkie nasze oczekiwania, potrzeba jedynie naszego FIAT '+' ks. Adam

środa, 24 marca 2021

Jak niewolnicy

Jezus powiedział do żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziesz trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. Odpowiedzieli Mu: Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty możesz mówić: Wolni będziecie? Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki. Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca. W odpowiedzi rzekli do Niego: Ojcem naszym jest Abraham. Rzekł do nich Jezus: Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy pełnicie czyny ojca waszego. Rzekli do Niego: Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca - Boga. Rzekł do nich Jezus: Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał.
Wciąż drzemie w nas pokusa przeciągnięcia liny na swoją stronę. Żydzi mówią do Jezusa – nigdy nie byliśmy poddani w żadną niewolę. A przecież odwołując się do swej tożsamości dzieci Abrahama, musza pamiętać, że jego potomkowie byli niewolnikami w Egipcie, że przeżyli niewolę babilońską, a i w czasach Jezusa są poddani Rzymowi. Nie chcąc przyjąć prawdy Boga, tworzą swoją prawdę, która skutecznie oddala ich od prawdziwego życia. Pan wskazuje, że to minięcie z prawdą ma o wiele głębszą warstwę. Poważniejsze od zniewolenia, od którego odcinają się Jego rozmówcy, jest zniewolenie grzechu. Kto grzeszy, staje się niewolnikiem grzechu. U podstaw grzechu leży świadome odrzucenie Boga, które sprawia, że człowiek sam do Boga wrócić nie potrafi, sam się nie wyzwoli. I tylko prawda może nas wyzwolić '+' ks. Adam

wtorek, 23 marca 2021

Ja jestem

Jezus powiedział do faryzeuszów: Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie. Rzekli więc do Niego żydzi: Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie? A On rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich. Powiedzieli do Niego: Kimże Ty jesteś? Odpowiedział im Jezus: Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię? Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego. A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. Rzekł więc do nich Jezus: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba. Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.
Nasze nowotestamentalne uszy nie do końca rozumieją, co mówi Jezus, gdy mówi: Ja jestem. Faryzeusze doskonale to zrozumieli i dlatego z oburzeniem pytają: kimże ty jesteś? Ja jestem - to Imię Boga, jedynego i prawdziwego Adonai. Tak Bóg objawił się Mojżeszowi w krzaku ognistym: Jestem, który jestem. Według żydów Jezus bluźni, bo czyni Siebie Bogiem. Nie rozumieją tego, co objawia Jezus, bo tak naprawdę nie mają żadnej więzi z Adonai, którego niby tak gorliwie bronią '+' ks. Adam

poniedziałek, 22 marca 2021

Pisanie na ziemi

Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: "Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz?» Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem". I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku. Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: "Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?" A ona odrzekła: "Nikt, Panie!" Rzekł do niej Jezus: "I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz".
Co i po co pisał Pan Jezus na ziemi? Św. Hieronim przypuszczał, że oskarżyciele cudzołożnicy zobaczyli na ziemi swoje grzechy. Człowiek, który pochodzi z prochu ziemi iw  proch się obróci, nie może zapomnieć, że nosi w sobie tchnienie Boga. Niektórzy uważają, że tym gestem Jezus okazał brak zainteresowania zastawioną na Niego pułapką, odcinając się od ludzkiej przewrotności. Jeszcze inni widzą tu nawiązanie do proroctwa Jeremiasza (17,13), w którym ludzie oddaleni od Boga mają być zapisani na ziemi, jakby związani tylko z tą ziemią. Faktem jest, że jezusowe pisanie dało czas. Cudzołożnicy - żeby spojrzała na siebie w prawdzie, nie oczami innych. Faryzeuszom - by zasmakowali swojej przewrotności i by chcieli wrócić do prawdy. Nam - by niszczyć grzech, nie niszcząc grzesznika '+' ks. Adam

niedziela, 21 marca 2021

Jesteś Grekiem, jesteś Filipem

Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon Bogu w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go, mówiąc: „Panie, chcemy ujrzeć Jezusa”. Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. A Jezus dał im taką odpowiedź: „Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, uwielbij imię Twoje”. Wtem rozległ się głos z nieba: „I uwielbiłem, i znowu uwielbię”. Tłum stojący usłyszał to i mówił: „Zagrzmiało!” Inni mówili: „Anioł przemówił do Niego”. Na to rzekł Jezus: „Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie”. To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć.
Zadziwiający jest ten łańcuch ludzkich pragnień, prowadzący do Jezusa. Grecy, Filip, Andrzej, Jezus. Bóg przychodzi do nas w drugim człowieku i przez drugiego człowieka. Nawet nie wiesz, kiedy możesz stać się dla kogoś drugim Filipem, albo Andrzejem. Nie wiesz, kto może nimi stać się dla ciebie. I dlatego tak ważna jest nasza dyspozycyjność. Pomyśl o tym, co chcesz dzisiaj zrobić, jak chcesz spędzić ten dzień i pomyśl, ze dzisiaj Pan przyśle ci twoich Greków. Co z tym zrobisz? '+' ks. Adam

sobota, 20 marca 2021

Ku prawdzie

Wśród słuchających Go tłumów odezwały się głosy: Ten prawdziwie jest prorokiem. Inni mówili: To jest Mesjasz. Ale - mówili drudzy - czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem? I powstało w tłumie rozdwojenie z Jego powodu. Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki. Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszów, a ci rzekli do nich: Czemuście Go nie pojmali? Strażnicy odpowiedzieli: Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia. Odpowiedzieli im faryzeusze: Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty. Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha, i zbada, co czyni? Odpowiedzieli mu: Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei. I rozeszli się - każdy do swego domu.
Bazując na własnych wyobrażeniach, przeczuciach, oczekiwaniach, trudno będzie dojść do prawdy. I zazwyczaj kończy się to nieustannym przeciąganiem liny i rozłamem. Potrzeba decyzji wiary, by uznać, że nie wiemy wszystkiego, że prawda jest taka, jaka jest, a nie taka, jak nam się zdaje. Odrobina pokory uchroniłaby nas od ciągłych walk, rozłamów, kłótni, niekończących się sporów. Ale o tę odrobinę czasem naprawdę trudno. Warto zatem zacząć od oddania przestrzeni swojego życia Jezusowi. Tylko On przynosi pokój '+' ks. Adam

piątek, 19 marca 2021

Zwyczajnie święty

Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.
Wielkość św. Józefa ujawnia się w codzienności. Ewangelia nie wspomina nic o jakichś nadzwyczajnych stanach czy doświadczeniach w duchowej drodze św. Józefa. On po prostu był posłuszny Bogu: zrobił to, co Mu polecił anioł Pański, był prawy, prawdziwie męski, winę wolał wziąć na siebie. Prawdziwie Boży człowiek. Nie uniesienia, nie nadzwyczajności, nie ekstatyczne stany, ale codzienność, zwykła, szara i zarazem niezwykle piękna, bo Boża '+' ks. Adam

Laudetka do św. Józefa


czwartek, 18 marca 2021

Chwała

Jezus powiedział do Żydów: Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, sąd mój nie byłby prawdziwy. Jest przecież ktoś inny, kto wydaje sąd o Mnie; a wiem, że sąd, który o mnie wydaje, jest prawdziwy. Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem. Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także słowa Jego, trwającego w was, bo wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał. Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we własnym imieniu, to byście go przyjęli. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga? Nie mniemajcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż moim słowom będziecie wierzyli?
Szkoda czasu na poszukiwanie chwały ludzkiej. Ludzki poklask może się zdarzyć nawet w złu. Naszym powołaniem jest poszukiwanie chwały Bożej, bo należycie żyjący człowiek jest przecież chwałą Boga. I dlatego warto wspierać się świadectwem drugiego człowieka, warto spoglądać na dzieła Boże, a przede wszystkim warto nieustannie karmić się Bożym Słowem '+' ks. Adam

środa, 17 marca 2021

Sąd miłości

Żydzi prześladowali Jezusa, ponieważ uzdrowił w szabat. Lecz Jezus im odpowiedział: Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam. Dlatego więc usiłowali żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu. W odpowiedzi na to Jezus im mówił: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili. Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym. Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia. Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał.
Sąd Boży nieodwołanie jest związany z poszukiwaniem i pełnieniem woli Bożej. Jeśli uświadomimy sobie, że wolą Bożą jest nasze zbawienie, to rozumiemy już, że sąd nie służy wymierzaniu kary, ale poznaniu prawdy, kto chciał żyć z Bogiem. I nie musimy się martwić, że tyle rzeczy w naszym życiu do poprawy. Jeśli chcemy, to pierwszy, najważniejszy krok jest już zrobiony '+' ks. Adam

wtorek, 16 marca 2021

Piękni, młodzi i szczęśliwi

Było święto żydowskie i Jezus udał się do Jerozolimy. W Jerozolimie zaś znajduje się sadzawka Owcza, nazwana po hebrajsku Betesda, zaopatrzona w pięć krużganków. Wśród nich leżało mnóstwo chorych: niewidomych, chromych, sparaliżowanych. Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: Czy chcesz stać się zdrowym? Odpowiedział Mu chory: Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną. Rzekł do niego Jezus: Wstań, weź swoje łoże i chodź! Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże i chodził. Jednakże dnia tego był szabat. Rzekli więc żydzi do uzdrowionego: Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża. On im odpowiedział: Ten, który mnie uzdrowił, rzekł do mnie: Weź swoje łoże i chodź. Pytali go więc: Cóż to za człowiek ci powiedział: Weź i chodź? Lecz uzdrowiony nie wiedział, kim On jest; albowiem Jezus odsunął się od tłumu, który był w tym miejscu. Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło. Człowiek ów odszedł i doniósł żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat.
Co może być gorszego od choroby? - myśli świat. I często myślimy tak my, uczniowie Chrystusa. A Pan mówi - nie grzesz. Nie ma nic gorszego od wiecznego potępienia. Nie grzesz! Wiadomo, chcemy być zdrowi, piękni i młodzi. Ale przecież to życie tak szybko mija. Co zostanie po zdrowiu? Co po młodości? Jedynie Pan jest godzien naszego czasu, wysiłku, zaangażowania. I w tym warto dbać o bliskość z innymi, żeby nikt nie musiał mówić: nie mam człowieka! '+' ks. Adam

poniedziałek, 15 marca 2021

W drogę

Jezus odszedł z Samarii i udał się do Galilei. Jezus wprawdzie sam stwierdził, że prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie, kiedy jednak przyszedł do Galilei, Galilejczycy przyjęli Go, ponieważ widzieli wszystko, co uczynił w Jerozolimie w czasie świąt. I oni bowiem przybyli na święto. Następnie przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie przedtem przemienił wodę w wino. A był w Kafarnaum pewien urzędnik królewski, którego syn chorował. Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna, był on już bowiem umierający. Jezus rzekł do niego: "Jeżeli nie zobaczycie znaków i cudów, nie uwierzycie". Powiedział do Niego urzędnik królewski: "Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko". Rzekł do niego Jezus: "Idź, syn twój żyje". Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i poszedł. A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. Zapytał ich o godzinę, kiedy poczuł się lepiej. Rzekli mu: "Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka". Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, kiedy Jezus rzekł do niego: "Syn twój żyje". I uwierzył on sam i cała jego rodzina. Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei.
Urzędnik uwierzył i udał się w drogę. Takie ma być nasze życie: uwierzyć, by ruszyć w drogę. Pan zachęca nas do podjęcia trudu drogi, trudu rozwoju, przekraczania siebie, własnych ograniczeń, rozwijania Bożego powołania. Lecz najpierw trzeba uwierzyć. Droga, na którą wzywa nas Pan nie jest, nie ma być drogą ludzkiego rozwoju. To jest droga ku świętości, ku łasce, a bez wiary tej drogi nie odnajdziemy '+' ks. Adam

niedziela, 14 marca 2021

Patrz i kochaj

Jezus powiedział do Nikodema: „Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu”.
Od pierwszego grzechu, gdy Adam i Ewa ukryli się przed Bogiem, powtarza się historia ucieczki, umiłowania ciemności. Kto nie ma nic do ukrycia, ten chętnie przebywa w świetle. Noc staje się towarzyszem dwuznaczności, manipulacji, ukrywania. A Pan mówi: spojrzyj na Tego, który jest wywyższony. Nie jest to już wąż, figura, zapowiedź, ale prawdziwie Ukrzyżowany, dający życie światu. Patrz i kochaj '+' ks. Adam

sobota, 13 marca 2021

Robić, nie robić?

Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: "Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony".
Usprawiedliwienie nie jest nagrodą. Jest darmowym darem miłości i miłosierdzia Boga. Jak trudno w to uwierzyć?! Bo łatwiej byłoby coś zrobić i zachować poczucie, że zasługujemy, że jest w tym jakiś nasz udział. A przecież człowiek nie jest w stanie niczego Bogu dać. Bóg niczego nie potrzebuje. Chce natomiast serca pokornego, otwartego na Jego działanie. To wystarczy '+' ks. Adam

piątek, 12 marca 2021

Więcej niż ofiary

Jeden z uczonych w Piśmie podszedł do Jezusa i zapytał Go: "Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?" Jezus odpowiedział: "Pierwsze jest: „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Nie ma innego przykazania większego od tych". Rzekł Mu uczony w Piśmie: "Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznie powiedziałeś, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego znaczy daleko więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary". Jezus, widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: "Niedaleko jesteś od królestwa Bożego". I nikt już nie odważył się Go więcej pytać.
Niby wiemy, że miłość ważniejsza od ofiary, ale jak trudno jest to przełożyć na życie. Wydaje nam się, że możemy coś Panu dać i pewnie dlatego tak się czasem staramy, wysilamy. A miłość? Żeby ją dać, trzeba najpierw przyjąć. I tu chyba mamy problem, a właściwie nasza pycha się tu wciska. Pan chce miłości, bo tylko miłość może Go ucieszyć. Pomyśl o tym w tym Wielkim Poście '+' ks. Adam

czwartek, 11 marca 2021

Z Jezusem

Jezus wyrzucał złego ducha z człowieka, który był niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. Lecz niektórzy z nich rzekli: "Mocą Belzebuba, władcy złych duchów, wyrzuca złe duchy". Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba. On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: "Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i Szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja mocą Belzebuba wyrzucam złe duchy, to czyją mocą wyrzucają je wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże. Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, to zabierze całą broń jego, na której polegał, i rozda jego łupy. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, ten rozprasza".
Belzebub - władca much, nie zadowala się tym, że sam walczy z Panem, ale wciąga w swoje gierki innych. Ci, którzy chcieli wystawić Jezusa na próbę, robią dokładnie to samo, co diabeł, gdy kusił Jezusa; Ewangelia używa tego samego słowa. Narzekamy na zło, na jego skutki, a nie do końca się od niego chcemy odciąć. Kiedy wejdziesz między wrony... Znamy to. Bądź z Jezusem i to wystarczy '+' ks. Adam

środa, 10 marca 2021

Co do joty

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim".
Nic nie zmieni się w Prawie, bo Bóg jest niezmienny. Bóg nie uzależnia swojego planu od humoru, od nastawienia. Bóg nie ma ''widzimisię'. Słowo Pana jest stałe. Zmienia się nasze patrzenie na Prawo. Nie potrzebujemy już w Prawie nauczyciela, bo naszym Nauczycielem jest Jezus Chrystus. Potrzebujemy granic, w których możemy odnaleźć Tego, który to Prawo nam dał. I dlatego nawet jedna jota nie może się zmienić +' ks. Adam

wtorek, 9 marca 2021

Abym umiał

Piotr podszedł do Jezusa i zapytał: "Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?" Jezus mu odrzekł: "Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby dług w ten sposób odzyskać. Wtedy sługa padł mu do stóp i prosił go: „Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa padł przed nim i prosił go: „Okaż mi cierpliwość, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego, wezwawszy go, rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu nie odda całego długu. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu".
Przebaczenie nie jest zwykłym przykazaniem. Ono musi wypływać z głębi naszej więzi z Panem. Kiedy człowiek zaczyna żyć w świadomości, jak wiele otrzymał, jak bardzo Bóg go kocha, MUSI zrodzić się w nim wdzięczność, którą człowiek chce się dzielić. Tego nie da się zatrzymać dla siebie. Nie sposób. Kiedy nie umiemy przebaczyć, bo to czasem może być naprawdę trudno, warto zacząć od modlitwy o dar przebaczenia: Panie nie umiem przebaczyć, nie umiem modlić się o przebaczenie, modlę się więc, żebym umiał. Od tego zaczynamy, niczego nie przyśpieszając. A resztę trzeba zostawić Panu '+' ks. Adam

poniedziałek, 8 marca 2021

Jak w lustrze

Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu, przemówił do ludu w synagodze: "Zaprawdę, powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman". Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której zbudowane było ich miasto, aby Go strącić. On jednak, przeszedłszy pośród nich, oddalił się.
Gniew żydów narodził dużo wcześniej. Wzrastał wraz z ich oczekiwaniami co do stworzonego przez siebie obrazu Boga. Kiedy ten obraz zaczął pękać, gniew znalazł ujście i uderzył z całą wściekłością. I nie jest to sprawa miniona. Każdemu z nas grozi budowanie na własnych oczekiwaniach, na własnych obrazach, na własnych wyobrażeniach. I dlatego tak ważne jest przeglądanie się w Słowie Bożym jak w lustrze, by jak najwcześniej zauważyć niepokojące zmiany, by pozbyć się tego, co nie jest Boże i co do Boga nie prowadzi '+' ks. Adam

niedziela, 7 marca 2021

Świątynia

Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie oraz siedzących za stołami bankierów. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powyrzucał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: „Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu Ojca mego targowiska”. Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: „Gorliwość o dom Twój pożera Mnie”. W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: „Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?” Jezus dał im taką odpowiedź: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo”. Powiedzieli do Niego Żydzi: „Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?” On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus. Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w imię Jego, widząc znaki, które czynił. Jezus natomiast nie zwierzał się im, bo dobrze wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co się kryje w człowieku.
Każda świątynia jest miejscem wybranym przez Boga i szczególną przestrzenią Jego obecności. Ale także każdy człowiek nadaje świątyni pewien charakter. Jeden uczyni z niej rzeczywiście dom Boga. Inny zobaczy tylko mury. Jeszcze inny zbezcześci ją obłudą, obojętnością, byciem na pokaz. A wszystko to zależy od tego, jak przyjmuje się świątynię, którą w trzech dniach wznosi na nowo Jezus Chrystus. Kto ma uszy, niechaj słucha '+' ks. Adam

sobota, 6 marca 2021

Wracając do Ojca

W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi". Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: "Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem.

piątek, 5 marca 2021

Owoc dla Pana

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: "Posłuchajcie innej przypowieści: Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna. Lecz rolnicy, zobaczywszy syna, mówili do siebie: „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc przybędzie właściciel winnicy, co uczyni z owymi rolnikami?" Rzekli Mu: "Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze". Jezus im rzekł: "Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach”. Dlatego powiadam wam: królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce". Arcykapłani i faryzeusze, słuchając Jego przypowieści, poznali, że o nich mówi. Toteż starali się Go pochwycić, lecz bali się tłumów, ponieważ miały Go za proroka.
Jeszcze raz dostajemy zapewnienie, że życie nasze jest własnością Boga. Bóg chce się nami opiekować, chce się o nas troszczyć, chce zapewnić nam szczęście. A my? Wkładamy w to życie tyle wysiłku, czasu, energii i wciąż nie wierzymy, że należymy do Pana. Wciąż próbujemy po swojemu, na własną rękę, według własnych wyobrażeń. A nie o to tu chodzi. Pan zadbał, by winnica naszego życia była na naszą miarę i byśmy właśnie w tej winnicy przynieśli doskonały owoc. Owoc ten ma wypływać z Bożego błogosławieństwa i z ludzkiej pracy. Ale nie stanie się tak, jeśli najpierw nie będziemy trwali przed Panem, pytając, jakiego owocu pragnie '+' ks. Adam

czwartek, 4 marca 2021

Gorzkie Żale, cz. III


Z miłości

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go prosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali".
Nawet gdybyś miał problem z wypełnieniem jakiegokolwiek przykazania, Pan wskazuje Ci drogę absolutnie wykonalną - drogę miłości. Kochać każdy umie i każdy chce, nawet gdzieś tam w głębi swego serca. Człowiek z miłości pochodzi i do miłości został stworzony, dlatego tylko miłość nadaje mu sens, pełnię i odpowiada na jego potrzeby. Więcej - ta miłość nie jest dziełem człowieka. To Bóg pierwszy zlewa ja na nas, byśmy mogli w niej wzrastać i nią się dzielić. Trzeba jedynie chcieć '+' ks. Adam

środa, 3 marca 2021

Bliżej Godziny Pana

Udając się do Jerozolimy, Jezus wziął osobno Dwunastu i w drodze rzekł do nich: "Oto idziemy do Jerozolimy: a tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom, aby został wyszydzony, ubiczowany i ukrzyżowany; a trzeciego dnia zmartwychwstanie". Wtedy podeszła do Niego matka synów Zebedeusza ze swoimi synami i oddawszy Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: "Czego pragniesz?" Rzekła Mu: "Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie". Odpowiadając zaś, Jezus rzekł: "Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?" Odpowiedzieli Mu: "Możemy". On rzekł do nich: "Kielich mój wprawdzie pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował". Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, oburzyli się na tych dwóch braci. Lecz Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: "Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszy między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, tak jak Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu".
Jezus zdąża do Jerozolimy. Zbliża się Jego Godzina. A uczniowie myślą o tym, jak się ustawić. Ale tacy właśnie jesteśmy. I Pan się tym nie gorszy, lecz wytrwale prosi, byśmy do Niego wrócili. I to w prawdzie o sobie. Nie jako doskonali i ułożeni, ale tacy jesteśmy dziś. Pan czeka, byśmy właśnie tacy weszli z Nim w Jego Godzinę '+' ks. Adam

wtorek, 2 marca 2021

Posłuszeństwem w faryzeusza

Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: "Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. A wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony".
Nie do samych faryzeuszów Pan mówi, ale do wszystkich, którzy co innego mówią, a co innego robią. Faryzeusz jest w każdym z nas. Tak! Czasem uśpiony, czasem przykryty, ale jest. I dlatego tak ważne jest w naszym życiu posłuszeństwo. Ono zawsze rodzi się w wolności i w pokorze. Dlatego tak podoba się Panu. Trudne jest, ale niesamowicie twórcze. '+' ks. Adam

poniedziałek, 1 marca 2021

Z Boga

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie".
Złota zasada postępowania: jak chcesz, żeby ludzie tobie czynili, najpierw ty czyń tak im. Niby proste, ale jakże trudne do wykonania. Dlaczego? Ponieważ zbyt często odrywamy to wezwanie od Bożej miłości i w ogóle od relacji z Bogiem. Pan nie chce, żebyśmy robili to na własną rękę, własnym staraniem, własnym kosztem. Nasza dobra, chrześcijańska albo będzie wypływać z więzi z Ojcem, albo nie będzie jej wcale. I taka jest prawda '+' ks. Adam
Free Contact Form