Gdy tak wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich Jego
czynów, Jezus powiedział do swoich uczniów: Weźcie wy sobie dobrze do serca te
właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Lecz oni nie
rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli,
a bali się zapytać Go o nie.
Patron dnia dzisiejszego, św.
Hieronim, wielki miłośnik Bożego Słowa powiedział: nieznajomość Pisma św. jest
nieznajomością Chrystusa. Słowa te niesamowicie trafnie wpisują się w nasze
dzisiejsze pochylenie się nad Ewangelią. Niemal naturalnie tworzymy sobie
własny obraz Boga. I nie jest to jeszcze największy problem. Prawdziwy problem
zaczyna się wtedy, gdy ten obraz czynimy jedynym słusznym i według niego
pojmujemy siebie i świat. Taka fantastyczna wizja posklejana z naszych
wyobrażeń staje się powodem wielu naprawdę trudnych doświadczeń, łącznie z
doświadczeniem mroku grzechów. I dlatego Bóg daje nam swoje słowo, abyśmy
dochodzili do prawdy, a nie do wyobrażenia o niej. Prawda bywa czasem dla nas
niezrozumiała czy trudna do przyjęcia, tak jak to było w przypadku uczniów. Nie
od razu zrozumieli jezusową zapowiedź męki. Nie mieściła im się w głowie taka
wizja Boga, Boga wydanego na okrutną śmierć, Boga cierpiącego, Boga
wyszydzonego. O miejsce nie w takim królestwie prosili synowie Zebedeusza. Nie za
takim Mesjaszem chodziły tłumy. Trudna do przyjęcia jest śmierć Pana, ale
dzisiaj już wiemy, że bez tej śmierci niemożliwe jest życie. To co po ludzku
wydawało się klęską, w Bożych planach stało się największym zwycięstwem. I tylko
posłuszeństwo Słowu może nas doprowadzić do poznania tej prawdy. Tylko
posłuszeństwo Słowu Boga może nas przeprowadzić przez to co trudne i
niezrozumiałe. A nie da się być posłusznym Słowu, którego się nie zna i którego
się nie poznaje, którego się nie słyszy. Dlatego tak ważny jest nasz wysiłek,
by Biblia stała się naszym codziennym pokarmem, bo przecież nieznajomość Pisma
św. jest nieznajomością Chrystusa '+' ks. Adam