sobota, 15 listopada 2025

Zawsze

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: „W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem". Przez pewien czas nie chciał. Lecz potem rzekł do siebie: "Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie”. I Pan dodał: „Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”
Modlić się zawsze, wołać dniem i nocą – dosłowne przyjęcie tych słów sprawia, że częściej po prostu puszczamy je mimo uszu niż je praktykujemy. Powiedzmy sobie szczerze, nie da się modlić zawsze, przynajmniej nie tak, jak sobie to wyobrażamy. Modlić się zawsze to po prostu nie ograniczać swojej modlitwy tylko do czasu ściśle na nią przeznaczonego, ale trwać w Bogu, gdy się pracuje, gdy się odpoczywa i gdy robi się to, co jest do zrobienia. Nawet podczas snu człowiek ma pozostać zanurzony w Bogu. Rozumiemy oczywiście, że nie jest to wynik ludzkiego działania, a Bożej łaski, o którą z wiarą trzeba prosić. Tylko czy Syn Człowieczy znajdzie w nas wiarę, gdy przyjdzie? '+' ks. Adam

piątek, 14 listopada 2025

Nawet teraz

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich. Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi. W owym dniu kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Przypomnijcie sobie żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je. Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą mleć razem: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona”. Pytali Go: „Gdzie, Panie?” On im odpowiedział: „Gdzie jest padlina, tam się zgromadzą i sępy”.
Bardzo lubię ten fragment Ewangelii, a to ze względu na mocno podkreśloną wartość prostego przeżywania spraw nadzwyczajnych. Przyjście Jezusa jest czymś nadzwyczajnym, ale nie dokona się ono w sposób fajerwerkowy. Za pierwszym razem Syn Boży narodził się w ciszy betlejemskiej nocy, umierał w ciszy wiekopiątkowych ciemności, zmartwychwstał w ciszy wielkanocnego brzasku. Łatwo było przegapić te nadzwyczajne momenty łaski, łatwo było ich nie zauważyć. Powtórne przyjście Jezusa, choć dokona się w chwale, nie będzie obtrąbione, by każdy wreszcie odłożył swoje obowiązki i łaskawie przygotował się na wieczność. Pan przyjdzie, gdy będziesz pił kawę, albo gdy nie zdążysz jej wypić. Pan przychodzi, łatwo tego nie zauważyć. I tylko miłość zachowa nas w czujności '+' ks. Adam

czwartek, 13 listopada 2025

Nasz koniec świata

Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: „Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: "Oto tu jest» albo: «tam». Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was”. Do uczniów zaś rzekł: „Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: "Oto tam" lub: "oto tu". Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego. Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie”.
Końców świata przeżyliśmy już sporo, oczywiście tych zapowiadanych, tych z całą pewnością i tych już na pewno tym razem. Świat, który pozbywa się Boga, pozbywa się też nadziei, a bez nadziei pozostaje tylko oczekiwanie na apokaliptyczne unicestwienie. A my czekamy na wypełnienie się Bożych obietnic, przeżywając koniec świata właściwie każdego dnia. Każdy dzień przybliża nas do tego ostatecznego i dlatego każdy dzień powinien być na swój sposób przez nas dopełniony, posprzątany i zamknięty '+' ks. Adam

środa, 12 listopada 2025

Do wszystkich

Zmierzając do Jerozolimy Jezus przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami”. Na ich widok rzekł do nich: „Idźcie, pokażcie się kapłanom”. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: „Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec”. Do niego zaś rzekł: „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła”.
Droga Jezusa do Jerozolimy wiedzie przez pogańskie czy, w oczach faryzeuszów, absolutnie nie-Boże tereny. Ale pragnienie Jezusa jest większe niż ludzkie oceny i kalkulacje. On chce iść do wszystkich i wszystkich zebrać na ostatnią drogę, na Kalwarię. Nasza droga do Jerozolimy nie może być zarezerwowana dla tych, którzy naszym zdaniem są tego godni. Jako uczniowie Chrystusa jesteśmy dla wszystkich, także dla tych, którzy nie chcą nas przyjmować, a zwłaszcza dla tych, którzy sami uznają się za niegodnych '+' ks. Adam

wtorek, 11 listopada 2025

Słudzy nie-użyteczni

Jezus powiedział do swoich apostołów: „Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: "Pójdź i siądź do stołu"? Czy nie powie mu raczej: "Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił"? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”.
Sztuką nie jest powiedzieć tylko: wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać. Sztuką jest poznać to, co powinniśmy wykonać. Wydaje się, że zbyt często działamy nieco na oślep, to znaczy robimy dużo dobrych rzeczy, ale jakby za koleją, niekoniecznie pytając Boga, czy robimy to, czego On chce. W życiu chrześcijańskim nie chodzi o to, by robić wszystko, by robić dużo, chodzi o to, by odpowiedzieć na zaproszenie Pana '+' ks. Adam

Free Contact Form