Jezus powiedział do tłumów: "Z kim mam porównać ludzi tego pokolenia? Do kogo są podobni? Podobni są do dzieci przesiadujących na rynku, które głośno przymawiają jedne drugim: „Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wy nie płakaliście”. Przyszedł bowiem Jan Chrzciciel: nie jadł chleba i nie pił wina; a wy mówicie: „Zły duch go opętał”. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije; a wy mówicie: „Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników”. A jednak wszystkie dzieci mądrości przyznały jej słuszność".
Nie dziwmy się, że ktoś wyśmiewa wiarę, albo, że kpi z Ewangelii, albo szydzi z nas. Potrzeba mądrości, by zrozumieć, że śmierć jest bramą do życia, że błogosławieni smutni, że trzeba stracić, by zyskać. Choć żyjemy w tym świecie, nie bądźmy jak świat. Nie wszyscy muszą nas rozumieć, nie wszyscy muszą się z nami zgadzać. Wystarczy, że Jezus nas zna. Wszystko inne naprawdę jest mało istotnym dodatkiem '+' ks. Adam