Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
Za kogo
ludzie uważają Syna Człowieczego? Jezus doskonale zdawał sobie sprawę, że Jego
osoba znajduje się i będzie się znajdować w kręgu zainteresowań. Pytanie to
wciąż rozbrzmiewa na przestrzeni dziejów. I tak jedni uważają Jezusa za mit,
legendę. Inni uznawali, że Jezus istniał naprawdę, ale tylko jako człowiek, nie
był Bogiem. Jeszcze inni wątpili w prawdziwe człowieczeństwo Chrystusa. I tak
jest do dzisiaj. Wciąż możemy usłyszeć mnóstwo opinii na temat Jezusa i Jego
Ewangelii, a to dlatego, że lubimy wypowiadać się na czyjś temat, lubimy
dowiadywać się o tym, co ktoś zrobił, powiedział, pomyślał, zwłaszcza, jeśli
chodzi o osobę publiczną, powszechnie znaną. Zauważmy, że dzisiaj sondaże stają
się coraz modniejsze. Codziennie wyrażamy mnóstwo opinii na dany temat.
Natomiast rzadziej interesuje nas prawda o nas samych. Łatwiej ocenić kogoś, co
zrobił, czy mówił, niż przyjrzeć się sobie. A właśnie dzisiejsza liturgia słowa
stawia nam pytanie: nie kim jest ktoś? Ale kim jestem ja i kim jest dla mnie
Jezus Chrystus?
Jakie życie,
taka śmierć – śpiewała niegdyś Edyta Geppert. I choć to tylko piosenka, to
jednak słowa niosą ważną dla nas prawdę. Przez całe życie musimy troszczyć się
o własne zbawienie, budować dom naszego chrześcijańskiego życia na skale,
żebyśmy w dniu przyjścia Chrystusa, nie byli nieprzygotowani, zadziwieni, że
coś w życiu przeoczyliśmy.
Św. Jan
XXIII zanotował w swoim dzienniku:
I. TYLKO DZISIAJ postaram się wyłącznie żyć
dniem dzisiejszym nie chcąc rozwiązywać za jednym zamachem wszystkich problemów
mego życia.
II. TYLKO DZISIAJ maksymalnie zatroszczę się o
moją postawę być uprzejmym, nikogo nie krytykować ani tego nie pragnąć, nie
uczyć karności nikogo poza samym sobą.
III. TYLKO
DZISIAJ będę szczęśliwy w przekonaniu, że zostałem stworzony, aby być
szczęśliwym, i to nie tylko w przyszłym świecie, ale również teraz.
Z błogosławieństwem '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.