Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego
miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy
Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a
Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona
jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi
to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia
zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie.
Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od
Pana”.
Dwie sprawy muszą zwrócić naszą uwagę: pośpiech i pewne miasto. Ogólnie unikamy pośpiechy, zgodnie z porzekadłem: "jak się człowiek śpieszy...", ale w sprawach zbawienia nie ma czasu do stracenia. Miłość każe działać jak najszybciej, miłość nie marnuje czasu. Pewne miasto - właściwie każde ludzkie serce. Bóg chce być wszędzie, chce być z każdym. Nasze zaangażowanie, nasz pośpiech mają znaczenie. Jesteśmy zaproszeni, a przez to stajemy się odpowiedzialni '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.