Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go
na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął w głębi duszy i rzekł:
"Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie
będzie dany temu plemieniu". A zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi
i odpłynął na drugą stronę.
Często na płaszczyźnie wiary domagamy się znaków jako racjonalnych dowodów. Mam dowód - wierzę. Dosyć prosta zależność. Tyle że nijak ma się do rzeczywistości wiary. Bóg zapraszając nas do Siebie, zaprasza do wejścia w Tajemnicę. A można to zrobić tylko w sferze woli. I dopiero, kiedy dokonam wyboru, znak staje się dla mnie czytelny '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.