Jezus powiedział do swoich uczniów: "Kto wam poda kubek
wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie
utraci swojej nagrody. A kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych
małych, którzy wierzą, temu lepiej byłoby kamień młyński uwiązać u szyi i
wrzucić go w morze. Jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu,
odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z
dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla
ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do
życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla
ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do
królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich
nie ginie i ogień nie gaśnie. Bo każdy ogniem będzie posolony. Dobra jest sól;
lecz jeśli sól smak swój utraci, czymże ją przyprawicie? Miejcie sól w sobie i
zachowujcie pokój między sobą".
Być posolonym ogniem? Niewyobrażalne. Ale to jest właśnie ewangeliczny radykalizm. Ewangelia nie jest jakaś tam, trochę słona, lekko słodka. Jest wyrazista. I takiej wyrazistości potrzebują chrześcijanie, jeśli chcą pozostać uczniami Chrystusa. Bez ewangelicznego smaku będziemy jedynie kolejną grupą ideologów, wyznawców, demonstrantów. A przecież jesteśmy dziećmi Boga '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.