Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

piątek, 30 września 2022

Kogo słuchać?

"Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc w worze i popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz! Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który mnie posłał".
Pan Jezus kieruje tę naukę nie do jednego ucznia, ale do wspólnoty: kto was słucha. Odnajdujemy tu pierwsze wskazanie dla nas. Drugie wskazanie to słowa skierowane do miast: Korozain, Betsaidy i Kafarnaum. Miasta te spotykają się z tak surowym wyrzutem Pana, bo nie przyjęły Jego Ewangelii. I teraz złóżmy to w całość. Gwarancją zdrowej, prawdziwej nauki jest dla nas po pierwsze: głoszenie w imię Jezusa, to znaczy w łączności z następcami Apostołów, a więc z biskupami i z pierwszym pośród nich – z Ojcem świętym i po drugie – głoszenie prawdy, która jest zawarta w Objawieniu, a więc w Piśmie świętym oraz w Tradycji Kościoła. Jeśli zatem ktokolwiek mówiłby może i przepięknie, może i mądrze ale bez łączności z Ewangelią czy z Kościołem, wiemy to na pewno, takiego słuchać nie mamy '+' ks. Adam

czwartek, 29 września 2022

Dom Boży

Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: "Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu". Powiedział do Niego Natanael: "Skąd mnie znasz?" Odrzekł mu Jezus: "Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym". Odpowiedział Mu Natanael: "Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!" Odparł mu Jezus: "Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to". Potem powiedział do niego: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego".
Wzmianka o aniołach jest nawiązaniem do objawienia się Boga patriarsze Jakubowi w Betel. Jakub miał sen, w którym ujrzał drabinę sięgającą nieba, a na niej właśnie aniołów. Jakub nazwał to miejsce domem Boga i bramą niebios. To objawienie ma swą pełnię w Jezusie, bo to On jest prawdziwie Słowem, które zamieszkało między nami, to przez Chrystusa i w Chrystusie Bóg mieszka jest wśród nas. I tylko Jezus jest prawdziwą bramą niebios. Pomocą dla nas w dojściu do domu Boga, w przejściu przez bramę niebios są aniołowie. Oni oznajmiają nam wolę Boga i prowadzą Jego ścieżkami.'+' ks. Adam

środa, 28 września 2022

Za człowieka

Gdy Jezus z uczniami szedł drogą, ktoś powiedział do Niego: "Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz". Jezus mu odpowiedział: "Lisy mają nory i ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć". Do innego rzekł: "Pójdź za Mną". Ten zaś odpowiedział: "Panie, pozwól mi najpierw pójść pogrzebać mojego ojca". Odparł mu: "Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże". Jeszcze inny rzekł: "Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu". Jezus mu odpowiedział: "Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego".
Spotkanie z Jezusem owocuje, gdy człowiek nie próbuje być całkowicie anonimowy, to znaczy, gdy zdecyduje się choćby na najmniejszy wymiar osobowej więzi. Zapisane w Biblii imiona ludzi, czasem zawód, miejsce zamieszkania, główny problem mówią nam, że oni przychodzili do Jezus konkretnie, stawali przed Jezusem w prawdzie, nie próbowali niczego chować. W postaciach z dzisiejszej Ewangelii mamy wielkie deklaracje, wielkie pragnienia i nie mamy człowieka – ktoś. A Bóg nie chce deklaracji, chce człowieka. Bóg nie oddał życia za pragnienia, ale za człowieka. Bóg nie zbawia ludzkich planów, ale człowieka '+' ks. Adam

wtorek, 27 września 2022

Wolny

Gdy dopełniały się dni wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem, i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i weszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by przygotować Mu pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: "Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich?" Lecz On, odwróciwszy się, zgromił ich. I udali się do innego miasteczka.
Zbliżają się dni wzięcia Jezusa z tego świata, zbliża się godzina męki i śmierci, a Jezus nie jest zniewolony. Św. Łukasz mówi – Jezus postanowił, jakby to On sam wybrał sobie śmierć. Jezus zgodził się na wolę Ojca; przychodzę Boże, pełnić Twoja wolę – te słowa towarzyszą ziemskiemu życiu Jezusa. I ta zgoda owocuje pokojem, harmonią, zaufaniem. Nie unikniemy trudnych sytuacji, ale od nas zależy, jak je przeżyjemy; czy postanowimy udać się do swojej Jerozolimy, na swoją Kalwarię, czy może pozostaniemy niewolnikami, którzy nie mając innego wyjścia, zrobią to, co muszą, bo sami o sobie nie decydują '+' ks. Adam

poniedziałek, 26 września 2022

Za wszystkich

Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy. Lecz Jezus, znając tę myśl w ich sercach, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: "Kto by to dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto by Mnie przyjął, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki". Wtedy przemówił Jan: "Mistrzu, widzieliśmy, jak ktoś w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami". Lecz Jezus mu odpowiedział: "Przestańcie zabraniać; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami".
Dzisiejsza Ewangelia to dla nas trudny test wiary, bo pyta nas nie tylko o to, czy pragniemy nieba, ale także, czy pragniemy nieba dla innych, a właściwie dla wszystkich? Jak to dla wszystkich? Tak, dla wszystkich, bo Chrystus umarł za wszystkich, także za tych, którzy sobie z tego nic nie robią, którzy Bogiem pogardzają, którzy z Boga drwią. Nie do nas należy sąd, kto się nadaje, a kto nie. Jeśli stajemy się sędziami, to znaczy, że daleko jesteśmy od Ewangelii, to znaczy że i my, jak uczniowie, myślimy, kto jest największy, licząc, że staniemy na samym szczycie. A stąd już tylko krok do myśli, że Chrystus za nas nie musiał cierpieć, a jeśli nawet to niewiele, bo przecież dobrze żyjemy '+' ks. Adam

Free Contact Form