Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz: To mówi Amen, Świadek wierny i prawdomówny, Początek stworzenia Bożego: Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust.
Dobitna nauka. Masz być gorący, absolutnie gorący, żeby było jasne, Twoim powołaniem jest bycie gorącym miłością Pana. A gdyby się to nie udało, to już lepiej być zimnym niż letnim. I jest to niesamowicie smutna prawda. Letni uczniowie Pana są tyle tragiczni co żałośni. Obojętni przed ołtarzem, obojętni w konfesjonale, obojętni w ławce, w śpiewie, w modlitwie, w słuchaniu. Komu robią krzywdę? Sobie, tak jest. A co najgorsze, letni będą wyrzuceni z ust Świadka wiernego i prawdomównego. Ból Boga, który uwalnia człowieka z grzechu, by ten, właśnie przez grzech, sam się od Niego odwracał. Z błogosławieństwem '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.