Gdy anioł przemówił do niewiast, one pośpiesznie oddaliły się od
grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom. A oto
Jezus stanął przed nimi i rzekł: Witajcie. One podeszły do Niego, objęły Go za
nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: Nie bójcie się. Idźcie i
oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą. Gdy one były
w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o
wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali
żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie
przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu
namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc wzięli
pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między
żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.
W geście kobiet zawarta jest cała
miłość, szacunek, oddanie. I można to zrobić tylko z sercem całkowicie otwartym
dla Zbawiciela. Słowo Boże pyta nas dzisiaj: komu lub czemu oddajemy pokłon?
Ten czas dosyć szybko obnażył nasze prawdziwe intencje, postawy. To swoiste
zawieszenie wymusza wręcz na nas stanięcie w prawdzie o sobie. Na ile szukamy
Boga w naszym życiu, a na ile siebie? Nawet w tej tęsknocie za kościołem: ile w
niej głodu Boga, a ile jedynie żalu z powodu odebrania nam pewnej wolności?
Łatwo to sprawdzić. Zewnętrzne przeszkody nie są przeszkodą dla Boga. Kto za
Nim tęskni, może Go doświadczyć, może zaznać Jego pokoju nawet pośród zew.
niepokoju. Kto tęskni za Bogiem, będzie miał w sobie wdzięczność, miłość,
oddanie, które wyraziły kobiety w geście pokłonu '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.