Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i wiem, że nie
doznam wstydu. Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z
pomocą strudzonemu przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym
słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się
nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie
zasłoniłem mej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga,
dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i
wiem, że wstydu nie doznam.
Moc cierpiącego Sługi Jahwe opiera się na głębokiej relacji z Najwyższym. Jest relacja posłuszeństwa. Bóg najpierw otwiera uszy swego Sługi. Sługa nie tylko słyszy, ale i słucha, pozostaje posłuszny. A to posłuszeństwo daje Mu siłę, by stanąć wobec zła. Obelgi, drwiny, zniewagi, bicie nie są w stanie dotknąć Serca napełnionego łaską. I świat tego nie rozumie, więc albo się ciągle czegoś boi, albo kpi i wyszydza, demonstrując swą pozorną wyższość. Nasza zaś siła nie jest w środkach świata, ale w posłuszeństwie Bogu. I o to teraz szczególnie zadbajmy, zwłaszcza w tym świętym czasie Wielkiego Tygodnia '+' ks. Adam
https://www.youtube.com/watch?v=IWw8gz1XuA0&list=RDIWw8gz1XuA0&start_radio=1
OdpowiedzUsuń