Wielkie tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do
nich: ”Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki,
żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim
uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim
uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie
oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej gdyby założył fundament, a nie
zdołałby wykończyć, wszyscy patrząc na to zaczęliby drwić z niego: "Ten
człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć". Albo który król, mając
wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy,
czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu
tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten
jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie
wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem”.
Człowiek chce mieć, coraz więcej mieć i w tym
przypadku apetyt wzrasta w miarę jedzenia. Do tego dochodzi żądza posiadania osób, czyli panowania nad innymi, manipulowania innymi dla własnych korzyści. I
tu potrzebna jest roztropna czujność, która pozwala dobierać odpowiednie środki
do odpowiednich celów. Życie w Bogu nie polega na przepychaniu się łokciami do
przodu, za wszelką cenę. Najpierw trzeba umieć wyrzec się siebie, by potem
wszystko zyskać '+' ks. Adam

Wyrzekam się siebie ❤️
OdpowiedzUsuń