Kościół cieszył się pokojem w całej Judei, Galilei i Samarii. Rozwijał się i żył bogobojnie, i napełniał się pociechą Ducha Świętego. Kiedy Piotr odwiedzał wszystkich, przyszedł też do świętych, którzy mieszkali w Liddzie. Znalazł tam pewnego człowieka imieniem Eneasz, który był sparaliżowany i od ośmiu lat leżał w łóżku. Eneaszu - powiedział do niego Piotr - Jezus Chrystus cię uzdrawia, wstań i zaściel swoje łóżko! I natychmiast wstał. Widzieli go wszyscy mieszkańcy Liddy i Saronu i nawrócili się do Pana.
Nie siłą, nie mocą naszą. Pan daje swojego Ducha i oręduje za nami, byśmy potwierdzali Ewangelię znakami i cudami. Nie jest prawdą, że nadzwyczajne rzeczy dzieją się wyjątkowo. Pan działa z wielką hojnością. Nie zawsze jednak potrafimy i nie zawsze chcemy to dostrzec. Nie wiem dlaczego, ale wielu chrześcijan uważa, że Pan nie zajmuje się życiem prostych, zwykłych ludzi, że nawet nie wypada nam myśleć o działaniu Boga w naszym życiu. A jednak Pan udziela nam swego Ducha, bo chce, byśmy żyli prawdziwie i byśmy żyli na zawsze '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.