Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się
jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie
pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć,
zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu
dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego,
który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych.
Kluczowe jest tu pytanie: jak wam się zdaje? Dalsza wypowiedź Jezusa sugeruje naszą odpowiedź, zgodną z Bożym zamiarem miłości, a która dla nas wcale nie jest taka oczywista. Bo przecież sprawiedliwość musi być! Jeśli ktoś się zagubił, to niech wróci. Miał siłę odejść, niech znajdzie siłę do powrotu. Jasne? Jasne. Tyle że nie mieszczące się w Bożej optyce. Kiedy Jezus mówi, że umiera za wszystkich, to ma na myśli absolutnie wszystkich. Nie tylko tych ułożonych, którzy ładnie składają ręce, którzy się modlą, którzy chodzą do kościoła, ale także tych pijanych, bezbożnych, klnących i mających wszystko głęboko. Zadam więc jeszcze raz pytanie: jak Ci się zdaje? Z błogosławieństwem '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.