Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jak Mnie umiłował
Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie
zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja
zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem,
aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje
przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt
nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół
swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.
Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem
was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.
Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście
szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o
cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie
miłowali".
Wszelkie działanie człowieka, przestrzeganie przykazań ma
wypływać z miłości do Boga. Jako wierzący stajemy czasem przed różnego rodzaju
wątpliwościami wiary: jak wytrwać w dobrych postanowieniach, czy w ogóle jest
możliwe przestrzeganie wszystkich przykazań, czy przykazania Boże nie są zbyt
wielkim ciężarem w dzisiejszym świecie. Dodatkowo, często patrzymy na Pana Boga
nie jak na Ojca pełnego miłości, ale bardziej jak na Sędziego, który cały czas
sprawdza, co złego zrobił człowiek, a co za tym idzie jest nam bardzo trudno
zobaczyć w przykazaniach coś więcej niż tylko listę pewnych obowiązków, zakazów
i postanowień. Natomiast ożywianie w sobie miłości do Boga, oczyszcza nasz
wzrok wiary tak, by patrzeć na przykazań Boże jako na drogowskazy, wiodące do
prawdziwej wolności, w której grzech nie ma nad nami władzy. Takie rozumienie jest
jednak niepełne. Słowa Pana Jezusa pokazują, że podstawowym sposobem spotkania
z Bogiem, czyli właśnie wiary jest miłość. Miłując Boga, spełniamy wszystkie
przykazania, zachowujemy wolę Boga. Bo jeśli prawdziwie kogoś kochamy, to
chcemy dobra dla tej osoby. Kochając prawdziwie Boga, niejako samoistnie nie
będziemy chcieli Boga ranić, krzywdzić swoim przewrotnym postępowaniem. I znowu
powraca pytanie: co robić, by rozwijać wiarę? Odpowiedź jest bardzo krótka – kochać '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.