Mając więc arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez
niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego
bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz
doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu.
Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i
znaleźli łaskę dla uzyskania pomocy w stosownej chwili. Z głośnym wołaniem i
płaczem za dni ciała swego zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który
mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości. A
chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy
wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy
Go słuchają.
Pan nasz zna nie tylko nasze serce, patrzy na nas nie tylko
okiem swej boskiej mądrości i wszechwiedzy. Zna też naszą ludzką, ziemską
kondycję. Sam przeszedł przez tę ziemię, doświadczając wszystkiego, czego
ludzkość może doświadczać przez wszystkie wieki. On, Święty Pan, zechciał
doświadczyć skutków zła i grzechu, od którego przecież jest całkowicie wolny.
Pan nasz wie, co to bieda, ubóstwo, głód, bezdomność, tułaczka, cierpienie,
niezrozumienie, zdrada, więzienie, opuszczenie, hańba, wyszydzenie, nienawiść
aż po skrajną samotność na krzyżu, gdy z głębi swego boskiego serca woła: Boże
mój, czemuś Mnie opuścił. Doświadczył wszystkiego, byśmy poczuli, że Bóg nas
rozumie, że wie, co przeżywamy i co możemy przeżywać, a skoro tak, to wie też,
od czego nas uchronić, z czego nas wybawić '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.