Jezus powiedział do faryzeuszów: Ja odchodzę, a wy będziecie
Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie
możecie. Rzekli więc do Niego żydzi: Czyżby miał sam siebie zabić, skoro
powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie? A On rzekł do nich: Wy
jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie
jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak,
jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich. Powiedzieli
do Niego: Kimże Ty jesteś? Odpowiedział im Jezus: Przede wszystkim po cóż
jeszcze do was mówię? Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten,
który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od
Niego. A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. Rzekł więc do nich Jezus: Gdy
wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od
siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który
Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to,
co się Jemu podoba. Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.
Wędrując do ziemi obiecanej, naród wybrany wielokrotnie wystawiał na próbę Bożą miłość. Bóg jednak nie zostawił swego ludu na pastwę własnych namiętności. Miedziany wąż był zapowiedzią wywyższonego na Krzyżu Baranka. I w ten sposób Bóg objawił swoją miłość do końca. Nawet gdy człowiek odwraca się plecami do Boga, Bóg nie pozostawia go samego. Jeśli choć o milimetr przybliżyłeś się do tej prawdy w czasie tego Wielkiego Postu, to jesteś zwycięzcą '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.