Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei,
bo żydzi mieli zamiar Go zabić. A zbliżało się żydowskie święto Namiotów. Kiedy
zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie,
lecz skrycie. Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: Czyż to nie jest Ten,
którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic Mu nie mówią. Czyżby
zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy,
skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział,
skąd jest. A Jezus, ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: I Mnie znacie, i
wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy
jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego
jestem i On Mnie posłał. Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł
na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.
Godzina Jezusa jest godziną próby. To czas walki, okupiony ofiarą Syna Bożego. I tą drogą mamy iść i my. Rzadko dziś mówi się o poświęceniu, o oddaniu, o bólu. Świat, a za nim i my, próbuje wymazać te wartości z naszej codzienności. Tymczasem to one są bardzo jasną i prostą drogą naśladowania Pana. Jeśli zabraknie w nas ofiary, jeśli zabraknie ciężkiej walki o dobro, żmudnego wysiłku niszczenia zła, grozi nam bylejakość, rozmycie, a ostatecznie klęska. Przyjmij Wielki Post jako dar i pozwól działać Panu '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.