Jezus udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim
Jego uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie
wynoszono umarłego, jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory
tłum z miasta. Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: „Nie
płacz”. Potem przystąpił, dotknął się mar, a ci, którzy je nieśli, stanęli. I
rzekł: „Młodzieńcze, tobie mówię, wstań”. Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał
go jego matce. A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: „Wielki
prorok powstał wśród nas i Bóg łaskawie nawiedził lud swój”. I rozeszła się ta
wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.
Śmierci Bóg nie uczynił, bo jest Bogiem życia. Dlatego zawsze pochyla się ze współczuciem nad biedą człowieka. W obrazie młodzieńca z Nain trzeba też dostrzec Mistyczne Ciało Chrystusa - Jego Kościół. Pan dziś pochyla się nad wspólnotą ludu Bożego i posyła jej swego Ducha, który daje prawdziwe życie. Wsłuchuj się w jezusowe pocieszenie - nie płacz. Bo tylko w Panu jest Twoej uzdrowienie '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.