Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: „Panie,
przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają”. Wtedy rzekł do
nich: „Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam
władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic
wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają,
lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie”. W tej właśnie chwili
Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie
nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś
je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój
przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim
jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. Potem zwrócił się do
samych uczniów i rzekł: „Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo
powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie
ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli”.
Szczęśliwe są nasze oczy, że widzą
Jezusa, widzą Jego obecność, Jego miłość, a ponieważ widzą, mogą działać, mogą odróżnić
dobro od zła, mogą poznać prawdę, mogą wskazywać właściwy cel. O to właśnie
chodzi. Nie musimy udowadniać Panu Bogu, że zasługujemy na Jego miłość, że
jesteśmy silni, że dajemy radę. Bóg nas kocha i dlatego jesteśmy silni i
dlatego damy radę '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.