Wtedy podeszli do Niego synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, i rzekli:
Nauczycielu, chcemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy. On ich
zapytał: Co chcecie, żebym wam uczynił? Rzekli Mu: Daj nam, żebyśmy w
Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie.
Jezus im odparł: Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich,
który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?
Odpowiedzieli Mu: Możemy. Lecz Jezus rzekł do nich: Kielich, który Ja
mam pić, pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również
przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie
prawej lub lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których zostało
przygotowane. Czy zwróciłeś uwagę, że nasze prośby, choć niby formułowane jako prośby, często są tak naprawdę wskazywaniem Panu Bogu, co i jak ma czynić? Nie ma się czego wstydzić. Pokusa ta nie ominęła nawet umiłowanego ucznia. Dzisiejsze Słowo Boże uświadamia nam, że wszystko w odniesieniu do naszego życia zostało przygotowane. Pan Bóg wszystko przygotował. Wybrał dla Ciebie najlepsze rozwiązanie, bez błędów, bez pomyłek, bez iluzji. Zatem nie przedstawiaj Panu swojej wizji świata, tylko proś, byś był otwarty na Jego wizję. Czy zatem w ogóle nie powinniśmy modlić się w konkretnych potrzebach? Ależ nie. Sam Jezus uczy nas modlitwy prośby, tyle że w niej zawarta jest równocześnie modlitwa zawierzenia. Panie, Ty wszystko wiesz, Ty masz pomysł na moje życie, a ja przedstawiam Ci tę osobę, tę sprawę, ten problem i proszę, byś otworzył moje serce na Twoje rozwiązanie '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.