Przekazałem wam na początku to, co przejąłem; że Chrystus umarł -
zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, że został pogrzebany, że
zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się
Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset
braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś
pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W
końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu
płodowi. Zastanawiam się, dlaczego Pan ukazywał się uczniom według pewnej kolejności, a nie wszystkim od razu; dlaczego św. Paweł, Apostoł Narodów, wielki Głosiciel Ewangelii, ujrzał Go jako ostatni. Zastanawiam się, dlaczego jedni odkrywają obecność Pana z łatwością, a drudzy mozolnie przemierzają milimetr za milimetrem. Zastanawiam się, dlaczego niektórym Pan objawia Siebie w sposób iście namacalny, a drudzy dostają tylko niejasne znaki. I okazuje się, że odpowiedź jest nieuchwytna. Chcę Cię zapewnić, że nasz Pan wie, co robi. Chciałbym, żebyś nie przeżywał trudności, problemów, smutków, chciałbym tak po ludzku, ale po kapłańsku już jednak nie do końca. Bo nie wiem, co okaże się dla Ciebie dobrem. Spokojne życie nie zawsze przynosi pokój, tak jak cierpienie nie zawsze obraca się w dramat. Staję dzisiaj przy ołtarzu i proszę Pana, by Cię umocnił, byś się poczuł ogarnięty Jego miłością, byś poczuł, że Bóg rzeczywiście jest Bogiem. I proszę też Ciebie, byś z dziecięcą ufnością czekał na swoją kolej. Pan Cię nie zawiedzie, bo jest dobry '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.