Jezus powiedział do swoich uczniów: Niech się nie trwoży
serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest
mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież
przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę
powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.
Znacie drogę, dokąd Ja idę. Odezwał się do Niego Tomasz: Panie, nie wiemy,
dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem
drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze
Mnie.
Tak ciężko uwierzyć, bo przecież tyle trudnych doświadczeń, przeciwności. A co najgorsze, na drodze do szczęścia największą przeszkodą jesteśmy my sami. Wierzysz w Boga? Jeśli tak, to wierz, a nie udawaj, że wierzysz. Benedyktyn, o. Leon Knabit mawia: przestań marudzić, zacznij żyć. Coś w tym jest. Czekając na odpowiedni moment, możemy czekać wiecznie. Tylko Chrystus! Z błogosławieństwem '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.