Jezus powiedział do swoich uczniów: "Gdy brat twój
zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha,
pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo
dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli
i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha,
niech ci będzie jak poganin i celnik. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko,
cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na
ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z
was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca,
który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam
jestem pośród nich".
Upominanie bez miłości jest jak wolny związek. Decydujemy się na to, co nam odpowiada, bez brania jakiejkolwiek odpowiedzialności. Chcemy owoce bez pracy, jakby zapominając, że tak się nie da. Odpowiedzialność za wspólnotę to też podjęcie trudu budowania tej wspólnoty i trudu formowania swojego miejsca w niej. Jednak świadomość, że Pan jest blisko, ze jest pośród nas, może stać się inspiracją do aktywnego i dojrzałego przeżywania swojego powołania '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.