Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad
Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu
głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z
dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a
spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: "Effatha", to
znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały
i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im
bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem
mówili: "Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym
mowę".
Określenie choroby głuchoniemego znajduje się w Biblii jeszcze u proroka Izajasza, przez którego Bóg zapowiada powrót narodu wybranego z niewoli babilońskiej. Oczyszczony lud Boży będzie słyszał Słowo Pana i słuchał Go, będzie wykrzykiwał na cześć Pana. W Marka znajdujemy zapowiedź uzdrowienia, dotyczącą wszystkich ludzi, ludu Nowego Przymierza. Głuchymi pozostaną tylko ci, którzy tak zdecydują, którzy będą chcieli pozostać głusi. Wszyscy inni, którzy przyjdą do Jezusa, jak mieszkańcy Dekapolu, doświadczą nowego życia na wieki '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.