Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko,
co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: "Pójdźcie wy sami
osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco". Tak wielu bowiem przychodziło i
odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na
pustkowie, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i
zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich wyprzedzili. Gdy Jezus
wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie
mające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach.
Wreszcie, powie ktoś, coś przyjemnego. Nie tylko praca, trud, cierpienie, ale wreszcie odpoczynek. To prawda. Ale czy umiesz odpoczywać? Kto nie umie? Wydaje się, że mało osób opanowało tę sztukę w stopniu zadowalającym. Odpoczynek kojarzymy niestety albo z nic nierobieniem, albo z robieniem tego, na co ochotę. Gdyby tak było, nie mielibyśmy tylu zmęczonych ludzi. Odpoczynek, jak i praca, muszą być wpisane w Boży plan, to znaczy one są wpisane, ale my nie zawsze na to pozwalamy. Apostołowie odpoczęli po trudzie wypełnionego powołania. Najpierw zrobili to, czego chciał Pan, a potem odpoczęli, jak chciał tego Pan. I dzięki temu ich życie nie było rozdarte między smutnym obowiązkiem a przyjemnościami. Wszystko prowadziło ku jedności. I ta jedność sprawia, że praca i odpoczynek nie szkodzą człowiekowi. Dobrego odpoczynku '+' ks. Adam
Bóg zapłać
OdpowiedzUsuńBóg zapłać
OdpowiedzUsuńWzajemnie udanego odpoczynku