Jezus zaczął mówić w przypowieściach do arcykapłanów,
uczonych w Piśmie i starszych: «Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją
murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom
i wyjechał. Gdy nadszedł czas, posłał do rolników sługę, by odebrał od nich
należną część plonów winnicy. Ci chwycili go, obili i odprawili z niczym. Wtedy
posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. Posłał
jeszcze jednego, i tego zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili,
drugich pozabijali. Miał jeszcze jednego – umiłowanego syna. Posłał go do nich
jako ostatniego, bo mówił sobie: „Uszanują mojego syna”. Lecz owi rolnicy
mówili między sobą: „To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo
będzie nasze”. I chwyciwszy, zabili go i wyrzucili z winnicy. Cóż uczyni
właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym. Nie
czytaliście tych słów w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący,
stał się głowicą węgła. Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach”». I
starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim
opowiedział tę przypowieść. Pozostawili Go więc i odeszli.
Słowo Boga nigdy nie jest przeciw
człowiekowi. Mierzymy się z pokusą, by używać wiary, Ewangelii,
przykazań w sposób instrumentalny. Łatwo dostrzegamy, że czytania na Mszy świętej
albo homilia były o kimś, albo właśnie przeciw komuś, najczęściej przeciw tym,
których nie lubimy, znacznie rzadziej przyjmujemy Słowo jako skierowane do nas.
Do nas, nie przeciw nam. Bóg nie jest przeciw nam i Ewangelia nie jest przeciw
żadnemu człowiekowi, nawet jeśli chodzi o złoczyńców. Bóg nie ma nic wspólnego
ze złem, Bóg jest przeciw grzechowi, ale nie przeciw człowiekowi. Trzeba
kochać, by to zrozumieć '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.