Pasterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.
Ewangelia wyraźnie zaznacza, że aby nie stracić szansy spotkania z
Bogiem, doświadczenia Boga i Jego mocy w naszym życiu, posłuszeństwo wiary ma
być nasączone pośpiechem, nie chodzi tu oczywiście o zniecierpliwienie, ale o
miłosną tęsknotę, która sprawia, że człowiek nie może doczekać się celu. Święci
podpowiadają, że nie tylko co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj, ale także, co
masz zrobić dzisiaj, zrób teraz. Ponadto w tym pośpiechu pasterzy odnajdujemy
też wskazanie, by dla Boga umieć zostawić wszystko, tak jak oni zostawili swoje
trzody, będące przecież źródłem ich utrzymania, będące gwarantem bezpiecznej
przyszłości. Chodzi tu o chęć patrzenia na swoje życie oczami Boga, o to by nie
sprowadzać swojego życia tylko do wymiaru ziemskiego. Pandemia dobitnie
pokazała, na ile ufamy Bogu, a na ile żyjemy tym światem. Trudne to zadanie by
z jednej strony zostawić wszystko, ale potem wszystko systematycznie zostawiać '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.