Jezus przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak że
nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby
Go powstrzymać. Mówiono bowiem: „Odszedł od zmysłów”.
Kiedy słyszysz, że jesteś religijnym fanatykiem lub
dewotem, to co cię boli: fakt, że ktoś nie idzie drogą Pana, że nie poznał prawdy, czy to że została
urażona twoja miłość własna, twoja pycha? Pytanie trudne, ale konieczne. Jeśli
szukasz Bożej chwały, to zapomnisz o sobie. Idziesz drogą Jezusa. Jeżeli mówili o Nim, i to także Jego bracia,
że odszedł od zmysłów, albo że działa mocą Belzebuba, to nie oczekuj, że
wszyscy, nawet twoi bliscy, nagle zgodzą się akurat z tobą. Jeśli decydujesz się na drogę
Jezusa, to przyjmij ją taką, jaką ona jest, a nie wyobrażenie o niej '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.