W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: "Wysławiam
Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i
roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje
upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko
Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was
pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy
i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje
jest słodkie, a moje brzemię lekkie".
Jarzmo pozostanie jarzmem. Przez wiarę cierpienie nie boli
mniej. Jednak dzięki wierze krzyż, choć trudny do zniesienia, staje się
wyczekiwany, upragniony, bo nie o odczuwanie chodzi w wierze, ale o wolną wolę.
Jeśli wiem, że krzyż jest najszybszą drogą do zjednoczenia się z Panem, a
zarazem pewnym sposobem okazania miłości, to przestaje się liczyć jego ciężar,
o wiele ważniejsza staje się tęsknota za Panem. I dlatego św. Teresa od Jezusa
mogła powiedzieć: tym umieram, że umrzeć nie mogę '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.