Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

czwartek, 31 sierpnia 2023

Gotowi?

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Czuwajcie, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o jakiej porze nocy nadejdzie złodziej, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby we właściwej porze rozdał jej żywność? Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności. Zaprawdę, powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli taki zły sługa powie sobie w duszy: „Mój pan się ociąga z powrotem”, i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. Każe surowo go ukarać i wyznaczy mu miejsce z obłudnikami. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów".
Chrześcijańskie czuwanie nie oznacza zawieszenia wszelkiej aktywności w celu skoncentrowania się na sprawach ostatecznych. Jezus mówi, że mamy robić to, co powinniśmy robić jako Jego słudzy. Czuwanie to sumienne wypełnianie swojego powołania, to życie życiem, którego chce dla nas Bóg. Czuwać to znaczy odnajdować Boga w codzienności. Żyjemy, pracujemy, spotykamy się z innymi, odpoczywamy, rozwijamy się, rozwijamy ten świat, i w tym wszystkim możemy odnaleźć Boga. A Bóg pozwala się odnaleźć tym, którzy szczerze Go szukają. I tyle wystarczy, by być gotowym '+' ks. Adam

środa, 30 sierpnia 2023

Ku autentyczności

Jezus przemówił tymi słowami: "Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo budujecie groby prorokom i zdobicie grobowce sprawiedliwych oraz mówicie: „Gdybyśmy żyli za czasów naszych przodków, nie bylibyśmy ich wspólnikami w zabójstwie proroków”. Przez to sami przyznajecie, że jesteście potomkami tych, którzy mordowali proroków. Dopełnijcie i wy miary waszych przodków!"
Pan Jezus bardzo stanowczo wzywa nas do odrzucania w naszym życiu wszelkiej dwuznaczności, sprzeczności, gry pozorów. Lubimy się pokazać, lubimy ładnie się prezentować, sprawiać dobre wrażenie. I jeśli idzie za tym prawda, to ok, niech tak będzie. Ale jeśli brakuje nam autentyzmu, zgodności naszego wnętrza z zewnętrznym obrazem, to, tutaj Pan Jezus nie pozostawia złudzeń, jesteśmy grobem, kryjącym zgniliznę i plugastwo. Trudne słowa, ale absolutnie konieczne w rewizji naszego życia. Brońmy się z całej siły przed pobielaniem, wybielaniem siebie ładnymi słówkami, pozorami, udawaniem. Najpierw zadbajmy o czyste wnętrze, nie lekko pobielone, ale prawdziwie przejrzyste, krystaliczne '+' ks. Adam

wtorek, 29 sierpnia 2023

Nie tylko chciej

Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: «Nie wolno ci mieć żony twego brata». A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał. Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: "Proś mię, o co chcesz, a dam ci". Nawet jej przysiągł: "Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa". Ona wyszła i zapytała swą matkę: "O co mam prosić?" Ta odpowiedziała: "O głowę Jana Chrzciciela". Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: "Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela". A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.
Chcesz coś zmienić, to zmieniaj, a nie tylko chciej. Dużo dobra tracimy, czekając na lepszy moment. A potem niewykorzystane szanse pieką nas jak rozpalony piec. Chcesz nowego życia, to żyj nowym życiem. Może banalnie to brzmi, ale to naprawdę jest proste. Nie jutro, nie kiedyś, nie jak coś tam ogarnę. Jedyna chwila, którą mam, to ta teraz. I właśnie teraz Bóg daje mi łaskę, bym nie zgubił drogi do nieba '+' ks. Adam

poniedziałek, 28 sierpnia 2023

Z wolnością i rozumem

Jezus przemówił tymi słowami: "Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo przemierzacie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami. Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: „Kto by przysiągł na przybytek, nic to nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą”. Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, złoto czy przybytek, który uświęca złoto? Dalej: „Kto by przysiągł na ołtarz, nic to nie znaczy; lecz kto by przysiągł na ofiarę, która jest na nim, ten jest związany przysięgą”. Ślepcy! Cóż bowiem jest ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę? Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co na nim leży. A kto przysięga na przybytek, przysięga na niego i na Tego, który w nim mieszka. A kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boży i na Tego, który na nim zasiada".
Głupi i ślepi – bardzo surowa nagana. I nie myślcie, że nieaktualna, albo niedotycząca nas. Pan Jezus odwołuje się do podstawowych darów, danych człowiekowi: wolności i rozumu. Człowiek jest istotą rozumną, wyróżniającą się z dzieła stworzenia. I jest wolny, a więc może podejmować decyzje, może wybierać. Po to mamy rozum i wolną wolę, by rozeznać, co należy wybrać, a właściwie Kogo należy wybrać. Pan Bóg nie chce utartych schematów, bo one prowadzą do rutyny, zobojętnienia, a w rezultacie do obłudy, o czym mowa w dzisiejszej Ewangelii. A w takim przypadku nie ma mowy o miłości, a jak nie ma mowy o miłości, to nie ma mowy o Bogu, bo Bóg jest miłością '+' ks. Adam

niedziela, 27 sierpnia 2023

Kim On jest?

Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: "Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?" A oni odpowiedzieli: "Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków". Jezus zapytał ich: "A wy za kogo Mnie uważacie?" Odpowiedział Szymon Piotr: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego". Na to Jezus mu rzekł: "Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie". Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem.
Jezus nie potrzebuje ludzkich opinii, bo człowiek nie jest w stanie nic dodać do chwały Bożej. I dlatego Pan pyta: za kogo uważają Syna Człowieczego? Mówi otwarcie, kim jest, a my mamy stanąć w tej prawdzie, wobec tej prawdy. I żeby nie zbyć tego pytania wyuczonymi formułami, Jezus pyta: a ty, za kogo Mnie uważasz? Ja jestem, żywy, realny, prawdziwy – kim dla ciebie jestem? I tu nie da się odpowiedzieć katechizmem, tu trzeba odpowiedzieć swoim życiem, wyborami, postawami, zachowaniem, myślą itd. A więc - kim jest dla ciebie Jezus? '+' ks. Adam

sobota, 26 sierpnia 2023

Cud posłuszeństwa

W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła moja godzina”. Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Ci zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”. Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Puste stągwie czekają na napełnienie, ale nie zwykłą wodą, która się wyczerpie. Te stągwie czekają na wino Bożej mocy, wino, które w Biblii jest symbolem miłości, zapowiedzią uczty niebiańskiej, znakiem harmonii, pokoju i radości. I tylko Pan Bóg może dać takie wino, wino wyborne, o czym zaświadcza starosta, i dodatkowo w wielkiej obfitości. Ten cud dokonuje się przy udziale człowieka. Wzorem dla nas jest postawa sług: posłusznie i wielkodusznie wypełniają polecenia Jezusa. Posłuszeństwo woli Jezusa, posłuszeństwo wymogom naszej wiary i wielkoduszność, hojność w odpowiadaniu na prośby Boga – gwarancja sukcesu '+' ks. Adam

piątek, 25 sierpnia 2023

Będziesz miłował

Gdy faryzeusze posłyszeli, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, wystawiając Go na próbę, zapytał: "Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?" On mu odpowiedział: "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem”. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Na tych dwóch przykazaniach zawisło całe Prawo i Prorocy".
Faryzeizm nie jest chorobą minioną i zarezerwowaną dla nielicznych. Niestety grozi nam wszystkim, bo wszyscy mamy w sobie walczącą miłość własną. A za każdym razem, kiedy miłość własna dochodzi do głosu, zaczynamy działać jak faryzeusze z dzisiejszego fragmentu. Wraca do nas temat budowania zdrowych wspólnot. Jest to, co jest i w tym, co jest działa Pan Bóg, a więc także posyła nam ludzi, z którymi możemy tworzyć dobre wspólnoty, przy których możemy wzrastać, z którymi uczymy się miłości. Dajmy siebie innym, by w innych mógł działać dla nas Chrystus.'+' ks. Adam

czwartek, 24 sierpnia 2023

Bez podstępu poznać Boga

Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: "Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy, Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu". Rzekł do niego Natanael: "Czyż może być co dobrego z Nazaretu?" Odpowiedział mu Filip: "Chodź i zobacz". Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: "Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu". Powiedział do Niego Natanael: "Skąd mnie znasz?" Odrzekł mu Jezus: "Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym". Odpowiedział Mu Natanael: "Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela!" Odparł mu Jezus: "Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: „Widziałem cię pod drzewem figowym?” Zobaczysz jeszcze więcej niż to". Potem powiedział do niego: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego".
Słowa Jezusa o Natanaelu nie są powiedziane z przekąsem, nie mają cienia żartu. Jezus zna serce Natanaela i mówi, co w nim widzi. Natanael jest prawy, wierny, jednoznaczny. Ale to nie gwarantuje automatycznie, że się pozna Boga. Dobrze znać prawo, dziś powiedzielibyśmy dobrze znać Ewangelię, dobrze znać katechizm, jednak ważniejsze jest całkiem inne poznanie – poznanie Boga, czyli wejście z Nim w więź miłości, wolności i prawdy. Natanael szybko to zrozumiał, dlatego od typowo ludzkiego myślenia: czy może być co dobrego z Nazaretu?, przeszedł do wiary nowego człowieka: Ty jesteś Synem Bożym. Nie klaśniemy w dłonie i nie zniknie w nas stary człowiek, ale chodzi o tę świadomość, że wszystko, co robimy zarówno w życiu wiary jak i w tym nazwijmy to typowo ludzkim, codziennym życiu, naszym celem ma być więź z Jezusem '+' ks. Adam

środa, 23 sierpnia 2023

Poszerzyć horyzont

Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: "Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”. A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi".
Jak się okazuje potrafimy połączyć miłosierdzie Boga z Jego sprawiedliwością. Miłosierdzie dla nas – sprawiedliwość dla innych. Tak jest w przypowieści i tak bywa w naszym życiu. Ewangelia zaprasza nas dzisiaj do poszerzenia swego serca. Nie da się mieć wiary tylko dla siebie. Próba zagarnięcia czegokolwiek dla siebie sprawia, że tracimy nawet to, co już mamy. Wiara, która nie otwiera się na innych, usuwa z pola widzenia drugiego człowieka, nie jest prawdziwą wiarą '+' ks. Adam

wtorek, 22 sierpnia 2023

Królowa Służebnica

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Wtedy odszedł od Niej anioł.
Nie ma nic niemożliwego - wciąż brzmi to dla nas jak bajka. A przecież Słowo Boga nie jest bajką, jest rzeczywistością. Warto się zastanowić, czy my czasem nie boimy się, by objawiła nam się moc Boża, by stało się to, co niemożliwe. Wpatrujemy się dziś w Maryję, Królową, która króluje, ponieważ służy. Nie poznamy Boga, jeśli będziemy chcieli tylko panować '+' ks. Adam

poniedziałek, 21 sierpnia 2023

Przeciw pustce

Pewien człowiek podszedł do Jezusa i zapytał: "Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?" Odpowiedział mu: "Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowuj przykazania". Zapytał Go: "Które?" Jezus odpowiedział: "Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego". Odrzekł Mu młodzieniec: " Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?" Jezus mu odpowiedział: "Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!" Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Nie każdy, jak św. Franciszek, ma pozbyć się rzeczy materialnych, ale absolutnie każdy ma zatroszczyć się o to, by nie tyle posiadać ten świat, rzeczy, dobra, majątek, ale by nimi posługiwać, a jeszcze lepiej powiedzieć, że każdy ma zatroszczyć się o to, by nic nas nie posiadało. Pozbycie się rzeczy to tylko początek. Jeśli nie zapełnimy swego serca łaską, to serce pozostanie puste. Będzie posprzątane i będzie puste. To dlatego Pan mówi: chodź za Mną. Czyli nie kieruj swej uwagi na siebie, na świat, kierują ją na Mnie '+' ks. Adam

niedziela, 20 sierpnia 2023

Święte milczenie

Jezus podążył w okolice Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych stron, wołała: "Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko nękana przez złego ducha". Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: "Odpraw ją, bo krzyczy za nami". Lecz On odpowiedział: "Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela". A ona przyszła, padła Mu do nóg i prosiła: "Panie, dopomóż mi". On jednak odparł: "Niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom". A ona odrzekła: "Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu ich panów". Wtedy Jezus jej odpowiedział: "O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak pragniesz!" Od tej chwili jej córka była zdrowa.
Różne oblicza ma milczenie. Najczęściej doświadczamy niestety karania milczeniem, ktoś się do nas nie odzywa, albo my nie chcemy się odzywać do kogoś. Milczenie Jezusa jest świętą przestrzenią, w której człowiek też milknie, by wreszcie usłyszeć prawdę. Jezus nie chce, byśmy go zakrzykiwali naszymi modlitwami. Jego milczenie to okazja, by, tak jak w dzisiejszej Ewangelii, stanąć w prawdzie o sobie, raz jeszcze uświadomić sobie, kim jest Bóg, zatęsknić za Bożą obecnością '+' ks. Adam

sobota, 19 sierpnia 2023

Drogą dziecka

Przynoszono do Jezusa dzieci, aby położył na nie ręce i pomodlił się za nie; a uczniowie szorstko zabraniali im tego. Lecz Jezus rzekł: "Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie". Położył na nie ręce i poszedł stamtąd.
Z jednej strony u żydów dziecko było błogosławieństwem i znakiem przychylności Jahwe, ale z drugiej o dzieci się zbytnio nie troszczono ani się nimi przesadnie nie przejmowano. W hierarchii społecznej dzieci stały dosyć nisko, czasem pole zyskało więcej uwagi niż dziecko. Kiedy więc przynoszono dzieci do błogosławieństwa, niekoniecznie miano na celu dobro samych dzieci, ile dobro rodziny, które przez dzieci można było osiągnąć. Bardzo pragmatyczne podejście. Jezus z takim podejściem zrywa: dziecko nie jest kartą przetargową, nie jest amuletem, jest darem Boga, jako Jego dziecko. I dowartościowana została też sama dziecięcość: a więc ufność, poczucie zależności od kogoś, zdanie się na wolę innych. I to jest droga do Nieba, która czasem, nam dorosłym, wydaje się być nie do przejścia '+' ks. Adam

piątek, 18 sierpnia 2023

Do początku

Faryzeusze przystąpili do Jezusa, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: "Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?" On odpowiedział: "Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem”. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela". Odparli Mu: "Czemu więc Mojżesz przykazał dać jej list rozwodowy i odprawić ją?" Odpowiedział im: "Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę – chyba że w wypadku nierządu – a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo ". Rzekli Mu uczniowie: "Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić". On zaś im odpowiedział: "Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są także bezżenni, którzy ze względu na królestwo niebieskie sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!"
Bóg jest zawsze ten sam, niezmienny, niepodlegający czasom, modom, trendom. I od początku ukazał się ludziom w prawdzie, od początku objawił się takim, jakim jest. Zmienni są ludzie i ich umiejętność odczytywania prawdy o Bogu. To grzech sprawił, że ludzkość skarłowaciała. I w zasadzie całe nasze ziemskie życie jest trudem powrotu do początku. Powrót ten zależy od naszego wyboru nauczyciela. Znowu nasza decyzja, nie raz od święta, ale każdego dnia na nowo, z nowym doświadczeniem, z nowym pragnieniem, z nową tęsknotą '+' ks. Adam

czwartek, 17 sierpnia 2023

Twoje zadanie

Piotr podszedł do Jezusa i zapytał: "Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?" Jezus mu odrzekł: "Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby dług w ten sposób odzyskać. Wtedy sługa padł mu do stóp i prosił go: „Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa padł przed nim i prosił go: „Okaż mi cierpliwość, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego, wezwawszy go, rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu nie odda całego długu. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu". Gdy Jezus dokończył tych mów, opuścił Galileę i przeniósł się w granice Judei za Jordan. 
Trzeba przebić się przez zasłonę grzechu, który wykrzywił nasze patrzenie na świat i na drugiego człowieka. To grzech sprawił, że człowiek człowiekowi częściej wilkiem niż bratem. I można narzekać na czasy, zrzucać odpowiedzialność na okoliczności, ale nie zmieni to prawdy, że to, jak przyjmujemy drugiego człowieka, zależy tylko i wyłącznie od nas, ściślej – od tego, czym się karmimy: łaską czy grzechem. Nie mamy zmieniać innych ludzi, mamy zmieniać siebie. Świat ma twoje oblicze. To co robisz, co mówisz, jak żyjesz zmienia świat. Oby zmiana ta była wciąż na lepsze, na Boże '+' ks. Adam

środa, 16 sierpnia 2023

Trud brata

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich".
Cały trud leży w słowie ‘brat’. Jezus nie wysyła nas z upominaniem do każdego człowieka, bo nie każdy człowiek żyje według Ewangelii, nie każdy ją przyjął, nie każdy ją zna. Jezus posyła nas do braci, a więc do tych, którzy zdecydowali się na drogę wiary. I teraz w tym człowieku mamy znaleźć najpierw brata, bo jeśli nie jest dla nas bratem, nie uznajemy go za brata, to upomnienie należy się nam, bo to oznacza, że niewiele z Ewangelii dotarło do nas '+' ks. Adam

wtorek, 15 sierpnia 2023

Nieustające fiat

Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana". Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.
Życie nasze nie składa się z kilku uroczystych chwil, ale jest pasmem minut, godzin, dni, w których wciąż na nowo odpowiadamy Bogu na Jego zaproszenie. Owszem, fiat Maryi było konkretnym, jednym wydarzeniem, ale ono tak naprawdę rozciągnęło się na całe życie Matki Najświętszej. Maryja powiedziała fiat w Nazarecie i tak samo powiedziała fiat, gdy z pośpiechem wybrała się z pomocą do Elżbiety, i tak samo powiedziała fiat pozostając tam trzy miesiące. Nie ograniczajmy naszej wiary do kilku wyrazistych zrywów. Bądźmy przy Panu, dokonując życiowych decyzji i tak samo bądźmy przy Panu, potwierdzając te decyzje w zwykłych chwilach. Wniebowzięcie zaczyna się na ziemi '+' ks. Adam

poniedziałek, 14 sierpnia 2023

Kochaj

Gdy Jezus przebywał w Galilei z uczniami, rzekł do nich: "Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie". I bardzo się zasmucili. Gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy didrachmy z zapytaniem: "Wasz Nauczyciel nie płaci didrachmy?" Odpowiedział: "Tak". Gdy wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: "Szymonie, jak ci się zdaje: Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych?" Gdy Piotr powiedział: "Od obcych", Jezus mu rzekł: "A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę. Weź pierwszą złowioną rybę, a gdy otworzysz jej pyszczek, znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie".
Św. Augustyn mówił: kochaj i rób, co chcesz. Najpierw kochaj, bo tylko wtedy swoją wolnością nie zranisz ani siebie, ani innych. Rozumiemy już teraz zachowanie Jezusa. Upewnił nas, że Jego wolność nie stała się wolnością od, ale była wolnością do. Nie musiał płacić podatku, a jednak zrobił, chroniąc innych przed zgorszeniem. Nie musiał umierać, ale zrobił to, chroniąc wszystkich przed śmiercią wieczną. On jest wolny, bo kocha, bo jest Miłością. Chcesz być wolny, to kochaj, a potem rób, co chcesz '+' ks. Adam

niedziela, 13 sierpnia 2023

On jest

Gdy tłum został nasycony, zaraz Jezus przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się! Na to odezwał się Piotr: Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie! A On rzekł: Przyjdź! Piotr wyszedł z łodzi, i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: Panie, ratuj mnie! Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: Czemu zwątpiłeś, małej wiary? Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: Prawdziwie jesteś Synem Bożym.
Nawet jeśli wydaje nam się, że Jezusa nie ma z nami, że został na brzegu, gdy wiatry są nam przeciwne, On zawsze jest blisko, On zawsze czuwa. Czasem przychodzi o czwartej straży nocnej, czasem o pierwszej, ale zawsze jest i to On jednym słowem może sprawić, że będziemy chodzić po wodzie, że wichry się uciszą, że łódź się uspokoi. On jest, nie bójcie się '+' ks. Adam

sobota, 12 sierpnia 2023

Ufając Bogu

Pewien człowiek zbliżył się do Jezusa i padając przed Nim na kolana, prosił: "Panie, zlituj się nad moim synem! Jest epileptykiem i bardzo cierpi; bo często wpada w ogień, a często w wodę. Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie mogli go uzdrowić". Na to Jezus odrzekł: "O plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was znosić? Przyprowadźcie Mi go tutaj!" Jezus rozkazał mu surowo, i zły duch opuścił go. Od owej pory chłopiec odzyskał zdrowie. Wtedy uczniowie podeszli do Jezusa na osobności i zapytali: "Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?" On zaś im rzekł: "Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: „Przesuń się stąd tam!”, a przesunie się. I nic nie będzie dla was niemożliwego".
Grzech niszczy człowieka i sprowadza na niego cierpienie. Nawet jeśli człowiek lubi grzeszyć, nawet jeśli sprzymierzył się z grzechem, to i tak jest niszczony. Czasem zbyt pobłażamy grzechowi, zwłaszcza u bliskich, u przyjaciół, nie chcąc się narażać, nie chcąc zrobić im przykrości. Czy to jest prawdziwa troska? Zgadzamy się na to, by ktoś cierpiał, bo grzech nie zrodzi dobra. Zgadzając się na grzech, zgadzamy się na to, że nasi bliscy odrzucają zbawienie. Oni muszą to wiedzieć, ktoś im to musi powiedzieć. Nie da się być szczęśliwym w grzechu, jeśli grzech nie jest oddany Jezusowi. Bóg naprawdę z grzechem sobie poradzi, bo nieskończone jest Jego miłosierdzie '+' ks. Adam

piątek, 11 sierpnia 2023

Właściwie

Jezus rzekł do swoich uczniów: "Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania. Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w królestwie swoim".
Biedna ta nasza dusza. Choć to ona jest nieśmiertelna, to zbyt często musi ustępować śmiertelnemu ciału. Pamiętamy o tym, by zatroszczyć się o ciało. A o duszę? Nie wystarczy działać, pracować, rozwijać się. Ważne jest, czy pracujemy mądrze, czy rozwijamy się we właściwym kierunku, czy robimy to, co winniśmy robić. Droga jest już wytyczona. Nowej szukać nie trzeba '+' ks. Adam

czwartek, 10 sierpnia 2023

Dobra gleba

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec".
Aby ziarno obumarło, zobaczcie, najpierw musi wpaść w ziemię. Nie byle jaką, nie skalistą, nie ciernistą, nie na drogę, ale na dobrą glebę. Dobra gleba nie jest efektem jednej akcji, jednego zabiegu, jednego nawożenia. Dobra gleba naznaczona jest latami rolniczych wysiłków, odpowiedniej uprawy, roztropnej rolniczej troski. Nie użyźnimy swych serc jedną akcją. Potrzeba systematyczności, wytrwałości, które nie od razu dają efekt i nie od razu cieszą owocami. Dlatego w życiu duchowym ważny jest sensowny plan i jego cierpliwa realizacja. Nie zawsze owocem jest to, co uważamy za owoc i nie zawsze owoc widoczny jest od razu. Róbcie, co macie robić, a w odpowiednim czasie wasza gleba stanie się urodzajna. Dopiero wtedy ziarno przyniesie plon obfity '+' ks. Adam

środa, 9 sierpnia 2023

Jedna sprawa

Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: "Królestwo niebieskie podobne jest do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie”. Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”. Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam”. Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny".
Jedno tylko różniło mądre panny od głupich. Bo wszystkie się przygotowywały, wszystkie czekały, wszystkie snem zmorzone zasnęły. Nie jesteśmy wyjątkowi we wszystkim. Pod wieloma względami żyjemy po prostu jak ludzie tego świata. Jedno ma nas wyróżniać - oliwa. Tylko jedna sprawa tak naprawdę się liczy - decyzja, by iść za Jezusem. Reszta może być, choć nie musi. Ale jeśli wybieramy Jezusa, mamy wszystko '+' ks. Adam

wtorek, 8 sierpnia 2023

Po wodzie

Gdy tłum został nasycony, zaraz Jezus przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już o wiele stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się, myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: "Odwagi! To Ja jestem, nie bójcie się!" Na to odezwał się Piotr: "Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!" A On rzekł: "Przyjdź!" Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, podszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: "Panie, ratuj mnie!" Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: "Czemu zwątpiłeś, człowiecze małej wiary?" Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: "Prawdziwie jesteś Synem Bożym". Gdy się przeprawili, przyszli do ziemi Genezaret. Ludzie miejscowi, poznawszy Go, posłali po całej tamtejszej okolicy i znieśli do Niego wszystkich chorych, prosząc, żeby ci przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.
Człowiecze małej wiary. Jezus dobrze wie, kim jest Piotr, ale Piotr chyba nie do końca wie, kim jest Jezus i kim jest on sam. Dużo problemów bierze się stąd, że nie wiemy i nie chcemy wiedzieć, kim jest Jezus i kim jesteśmy przed Nim. Jeśli możemy chodzić po wodzie, to tylko mocą Boga. Nasze wysiłki i nasza wielkość to za mało, czy lepiej powiedzieć - to za zbyt dużo, by chodzić po wodzie '+' ks. Adam

poniedziałek, 7 sierpnia 2023

Współpraca

Gdy Jezus usłyszał o śmierci Jana Chrzciciela, oddalił się stamtąd łodzią na pustkowie, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych. A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: "Miejsce to jest pustkowiem i pora już późna. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności". Lecz Jezus im odpowiedział: "Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!" Odpowiedzieli Mu: "Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb". On rzekł: "Przynieście Mi je tutaj". Kazał tłumom usiąść na trawie, następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby, dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do syta, a z tego, co pozostało, zebrano dwanaście pełnych koszy ułomków. Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci.
Wy dajcie im jeść. To niesamowite, że Pan zaprasza nas do współpracy, że okazuje, iż jesteśmy Mu potrzebni, choć przecież człowiek nie doda niczego do chwały Bożej. Piękne jest to nasze powołanie - uczestniczyć w dziele Mistrza. I nie musimy się obawiać, że nie podołamy. Pan wie, co zrobić trzeba i sam tego dokona, ale czeka na nas, na naszą dyspozycyjność, na nasz mały krok. A wielu się tym będzie mogło nakarmić '+' ks. Adam

niedziela, 6 sierpnia 2023

Zejść z Taboru

Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie! Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: Wstańcie, nie lękajcie się! Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im mówiąc: Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie.
Ciężko zejść z Taboru. Mając doświadczenie piękna, dobra, prawdziwego życia, kto chciałby zejść w sam środek problemów, zmagań, trudów i cierpień? Jednak Tabor tu na ziemi jest przedsmakiem tego, co dopiero nas czeka. Jezus chce nas zapewnić, że życie z Nim w Niebie nie jest symbolem, nie jest przenośnią. Niebo jest bardziej realne niż rzeczywistość, w której żyjemy. Trzeba zejść z Taboru, by kiedy trafić do życia, które Tabor zapowiada '+' ks. Adam

Zamiast



Ty, Panie tyle czasu masz,
Mieszkanie w chmurach i błękicie
A ja na głowie mnóstwo spraw
I na to wszystko jedno życie.
A skoro wszystko lepiej wiesz
Bo patrzysz na nas z lotu ptaka
To powiedz czemu tak mi jest,
Że czasem tylko siąść i płakać

Ja się nie skarżę na swój los
Potulna jestem jak baranek
I tylko mam nadzieję, że...
że chyba wiesz, co robisz, Panie.

Ile mam grzechów? któż to wie...
A do liczenia nie mam głowy
Wszystkie darujesz mi i tak
Nie jesteś przecież drobiazgowy
Lecz czemu mnie do raju bram
Prowadzisz drogą taką krętą
I czemu wciąż doświadczasz tak
Jak gdybyś chciał uczynić świętą.

Nie chcę się skarżyć na swój los
Nie proszę więcej, niż dać możesz
I ciągle mam nadzieję, że...
Że chyba wiesz, co robisz, Boże.

To życie minie jak zły sen
Jak tragifarsa, komediodramat
A gdy się zbudzę, westchnę – cóż
To wszystko było chyba... zamiast
Lecz póki co w zamęcie trwam
Liczę na palcach lata szare
I tylko czasem przemknie myśl
Przecież nie jestem tu za karę.

Dziś czuję się, jak mrówka gdy
Czyjś but tratuje jej mrowisko
Czemu mi dałeś wiarę w cud
A potem odebrałeś wszystko.

Nie chcę się skarżyć na swój los
Choć wiem, jak będzie jutro rano
Tyle powiedzieć chciałam ci
Zamiast... pacierza na dobranoc

sobota, 5 sierpnia 2023

Ponad chęci

W owym czasie doszła do uszu tetrarchy Heroda wieść o Jezusie. I rzekł do swych dworzan: «To Jan Chrzciciel. On powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze w nim działają». Herod bowiem kazał pochwycić Jana i związanego wtrącić do więzienia z powodu Herodiady, żony brata jego, Filipa. Jan bowiem upominał go: «Nie wolno ci jej trzymać». Chętnie też byłby go zgładził, bał się jednak ludu, ponieważ miano go za proroka. Otóż, kiedy obchodzono urodziny Heroda, tańczyła wobec gości córka Herodiady i spodobała się Herodowi. Zatem pod przysięgą obiecał jej dać wszystko, o cokolwiek poprosi. A ona przedtem już podmówiona przez swą matkę powiedziała: «Daj mi tu na misie głowę Jana Chrzciciela!» Zasmucił się król. Lecz przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników kazał jej dać. Posławszy więc kata, kazał ściąć Jana w więzieniu. Przyniesiono głowę jego na misie i dano dziewczynie, a ona zaniosła ją swojej matce. Uczniowie zaś Jana przyszli, zabrali jego ciało i pogrzebali je; potem poszli i donieśli o tym Jezusowi.
Jest w zachowaniu Heroda nieścisłość. Chciał zgładzić Jana, ale zasmucił się na żądanie jego śmierci. Widać nie wszystek jeszcze umarło jego serce. Widzimy jednak, że dobre chęci, czy poruszenia, to za mało. Ostatecznie wygrywa wzgląd na biesiadników, a nie wzgląd na prawdę. Dziękujmy Panu za wszystkie natchnienia, za wszystkie poruszenia naszych serca, ale wdzięczność nasza nie przekuta będzie w konkret. Samo się nie zrobi, co najwyżej źle. Dobro potrzebuje zaangażowania '+' ks. Adam

piątek, 4 sierpnia 2023

Domownicy Boga

Jezus, przyszedłszy do swego miasta rodzinnego, nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali: "Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc u Niego to wszystko?" I powątpiewali o Nim. A Jezus rzekł do nich: "Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony". I niewiele zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa.
Niewiele zdziałał Jezus cudów z powodu niedowiarstwa znajomych i sąsiadów. A jak to jest z nami? Jesteśmy przecież domownikami Boga, i niestety może nam grozić sztywne, ustalone myślenie, jak ma być, jak powinno być, a co nie powinno się zdarzyć. I niestety, jako domownicy Boga, czasem możemy też odważyć się rządzić Bogiem, wskazując, kogo ma wspierać, a komu ma odmówić swojej łaski. Do wielu rzeczy zdolny jest człowiek '+' ks. Adam

czwartek, 3 sierpnia 2023

Miejsce w sieci

Jezus powiedział do tłumów: "Podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zrozumieliście to wszystko?" Odpowiedzieli Mu: "Tak". A On rzekł do nich: "Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare". Gdy Jezus dokończył tych przypowieści, oddalił się stamtąd.
Perspektywa sieci, zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju, bywa często przez nas oceniana jako niesprawiedliwa. Bo kto to widział, żeby Bóg chciał mieć przy sobie złodziei, zbrodniarzy, alkoholików, cudzołożników itd.? Co mówi nam Pan? Mówi, że w Jego sieci jest miejsce dla ciebie, bo cię kocha. I tyle niech wystarczy '+' ks. Adam

środa, 2 sierpnia 2023

Drogą kupca

Jezus opowiedział tłumom taką przypowieść: "Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją".
Obie przypowieści uczą nas, że wartość Królestwa Bożego, tak jak wartość skarbu czy perły nie są dostrzegalne przez wszystkich. Trzeba szukać, trzeba się natrudzić, trzeba podjąć konkretny wysiłek, by znaleźć jedną małą perłę, by przekopać całe pole i odnaleźć skarb. Trafnie ujął to papież Franciszek w czasie ostatniego rozważania na Anioł Pański: „Nie marnujmy czasu i wolności na błahe rzeczy, rozrywki, które pozostawiają nas pustymi wewnętrznie, podczas gdy życie oferuje nam każdego dnia cenną perłę spotkania z Bogiem i z innymi! (...) Podejmijmy zatem trzy czynności kupca - szukanie, znajdowanie, kupno” '+' ks. Adam

wtorek, 1 sierpnia 2023

W domu Ojca

Jezus odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie, mówiąc: "Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście". On odpowiedział: "Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala w ogniu, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia oraz tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha!"
Chwast został posiany przez diabła. Zło, wszelkie nieprawości, bluźnierstwa, bezeceństwa pochodzą od diabła. Kiedy spotyka nas coś złego, nie obwiniajmy zatem Boga, ale bądźmy świadomi, dlaczego tak się dzieje. A dzieje się tak, ponieważ na Bożej roli nieprzyjaciel posiał chwast. Do czasu żniw ten chwast będzie rosnąć tak jak pszenica, to już wiemy dlaczego. Chrystus otwiera nas na nową perspektywę - na wieczność. Dopiero w domu Ojca będzie tak, jak być powinno. Nie tu na ziemi, ale w domu Ojca '+' ks. Adam
Free Contact Form