Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

poniedziałek, 31 października 2022

Gość i Gospodarz

Jezus powiedział do przywódcy faryzeuszów, który Go zaprosił: „Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych”.
Od grzechu pierworodnego człowiek ma w sobie tendencję do górowania, manipulowania, wywyższania się. I dlatego ważne jest, by świadomie dokonywać oceny siebie. I znowu, nie chodzi o fałszywą skromność, ale o prawdę. Widzisz coś dobrego, dziękuj Bogu; widzisz coś złego, napraw to. Zaproszeni na ucztę nie zauważyli prawdziwego Gospodarza. I nam też to czasem się zdarza. Można tak gonić za wymyślonym szczęściem, że nawet nie dostrzeże się prawdziwego Szczęścia. Przecież nie o samą ucztę chodzi, ale o to, Kto ją wydaje. Wiara to nie praktyki, modlitwy, posty, cuda, ale bliskość z Tym, który nas miłuje. Święta Palestynka powie: „świętość to nie ekstazy, wizje i nadzwyczajne zjawiska. Świętość to pokora”. Pokora, a więc prawda, która chroni nas przed wchodzeniem na miejsce Boga. Prawda uczy nas też wrażliwości, zwłaszcza wobec najbardziej potrzebujących. Dlatego Pan każe zapraszać do swoich serc ubogich, ułomnych, wszystkich potrzebujących. Ich bieda staje się naszym bogactwem, bez pompowania naszej pychy '+' ks. Adam

niedziela, 30 października 2022

Zdecydowane koniecznie

Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: "Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu". Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy widząc to szemrali: "Do grzesznika poszedł w gościnę". Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: "Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie". Na to Jezus rzekł do niego: "Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło".
Zacheusz pokonał przeszkody: niski wzrost, liczny tłum, nienajlepszą opinię o nim. Nie powiedział, że się nie da. Nie czekał na lepszy moment. Być może pomyślał: albo teraz albo nigdy! Był zdecydowany. I jak widzimy, taka wyrazistość podoba się Panu, skoro odpowiada równie zdecydowanie: "Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu". Nie zmieni się nic w naszym życiu, jeżeli jedynie będziemy marzyć o lepszym jutro, ale żyć będziemy jak pozbawieni marzeń. Ewangelia nie jest dla bezkształtnych mas. Jest dla radykalnych, dla przeciskających się przez ciasną bramę, dla wchodzących na sykomory. A przede wszystkim dla tych, którzy koniecznie chcą żyć z Jezusem '+' ks. Adam

sobota, 29 października 2022

Gościnnie

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. Opowiedział wówczas zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: "Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: "Ustąp temu miejsca". I musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: "Przyjacielu, przesiądź się wyżej". I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”.
Gościnność jest piękną cnotą, wychwalaną niejednokrotnie w Biblii. Pan Jezus chętnie korzystał z gościnności i to nie tylko wtedy, gdy gospodarze byli Jego przyjaciółmi, jak Łazarz i jego siostry, ale także wtedy, gdy czystość intencji gospodarzy czy współbiesiadników pozostawiała wiele do życzenia, jak to mamy w dzisiejszej Ewangelii – oni Go śledzili. Pan Jezus korzystał z gościnności, bo nie robił tego dla własnej wygody i uciechy, ale do wypełnienia woli Ojca, aby nikt nie zginął, aby każdy mógł usłyszeć dobrą nowinę. I tego mamy się uczyć. Gościnność, życzliwość dla innych, czy w ogóle różne rozrywki, przyjemności mają charakter służebny '+' ks. Adam

piątek, 28 października 2022

U Ojca

W tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, którego nazwał Piotrem; i brata jego, Andrzeja; Jakuba i Jana; Filipa i Bartłomieja; Mateusza i Tomasza; Jakuba, syna Alfeusza, i Szymona z przydomkiem Gorliwy; Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą. Zeszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Był tam duży poczet Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jerozolimy oraz z wybrzeża Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.
To co najważniejsze, dokonuje się zawsze w naszej relacji z Bogiem. Reszta jest jakby dopełnieniem tej więzi. Po modlitwie Jezus już nie zastanawia się, co robić, a jedynie wypełnia to, co usłyszał od Swego Ojca. Dokładnie tak samo dzieje się w naszym powołaniu. Życie nasze nie jest wynikiem ślepego losu. Już przed wiekami Bóg zechciał nas, przed wiekami wyznaczył nam miejsce i czas, przed wiekami nas ukształtował i wybrał do określonej drogi życiowej. Jezus rozmawia o nas ze Swym Ojcem, abyśmy wiedzieli, że jesteśmy cenni w oczach Bożych i że mamy tu na ziemi ważną rolę do spełnienia, bo przez nas Jezus  chce działać, przez nas chce objawiać ludziom miłość Ojca, przez nas chce wypełnić to, co usłyszał u Ojca '+' ks. Adam

czwartek, 27 października 2022

Tylko Bóg!

W tym czasie przyszli niektórzy faryzeusze i rzekli do Jezusa: «Wyjdź i uchodź stąd, bo Herod chce Cię zabić». Lecz On im odpowiedział: "Idźcie i powiedzcie temu lisowi: Oto wyrzucam złe duchy i dokonuję uzdrowień dziś i jutro, a trzeciego dnia będę u kresu. Jednak dziś, jutro i pojutrze muszę być w drodze, bo rzecz to niemożliwa, żeby prorok zginął poza Jeruzalem. Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście. Oto dom wasz tylko dla was pozostanie. Mówię zaś wam: nie ujrzycie Mnie, aż nadejdzie czas, gdy powiecie: „Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie”.
Nic nie dzieje się bez woli Bożej. Ani Herod, ani współcześni Herodowie nie zniweczą Bożych planów. Wręcz MUSI się stać wszystko, co jest Bożym planem. Nie znaczy to, że jesteśmy zamknięci w jakimś fatum, skazani na nieodwołane, nienaruszalne przeznaczenie. Bóg wypełnia swój plan, a człowiek decyduje, jakie miejsce zajmuje w tym planie. Herod mógł postąpić inaczej, mógł żyć inaczej, tak jak inaczej mogą wybierać ci, którzy dzisiaj stają po stronie zła i grzechu. Ale nawet jeśli nie wybiorą dobra, nie zniszczą Bożego planu. Trzeba nam o tym pamiętać, zwłaszcza wtedy, gdy przeżywamy jakieś trudne, niezrozumiałe wydarzenia, kiedy wołamy: Bóg o mnie zapomniał, Bóg mnie wodzi na pokuszenie. Nie! Pan Bóg nieustannie czuwa nad nami, by, jeśli Mu zaufamy i pozwolimy, nic nas od Niego nie oderwało '+' ks. Adam

środa, 26 października 2022

Nieliczni?

Jezus przemierzał miasta i wsie, nauczając i odbywając swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: "Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?" On rzekł do nich: "Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas, stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: „Panie, otwórz nam!”, lecz On wam odpowie: „Nie wiem, skąd jesteście”. Wtedy zaczniecie mówić: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś” Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy, którzy dopuszczacie się niesprawiedliwości!” Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi".
Wiedza na temat, tego, czy liczni czy nieliczni będą zbawieni nie jest nam potrzebna. Nie ma sensu wchodzić w te różne dyskusje, które nic nie wnoszą. Jedni naiwnie przekonują, że piekło jest puste, a drudzy straszą limitem miejsc w niebie. A co mówi Jezus? Mówi nam: każdy ma szansę skorzystać z łaski odkupienia, bo Jezus umarł za każdego człowieka, absolutnie za każdego. Przyjęcie zbawienia nie dokonuje się jednak automatycznie, nie dzieje się poza wolą człowieka. I dlatego Pan Jezus wspomina o ciasnych drzwiach. Nie wiemy, kto odrzuca zbawienie i o tym, jako Kościół, nie decydujemy. Nie możemy z całą pewnością stwierdzić, że ktoś na pewno odrzucił Boga na wieczność, poza złymi duchami. Natomiast z całą pewnością możemy jako Kościół orzec, kto na pewno jest w niebie, co dzieje się w czasie beatyfikacji czy kanonizacji. Naszym zadaniem powinna być troska, byśmy właśnie w tym gronie się znaleźli '+' ks. Adam

wtorek, 25 października 2022

Dynamika wiary

Jezus mówił: "Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki podniebne zagnieździły się na jego gałęziach". I mówił dalej: "Z czym mam porównać królestwo Boże? Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło".
Obrazy, których używa Pan Jezus niosą w sobie pewną dynamikę. Choć nie widzimy wzrostu ziarna gorczycy, czy zaczynu w danej chwili, to wiemy doskonale, że z perspektywy czasu ten wzrost jest niezaprzeczalny. Nie widać ruchu, a widać efekt wzrostu. Podobnie dzieje się to na płaszczyźnie wiary. Królestwo Boże jest niesamowicie dynamiczne. Nie ma w nim miejsca na bierność, na zastój, na przeczekiwanie. Ono cały czas wzrasta, choć nie widać tego w danej chwili. Pan Jezus uczy nas cierpliwości. Tylko ten, kto jest cierpliwy, wytrwały, będzie mógł cieszyć się owocami Bożej łaski '+' ks. Adam

poniedziałek, 24 października 2022

Nieustanny szabat

Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: „Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy”. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: „Jest sześć dni, w które należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu”. Pan mu odpowiedział: „Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?” Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.
Zwykły dzień szabatu staje się dzięki Jezusowi dniem radości i uwielbienia Boga. i Tak powinno być zawsze. Właściwie całe nasze życie powinno stać się nieustannym szabatem, to znaczy czasem oddanym Bogu. Ma być czasem, w którym pozwalamy Panu Bogu działać, pozwalamy się uzdrawiać, uwalniać, ale też czasem nieustannej chwały oddawanej Panu. Warto podjąć taki trud. Najpierw warto wzbudzić w sobie takie pragnienie '+' ks. Adam

niedziela, 23 października 2022

Nie ufać sobie

Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: "Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony".
Do znudzenia czasem można usłyszeć, kiedy ktoś usprawiedliwia swój grzech, mówiąc: przecież nikogo nie krzywdzę, nikogo nie ranię swoim postępowaniem. Co komu do tego, jak żyję? I jak mantra powtarzane: ważne, żeby być dobrym. Czy taka postawa nie zamyka nas na Boże miłosierdzie, na sprawiedliwość, tak jak w przypadku faryzeusza? Nie chodzi tylko o to, by być dobrym, chodzi o to, by zostać zbawionym. A tego nie załatwimy jedynie dobrym życiem. Jeśli zepchniemy Boga na margines, odsuwamy od siebie życie, wybieramy śmierć, wybieramy brodzenie po płyciźnie, karmimy się jak syn marnotrawny pokarmem świń i udajemy, że wszystko jest w porządku '+' ks. Adam

sobota, 22 października 2022

Jeszcze rok

W tym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: "Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie". I opowiedział im następującą przypowieść: "Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”.
Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Trudne do przyjęcia słowa, ale jak najbardziej realne. Choć wiemy, że godzina naszej śmierci na pewno wybije, choć mamy świadomość, że pewne jest powtórne przyjście Jezusa, to próbujemy czasem zaklinać rzeczywistość. O ile śmierci nie powinniśmy się lękać, choć jest to trudna rzeczywistość, to o tyle przed wieczną zgubą powinniśmy się ratować na wszelkie możliwe sposoby '+' ks. Adam

piątek, 21 października 2022

Staraj się!

Jezus mówił do tłumów: "Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: „Deszcz idzie”. I tak się dzieje. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: „Będzie upał”. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże chwili obecnej nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Gdy idziesz do sprawującego władzę ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, by cię nie zaciągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy, dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia. Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni pieniążek".
Możemy się różnić, możemy mieć całkowicie odmienny sposób patrzenia na świat, nawet na najbardziej fundamentalne sprawy i nie oznacza to, że od razu musimy się kłócić. Problem w tym, że wiele relacji postrzegamy w kategoriach przeciągania liny, na zasadzie – kto ma rację. A wiadomo lubimy mieć rację. I dlatego uparcie ciągniemy tę linę, nawet jeśli wiemy, że nieco z prawdą się mijamy. Jezus mówi: staraj się. Nie klaśniemy  dłonie  i nagle wszystko samo się ułoży. Staraj się! Podejmuj pracę nad relacjami, nie odpuszczaj zbyt łatwo. Czytaj znaki, które daje ci Pan, abyś wykorzystał czas łaski, abyś nie stracił tego, co naprawdę cenne '+' ks. Adam

czwartek, 20 października 2022

Albo - albo

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej".
Nie za bardzo kojarzymy rozłam z Jezusem. On przynosi pokój i wielokrotnie o tym przypomina. Rozłam nie jest efektem przyjścia Jezusa, ale konsekwencją naszej ludzkiej odpowiedzi. Wobec Jezusa trzeba dokonać radykalnego wyboru. Tu nie ma miejsca na: zastanawiam się, zobaczymy, może tak, a może inaczej. Tu jest albo – albo. Albo wybieramy Jezusa, albo stajemy przeciw Niemu. Nie ma drogi pośredniej, nie ma innych odpowiedzi. Często niestety jest tak, że chcemy, nawet bardzo, iść za Jezusem, ale cały czas czekamy, sprawdzamy, a nawet się cofamy. Gdybyśmy chcieli ustawić nasze życie w kategoriach albo – albo, to naprawdę wielu problemów moglibyśmy uniknąć. Jeśli wiem, że idę za Jezusem, że wybieram Jezusa, to ten wybór warunkuje moje postępowanie, moje zachowanie, moje dalsze wybory. Nie muszę się zastanawiać, jak żyć, bo jeśli wybieram Jezusa, to wiem, jak żyć '+' ks. Adam

środa, 19 października 2022

Bez chłosty?

Jezus powiedział do swoich uczniów: "To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie". Wtedy Piotr zapytał: "Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?" Pan odpowiedział: "Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby rozdawał jej żywność we właściwej porze? Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w sercu: Mój pan się ociąga z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; surowo go ukarze i wyznaczy mu miejsce z niewiernymi. Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą".
Chłosta nie dotyczy stanu wiedzy, naszego rozeznania się w Bożym planie, ale naszej odpowiedzi na wezwanie Jezusa. Chłosta jest konsekwencją lenistwa, pożądania, życia bez zasad. I nie myślcie, że Pan Jezus staje przy nas z liczydłem czy z lupą, aby wychwycić każde nasze potknięcie. Pan chce nam powiedzieć, że styl życia, jaki przyjmujemy rodzi określone owoce. Sąd nad nami nie dokona się w godzinie śmierci, on trwa cały czas. Nasza myśl, nasze słowo, nasz czyn, to, co podejmujemy teraz, w tej chwili, jest zawsze skierowaniem się albo ku Bogu, albo przeciw Niemu. Trucizna szkodzi bez względu na to, czy wiemy o tym, czy nie. Grzech niszczy nas bez względu na to, czy go uznamy, czy nie. Ale i dobro, nawet najmniejsze, zmienia nas, czy mamy tego świadomość, czy nie. A im więcej w Bogu wiemy, tym więcej szczęścia w Bogu zakosztujemy '+' ks. Adam

wtorek, 18 października 2022

Przygotować teren Bogu

Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: "Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: „Pokój temu domowi!” Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”.
Jezus wysyła przed sobą swoich uczniów. Oni niejako przygotowują Mu teren. Oni, ludzie, ze swoimi wadami, słabościami, nieporadnością mają przygotować przestrzeń dla Boga. Jak to w ogóle możliwe? Możliwe, bo tego chce Pan. Dlatego nie powinniśmy nigdy mówić, że nie jesteśmy przygotowani, że się nie nadajemy. Najczęściej usprawiedliwiamy w ten sposób swoje lenistwo, ewentualnie pewien lęk. Jeśli Pan posyła nas do ludzi, to nie dlatego, że nie zna prawdy o nas, że nie zna naszych ograniczeń, ale dlatego, że ponieważ nas zna, to wie, jak nas poprowadzić, wie, które zadania, jaka droga naszego życia przyniesie świętość nam i innym.'+' ks. Adam

poniedziałek, 17 października 2022

Z miłości

Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: "Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem". Lecz On mu odpowiedział: "Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?" Powiedział też do nich: "Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś ma wszystkiego w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego mienia". I opowiedział im przypowieść: "Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał w sobie: „Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów”. I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe moje zboże i dobra. I powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!” Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, co przygotowałeś?" Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty u Boga".
Zaangażowanie się w sprawy tego  świata bez odniesienia do nieba to największa głupota. Mamy rozwijać to życie, mamy rozwijać tę ziemię, ale tylko w perspektywie wieczności. Jeśli przyszłaby nam myśl, żeby odpoczywać, jeść, pić i używać, to znaczyłoby, że zgubiliśmy Ewangelię. Pan pokazuje, że szkoda czasu na tracenie energii, czasu, wysiłku na to, co przemija. Przecież tylko z miłości będziemy sądzeni '+' ks. Adam

niedziela, 16 października 2022

Transakcja

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: "W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem”. Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani się z ludźmi nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie”. I Pan dodał: "Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?".
Problem z wytrwałością mamy często dlatego, że pojmujemy naszą relację z Bogiem przez pryzmat transakcji. Myślimy - oddaję Bogu wszystko, Bóg powinien mi dać to, o co proszę. Jednak zapominamy, że wszystko to znaczy także nasze grzechy. A czy jesteśmy naprawdę przekonani, że wynik takiej transakcji byłby dla nas korzystny? Jezus pyta nas o wiarę. Nie chodzi tu o uznanie istnienia Boga, ale o zaufanie wobec Niego. Wiara to nie transakcja ale więź miłości. I od tego trzeba nam wyjść, by iść we właściwym kierunku '+' ks. Adam

sobota, 15 października 2022

Oddane za pożyczane?

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych. Każdemu, kto powie jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie odpuszczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie odpuszczone. Kiedy was ciągać będą po synagogach, urzędach i władzach, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty pouczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć".
Przyznanie się do Boga pozwala doświadczyć Jego bliskości, Jego łaski, Jego wierności. Natomiast odwrócenie się od Niego, skutkuje utratą Bożej obecności, bo Bóg nie chce być z nami na siłę. On może dać nam wszystko, nawet to, o co nie prosimy; może nam ofiarować życie wieczne, ale nie chce nas zniewalać. Człowiek, jeśli chce przyjąć Boży dary, musi po prostu tego chcieć – mówiąc w największym skrócie. I w tym kontekście rozumiemy już, dlaczego grzechy przeciw Duchowi Świętemu nie będą odpuszczone. Bo jeśli człowiek nie chce przyjąć Bożej łaski, jeśli człowiek nie chce przyjąć zbawienia, to go nie przyjmie – nie dlatego, że Pan Bóg mu zabroni, albo ze go ukarze, ale dlatego, że człowiek nie chce. Wolność jest piękna i zarazem trudna; dar i zadanie '+' ks. Adam

piątek, 14 października 2022

Bez obojętności

Kiedy ogromne tłumy zebrały się koło Jezusa, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: "Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a co w izbie szeptaliście do ucha, głoszone będzie na dachach. A mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic już więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli".
Strzec się mamy kwasu, to znaczy obłudy, zakłamania, braku przejrzystości, które także jako sposób działania złego ducha, mają w nas zasiać wątpliwości, mają podkopać zaufanie do Pana Boga, a w rezultacie mają z nas uczynić łatwy dla złego cel. Troska Pana Boga nie jest magiczną różdżką do spełniania dobrych życzeń. Troska Boga wypływa z Jego miłości, a miłość szuka prawdziwego dobra. Pan patrzy na całość, nie tylko na ziemię. I raz jeszcze z całą stanowczością trzeba powiedzieć, że życie tu na ziemi nie jest najważniejsze. Owszem mamy o nie dbać, mamy je rozwijać, ale nie kosztem życia wiecznego. Doświadczamy zła, doświadczamy konsekwencji grzechów swoich i innych ludzi, ale póki trwamy przy Panu, to zło nas nie zniszczy, nawet jeśli czasem kończy ziemskie życie. Nie chodzi o to, byśmy obojętnie machnęli ręką na tę ziemię, ale o to, byśmy nigdy nie machnęli obojętnie na Boga.'+' ks. Adam

czwartek, 13 października 2022

Nasze grobowce

Jezus powiedział do faryzeuszów i do uczonych w Prawie: "Biada wam, ponieważ budujecie grobowce prorokom, a wasi ojcowie ich zamordowali. Zatem dajecie świadectwo i przytakujecie uczynkom waszych ojców, gdyż oni ich pomordowali, a wy im wznosicie grobowce. Dlatego też powiedziała Mądrość Boża: Poślę do nich proroków i apostołów, a niektórych z nich zabiją i prześladować będą. Tak na to plemię spadnie kara za krew wszystkich proroków, która została przelana od stworzenia świata, od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a przybytkiem. Tak, mówię wam, zażąda się zdania z niej sprawy od tego plemienia. Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; sami nie weszliście, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli". Gdy wyszedł stamtąd, uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli gwałtownie nastawać na Niego i wypytywać Go o wiele rzeczy. Czyhali przy tym, żeby Go pochwycić na jakimś słowie.
Wiemy doskonale, że rozmówcy Jezusa nie przyjęli słów proroków, nie rozpoznali w Jezusie Mesjasza. Przez odniesienie do budowania grobowców prorokom, Jezus obnaża ich próbę ostatecznego, symbolicznego zamknięcia prorockich ust. Wola Boża głoszona przez proroków jest przez faryzeuszów zamykana w grobowcach, jest uśmiercana. Ich szacunek dla proroków jest pozorny, jest na pokaz, bo jako uczeni w Piśmie nawet nie spróbowali tych pism rozważyć i dostrzec, że pisma prowadzą do Jezusa. Znali drogę do Boga, ale nie chcieli nią pójść, co więcej, przeszkodzili tym, którzy na ową drogę wejść chcieli. Ewangelia pyta nas dzisiaj o nasze grobowce, to znaczy o to, czy czasem nie próbujemy uśmiercać w naszym życiu Bożych słów, Bożej woli, dobrych natchnień? '+' ks. Adam

środa, 12 października 2022

Całość

Jezus powiedział: "Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiej jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić, i tamtego nie pomijać. Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą". Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: "Nauczycielu, słowami tymi także nam ubliżasz». On odparł: «I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo nakładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami nawet jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie".
To czyń i tamtego nie pomijaj. Prawda jest taka, jaka jest, nie taka, za jaką opowie się większość, czy jakaś elitarna grupa. Ewangelia jest jedna, Chrystus jest jeden, Kościół jest jeden. I możemy się różnić, ale nie wolno nam się rozłączać. Mamy być posłuszni całej Ewangelii, nie tylko wersetom, które nam odpowiadają, mamy słuchać Kościoła, nie wybranych głosicieli, mamy przyjąć całą wiarę, nie jej wybrane tajemnice. Do Boga mogą nas prowadzić różne drogi, różne duchowości możemy przyjmować, różną wrażliwość wiary rozwijać, mieć różne upodobania duchowe, pod warunkiem, że zachowamy jeden cel – miłosną więź z Bogiem '+' ks. Adam

wtorek, 11 października 2022

Intencja

Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to Pan rzekł do niego: "Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste".
Bóg zna nasze serca, wie, co się kryje w człowieku, dlatego nie musimy Mu udowadniać, jacy jesteśmy. On nas zna. Doskonale wie, że skażona grzechem natura pcha nas do zła, choć szukamy dobra. I nie zawsze możemy, nie zawsze potrafimy wybrać dobro. Jednak zawsze możemy zadbać o czystość naszych intencji, o naszą przejrzystość, która stroni od manipulacji, udawania, dwuznaczności, półprawd. Dobro to dobro, zło to zło. Taka wewnętrzna czystość serca, wciąż na nowo podejmowana wydaje owoc w czystości zewnętrznej, a więc w ukierunkowaniu życia na Boga i w oderwaniu od zła.'+' ks. Adam

poniedziałek, 10 października 2022

Znak Słowa

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: "To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz".
To plemię żąda znaku – mówi Jezus. Żąda, a więc unosi się pychą, próbuje rozkazywać Bogu, manipulować Nim. To się nigdy nie uda i takich żądań, w przeróżnych kombinacjach, absolutnie się wystrzegajmy. Pan Jezus daje natomiast jako wzór królową Saby i mieszkańców Niniwy. Co ich łączy? Pokora. Królowa z południa uznała, że nie wie wszystkiego, że warto podjąć wysiłek długiej podróży, warto się natrudzić, by posłuchać prawdziwej mądrości. Mądrość taka w Biblii jest przynależna Bogu. Ona tęskniła za Słowem Boga. Podobnie Niniwici. Uznali swój grzech, podjęli bardzo konkretne kroki, by pokazać, że chcą nawrócenia. Zewnętrzne znaki nawrócenia: post, wory pokutne wyrażały ich odwrócenie się od zła i zwrócenie się ku Bogu. Byli posłuszni Słowu Boga '+' ks. Adam

niedziela, 9 października 2022

Milczący zachwyt

Stało się, że Jezus zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: "Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami". Na ich widok rzekł do nich: "Idźcie, pokażcie się kapłanom". A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: "Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec". Do niego zaś rzekł: "Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła".
Posłuszeństwo trędowatych zaowocowało uzdrowieniem ich ciała, ale tylko jeden pozwolił, by uzdrowiona została jego dusza, jego serce. Prawdziwe posłuszeństwo ściśle łączy się z wolnością. Uzdrowiony Samarytanin natychmiast oddał chwałę Bogu i Boga uznał w Jezusie, skoro padł Mu do nóg, co z resztą potwierdzają słowa Jezusa. Posłuszeństwo czyni człowieka wolnym, a wolność jest doskonałą przestrzenią dla rozwoju wiary. Poruszające jest to, że uzdrowiony Samarytanin, choć głośno wielbi Boga, to przy pytaniu Jezusa o pozostałych uzdrowionych, już milczy. Nie do niego należy odpowiedź. Nie wywyższa się, nie poniża pozostałych. Milczy wpatrzony w Jezusa. Zamilknąć w zachwycie nad Bogiem '+' ks. Adam

sobota, 8 października 2022

Błogosławione Słowo

Gdy Jezus mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: "Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś". Lecz On rzekł: "Tak, błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przestrzegają".
Wiara rodzi się z tego, co się słyszy. Nasze życie w Bogu zaczyna się od słuchania, bo przecież na początku było Słowo, bo Bóg przypomina: Słuchaj Izraelu, bo wszystko zaczęło się od tego, że Pan do nas przemówił, że chce się z nami komunikować. Bez słuchania będziemy żyć obok Boga, a nie z Bogiem. Jeśli nie usłyszymy, jeśli nie będziemy chcieli słuchać, to nie poznamy woli Boga, a zatem nie dowiemy się, która droga poprowadzi nas do wieczności, do pełni życia, do pełni szczęścia. A jak mam słuchać Boga, kiedy Go nie słyszę? No, dużo w tym pomaga lub przeszkadza kwestia naszych oczekiwań. Bardzo często jest tak, że nie słyszymy Boga, bo nie chcemy Go słuchać, to znaczy mamy swoje wyobrażenie o tym, jak Bóg powinien do nas mówić i tylko na to czekamy '+' ks. Adam

piątek, 7 października 2022

Woda

Gdy Jezus wyrzucał złego ducha, niektórzy z tłumu rzekli: "Mocą Belzebuba, władcy złych duchów, wyrzuca złe duchy”. Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba. On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: "Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i Szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja mocą Belzebuba wyrzucam złe duchy, to czyją mocą wyrzucają je wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże. Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, to zabierze całą broń jego, na której polegał, i rozda jego łupy. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, ten rozprasza. Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: „Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem”. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedmiu innych duchów, złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni".
Ilekroć stajemy się suchą ziemią, spękanym, wysuszonym na proch podłożem, narażamy się na atak złego. Jak do tego nie dopuścić? Trzeba zadbać o nawodnienie naszego życia. A co jest wodą? Wodą jest moc Ducha Świętego, wodą jest On sam. To Duch Święty sprawia, że człowiek jest żyzny, że jest duchowo płodny, że jest silny. Woda Ducha Świętego, wystarczy sięgnąć do wizji proroka Ezechiela, nie tylko nawilża, ale uzdrawia, oczyszcza, obmywa, niweluje gorycz, niszczy trucizny. Wobec takiej mocy zły duch jest bezsilny. Nie my go wygonimy, nie my się przed nim obronimy. Nasze działanie przypomina przyozdabianie domu, ale nie jego zamieszkanie, dom i tak pozostanie pusty. A pusty do to zaproszenie dla naszych nieprzyjaciół. Nie wystarczy zamieść w swoim sercu, nie wystarczy go czymś przyozdobić. Potrzeba sprowadzić tam lokatora, a właściwie jedynego Gospodarza. Tym jest właśnie wiara – przyjęciem Boga do swojego serca, zgodą na to, by nasze serce było zamieszkane przez Tego, do kogo ono należy '+' ks. Adam

czwartek, 6 października 2022

Z uporem, albo wiernie

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą".
Zawsze mamy wybór. I nie jest to jedynie wybór między dobrem a złem. Ten wybór jest oczywisty. Pan daje nam też wybór w podejmowaniu, w poszukiwaniu dróg do Niego. I nie gardzi absolutnie żadnym, nawet najmniejszym wysiłkiem człowieka. Słyszymy to w dzisiejszej Ewangelii. Pan zachęca nas do wytrwałości. Dobrze będzie, jeśli w naszym życiu wytrwałość zrodzi się z tęsknoty za Panem, z ufności w Jego miłosierdzie i z wiary, że On naprawdę da nam więcej, niż oczekujemy, że nie wyczerpiemy Jego hojności, że Jemu naprawdę na nas zależy. I o taką wytrwałość trzeba się starać. Ale Pan wskazuje też inną drogę, dla tych, których być może na razie nie stać na wytrwałość z miłości. Pan pokazuje, że przyjmie nawet wytrwałość będącą uporem, czy jak powie Ewangelia – natręctwem. Pan przyjmie nawet to, a z czasem twój upór On sam przekształci w miłosną wierność '+' ks. Adam

środa, 5 października 2022

Do Ojca

Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: "Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów". A On rzekł do nich: "Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie".
Co jest kluczem Jezusowej modlitwy i w ogóle kluczem do zrozumienia Jego nauki? Pan nie mówi: stańcie, klęknijcie, złóżcie dłonie, podnieście ręce, wyjdźcie na górę, stańcie nad jeziorem. To są tylko dodatki, które, jeśli chodzi o modlitwę prywatną, każdy może stosować według własnego upodobania. Kluczem jest ukierunkowanie na modlitwie. Jezus nie zaczyna swojej modlitwy od Siebie, to znaczy nie mówi: chciałbym, staję tutaj, dziękuję, proszę. Jezus rozpoczyna modlitwę od słowa: Ojcze. Modlitwa jest streszczeniem życia i posłannictwa Pana Jezusa. On jest nieustannie skierowany ku Ojcu, On patrzy na Niego, słucha Go, mówi do Niego, przebywa z Nim. Wszystko robi dla Niego, bo Go kocha. Istotą modlitwy jest miłość. Jeśli kochamy, to już umiemy się modlić '+' ks. Adam

wtorek, 4 października 2022

Trwając przy Panu

Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa. Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: "Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła". A Pan jej odpowiedział: "Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona".
Odwiedziny w domu Marty i Marii następują w relacji św. Łukasza zaraz po przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, którą słyszeliśmy wczoraj. Jezus kończy tę przypowieść słowami: „idź i ty czyń podobnie”. Można by zapytać, co konkretnie mamy czynić, co mamy robić podobnie? Patrząc na przypowieść o miłosiernym Samarytaninie odpowiemy – bądź miłosierny. Ale możemy też spojrzeć na siostry Łazarza i wtedy odpowiedź brzmi – trwaj blisko Jezusa, słuchaj Jego słowa. I te dwie odpowiedzi idealnie się uzupełniają. Nie ma miłosierdzia bez trwania przy Jezusie, bez posłuszeństwa Jego słowu, ale nie ma też posłuszeństwa bez konkretnych czynów, bez miłosierdzia '+' ks. Adam

poniedziałek, 3 października 2022

Nie na próbę

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: "Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?" Jezus mu odpowiedział: "Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?" On rzekł: "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego". Jezus rzekł do niego: "Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył". Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: "A kto jest moim bliźnim?" Jezus, nawiązując do tego, rzekł: "Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?" On odpowiedział: "Ten, który mu okazał miłosierdzie". Jezus mu rzekł: "Idź i ty czyń podobnie!"
To chyba jedno z gorszych doświadczeń, jakie może nas spotkać na drodze naszej wiary – życie na próbę. Modlitwa na próbę, Ewangelia na próbę, formacja na próbę, a potem, jak ów uczony w Piśmie – wystawianie Boga na próbę. Przykazanie Boga jest jasne: kochaj swego Pana, CAŁYM swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem. Nie na próbę, ale CAŁYM SOBĄ. Coś nas tam w środku ciągnie, by rzucić się w ramiona Ojca bez reszty, by do końca zaufać, ale sami się wstrzymujemy, że jeszcze nie teraz, że jeszcze nie tak, że może najpierw spróbujemy. Szkoda czasu na próby. Pomyślcie, chwila, która trwa już nigdy do nas nie wróci, czy jak śpiewamy w  piosence: chwila, która trwa może być najlepszą z twoich chwil. Może tak być '+' ks. Adam

niedziela, 2 października 2022

Wielka wiara

Apostołowie prosili Pana: "Przymnóż nam wiary». Pan rzekł: "Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna. Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: „Pójdź i siądź do stołu”? Czy nie powie mu raczej: „Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił”? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”.
Jezus mówi nam dzisiaj, że mało tak naprawdę potrzeba. Ziarnko gorczycy jest naprawdę mikroskopijne. Wielka wiara, wielka w rozumieniu ludzkim, na nic nam się nie przyda. Pan czeka na nasze zaufanie i wynikające z niego posłuszeństwo. Mamy coraz bardziej stawać się sługami – to znaczy coraz mocniej uznawać wolę Boga za swoją własną, według tej woli kształtować swoje życie i zaufać, że choć nie zawsze widzimy owoce, to jest jedyna słuszna droga, bo wybrana dla nas przez Boga '+' ks. Adam

sobota, 1 października 2022

W Jego Imię

Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością, mówiąc: "Panie, przez wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają". Wtedy rzekł do nich: "Widziałem Szatana, który spadł z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednakże nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie". W tej to chwili rozradował się Jezus w Duchu Świętym i rzekł: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić". Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: "Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli".
Wysłani na głoszenie Ewangelii uczniowie dostrzegli tajemnicę ich sukcesu: Panie, przez wzgląd na Twoje imię. Złe duchy nie uciekały na skutek zaangażowania uczniów, na skutek ich szczególnych umiejętności czy cnotliwego życia. Uciekły przez wzgląd na Imię Jezusa. Posłuszeństwo uczniów i ich zaufanie Jezusowi zaowocowało obficie. I to jest sekret udanego życia. To nie jest tak, że nie liczy się nasza sumienność, czy nasze zaangażowanie, że nieważny jest wysiłek, który wkładamy w dobre przeżycie naszego powołania. To wszystko jest ważne, o ile są oddane na służbę Jezusowi. Nasze życie ma być życiem przeżytym w imię Jezusa '+' ks. Adam

Free Contact Form