Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

niedziela, 31 maja 2020

Duch przybrania za synów


Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: "Pokój wam!" A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: "Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane".
Tchnienie obecne przy pierwszym człowieku było dopełnieniem stworzenia, a tchnienie Jezusa wskazuje na nowe stworzenie. Duch Święty dany Kościołowi na Krzyżu i tchnięty przez Zmartwychwstałego na uczniów jest Duchem, który obdarza nowym życiem, nowym narodzeniem, nowym odrodzeniem. To, o czym mówił Jezus w rozmowie z Nikodemem: zaprawdę powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie  z wody i Ducha, nie może wejść do Król. Bożego. W momencie chrztu Duch Święty zstępuje na nas i stwarza nas dziećmi Boga na wzór jedynego Syna Bożego. Dzięki czemu mamy prawo zwracać się do Boga słowem Abba, Ojcze. Abba – pieszczotliwe. Tak do Ojca zwracał się Jezus i tak polecił nam zwracać się do Ojca. Zawdzięczamy to Duchowi Świętemu, którego Paweł nazywa Duchem przybrania za synów. Taki sens ma nowe stworzenie '+' ks. Adam

sobota, 30 maja 2020

Za Jezusem


Gdy Jezus zmartwychwstały ukazał się uczniom nad jeziorem Genezaret, Piotr obróciwszy się zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi, i powiedział: „Panie, kto jest ten, który Cię zdradzi ? ”Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: „Panie, a co z tym będzie? ”Odpowiedział mu Jezus: „Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za Mną”. Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: „Jeśli Ja chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego?” Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe. Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać.
Po wielkim wyznaniu miłości, kolejna słabość Piotra. Nie. Nie chodzi nawet o pytanie. On odwrócił się od Pana. Przestał patrzeć na Pana, a zaczął oglądać się za siebie. Po co? Przeszłość liczy się o tyle, o ile się na niej uczymy, o ile pamiętamy, od Kogo pochodzimy. Patrz na Jezusa. W Nim są wszystkie odpowiedzi. Reszta to drobnostki '+' ks. Adam

piątek, 29 maja 2020

W codzienności


Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” Odpowiedział Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś baranki moje”. I powtórnie powiedział do niego: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?” Odparł Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś owce moje”. Powiedział mu po raz trzeci: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?” Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: „Czy kochasz Mnie?” I rzekł do Niego: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego Jezus: „Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz”. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: „Pójdź za Mną!”
Ta niesamowicie ważna rozmowa dokonuje się w prozaicznej scenerii. Ewangelista, nie wiedzieć czemu, zaznacza, że działo się to po śniadaniu. Z jednej strony zapewnia nas, że Zmartwychwstały nie był duchem. Jadł ze swoimi uczniami tak jak wcześniej. Ale z drugiej strony warto zwrócić uwagę na to, że Bóg przenika naszą codzienność. Wielkie sprawy mogą dokonywać się pośród szarych, zwykłych zajęć. Może dziś, albo jutro, po praniu, albo przed odkurzaniem przyjdzie Pan '+' ks. Adam

czwartek, 28 maja 2020

By świat poznał Pana


W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: „Ojcze Święty, nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich”.
Twoje życie nie jest tylko dla Ciebie. Dzięki Tobie świat ma poznać Jezusa. Czy masz tego świadomość? To wielka odpowiedzialność, ale i wielki przywilej. Pan Ci ufa i dlatego powierza Ci wielkie zadanie. Wypełniasz je nie mocą swoich umiejętności, ale mocą Pana. Przyjmij Jego miłość i do dzieła! '+' ks. Adam

środa, 27 maja 2020

Nie z tego świata


W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: „Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo. Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie”.
Czy rzeczywiście nie jesteś z tego świata? Jesteś ochrzczony, odkupiony Krwią Chrystusa, umiłowany odwieczną miłością. Należysz więc do Boga, nie do świata. Ale pozostaje jeszcze Twój wybór. Nie chodzi o czyny, wynikające z ludzkiej słabości, nie o codzienne upadki i powstania. Bo dopóki powstajesz, nie jesteś ze świata. Chodzi o Twoją postawę, o ukierunkowanie. Gdzie idziesz? Dokąd zmierzasz? Co mówią o Tobie Twoje wybory? A zatem: czy rzeczywiście nie jesteś z tego świata? '+' ks. Adam

wtorek, 26 maja 2020

Dlaczego nie prosimy za światem


W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, rzekł: „Ojcze, nadeszła godzina! Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał. Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał. Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie”.
Czyżby Panu Jezusowi nie zależało na świecie, skoro za nim nie prosi? Przecież Bóg stworzył świat i go odkupił. Modlitwa Pana Jezusa zdradza smutek Bożego Serca. Pan walczy do końca o każdego, ale istnieje granica, którą jest ludzka wolność. Bóg nie chce zmuszać człowieka. Jeśli człowiek oddaje się światu, jeśli chce ze światem umierać, Bóg nie może z tym nic zrobić, nie chce, aby nie niszczyć ludzkiej wolności. To człowiek decyduje, czy staje się Bożym czy światowym '+' ks. Adam

poniedziałek, 25 maja 2020

Życie w Bogu


Uczniowie rzekli do Jezusa: „Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści. Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie trzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś”. Odpowiedział im Jezus: „Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną. To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat”.
Świat chce zniszczyć jedność uczniów Chrystusa, bo wie, że rozproszeni uczniowie są znacznie łatwiejszym do pokonania przeciwnikiem. Odważnie mamy wystąpić przeciw tym zapędom. Odwaga zaś nie jest cechą naszego charakteru ale darem Ducha Świętego. Życie chrześcijańskie nie jest zdobywaniem kolejnych stopni moralnej doskonałości, ale coraz głębszym wchodzeniem w tajemnicę życia w Bogu '+' ks. Adam

niedziela, 24 maja 2020

Uczeń Chrystusa


Jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus zbliżył się do nich i przemówił tymi słowami: "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata".
Uwielbianie Boga jest naszym podstawowym powołaniem. Zostaliśmy stworzeni, aby stawać się chwałą Boga. Kiedy uwielbiamy Boga, zachowujemy właściwą kolejność w naszym życiu. W uwielbieniu zawieramy wszystko: nasze dziękczynienie, oddanie chwały, przeproszenie za grzechy i prośby w określonych intencjach. Tylko uwielbienie jest pełną formą naszej modlitwy, w najwyższym wymiarze ofiarą uwielbienia jest Eucharystia '+' ks. Adam

sobota, 23 maja 2020

Wszystko otrzymacie


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga. Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca”.
Jedyną naszą 'zasługą' jest to, że Jezus chciał za nas umrzeć, aby nas wybawić od śmierci. Prosząc w Jego Imię, przypominamy niejako Bogu o tej zasłudze. Nasze prośby przedstawiane są przez Krzyż Syna Bożego. I dlatego Ojciec niczego nam nie odmówi, bo jakże miałby odmówić czegokolwiek swemu umiłowanemu Synowi '+' ks. Adam

piątek, 22 maja 2020

Jedyna chwila


Jezus powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać".
Niewielka to pociecha pamiętać o radości, gdy się cierpi. Ale jeśli o cierpieniu nie będzie się pamiętać? Próba pozbycia się cierpienia w życiu, wymazania go z naszej rzeczywistości przynosi więcej bólu niż samo cierpienie. Nie jesteśmy skazani na ból. Ale też szaleństwem byłoby udawać, że go nie ma. Póki część tajemnicy jest przed nami zakryta, trzeba wziąć to, co jest i przeżyć to jak jedyną chwilę w życiu '+' ks. Adam

czwartek, 21 maja 2020

Chwila


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”. Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: „Co to znaczy, co nam mówi: "Chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie"; oraz: "Idę do Ojca?” Powiedzieli więc: „Co znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co mówi”. Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: „Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: "Chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?" Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość”
Chwilą jest życie tu na ziemi. Przyjmując je tylko na sposób światowy, będziemy przeżywać frustrację, smutek, żądzę władzy i panowania. Chwila i tak minie. I to jak chwila. A my? Nasza ojczyzna jest w niebie. Tę świadomość mamy w sobie rozwijać, pogłębiać tak, aby myśl o niebie stawała się naszym pragnieniem, a nie powodem obaw '+' ks. Adam

środa, 20 maja 2020

Właściwe tory


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek słyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego bierze i wam objawi”.
Duch Prawdy sprawia, że człowiek przyjmuje Boga nie tylko umysłem, czy sercem, ale całym sobą. Duch może to sprawić, o ile człowiek na to pozwoli, o ile będzie tego chciał. Pan chce nas prowadzić przez całe życie i całe życie chce nas uczyć. Duch Święty sprawia, że nauka ta nie jest przyswajaniem informacji, a zdobywaniem Bożej mądrości. Mądrości, która wszystko ustawia na właściwych torach '+' ks. Adam

wtorek, 19 maja 2020

Nadciąga sprawiedliwość


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Teraz idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: "Dokąd idziesz?" Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu, bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś, bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie, bo władca tego świata został osądzony”.
Grzech i sąd są w miarę łatwe do zrozumienia. Ale o co chodzi ze sprawiedliwością? Co wstąpienie Jezusa do nieba ma wspólnego z tą cnotą? Sprawiedliwość Boga wypełnia się w Jego wierności wobec wypowiedzianych obietnic. Nadchodzi sprawiedliwość, bo Bóg w Jezusie powiedział już wszystko, a Jezus wszystko wypełnił. Wszystkie obietnice są w Jezusie, jak powie św. Paweł, tak. Posłany Duch pozwala nam wejść w głębię Bożych tajemnic i zrozumieć ich wypełnienie w Jezusie, a przez to otworzyć się na zbawienie '+' ks. Adam

poniedziałek, 18 maja 2020

Przez moc Ducha Świętego


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku. To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. Wyłączą was z synagogi. Owszem, nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie. Ale powiedziałem wam o tych rzeczach, abyście gdy nadejdzie ich godzina, pamiętali o nich, że Ja wam to powiedziałem”.
Trudno, w pierwszym rzędzie, nie zwrócić uwagi na zapowiedź prześladowań. Sama myśl o cierpieniu może stać się dla człowieka większym ciężarem niż samo cierpienie. Tyle że w jezusowej zapowiedzi nie chodzi o samo cierpienie, ale o moc Ducha, który działa pośród wierzących i w nich. Nie wyobrazimy sobie Jego działania, dopóki go nie doświadczymy. I dlatego nie ma sensu myśleć o ty, co by było gdyby. Mamy konkretną rzeczywistość. Tu i teraz. I tu i teraz przyjmijmy moc Ducha '+' ks. Adam

niedziela, 17 maja 2020

Obrońca


Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze, Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie".
Pocieszenie jak to pocieszenie, za mało na temat Ducha Świętego. On jest Parakletem, to znaczy Rzecznikiem, Usprawiedliwieniem, Obrońcą. Duch Święty wstawia się za nami. Przykrywa naszą słabość i grzeszność, sprawiając, że prawda nas wyzwala. To dzięki Duchowi człowiek może wiedzieć, kim jest i kim jest Bóg, bez pychy, bez naiwności, bez fałszu. Trwaj w miłości Boga, byś owocnie wzrastał w tej prawdzie '+' ks. Adam


sobota, 16 maja 2020

Pozwolić Bogu na miłość


W czasie ostatniej wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: „Ojcze Święty, proszę nie tylko za nimi, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie, aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie. Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich”.
Pan modlił się za nas w czasie Ostatniej Wieczerzy. To niesamowite! Jezus pamiętał o nas we wszystkich ważnych chwilach swego ziemskiego życia. Jego ofiara, choć dopełniła się w Godzinie Krzyża, była obecna w Jego oddechu, w Jego Boskim zamyśle, w każdym uderzeniu Jego Boskiego Serca. Bóg naprawdę chce Ciebie, tęskni za Tobą. On Ciebie kocha, ale czy Ty pozwolisz Mu na to? '+' ks. Adam

piątek, 15 maja 2020

On pierwszy

Jezus powiedział do swoich uczniów: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go prosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”.
Przykazanie miłości, choć jest samym sednem nauki Chrystusa i nową treścią, nową jakością naszego chrześcijańskiego życia, jest chyba najmniej rozumiane. Widzimy w nim najczęściej nakaz dotyczący sfery emocji i uczuć. Mylnie rozumiemy, że przykazanie to wypełniamy, gdy nikt już nas nie denerwuje, gdy nie złościmy się czyimś zachowaniem, gdy ze wszystkimi mamy fantastyczne relacje. I czasem możemy się starać, aby tak właśnie wypełniać to przykazanie. Oczywiście praca nad swoim charakterem w tej sferze jest jak najbardziej wskazana. Ale nie tego dotyczy dane nam przykazanie. Jezus, polecając nam wzajemną miłość, wskazuje nam na źródło tej miłości, na Siebie, o czym bardzo często zapominamy. Możemy kochać każdego człowieka, bo Bóg pierwszy nas umiłował. Mamy w sobie Bożą miłość, mocą której możemy otworzyć serce dla drugiego człowieka, nawet jeśli ten drugi człowiek tego nie doceni, gdy tym wzgardzi, gdy nas zrani. Czy Jezus umarł tylko za tych, którzy docenili Jego ofiarę? Czy niósł Krzyż tylko za tych, którzy okażą Mu wdzięczność? Miłość nie jest możliwa bez ofiary. A tę ofiarę składamy nie dlatego, że ktoś jest dla nas miły, że z kimś mamy dobry kontakt, że ktoś nas docenia, ale dlatego, że nosimy w sobie miłość Boga i miłość ta jest tak wielka, że nie sposób pomieścić jej w sobie ani dla siebie zatrzymać '+' ks. Adam

czwartek, 14 maja 2020

Jesteś wybrany


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej. Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”.
Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, że Bóg cię wybrał? Czy pomyślałeś o tym, że Pan w swojej Opatrzności powierzył ci drogę, która jest tylko dla ciebie, dał ci plan, który jest szyty na twoją miarę? To niesamowite. Wydaje się nam czasem, z resztą posługujemy się takim skrótem myślowym, że wybieramy Boga, że wybieramy wiarę. A tymczasem to Bóg uczynił pierwszy krok. On pierwszy chciał nas mieć blisko siebie, bez żadnych naszych zasług, bez naszej gotowości, bez naszego zaangażowania. Stworzył nas i wciąż za nami tęskni. A ponieważ nasza odpowiedź nie zawsze jest odpowiedzią na tę Jego tęsknotę, bo wybieramy grzech, idziemy za złem, Bóg oddał za nas swoje życie, żebyśmy mieli nieustanny dostęp do Jego miłości. Dlatego Pan nie mówi, że mamy robić to czy tamto, nie mówi, że mamy się starać, że mamy próbować. Pan mówi: trwajcie w Mojej miłości, zanurzcie się w Mym miłosierdziu jak w oceanie. To mocą Jego miłości możemy zrobić cokolwiek. Pan sam wskazuje nam drogę, abyśmy szli i owoc przynosili. I wcale nie chodzi od razu o nadzwyczajne rzeczy. Św. Teresa od Jezusa uczyła swoje siostry: pamiętajcie, i w kuchni wśród garnków i rondli, Pan jest przy was. Właśnie ta pamięć, że On jest blisko wystarczy, bo Bóg sam wystarczy. On sam uczynił nas swoimi przyjaciółmi, a my nimi się stajemy, gdy pozwalamy, by to Jego miłość przemieniała ten świat '+' ks. Adam

środa, 13 maja 2020

Razem


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony, jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją i wrzuca do ognia i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami”.
Jezus jest drzewem, na którym rośnie chrześcijanin, zjednoczony z Nim przez wiarę, miłość i przebaczenie. Chrześcijanin odłączony od Chrystusa - usycha. Dlatego mówi Chrystus: „trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, o ile nie trwa w innym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie”.  Zauważ – gałązek jest w krzewie wiele, taka jest natura krzewu: łączyć w jedno wiele gałązek przynoszących owoce. Tak i my, szukający zjednoczenia z Jezusem, musimy być blisko siebie. Musimy tworzyć wspólnotę, społeczność ludzi wierzących Jezusowi, ufających Bogu, otwartych na miłość Bożą i ludzką. Obfity owoc w naszym życiu może nam zapewnić bezinteresowna i ofiarna miłość zarówno wobec Pana Boga – w odczytywaniu i pełnieniu Jego świętej woli, jak i wobec bliźnich – w cierpliwym znoszeniu ich błędów oraz w trosce o nich, w pomocy im w trudnych sytuacjach '+' ks. Adam

wtorek, 12 maja 2020

Pokój, pokój, pokój!


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał”.
Pokój jest jednym z najmniej docenianych przez nas darów Bożych. A przecież jest on udzielany w najważniejszych momentach dziejów świata. Pokój zwiastowali ziemi aniołowie przy narodzeniu Jezusa. Pokój był pierwszym pozdrowieniem Zmartwychwstałego Pana. Ten pokój przekazujemy sobie w czasie każdej Eucharystii. Dlaczego zatem tak mało o nim wiemy i mało o niego prosimy? Zapewne też dlatego, że pokój kojarzymy raczej ze świętym spokojem.  I niby każdy za nim tęskni, ale jednak lubimy, gdy się coś dzieje. Święty spokój to, owszem czasem bez problemów, ale i czas nudy, czas dla nas nijaki. Kto zatem chciałby takiego czasu na płaszczyźnie wiary? A Pan Jezus mówi, że Jego pokój nie ma nic wspólnego ze spokojem świata. Jego pokój to połączenia prawdy, dobra i piękna. Kto doświadczy Jego pokoju, już tu na ziemi żyje w harmonii nieba. I właśnie taki pokój daje człowiekowi siłę i Bożą pewność w obliczu różnych godzin władcy tego świata. Kto żyje w Bożym pokoju, nie musi się bać niczego, bo pamięta, że Pan czuwa nad wszystkim, że On przyjdzie po nas, a Jego przyjście da nam wieczną radość. Nie da się tego zrozumieć ani przyjąć w kategoriach ludzkiego pokoju. Bo nie zwykłe nic nierobienie tu chodzi, nie o czas bez żadnych rozterek, ale o życie w doskonałej jedności z Bogiem '+' ks. Adam

poniedziałek, 11 maja 2020

Uniewinnieni


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie”. Rzekł do Niego Juda, ale nie Iskariota: „Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?” W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy w nim przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”.
Już nieco przywykliśmy do określenia Ducha Świętego jako Parakleta, choć chyba nie do końca znamy jego znaczenie i chyba bliższe jest nam wezwanie ‘Pocieszyciel’. W wielu tłumaczeniach słowo paraklet oddawane jest jako rzecznik. Trudno jednym słowem oddać całe bogactwo parakleta, a tym bardziej bogactwo istnienia i działania Ducha Parakleta. Słowo ‘paraklet’ wywodzi się ze starożytnej władzy sądowniczej. Funkcję parakleta pełniła osoba o nieposzlakowanej opinii, znany i poważany przez wszystkich, autorytet. Gdy paraklet stawał przy oskarżonym, sama jego obecność wystarczyła do uniewinnienia. Duch Święty nie jest więc tylko pocieszycielem, który ma nam umilić trudne chwile. Jest Parakletem, stając przy nas, wypełnia nas swoją Boską obecnością, aby nas uniewinnić. Jezus obiecując nam Ducha Parakleta, obiecuje prawdziwe życie, które możemy mieć dzięki tchnieniu Ducha. Dany nam Duch Paraklet jest gwarancją naszego uniewinnienia '+' ks. Adam

niedziela, 10 maja 2020

Całym sercem z Panem


Jezus powiedział do swoich uczniów: "Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę". Odezwał się do Niego Tomasz: "Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?" Odpowiedział mu Jezus: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście". Rzekł do Niego Filip: "Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy". Odpowiedział mu Jezus: "Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca".
Pierwszy krok naszej przemiany to droga – moglibyśmy spodziewać się, że Jezus mówiąc o sposobie dojścia do domu Ojca wskaże na wiarę. Tymczasem wskazuje na samego siebie. Tak postawiony problem rzuca światło na rzecz najważniejszą dla życia chrześcijańskiego: wiara nie jest doktryną, teorią, wiedzą. Wiara jest łącznością, więzią z Osobą Jezusa żyjącego we wspólnocie wierzących. Treścią wiary nie są nasze praktyki, nasze działania, nawet nie nasze modlitwy. Treścią wiary jest Jezus – i to jest Prawda. Można powiedzieć, że cała historia ludzkości, od samego początku naznaczona jest walką z kłamstwem: czy rzeczywiście Bóg powiedział? – słyszą pierwsi rodzice w ogrodzie rajskim. To zaciemnianie prawdy dokonuje się jakby w dwóch obszarach. Pierwszy obszar to ludzkość, zwłaszcza wspólnota wierzących. Świat zdaje się nam wmawiać, że rację ma większość, albo ten, kto ma władzę. W imię poprawności politycznej, poprawności tego świata można wyrażać wszelkie poglądy, byleby nie były chrześcijańskie. Drugi obszar prawdy dotyczy nas samych. Chodzi o pewną przejrzystość naszego życia, by nasze czyny i wybory, zgadzały się z wyznawaną wiarą. Jezus mówi dzisiaj: wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. To znaczy: jeśli wierzysz, to wierz, ale bez udawania, bez półśrodków, bez dziecinnego usprawiedliwiania się. Jeśli wierzysz to wierz i weź odpowiedzialność za swoją wiarę, a wtedy poznasz życie, które nie ma końca '+' ks. Adam

sobota, 9 maja 2020

Tylko Bóg


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”. Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wy starczy”. Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię”.
Niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu – powie św. Augustyn. A my doświadczamy tej prawdy na co dzień, gdy wciąż, mimo najszczerszych wysiłków, czujemy w sobie tęsknotę, za czymś głębiej, więcej, bardziej. Tęsknotę tę wypełnimy nie wzmożoną aktywnością, albo szukaniem nowych sposobów formacji, nowych rekolekcji, kursów, ale wejściem w relację miłości. Kursy czy rekolekcje są, mogą być dopełnieniem tego, co dzieje się w sercu człowieka, ale nigdy nie są początkiem , nie powinny być. Tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? – pyta Jezus. No właśnie, można biegać z rekolekcji na rekolekcje, odprawić wszystkie możliwe nowenny i dalej nie poznać Jezusa. A przecież Pan zostawił nam skuteczny i pewny sposób wejścia w Komunię z Nim – to Najświętsza Eucharystia. Jezus daje nam Siebie, daje swoje Słowo i swoje Ciało, byśmy Go poznali, byśmy mieli życie i by nasze serce już tu na ziemi mogło rozkoszować się niebiańskim pokojem. Nie ma sensu karmić się namiastką duchowości, gdy Pan daje jej pełnię. Dlaczego jest w nas wciąż ta tęsknota? Żebyśmy nie przestali szukać Boga, żeby nie zadowolili się środkami, formami, ale wciąż szukali treści, głębi. Bóg sam wystarczy – mówi św. Teresa od Jezusa. Bóg sam wystarczy '+' ks. Adam

piątek, 8 maja 2020

Piękny Pasterz


Jezus powiedział do faryzeuszów: Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.
Staje dziś przed nami Dobry Pasterz, dosłownie też – piękny pasterz. Jak rozumieć to piękno, zwłaszcza do pasterskich zadań? Piękno Boga to Jego harmonia, jedność i wolność. Jezus pozostaje piękny także wtedy, gdy nieludzko został oszpecony Jego wygląd, gdy nie miał blasku ni wdzięku, by się nam podobać. Bo zawsze pozostaje wolny, bo zawsze działa w jedności z Ojcem, bo zawsze wygrywa ze złem. Pasterz przyprowadza zagubione owce, by wszystkie trwały w jednej owczarni, by nasyciły się pięknem Pasterza, i by tym piękne zostały przemienione. Zadanie to nie jest proste. Bo cały czas owczarni zagrażają wilki. Bo zamiast pasterzy pojawiają się też i najemnicy, bo i samym owocom nie zależy na byciu w owczarni. Ale Chrystus – Dobry Pasterz czuwa, byśmy nie stracili naszego piękna. Co więcej, ta jego troska, Jego czuwanie wyrażone są wręcz przez nakaz – muszę je przyprowadzić. Jezusowe ‘muszę’ wyraża miłosną konieczność, ale i pewność, że zadanie to zostanie wykonane. Będą słuchać głosu Pana, nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Nie ma tu cienia wątpliwości, nie ma tu życzeniowego myślenia, jest Boże Słowo, które stwarza rzeczywistość. Kiedy Jezus mówi, że będzie jedna owczarnia, to znaczy, że tak się stanie. Wilki jeszcze nie raz będą napadać na owczarnię, ale ostatnie Słowo należy do Dobrego Pasterza '+' ks. Adam

czwartek, 7 maja 2020

Pełnia uniżenia

Kiedy Jezus umył uczniom nogi, powiedział im: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować. Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz potrzeba, aby się wypełniło Pismo: Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę. Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście, gdy się stanie, uwierzyli, że Ja jestem. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał".
Sługa nie jest większy od swego pana – te słowa wypowiada Pan Jezus po tym, jak umył uczniom nogi, jak spełnił zadanie niewolnika. To jest właśnie pełnia uniżenia. To Bóg jest godzien wszelkiej chwały i czci, godzien jest tego, by Mu służono. A to właśnie On klęka przed człowiekiem i umywa mu nogi. Nie ujmuje to nic z chwały Bożej, przeciwnie, czyni ją jeszcze pełniejszą. Bóg jest Miłością, a Miłość chce dawać siebie, chce składać ofiarę. Pan Bóg nie tylko nas zaprasza do miłości, ale On sam pierwszy ją okazuje. Jego miłość przekracza wszystko. I dlatego, choć kto z Jezusem spożywa chleb i na Niego podnosi swą piętę, jeśli nie chce odejść, nie musi. Miłość Boża chce nas zatrzymać przy sobie. Powtarzają się w nas dramaty Piotra, i być może będą się powtarzać aż do skończenia świata; ale nie muszą powtarzać się tragedie Judasza. Jak ich uniknąć? Przez pokorną drogę miłości miłosiernej '+' ks. Adam

środa, 6 maja 2020

Pokaż nam Ojca


Jezus powiedział do Tomasza: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Odpowiedział mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.
Chyba najłatwiej zwrócić dziś uwagę na ostatnie zdania Ewangelii: o cokolwiek poprosicie, to uczynię, każdy będzie dokonywał tych dzieł. Marzy nam się czasem taka cudowność, a gdybyśmy to my stali się jej sprawcami, to już w ogóle. Tyle że wyrywanie słów Jezusa z kontekstu zawsze prowadzi do fałszu, do udowadniania swoich fantastycznych wizji. Pan wskazuje najpierw na Siebie – jako drogę, prawdę i życie. Celem nie są znaki, cuda, nadzwyczajności, ale ścisła więź z Panem. On jest naszą drogą, która wiedzie nas prosto w ramiona Ojca. Jest Prawdą, która umożliwia nam zobaczenie świata, siebie i samego Pana Boga Jego oczami bez zaciemniania dziełami ojca kłamstwa. On jest wreszcie życiem, którym człowiek może cieszyć się na wieki '+' ks. Adam

wtorek, 5 maja 2020

Za znaki


Obchodzono w Jerozolimie uroczystość Poświęcenia Świątyni. Było to w zimie. Jezus przechadzał się w świątyni, w portyku Salomona. Otoczyli Go Żydzi i mówili do Niego: "Dokąd będziesz nas trzymał w niepewności? Jeśli jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie". Rzekł do nich Jezus: "Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec. Moje owce słuchają mojego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy".
Zdarzyło Ci się tak, że ktoś, zadając Ci pytanie, wcale nie oczekiwał odpowiedzi, to znaczy niby czekał na Twoją odpowiedź, ale tylko po to, by udowadniać swoją rację? Trudna jest taka rozmowa. Bo nie chodzi w niej o wspólne poszukiwanie prawdy, ale o przeciąganie na swoją stronę. Miłość własna lubi zawsze stawiać na swoim. Faryzeusze nie uwierzyli Jezusowi, ponieważ mieli swoją rację. I obrona tej racji była dla nich najważniejsza. Mieli swoją wizję Mesjasza, który powinien mówić to, co słuszne według nich, który powinien zachowywać się jak oni, który właściwie powinien być ich kopią. Nie szukali prawdy. Dlatego dzieła Jezusa w ogóle do nich nie przemówiły. Ich oczekiwania, niechęć zrezygnowania z nich zamknęły ich na przyjęcie właściwego czasu – czasu nawiedzenia Boga. Czy zatem nie możemy niczego oczekiwać? Pewnie że możemy. To jasne, że gdzie nie mamy jasnego, pewnego doświadczenia, pojawiają się wyobrażenia i oczekiwania. Ale póki weryfikujemy je z objawieniem, ze Słowem Bożym, poddajemy roztropnemu rozeznaniu, nie stają się one dla nas jedyną drogą, nie stają się one absolutną rzeczywistością. I jest wtedy szansa, by dostrzec znaki Bożego działania w swoim życiu i za nimi pójść '+' ks. Adam

poniedziałek, 4 maja 2020

Męka trwa


Jezus powiedział: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”.
Jeśli cokolwiek może zmienić się w moim życiu, to nie dzięki moim zasługom i umiejętnościom – one pełnią rolę wspomagającą. Moje życia zmienia się z łaski Boga. Mogę stać się innym człowiekiem, mogę stać się święty, bo Bóg daje mi tę łaskę. Bo tak działa Dobry Pasterz. Dobry Pasterz daje życie za owce. Ważny jest użyty czas teraźniejszy. Jezus nie tylko oddał życie na krzyżu. On je cały czas oddaje jako okup za nasze grzechy. Kiko Arguello, założyciel drogi neokatechumenalnej w swoim obrazie Dobrego Pasterza przedstawił Jezusa jako wciąż umęczonego, jakby niosącego krzyż, a nie zagubioną owce. I tak właśnie jest. Męka Jezusa wciąż trwa, a jej źródłem jest nasza nieufność, letniość, nasz grzech. Na szczęście Dobry Pasterz zna swoje owce. I ta prawda nie jest powodem oskarżenia owiec, karania ich, ale motywem nieustannego poszukiwania owiec zagubionych i przyprowadzania ich do źródła życia. To ‘znać’ w języku Biblii, to coś więcej niż mieć wiedzę na czyjś temat, to chcieć wejść z kimś w głębsze relację. Jezus nas zna, to znaczy chce mieć nas blisko Siebie. I jedyną sensowną odpowiedzią człowieka nie jest zastawianie się czasami, swoją słabością, ale miłość '+' ks. Adam

niedziela, 3 maja 2020

Świętość od Pasterza


Jezus powiedział: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych". Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich, owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości".
Wydaje się, że świętość, choć od momentu chrztu jest naszym obowiązkiem, pozostaje dla nas raczej pojęciem odległym, rzec by można abstrakcyjnym. Nasze wyobrażenie o świętości skupia się zasadniczo na perfekcyjnym sposobie życia. A ponieważ taka doskonałość nie jest do osiągnięcia, mamy to doświadczenie, to wyłączamy się z grona powołanych do świętości i nieco bezradnie zaczynamy żyć tak połowicznie, tłumacząc sobie: to nie dla mnie. Święty jest Jan Paweł II, a ja jestem zwykły, szary, mam żyć normalnie. A przecież świętość nie jest wynikiem naszych wysiłków i starań. Jest ona możliwa tylko dzięki Bramie, którą dla nas stał się Syn Boży. Jezus nie tylko raz oddał życie na krzyżu. On je cały czas oddaje jako okup za nasze grzechy. W naszym życiu wciąż uobecnia się Jego krzyżowa Ofiara, On wciąż staje przed nami jako brama owiec, by nie zbłądzić, by nie zaginąć, by trafić do wiecznej owczarni '+' ks. Adam

sobota, 2 maja 2020

Stać przy


Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Swoją obecnością pod krzyżem Maryja uczy nas, że to, co autentycznie chrześcijańskie, mierzy się miarą krzyża, sprawdza się na krzyżu, w cierpieniu i ofierze miłości. Pan Bóg nie obiecał, że ci którzy w Niego uwierzą, którzy za Nim pójdą, będą mieć życie łatwe, lekkie i przyjemne, Chrystus nie powiedział: pójdź za Mną, a nie będziesz miał żadnych kłopotów i problemów. Chrystus nie po to umarł i zmartwychwstał, by magicznie wymazać cierpienie z naszego ziemskiego życia, ale po to by temu cierpieniu nadać sens. Dla Boga nie ma nic niemożliwego, i nie ma takich sytuacji, z których nie dałoby się znaleźć dobrego wyjścia. Maryja uczy nas dzisiaj, że człowiek odnosi zwycięstwo wtedy, do końca stoi pod krzyżem. Zaufanie do Boga, rodzi wierność w przyjmowaniu powołania. I to w przyjmowaniu go w tym co proste, radosne, piękne, jak i w tym co trudne, niezrozumiałe, bolesne '+' ks. Adam

piątek, 1 maja 2020

Kto spożywa


Żydzi sprzeczali się między sobą mówiąc: „Jak On może nam dać swoje ciało na pożywienie?” Rzekł do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje ciało i pije krew moją, trwa we Mnie, a Ja w nim. To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił. Nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”.
Pokusa tworzenia sobie własnego obrazu Boga towarzyszy ludzkości od czasu pierwszych rodziców. Doświadczając rzeczywistości, której do końca nie można objąć ludzkimi władzami, człowiek będzie czasem ulegał chęci dostosowania tej rzeczywistości do siebie. Tworzone w sobie i przez siebie obrazy Boga w zetknięciu z Prawdą o Nim rodzą napięcia, wątpliwości i ponowne próby dostosowania Boga do siebie. Pytania faryzeuszów raz po raz przebijają na naszych drogach wiary, zwłaszcza w obliczu wielkich dramatów, nieszczęść i naszych osobistych doświadczeń cierpienia, smutku i zła. Dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej? Dlaczego Bóg nie reaguje? W jaki sposób Bóg zadziała w moim życiu? Te pytania mogą powracać i nie przeczą one wierze. Natomiast trzeba pamiętać, że wiara nie może stać się zbiorem reguł i gładko wchodzących w pamięć definicji. Wiara jest drogą, wynikającą z decyzji, by pójść za Bogiem. Podjęcie tej decyzji nie jest równoznaczne ze zniknięciem wszelkich wątpliwości, pytań, niezrozumienia pewnych prawd. Jezus przekonuje nas dzisiaj: Kto spożywa moje Ciało, kto pije Moją Krew – ten ma życie wieczne. Nie ten, który wszystko wie, nie ten, który nie ma wątpliwości, nie ten, który się nie zastanawia. Ten, kto karmi się Ciałem Pańskim '+' ks. Adam

Free Contact Form