Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

sobota, 31 sierpnia 2013

Głębiej

Zachęcam was jedynie, bracia, abyście coraz bardziej się doskonalili i starali zachować spokój, spełniać własne obowiązki i pracować własnymi rękami, jak to wam nakazaliśmy.
Kwintesencja naszego chrześcijańskiego powołania: byśmy się coraz bardziej doskonalili. Nie na sposób tego świata, by zyskiwać nowe stopnie, wchodzić na nowe poziomy i mieć po kilkanaście żyć jak w grze. Chrześcijańska doskonałość jest doskonałością w miłości, a swoje źródło i dopełnienie ma w Bogu. Doskonałość taką zyskujemy nie na sposób eksplozji uniesień, ale zachowując spokój, spełniając sumiennie swoje obowiązki, pracując gorliwie. Zrób coś dzisiaj, choć jedną rzecz, tak absolutnie sumiennie i z wielką miłością do Pana. Niech to będzie przygotowanie posiłku, niech to będą sobotnie porządki, niech to będzie rodzinnie spędzony czas, ale tak maksymalnie, bez pośpiechu, bez spłycania i przede wszystkim dla Boga '+' ks. Adam

piątek, 30 sierpnia 2013

Gotowi...

Podobne jest królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: Pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie! Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną. Odpowiedziały roztropne: Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie! Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: Panie, panie, otwórz nam! Lecz on odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny.
Wiara to nie uniesienia, emocje, fajerwerki. Wiara jest połączeniem serca i rozumu. Nie wystarczy tylko chcieć, trzeba też jeszcze działać. Można zająć się tysiącem różnych spraw, a przegapić tę jedną, najważniejszą. Popatrz dzisiaj na swoją wiarę. Zobacz ile w niej serca i ile rozumu, a ile zapatrzenia w siebie. Pan na pewno przyjdzie i musisz być gotowy. Nie zajmuj się sprawami nieistotnymi, a sprawy ważne doprowadź do końca. W dzisiejszym rachunku sumienia, przy pomocy łaski Bożej, sprawdź, czy jesteś przygotowany na przyjście Oblubieńca '+' ks. Adam

czwartek, 29 sierpnia 2013

Razem z Panem

Przepasz swoje biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę. Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi. A oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną żelazną i murem spiżowym przeciw całej ziemi, przeciw królom judzkim i ich przywódcom, ich kapłanom i ludowi tej ziemi. Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię [zwyciężyć], gdyż Ja jestem z tobą - wyrocznia Pana - by cię ochraniać.
Pan jest przy Tobie cały czas. Nie możesz tylko się zastanawiać, wciąż mieć nowe wątpliwości, wciąż nie dowierzać. Po prostu musisz przestać się bać i zaufać Panu, tak po prostu, właśnie dzisiaj, teraz. Zaufaj i powierz Mu na nowo swoje życie. On jest przy Tobie, żeby Cię ochraniać. Odrzuć to wszystko, co Cię przytłacza. Pan sam Cię wzmacnia. Dasz radę. Nie myśl, że nie dasz rady, bo to znaczy, że nie wierzysz, że Pan może wszystko. Bądź gotowy i czyń to, czego chce Pan '+' ks. Adam

środa, 28 sierpnia 2013

Jako słowo Boga

Pamiętacie przecież, bracia, naszą pracę i trud. Pracowaliśmy dniem i nocą, aby nikomu z was nie być ciężarem. Tak to wśród was głosiliśmy Ewangelię Bożą. Sami jesteście świadkami i Bóg także, jak zachowywaliśmy się święcie, sprawiedliwie i nienagannie pośród was wierzących. Wiecie: tak każdego z was zachęcaliśmy i zaklinaliśmy, jak ojciec swe dzieci, abyście postępowali w sposób godny Boga, który was wzywa do swego królestwa i chwały. Dlatego nieustannie dziękujemy Bogu, bo gdy przyjęliście słowo Boże, usłyszane od nas, przyjęliście je nie jako słowo ludzkie, ale - jak jest naprawdę - jako słowo Boga, który działa w was wierzących.
W tym cała rzecz, by słowo Boże przyjąć rzeczywiście jako słowo Boga, czy to czytane, czy to słyszane, czy odnalezione w sercu. Czekasz na jakiś znak, na jakiś cudowny sposób przemówienia Boga, a musisz zacząć od siebie. Czy trzeba bardziej cudownego sposobu, od tego, który znamy? Słuchasz tego samego fragmentu Biblii kilkadziesiąt razy, a za każdym razem Pan mówi dokładnie do Ciebie i mówi najwłaściwsze słowo. Nie doświadczysz tego bez wiary, bo wciąż coś będzie Ci przeszkadzać, coś nie będzie Ci pasować. Wiara i postępowanie w sposób godny Boga to najlepsza droga do naszego Pana '+' ks. Adam

wtorek, 27 sierpnia 2013

Komu biada?

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda! Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są zdzierstwa i niepowściągliwości. Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta.
Nie łudź się, że są to słowa powiedziane sobie a muzom. Nasz Pan mówi także do Ciebie. Stale musisz sprawdzać, czy nie pomijasz sprawiedliwości, miłości i wiary. Można odejść od Pana nawet w dążeniu do dobra. Bo mamy tę smutną przypadłość, że wciąż liczymy na siebie. Owszem, ważne jest to, że chcesz zrobić coś dobrego ze swoim życiem, ale wciąż sprawdzaj, czy dobro to rodzi się w czystym sercu, w którym mieszka Bóg. Dbaj z całych sił, by Twoje serce należało do Boga '+' ks. Adam
P.S. Pozdrawiam Was wszystkich tak bardzo mocno, zupełnie bez okazji.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Cud dobrych sług

W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: Nie mają już wina. Jezus Jej odpowiedział: Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja? Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: Napełnijcie stągwie wodą! I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu! Oni zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego i powiedział do niego: Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory. Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Słudzy spisali się znakomicie. Stągwie wypełnili po brzegi. Natychmiast, bez zastanowienia zanieśli wino do spróbowania staroście. I stał się cud przy ich udziale. Ty też bądź tak sumienny i wielkoduszny w wypełnianiu swojego powołania, a zobaczysz jeszcze więcej. Pan Bóg liczy na Twoją wytrwałość, nie na wiekopomne zrywy. Jeśli otworzysz swoje serce na oścież, zostaniesz wypełniony po brzegi. Otworzysz niewiele, niewiele dostaniesz. Możesz czekać na cud, ale najpierw zrób wszystko, co w Twojej mocy, by się do niego przygotować '+' ks. Adam

niedziela, 25 sierpnia 2013

Ciasna brama




Jezus nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? On rzekł do nich: Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: Panie, otwórz nam! lecz On wam odpowie: Nie wiem, skąd jesteście. 
Kluczem do zrozumienia dzisiejszej liturgii słowa jest proroctwo Izajasza, zawarte w pierwszym czytaniu. Bóg mówi: Ja znam ich czyny i zamysły. Pan Bóg chce być naszym wychowawcą nie poprzez wskazanie jednej z wielu dróg, przedstawienie równorzędnej propozycji, równorzędnego projektu na nasze życie. Pan Bóg wskazuje nam drogę pewną, ponieważ doskonale nas zna. Pan Bóg przenika nasze myślenie, nasze uczucia, nasze czyny i dlatego wie, czego nam najbardziej potrzeba. I nie jest jedynie pomysłodawcą życiowej drogi, jak ci wszyscy, którzy proponują człowiekowi drogę łatwą, lekką i przyjemną, nie biorąc pod odpowiedzialności za skutki takiej filozofii. Pan Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Ktoś może jednak zapytać: skoro Pan Bóg tak troszczy się o nas, to dlaczego nasze życie bywa często tak trudne, pełne ciężkich doświadczeń, pełne przeszkód. Pan Bóg chce być rzeczywiście Ojcem. Ale co to znaczy? Odpowiedź daje znów autor listu do Hebrajczyków: kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości. Z błogosławieństwem '+' ks. Adam
P.S. Dzisiaj nasza wspólnotowa uroczystość - wspomnienie bł. Marii od Jezusa Ukrzyżowanego. Wszystkim życzę radosnego trwania przed Panem z naszą Patronką.

sobota, 24 sierpnia 2013

Oto prawda

Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy - Jezusa, syna Józefa z Nazaretu. Rzekł do niego Natanael: Czyż może być co dobrego z Nazaretu? Odpowiedział mu Filip: Chodź i zobacz. Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu. Powiedział do Niego Natanael: Skąd mnie znasz? Odrzekł mu Jezus: Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym. Odpowiedział Mu Natanael: Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela! Odparł mu Jezus: Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to. Potem powiedział do niego: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego.
Słowa Pana Jezusa nie są kurtuazją. On szczerze mówi, że Natanael nie kryje w sobie podstępu. Pan zna całą prawdę o nim. Pan zna całą prawdę o Tobie. Nie posługuje się pochlebstwem, manipulacją, grą. Pan Jezus mówi Ci prawdę, nie po to, by Ci dokopać, ale byś był prawdziwie wolny. Jeśli mówię, że Pan zna prawdę o Tobie, to mam na myśli całą prawdę. Nie tylko prawdę o Twojej słabości i grzeszności, ale również prawdę o Twoich mocnych stronach, o Twoich talentach, o dobru, które czynisz. Przyjmij w pokorze prawdę o sobie, byś mógł zobaczyć więcej '+' ks. Adam

piątek, 23 sierpnia 2013

Największe i pierwsze

Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał, wystawiając Go na próbę: Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.
Gdybyśmy zadbali o miłość, reszta stałaby się tylko dodatkiem. Ciężko uwierzyć, że miłość jest jedynym i najpełniejszym, najdoskonalszym wypełnieniem prawa Bożego. Słyszę czasem pytania: proszę księdza, czy to jest grzech? czy mogę tak postąpić? czy wolno coś tam zrobić? A przecież nie o takie pytania chodzi w wierze. Nikt mnie nie pyta, co może zrobić, by pokochać swojego nieprzyjaciela; nikt nie pyta, jak prawdziwie kochać swoich bliskich, o miłości do Boga nie wspominając. Kochani, to jest nasze powołanie, dar i zadanie, by przemieniać ten świat prawdziwą miłością. Tylko o to warto się starać '+' ks. Adam

czwartek, 22 sierpnia 2013

Szaleństwo dla Boga

Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło.
Słowa proroka Izajasza nabierają pełnego sensu w Chrystusie, Światłości świata. Zapowiedziany przez proroków, a jednak wciąż nieprzyjmowany. Wszystkie słowa Pisma spełniły się w Nim, a jednak nawet wierzący nie wierzą do końca. Dzisiaj, gdy obchodzimy wspomnienie Najświętszej Matyi Panny Królowej, po raz kolejny chcemy dziękować Bogu za Świętą Dziewicę, za naszą Nauczycielkę wiary. Wielu z nas, gdy czyta sceny z życia Maryi, może ulec patrzenia na te wydarzenia jak na legendę; niby tak było, ale wtedy wszyscy ludzie byli inni, żyli w innym świecie, gdzie takie rzeczy się zdarzały. Nic bardziej mylnego. Maryja naraziła się na pewno na kpiny, na odrzucenie, groziła jej kara, nie mówiąc już o posądzanie o szaleństwo. Ale właśnie takiego szaleństwa trzeba, by naród kroczący w ciemnościach mógł ujrzeć prawdziwą Światłość. Niech Maryja wyprasza nam tę łaskę, szaleństwa dla Boga '+' ks. Adam

środa, 21 sierpnia 2013

Szczęśliwa wiara

Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie? Odpowiedzieli mu: Bo nas nikt nie najął. Rzekł im: Idźcie i wy do winnicy! A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych! Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty. Na to odrzekł jednemu z nich: Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry? Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.
Bardzo lubię tę przypowieść. Może dlatego, że jest ona niezwykle aktualna, bo dotyczy pewnej postawy uczniów Chrystusa, którą można by nazwać 'przymusem wiary'. Otóż, zdarza się, że niby nazywamy się wierzącymi, niby jesteśmy blisko Pana, a zazdrościmy niewierzącym, czy w ogóle ludziom z dala od Pana, jakoby im było lepiej, bo się niczym nie muszą przejmować, bo sobie żyją radośnie, beztrosko. A człowiek wierzący musi się modlić, musi chodzić do kościoła, musi pościć, musi przebaczać itd. Tragedia, no nie? Zazdrościć grzesznikom, że tkwią w bagnie zła. Absolutna tragedia. Choć z drugiej strony rozumiem tych pseudowierzących, bo jeśli tylko wszystko muszą, a nie chcą, to ich wiara musi być przykra. Takie myślenie prowadzi do pychy, do wynoszenia się nad innych, a w rezultacie i do swoistej odmowy nawrócenia grzeszników. To smutne, kiedy chrześcijanie cieszą się, że ktoś jest gorszy, że nie żyje dobrze, że jego kosztem poprawiamy sobie patrzenie na siebie. Naszym zadaniem mam być troska o każdego człowieka, bo Chrystus przyszedł, aby zbawić wszystkich. Popatrz wokół siebie. Może żyje gdzieś obok Ciebie osoba, którą uważasz za gorszą. Co zrobiłeś, by żyła lepiej? Z błogosławieństwem '+' ks. Adam

wtorek, 20 sierpnia 2013

Co możliwe jest u Boga?

Jezus powiedział do swoich uczniów: Zaprawdę, powiadam wam: Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. Gdy uczniowie to usłyszeli, przerazili się bardzo i pytali: Któż więc może się zbawić? Jezus spojrzał na nich i rzekł: U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe. 
Bogactwo nie odnosi się tu tylko i wyłącznie do stanu posiadania. W Biblii bogaty to przeciwieństwo ubogiego - tego, który wszystko ma u Boga. Bogactwo samo w sobie ani nie pomaga ani nie przeszkadza w relacji z Bogiem, ale pokładanie ufności w bogactwach, mierzenie jakości życia stanem majętności niewątpliwie mija się z wiarą. Można być bogatym i należeć do Boga, można też być biednym i nie mieć z Nim nic wspólnego. Zawsze liczy się nasze odniesienie do Jezusa, bez tego wszystko, co mamy, co robimy staje się tylko pyłem i prochem. U Boga wszystko jest możliwe, trzeba tylko uwierzyć, a jako wielbłąd przejdziesz przez ucho igielne.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Wola Pana

Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne? Odpowiedział mu: Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania. Zapytał Go: Które? Jezus odpowiedział: Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego! Odrzekł Mu młodzieniec: Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje? Jezus mu odpowiedział: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną! Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Pytanie, które pewni i Ty sobie zadajesz. Jednak pytanie to zawiera w sobie pewną pułapkę. Nacisk w nim jest postawiony na ludzkie działanie: co mam czynić? Ja!. Co JA mogę zrobić? W takim pytaniu możliwa jest tylko jedna odpowiedź - nic, absolutnie nic. By być świętym, trzeba pozwolić Bogu napełnić nas Jego świętością. Inaczej wciąż będziemy wyliczać Bogu nasze cnoty: nie kradłem, nie zabiłem, nie skrzywdziłem nikogo, szanuję swoich rodziców itd. No i dlaczego zatem nie jesteś święty, skoro tyle rzeczy zrobiłeś? Bo świętości nie da się wypracować, jak np. umiejętności jazdy samochodem. Świętym można zostać w jednej chwili, pozwalając działać Bogu. Bogaty młodzieniec odszedł zasmucony, bo liczył na siebie, na to, że Jezus pochwali go za przestrzeganie przykazań. Nie był otwarty na wolę Boga, który pokazał mu więcej. Nie myśl od dzisiaj o sobie, ile zrobiłeś, jaki jesteś dobry. Pomyśl raczej, na ile pozwalasz Panu działać w Twoim życiu, na ile jesteś otwarty na Jego wolę '+' ks. Adam

niedziela, 18 sierpnia 2013

Do przelewu krwi

Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga. Zastanawiajcie się więc nad Tym, który ze strony grzeszników taką wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi.
Lubimy się czasem poużalać nad sobą, porobić z siebie męczenników. Nie mówię, że nie mamy problemów albo że nasze życie jest lekkie, łatwe i przyjemne. Autor Listu do Hebrajczyków bardzo stanowczo przypomina: jeszcze nie opieraliście się do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi. Pomyśl o męczennikach wszystkich wieków, o tych, którzy oddali swoje życie. A Ty? Czy myślisz, że Twoje problemy są większe od naszego Pana? Pan Jezus jest silniejszy od wszelkich przeszkód, trudności i grzechu. Nie skupiaj się na sobie, ale na Chrystusie i niech On przemienia nasze życie '+' ks. Adam

sobota, 17 sierpnia 2013

Rozstrzygnij!

Bójcie się więc Pana i służcie Mu w szczerości i prawdzie! Usuńcie bóstwa, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki i w Egipcie, a służcie Panu! Gdyby jednak wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu. Naród wówczas odrzekł tymi słowami: Dalekie jest to od nas, abyśmy mieli opuścić Pana, a służyć bóstwom obcym! 
Bardzo wymowny fragment Starego Testamentu. Wiara jest wolnością. Człowiek został zaproszony przez Boga do daru wolności. Wiara bez wolności staje się rutyną, przyzwyczajeniem, mitem, legendą. Jesteś zaproszony do wolnego wyboru. Pan w pewien sposób ryzykuje i wciąż pyta się Ciebie: co wybierasz? Sam rozstrzygnij, komu chcesz służyć. Decyzja tylko na pozór wydaje się łatwa, bo nie chodzi tu o piękne słowa, ale wybór potwierdzony życiem. Ilu mamy katolików głosujących za aborcją, in vitro, robiących zakupy w niedzielę, nieodzywających się do innych latami, sporadycznie korzystających z sakramentów? Uparcie powtarzają, że są wierzący, a serce powierzyli światu. Rozstrzygnij więc, komu służysz '+' ks. Adam

piątek, 16 sierpnia 2013

Kto może pojąć...

Faryzeusze przystąpili do Jezusa, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu? On odpowiedział: Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. Odparli Mu: Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją? Odpowiedział im: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. Rzekli Mu uczniowie: Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić. Lecz On im odpowiedział: Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!
Jak widać, wierność małżeńska i celibat nie są problemem współczesnych mediów. Już w czasach Pana Jezusa byli postępowi działacze, mający na celu tylko i wyłącznie dobro człowieka - skąd my to znamy? Wierność w małżeństwie jest trudna, tak jak trudny jest celibat, bo wymagają zaangażowania, poświęcenia, rezygnacji z siebie, kontroli nad sobą. Patrząc tylko po ludzku nie sposób tego zrozumieć, ani tym bardziej podjąć. Patrząc razem z Panem, zarówno wierność małżeńska, jak i celibat, są darem, który przyjmujemy na mocy danej nam łaski. Ani jedno, ani drugie nie musi być krzyżem, choć czasem może stawać się białym męczeństwem. Podjęte z miłości i w miłości przynosi jednak wolność i rodzi dobry owoc '+' ks. Adam

czwartek, 15 sierpnia 2013

Błogosławiony

Gdy Jezus przemawiał, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś. Lecz On rzekł: Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je.
Zdarza się nam mylnie sądzić, że nasze życie, także życie duchowe, byłoby lepsze, gdyby coś tam się zmieniło, albo coś tam się wydarzyło. To prawda, że życie nasze byłoby inne, ale nie wiem, czy na pewno lepsze. Wydaje się nam, że gdyby Pan Jezus spełnił jakąś naszą prośbę, to od razu wstąpiłaby w nas jakaś energia, siła, która zmieniłaby wszystko, słowa, decyzje, wybory, czyny itd. I tak mija nam życie na czekaniu na to, co mogłoby się wydarzyć. Nasz Pan czyni nasze życie prostym. Błogosławiony jest ten, który słucha Boga, nie ten, któremu wszystko idzie tak, jak sobie wymarzył, w jakiś magiczny sposób. Błogosławiony ten, kto słucha słowa, nie w jakichś pięknych, dogodnych warunkach, ale dzisiaj, w radości i uśmiechu, we łzach i smutku. Błogosławiony '+' ks. Adam

środa, 14 sierpnia 2013

Braterska miłość

Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! 
Łatwo zobaczyć cudze grzechy i słabości, łatwo je nawet wytknąć do innej osoby. O ile trudniej powiedzieć to zainteresowanej osobie. Trudno spojrzeć komuś w oczy i powiedzieć: to, co robisz, jest złe. A jednak na tym polega prawdziwa braterska miłość. Często tłumaczymy się tym, że sami mamy coś na sumieniu, więc nie wypada, byśmy pouczali innych. Taka wymówka jest pokusą diabelską. Nie ma nic piękniejszego niż stanąć przed kimś w prawdzie, powiedzieć: 'wiem, moje życie nie jest do końca poukładane, ale nie nazywam zła dobrem i dlatego chcę ci powiedzieć, byś nie pchał się w bagno'. Czasem naprawdę niewiele potrzeba. Czasem wystarczy powiedzieć zwykłe 'nie' wobec zła i grzechu. Nie bój się wziąć odpowiedzialności za innych, nawet jeśli inni nie od razu Cię posłuchają '+' ks. Adam

wtorek, 13 sierpnia 2013

Jak dzieci

Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.
Często pojawia się błąd w interpretacji tego fragmentu. Bycie dzieckiem bywa przedstawiane jako bycie dziecinnym, a przecież nie o to chodzi. Mamy naśladować dzieci w ich bezwarunkowym zaufaniu, w otwartości i w przyjaznym otwarciu. Pewnie powiesz, że to wszystko robisz. Ale teraz pomyśl: gdy słyszysz słowa Ewangelii, to uwielbiasz Pana, czy zastanawiasz się, jak te słowa przystosować do rzeczywistości? A już legendarne jest powtarzana 'tak, ale' i gdzie tu dziecko? Nie bój się być małym przed Panem '+' ks. Adam

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Podatek Jezusowy

Gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy dwudrachmy z zapytaniem: Wasz Nauczyciel nie płaci dwudrachmy? Odpowiedział: Owszem. Gdy wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: Szymonie, jak ci się zdaje: Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych? Gdy powiedział: Od obcych, Jezus mu rzekł: A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę! Weź pierwszą rybę, którą wyciągniesz, i otwórz jej pyszczek: znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie!
Jezus doskonale wie, co ma robić. I choć jest Panem tego świata, staje się posłuszny prawu, by nie dać sposobności do zgorszenia. O wiele ważniejsza jest kwestia, czy płacisz podatek Jezusa. Dbasz o wiele spraw doczesnych, a czy tak samo ważne są dla Ciebie sprawy wieczne? Nie da się iść za Jezusem, nie podejmując pewnego trudu, nie płacąc podatku. Po prostu nie da się. Chcemy czasem zredukować wiarę jedynie do pięknych chwil, do wyjątkowych uniesień, a przecież nie na tym polega wiara. Wiara jest przede wszystkim zwyczajnością w codzienności. Praca, obowiązki, zadania, odpoczynek, wybory, uczucia, słowa, myśli - co z tego dasz Jezusowi? '+' ks. Adam

niedziela, 11 sierpnia 2013

Dowód wiary

Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo. Przez wiarę ten, którego nazwano Abrahamem, usłuchał wezwania Bożego, by wyruszyć do ziemi, którą miał objąć w posiadanie. Wyszedł nie wiedząc, dokąd idzie. Przez wiarę przywędrował do Ziemi Obiecanej, jako ziemi obcej, pod namiotami mieszkając z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tej samej obietnicy. Oczekiwał bowiem miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg. Przez wiarę także i sama Sara, mimo podeszłego wieku, otrzymała moc poczęcia. Uznała bowiem za godnego wiary Tego, który udzielił obietnicy. Przeto z człowieka jednego, i to już niemal obumarłego, powstało potomstwo tak liczne, jak gwiazdy niebieskie, jak niezliczony piasek, który jest nad brzegiem morskim.
Szukasz pewnie czasem jakiegoś znaku, dowodu, że Pan Bóg Cię słyszy, że rzeczywiście czuwa nad Tobą. A dowodem jest jedynie wiara. Dzięki wierze nabierasz pewności, że Pan Bóg jest blisko, choć pewność ta wypływa z Ciebie. Nie dostaniesz tu, na ziemi, pewności w sensie ludzkim, bo inaczej wiara nie byłaby potrzebna. Boża pewność rodzi się z doświadczenia, bycia blisko Niego, przeżywania swojego życia w Jego obecności. Dziękuj dzisiaj za wiarę i za pewność, która z niej wypływa '+' ks. Adam 
Free Contact Form