Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

czwartek, 30 listopada 2023

Porządek

Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
 Mogłoby się wydawać, że mateuszowa wzmianka 'byli bowiem rybakami' jest zbędnym dodatkiem do całej sceny powołania. Skoro Piotr i Andrzej zarzucali sieć w jezioro, to znaczy, że nie byli kupcami, czy piekarzami. Wbrew pozorom owa wzmianka mówi nam bardzo dużo. Porządek w życiu duchowym bardzo mocno korzysta z porządku życia codziennego. Rybacy robili to, co powinni byli robić. I przy właściwej im pracy zostali powołani. To bardzo dobrze, gdy zajmujemy się tym, czym powinniśmy się zajmować. Można nawet powiedzieć, że łatwiej usłyszymy głos Jezusa, gdy zachowamy w życiu właśnie taki porządek '+' ks. Adam

środa, 29 listopada 2023

Łaska

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.
Łaska Boża nie jest podręcznikiem, który trzeba przestudiować, żeby zdać egzamin. Łaska jest światłem, które w czasie egzaminu napełnia pokojem, mądrością, bliskością, przez co nasze ludzkie zdolności wydają nadludzki owoc. I trzeba zaufać, że tak się wydarzy, że w danej chwili Pan Bóg tak zadziała, że nawet włos z głowy nam nie zginie, nawet jeśli przyjdzie nam zakończyć ziemskie życie. Przedziwne to jest, ale prawdziwe '+' ks. Adam

wtorek, 28 listopada 2023

Piękno

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: „Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Zapytali Go: „Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?” Jezus odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: "Ja jestem" oraz: "nadszedł czas". Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. Wtedy mówił do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.
Bóg jest Twórcą piękna. Kiedy dbamy o rozwój piękna, o otaczanie się pięknem, stajemy się wrażliwsi na Bożą obecność. Jednak piękno zewnętrzne nie jest i nie powinno być dla nas celem. Piękno zewnętrzne bez piękna wewnętrznego niewiele jest warte. Dbajmy o piękno, o ile pomaga nam doświadczać Boga, lepiej Go uwielbiać, bardziej Mu ufać, mocniej Go kochać. Bóg jest godzien tego, by chwalić Go pięknem zewnętrznym, nie odwrotnie '+' ks. Adam

poniedziałek, 27 listopada 2023

Ofiara

Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki. I rzekł: „Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie”.
Jestem poprawny, nie mam w sobie nic niewłaściwego. Czy to wystarczy? Jestem dobrym człowiekiem, dobrym katolikiem, nikogo nie skrzywdziłem, nikomu źle nie życzę, jestem poprawny, żeby inni zrobili chociaż tyle, co ja, to już by było dobrze. Jestem poprawny. Ale czy o to rzeczywiście chodzi, żeby być poprawnym? To strasznie mało. Ofiara ubogiej wdowy jest piękna, bo wyrasta nie z poprawności, ale z zaufania Panu '+' ks. Adam

niedziela, 26 listopada 2023

Proste

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie, pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźmijcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata. Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie". Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?". Król im odpowie: "Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom. Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście mnie". Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?". Wtedy odpowie im: "Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego”.
Każdy nasz wybór jest prosty, albo z Bogiem, albo przeciw Niemu. I to nam mówi Ewangelia. Nie ma sensu komplikować wszystkiego, nie ma sensu tworzyć tysięcy scenariuszy, nie ma sensu przelewać wody przez sito. Jest tylko to, co jest, nie to, co nam się wydaje, że jest. A liczy się to, co jest z Boga i dla Boga. Grzech nasz sprawia, że czasem odbieramy ten wybór jako ciężar nie do udźwignięcia, ale wtedy nie trzeba się siłować z ciężarem, ile pokonać grzech, oddać go Panu, by poczuć, że słodkie jest Jego jarzmo '+' ks. Adam

sobota, 25 listopada 2023

Nowa nauka

Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: „Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: «Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu». Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę”. Jezus im odpowiedział: „Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani są za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzaku, gdy Pana nazywa "Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba". Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją”. Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: „Nauczycielu, dobrze powiedziałeś”, bo o nic nie śmieli Go już pytać.
Możemy mieć wątpliwości, możemy nie rozumieć wszystkiego, ale nie odchylajmy wahadła w drugą stronę. Skoro trudno uwierzyć mi w coś, to pewnie ta kwestia musi wyglądać tak, a tak. Dla saduceuszów nie było ważne, co mówi Jezus. Chcieli posłuchać, co ma do powiedzenia o ich niebie, a raczej o ich wyobrażeniu nieba. Nie potrzebowali prawdy, potrzebowali potwierdzenia racji. Niebo nie jest udoskonaloną wersją ziemi, jest absolutnie nową wersją życia. I dlatego nauka Jezusa nie jest udoskonaleniem ludzkich wniosków, ludzkich racji, jest absolutnie nowym słowem prawdy '+' ks. Adam

piątek, 24 listopada 2023

Czysta świątynia

Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: „Napisane jest: "Mój dom będzie domem modlitwy", a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców”. I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.
Pozwalamy czasem na to, by zamieszkali w nim różni sprzedający, głośne przekupki i zanim się zorientujemy nasza świątynia zaczyna przypominać bazar, w której jest miejsce na wszystko, tylko nie dla Boga. Jezus chce nas nauczać każdego dnia, chce nas nakarmić swoim Słowem, ale nie będzie przekrzykiwał targowego hałasu. Jeśli Go zapraszasz, to pokaż Mu, że jest dla Ciebie najważniejszy'+' ks. Adam

czwartek, 23 listopada 2023

Rozpoznać czas

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, obiegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”.
Każdy z nas dostaje znaki, każdy z nas dostaje czas, każdy z nas dostaje szansę, ale nie jest to niekończąca się perspektywa. Nasz czas jest ograniczony. I dlatego nie ma co odkładać czegokolwiek na jutro, bo mamy tylko dzisiaj, a jeszcze bardziej mamy tylko teraz. Czasem łudzimy się, że nadejdzie lepszy czas, że nie jesteśmy dobrze przygotowani, ale najczęściej jest to pokusa, albo nasza opieszałość. Wyobraźmy sobie, że i nad nami może zapłakać Pan, i być może wiele takich sytuacji już było w naszym życiu, ale ważne teraz, by nie zapłakał ostatecznie, byśmy nie stracili czasu nawiedzenia '+' ks. Adam

środa, 22 listopada 2023

Na przedzie

Jezus opowiedział przypowieść, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi. Mówił więc: „Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: "Zarabiajcie nimi, aż wrócę". Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: "Nie chcemy, żeby ten królował nad nami". Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał. Stawił się więc pierwszy i rzekł: "Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min". Odpowiedział mu: "Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami". Także drugi przyszedł i rzekł: "Panie, twoja mina przyniosła pięć min". Temu też powiedział: "I ty miej władzę nad pięciu miastami". Następny przyszedł i rzekł: "Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: chcesz brać, czegoś nie położył, i żąć, czegoś nie posiał". Odpowiedział mu: "Według słów twoich sądzę cię, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: chcę brać, gdzie nie położyłem, i żąć, gdziem nie posiał. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał". Do obecnych zaś rzekł: "Odbierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min". Odpowiedzieli mu: "Panie, ma już dziesięć min". Powiadam wam: "Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach”. Po tych słowach ruszył na przedzie, zdążając do Jerozolimy.
Niesamowicie poruszający jest koniec dzisiejszej Ewangelii. Jezus wskazuje na wartość ludzkiej wolności, ludzkich decyzji, także na wartość odpowiedzialności za powołanie i natychmiast daje przykład. Pan rusza na przedzie. Prowadzi tych, którzy chcą być prowadzeni. Którzy chcą. Dla tych, którzy chcą, Jezus zostawia swoje ślady '+' ks. Adam

wtorek, 21 listopada 2023

Pełny siebie

Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy widząc to, szemrali: „Do grzesznika poszedł w gościnę”. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: „Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie”. Na to Jezus rzekł do niego: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”.
Jest takie angielskie wyrażenie: he is full of himself – on jest pełny siebie. No właśnie, Zacheusz był pełen siebie i tłum był pełen siebie. Przed tym mamy się bronić. Nie ma nic gorszego, gdy człowiek staje się pełen siebie. Wystarczy przyjrzeć się swojej modlitwie: modlimy się do Boga czy do bożka, albo do spraw, które są dla nas ważne. Być pełnym siebie. Ale na szczęście wystarczy jedno spojrzenie Jezusa, by rozdać siebie, a przyjąć Jego – stać się pełnym Jezusa. Nie stanie się to mimochodem. Zacheusz uczy nas determinacji: chciał koniecznie zobaczyć Jezusa. Koniecznie! '+' ks. Adam

poniedziałek, 20 listopada 2023

Przejrzyj!

Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: „Co chcesz, abym ci uczynił?” Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”. Jezus mu odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.
Wypychają cię drzwiami, wejdź oknem – mówi mądrość ludowa i jak widzimy, całkiem słusznie. Zbyt łatwo i zbyt szybko dajemy za wygraną. Nauczeni szybkim tempem świata, chcemy wszystko mieć zrobione już, natychmiast. A jak się nie da, to rezygnujemy. I to jest błąd. Świat każe ci zamilknąć, to krzycz jeszcze głośniej. Bo Boga mamy słuchać, nie świata '+' ks. Adam

niedziela, 19 listopada 2023

Kto ma

Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: „Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: "Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem". Rzekł mu pan: "Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana". Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: "Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem". Rzekł mu pan: "Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma cię postawię; wejdź do radości twego pana". Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: "Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność". Odrzekł mu pan jego: "Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz w ciemności; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”.
Bóg naprawdę nas kocha i każdemu z nas dałby i tysiąc talentów, choć potrzeba mało, albo tylko jednego. Jeśli Go kochamy, wszystko już mamy i niczego nam nie potrzeba. A jeśli w tej naszej miłości dużo jeszcze dziur, to i jeden talent może okazać się zabójczy dla nas. Do czego wzywa nas dzisiejsza Ewangelia? Do zobaczenia w Bogu Ojca, nie twardego, bezdusznego Pana. I tej prawdzie wystarczy jeden talent '+' ks. Adam

sobota, 18 listopada 2023

Jak wdowa

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: „W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem". Przez pewien czas nie chciał. Lecz potem rzekł do siebie: "Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie”. I Pan dodał: „Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”
Być wdową, w języku Biblii, to mieć świadomość własnej niewystarczalności, to być na tyle pokornym, by uznać swoją słabość, swoją zależność od innych, by nie bać się prosić także wtedy, gdy jest się niewysłuchanym. Ile czasu zajęłoby wam podjęcie decyzji, by zwrócić się o pomoc do nielitościwego sędziego? Ile razy ponawialibyście swoją prośbę, słysząc wciąż „nie”? Warunkiem skutecznej modlitwy nie jest najpierw wytrwałość, ale stanięcie w prawdzie o swojej biedzie, stanięcie w pokorze przed Bogiem, by prosić Go jako Stwórcę, jako Ojca i jako Przyjaciela. Tego nam potrzeba na modlitwie '+' ks. Adam

piątek, 17 listopada 2023

W ciszy

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich. Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi. W owym dniu kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Przypomnijcie sobie żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je. Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą mleć razem: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona”. Pytali Go: „Gdzie, Panie?” On im odpowiedział: „Gdzie jest padlina, tam się zgromadzą i sępy”.
Jezus rodzi się w ciszy, cicho żyje, cicho prowadzi zwykłe, codzienne życie, bez rozgłosu rozpoczyna swoją publiczną działalność, umiera cicho i samotnie w gronie jedynie kilku najbliższych. Zmartwychwstanie też dokonuje się w ciszy, podobnie i wniebowstąpienie. Pan przyjdzie niemal niedostrzegalnie. Tylko ci, którzy zanurzą się w ciszy, będą mogli dostrzec Jego przyjście '+' ks. Adam

czwartek, 16 listopada 2023

Niedostrzegalnie

Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: „Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: "Oto tu jest» albo: «tam». Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was”. Do uczniów zaś rzekł: „Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: "Oto tam" lub: "oto tu". Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego. Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie”.
Niedostrzegalnie, niezauważalnie, jakby mimo chodem. Czy na pewno? Zwróćcie uwagę na ostatnie zdanie: musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie. Królestwo Boże jest niedostrzegalne wtedy, kiedy nie dostrzegamy Krzyża, to znaczy, kiedy zapominamy, dlaczego żyjemy. Jezus dał nam znak. I w ten znak mamy się wpatrywać na tyle, by poznać prawdę, by zrozumieć, że jeden jest Bóg, że tylko w Nim cała nasza nadzieja '+' ks. Adam

środa, 15 listopada 2023

Cudowna wspólnota

Zmierzając do Jerozolimy, Jezus przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami”. Na ich widok rzekł do nich: „Idźcie, pokażcie się kapłanom”. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: „Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec”. Do niego zaś rzekł: „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła”.
Jedność braterska i posłuszeństwo czynią cuda. Piękny jest ten obraz wspólnej prośby trędowatych. Trąd upośledzał relacje ludzkie, a najczęściej je po prostu zrywał. Chory, oddzielony od społeczności, mieszkał w obozie dla trędowatych, ale w tamtej społeczności był najzwyczajniej w świecie sam. Sam pośród ludzi. Dziwi więc ta wspólnota dziesięciu trędowatych. Albo bardzo zdesperowani, albo naprawdę związani ze sobą. Fakt faktem we wspólnocie przyszli do Jezusa. I to jest pierwsze wskazanie dla nas. Wspólnota procentuje. Mam takie wielkie przekonanie, że zwłaszcza po pandemii, tworzenie dobrych wspólnot jest naszym priorytetem. Proście Pana o dobre wspólnoty, twórzcie takie wspólnoty i dziękujcie za każdy drobny przejaw braterskich więzi '+' ks. Adam

wtorek, 14 listopada 2023

Użyteczni?

Jezus powiedział do swoich apostołów: „Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: "Pójdź i siądź do stołu"? Czy nie powie mu raczej: "Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił"? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”.
Czy ktoś wierzy, czy nie, czy uznaje, czy nie, świat jest dziełem Boga, to Bóg jest Stwórcą, nie człowiek, człowiek jest stworzeniem, owszem koroną stworzeń, ale nie początkiem wszystkiego. Jesteśmy sługami, i to nieużytecznymi, i to jest fakt, którego my nie tworzymy, natomiast od nas zależy, czy staniemy się sługami, którzy wykonają to, co powinni wykonać. Ewangelia mówi nam dziś, że my decydujemy, czy wybieramy służbę, czy po prostu jesteśmy służącymi, niewolnikami '+' ks. Adam

poniedziałek, 13 listopada 2023

Uważajcie na siebie

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie. Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: "Żałuję tego", przebacz mu”. Apostołowie prosili Pana: „Przymnóż nam wiary”. Pan rzekł: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: «Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna”.
Pan kocha nas jako grzeszników, ale zgody na grzech nam nie daje. Nie zgadzaj się na grzech, nie czyń z grzechu nieodłącznego towarzysza twojego życia. Upadłeś – powstań. Patrz na Jezusa i idź do Niego, upadając i powstając tyle razy, ile będzie trzeba. Pan ci przebaczy nawet siedem razy na dzień, ale przychodź do Niego. Nie oswajaj się ze złem, nie brataj się z nieprawością. Z Jezusem naprawdę możemy dokonać rzeczy wielkich '+' ks. Adam

niedziela, 12 listopada 2023

Mądrzy

Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne będzie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: "Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie". Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: "Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną". Odpowiedziały roztropne: "Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie". Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: "Panie, panie, otwórz nam". Lecz on odpowiedział: "Zaprawdę powiadam wam, nie znam was". Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny”.
Bóg dał nam wszystko: dał lampy, dał zapas oliwy, wskazał miejsce, gdzie można ją nabyć i dał rozum, by tego nie zmarnować. I powiedział, żeby czekać, bo pewnej nocy rozlegnie się wołanie. W oryginale to słowo wołanie, okrzyk jest tożsame z okrzykiem Elżbiety na widok Maryi, z krzykiem rozpaczy w Egipcie po śmierci pierworodnych, z okrzykiem sądu z Apokalipsy. Jezus chce nam powiedzieć, że od nas zależy, czym ten okrzyk stanie się dla nas, jakie wołanie usłyszymy. Nie bądźmy głupi, nie żyjmy jak świat. Naprawdę mamy wszystko, by być przygotowanym i by cieszyć się pańską ucztą już tu na ziemi '+' ks. Adam

sobota, 11 listopada 2023

Proste sprawy

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy? Jeśli w zarządzaniu cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, to któż wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!" Słuchali tego wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego. Powiedział więc do nich: "To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych".
Wiemy, że pieniądz łatwiej wzbudzi w nas wszelakie pożądania niż pragnienie miłosierdzia. I dlatego Jezus mówi: zyskujcie przyjaciół. Nie używaj środków materialnych do karmienia siebie i swojej pychy, ale do budowania dobra. A zaczyna się od zwykłych, drobnych spraw: od filiżanki kawy, od sms-a bez okazji, od dobrego słowa. Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny '+' ks. Adam

piątek, 10 listopada 2023

Roztropnie

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: "Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą". Na to rządca rzekł sam do siebie: "Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu". Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: "Ile jesteś winien mojemu panu?" Ten odpowiedział: "Sto beczek oliwy". On mu rzekł: "Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz pięćdziesiąt". Następnie pytał drugiego: "A ty ile jesteś winien?" Ten odrzekł: "Sto korców pszenicy". Mówi mu: "Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt" Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła”.
Nawet świat potrafi zachować się roztropnie. O ileż bardziej roztropność powinna cechować dzieci światłości! Jezus nie proponuje nam cwaniactwa, przebiegłości, nieuczciwości. Te i podobne im cechy nie mieszczą się w logice Ewangelii. Pan chce, byśmy o sprawy Boże zabiegali przynajmniej w takim stopniu jak o sprawy ziemskie. My też zdamy kiedyś sprawę ze swego zarządu. Od nas zależy przed kim, przed Ojcem miłości, czy przed surowym dyrektorem '+' ks. Adam

czwartek, 9 listopada 2023

Dzieła miłości

Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie, oraz siedzących za stołami bankierów. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: „Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska”. Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: „Gorliwość o dom Twój pożera Mnie”. W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: „Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?”. Jezus dał im taką odpowiedź: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo”. Powiedzieli do Niego Żydzi: „Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?”. On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zatem zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.
Kogo kocham, tego karcę i ćwiczę – czytamy w Apokalipsie. Bóg nas nie niszczy, nie bawi się nami, ale czasem potrząsnąć nami może. I nie buntujmy się, nie mówmy: Pan mnie opuścił. Z pokorą dziękujmy, że tak o nas walczy, że zazdrosna jest Jego miłość, że warci jesteśmy w Jego oczach, by zapłacić za nas Krwią. Prośmy dziś Pana, by najpierw pokazał nam wszystkie bankierskie stoły w nas, nasze woły, baranki i gołębie, nasze monety i to wszystko, co czyni z nas targowisko, co bezcześci świątynię Boga '+' ks. Adam

środa, 8 listopada 2023

Roztropnie

Wielkie tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do nich: "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy patrząc na to zaczęliby drwić z niego: „Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”. Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem".
W życiu duchowym w cenie zawsze będą roztropność i konsekwencja, czy bardziej duchowo - wytrwałość. Pan nie wzywa nas do emocjonalnego podejścia do życia, do decyzji chwili, do instynktownego działania. Usiądź najpierw – mówi Pan, oblicz, pomyśl, oceń możliwe skutki Twoich decyzji, a dopiero potem działaj. Nawet Boży pośpiech, do którego wzywa nas Ewangelia, nie może być bezmyślny '+' ks. Adam

wtorek, 7 listopada 2023

Jesteś zaproszony

Gdy Jezus siedział przy stole, jeden ze współbiesiadników rzekł do Niego: "Szczęśliwy ten, kto będzie ucztował w królestwie Bożym". Jezus mu odpowiedział: "Pewien człowiek wyprawił wielką ucztę i zaprosił wielu. Kiedy nadszedł czas uczty, posłał swego sługę, aby powiedział zaproszonym: „Przyjdźcie, bo już wszystko jest gotowe”. Wtedy zaczęli się wszyscy jednomyślnie wymawiać. Pierwszy kazał mu powiedzieć: „Kupiłem pole, muszę wyjść, aby je obejrzeć; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego”. Drugi rzekł: „Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego”. Jeszcze inny rzekł: „Poślubiłem żonę i dlatego nie mogę przyjść”. Sługa powrócił i oznajmił to swemu panu. Wtedy rozgniewany gospodarz nakazał słudze: „Wyjdź co prędzej na ulice i zaułki miasta i wprowadź tu ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych”. Sługa oznajmił: „Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce”. Na to pan rzekł do sługi: „Wyjdź na drogi i między opłotki i zmuszaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony. Albowiem powiadam wam: Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty”.
Pan nas zaprasza i stosunkowo łatwo powiedzieć „tak”, o wiele trudniej wraz z tym „tak” zostawić swoje woły, swoje pole, a nawet swoich najbliższych. By siąść do stołu Jezusa, trzeba być ubogim, trzeba zdawać sobie sprawę ze swoich ułomności, ze swojej ślepoty, ze swojej nieporadności. A to jest niesamowicie trudne, bo nasza miłość własna nie daje o sobie zapomnieć. Jak to ja ślepy, ułomny, chromy? Przecież tyle dobrego robię, tyle się modlę, tyle działam. Jesteś zaproszony. Nie zmarnuj tego.'+' ks. Adam

poniedziałek, 6 listopada 2023

Uczta

Jezus powiedział do przywódcy faryzeuszów, który Go zaprosił: "Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych".
Pan Jezus zachęca nas do budowania dobrych relacji, które nie są oparte jedynie na poczuciu obowiązku, czy na pokrewieństwie, a już na pewno nie na chęci zysku, czy ugrania czegoś, na zasadzie opłacalności. Owszem z uczty nie mamy wykluczać bliskich, czy przyjaciół, przecież i w tym gronie mamy ułomnych, chromych czy niewidomych, ale mamy ich zapraszać z powodu Ewangelii, a nie z powodu zwyczajów świata. Pomyślcie o tym. Na ile wasze życie jest takim stołem, do którego zapraszacie potrzebujących, na ile jest stołem, przy którym pierwsze miejsce należy do Jezusa '+' ks. Adam

niedziela, 5 listopada 2023

Naśladując Pasterza

Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: "Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. A wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony".
Naszym pasterzem jest Jezus Chrystus i to Jego mamy naśladować. Na tej drodze Jezus zostawił nam swoich zastępców, którym mamy być posłuszni, ale wciąż naśladując Jezusa. Piękne są te słowa: czyńcie, co wam polecą, ale uczynków ich nie naśladujcie. Ich uczynków. Jezus zapewnia nas, że jest w swoim Kościele i kto będzie chciał, odkryje prawdę, odnajdzie ślady Pasterza '+' ks. Adam

sobota, 4 listopada 2023

Stół, który nas zna

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. Potem opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: "Jeśli cię ktoś zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by przypadkiem ktoś znamienitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: „Ustąp temu miejsca”, a wtedy musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. A gdy przyjdzie ten, który cię zaprosił, powie ci: „Przyjacielu, przesiądź się wyżej”. I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony".
Wspólne ucztowanie ma w sobie coś duchowego. Niby zajmujemy się tylko jedzeniem, czy rozmowami, ale tak naprawdę mamy możliwość wejścia w przestrzeń drugiej osoby i drugą osobę zaprosić do naszej przestrzeni. Zauważcie, że kiedy jesteśmy w nerwach, kiedy pojawiają się napięcia, pęknięcia w relacjach, to niesamowicie trudno jest siąść z taką osobą przy wspólnym stole. Niby tylko stół, niby tylko kawa, niby tylko jedzenie, a jak wiele może powiedzieć o naszej duszy, o naszym sercu '+' ks. Adam

piątek, 3 listopada 2023

O Kogo chodzi?

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. A oto zjawił się przed Nim pewien człowiek chory na wodną puchlinę. Wtedy Jezus zapytał uczonych w Prawie i faryzeuszów: "Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?" Lecz oni milczeli. On zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił. A do nich rzekł: "Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz, nawet w dzień szabatu?" I nie zdołali Mu na to odpowiedzieć.
Kto doświadczył Bożego miłosierdzia, z ufnością będzie rzucał się w ramiona Ojca nie jeden raz, ale za każdym razem, gdy uświadomi sobie swoją małość. Ten, kto patrzy na siebie, będzie zwlekał z powrotem do Boga, bo nie będzie mógł pogodzić się z myślą, że sam siebie zawiódł. To dlatego faryzeusze nie chcieli przyjąć nauki Jezusa, bo nie chcieli przyjąć prawdy o sobie, nie chcieli uznać, że nie są doskonali, samowystarczalni, że sami z siebie nie zasługują na nagrodę, że potrzebują Bożej łaski. Nie pomoże zachowanie szabatu, jeśli nie pamięta się, kto stoi za szabatem. Nam też nie pomogą modlitwy, nowenny, litanie, jeśli zapomnimy, o Kogo w tym wszystkim chodzi '+' ks. Adam

środa, 1 listopada 2023

Na co czekają zmarli?

Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". Po tych słowach wyzionął ducha. Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. W pierwszy dzień tygodnia niewiasty poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: "Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał".
Patrzymy na Józefa z Arymatei. Widzimy jego troskę, ostrożność, z jaką zdejmuje z krzyża Ciało Zbawiciela, czułość, z jaką oddaje Mu ostatnią posługę. I zrobił to wszystko jako człowiek dobry i sprawiedliwy. Na to czekają nasi zmarli, żebyśmy żyli dobrze i sprawiedliwie, to znaczy, byśmy byli wierni Panu Bogu. Stajemy nad grobami naszych bliskich nie po to, by celebrować śmierć, ale by złożyć dzięki Panu za życie konkretnej osoby, by prosić o miłosierdzie dla niej, a przede wszystkim, by ogłaszać, że życie, prawdziwe życie zawsze zwycięża. Bóg zwycięża '+' ks. Adam

Świętość

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie".
Żeby dobrze zrozumieć drogę błogosławieństw, trzeba wyjść na górę. Ta droga nie jest dla wszystkich, to znaczy nie wszyscy będą chcieli ją podjąć, bo ona wymaga pewnej dyscypliny, determinacji, wierności i zaparcia się siebie, a więc tego, co nie jest popularne w świecie. I ta droga wymaga też pozytywnego zaangażowania. Wszystkie błogosławieństwa odnoszą się do decyzji człowieka, by naśladować Jezusa: ubodzy w duchu, cisi, miłosierni, wprowadzający pokój. A nawet błogosławiony smutek czy prześladowanie też wymagają aprobaty człowieka, to znaczy ja wiem, kiedy trzeba się smucić i czym naprawdę powinienem się smucić. Nie czekajmy, aż zdarzą nam się sytuacje, które Jezus nazwie błogosławionymi. Sami takich sytuacji, postaw, dróg po prostu szukajmy. To jest świętość.'+' ks. Adam

Free Contact Form