Dostąpiwszy
więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana
naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej
łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. A nadzieja zawieść
nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha
Świętego, który został nam dany. Chrystus bowiem umarł za nas, jako za
grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy [jeszcze] byli bezsilni. A [nawet] za
człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą
trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś
ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że
Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami.
Tajemnica grzechu polega na tym, że człowiek oddala się od
Boga, ucieka od Jego miłości, staje się nieufny wobec Stwórcy, chce żyć w
jakiejś niezależności. W gruncie rzeczy chodzi o to, że człowiek zapomina, iż
Bóg go kocha. Człowiek woli myśleć o Bogu jako o istocie przebywającej w
niebie, czyli gdzieś daleko od nas, wyobraża Go sobie jako Króla, despotycznego
władcę, którego mało obchodzi los człowieka i człowiek zdany jest tylko na Jego
łaskawość. I właśnie wskutek grzechu, w człowieku odżywają takie wyobrażenia o
Bogu i dlatego trudno mu uwierzyć w tę nieskończoną miłość, która, jak mówi św.
Paweł jest rozlana w naszych sercach.
Ale nie wystarczy samo przypominanie,
uświadamianie sobie, że jesteśmy kochani przez Boga, choć jest to już jakiś
krok w stronę Boga, ale potrzeba także zbawczego działania Boga. Obraz pustyni
doskonale to pokazuje. Jak wiadomo niegdyś na miejscach, gdzie obecnie mamy
pustynie były ziemie uprawne. I nie wystarczy jedynie przypomnieć sobie o tym,
ale trzeba by było taką ziemię nawodnić, aby na nowo zaczęła rodzić owoce. I na
tym polega dar chrztu św., nie wystarczy przypomnieć sobie, że Bóg mnie kocha,
ale trzeba pozwolić Panu Bogu, żeby wszedł w moje życie i otworzył w moim
życiu, w moim wnętrzu źródło wody żywej. Jak można to zrobić? Otóż życie nasze
dopiero wtedy nabiera prawdziwego sensu, kiedy Bóg jest na pierwszym miejscu.
Jeżeli tak się czasem zdarza, że cokolwiek stawiam ponad Boga, coś jest w moim
życiu ważniejsze od Niego, to wtedy dokonuje się moje pustynnienie duchowe,
nawet jeśli jestem ochrzczony, to bez Boga, bez Jego mocy staję się pustynią rodzącą
osty i ciernie; wciąż źródło, które zostało otwarte we mnie pozostaje zasypane,
zasypane moimi grzechami, przywiązaniami, różnymi śmieciami. Okres Wielkiego
Postu daje tę możliwość oczyszczenia swojego duchowego źródła: nabożeństwo
Drogi Krzyżowej, Gorzkie Żale, spowiedź, rekolekcje. Wykorzystajmy te szansy,
jakie daje nam Pan Bóg i prośmy Go o tę moc kochania Go na pierwszym miejscu, a
wszystko inne, naszych bliskich, tych, którzy są nam drodzy kochać w miłości
Bożej. Wtedy dopiero nasze życie będzie miało sens, kiedy uświadomimy sobie, że
to Bóg pierwszy nas umiłował i wydał na śmierć własnego Syna, gdyśmy byli
jeszcze grzesznikami i na tę miłość mamy odpowiadać. Prośmy o siłę i łaskę
odpowiadania Jezusowi na tę prośbę: Pragnę. Daj mi pić; odpowiadania Mu naszą
miłością, naszymi czynami i całym naszym życiem '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.