Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: "Nauczycielu, powiedz mojemu
bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem". Lecz On mu odpowiedział:
"Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?"
Powiedział też do nich: "Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo
nawet gdy ktoś ma wszystkiego w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego
mienia". I opowiedział im przypowieść: "Pewnemu zamożnemu człowiekowi
dobrze obrodziło pole. I rozważał w sobie: „Co tu począć? Nie mam gdzie
pomieścić moich zbiorów”. I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a
pobuduję większe i tam zgromadzę całe moje zboże i dobra. I powiem sobie: Masz
wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!” Lecz
Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie;
komu więc przypadnie to, co przygotowałeś?" Tak dzieje się z każdym, kto skarby
gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty u Boga".
Nie sposób zapytać dziś siebie:
dla kogo, czy dla czego żyję? Znamiennym znakiem naszych czasów jest,
podkreślona w Ewangelii, samotność. Żyjemy obok siebie, a nie ze sobą. A
ponieważ z natury jesteśmy nastawieni na dialog, na relację, to jeśli nie mamy
relacji z osobami, to wchodzimy w relację ze sobą i z rzeczami. I dlatego
niestety potrafimy się troszczyć o świat materialny, potrafimy tej trosce
podporządkować wszystko: zdrowie, rodzinę, sumienie, a troska o zbawienie nasze
i bliskich zostaje zepchnięta na bliżej nieokreśloną przyszłość. Jesteśmy
odpowiedzialni za siebie nawzajem. Papież Benedykt XVI mówił: Nasze
społeczeństwo jest niestety zanieczyszczone kulturą „odrzucenia”, która jest
przeciwieństwem kultury gościnności. To swoiste odrzucenie zaczyna się już w
rodzinie – kiedy nie używa się już słów: cieszę się, że jesteś; jesteś dla mnie
ważny; to odrzucenie ma swój wymiar w milczeniu wobec zła – kiedy nie potrafmy
i nie chcemy, w imię świętego spokoju, przyprowadzić naszych bliskich do dobra.
Co mówi Pismo: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu
więc przypadnie to, coś przygotował? Na co się zda ów święty spokój, o który
tak dbałeś? Pomyślmy dzisiaj, co w minionym tygodniu zrobiłem dla kogoś
bezinteresownie; nie z obowiązków, nie z pełnionej przeze mnie roli, ale bycia
dla? '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.