Jezus przemówił do faryzeuszów tymi słowami "Ja jestem
światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz
będzie miał światło życia". Rzekli do Niego faryzeusze: "Ty sam o
sobie dajesz świadectwo. Twoje świadectwo nie jest prawdziwe". W
odpowiedzi rzekł do nich Jezus: "Nawet jeżeli Ja sam o sobie daję
świadectwo, to świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem, skąd przyszedłem i
dokąd idę. Wy zaś nie wiecie ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. Wy osądzacie
według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. A jeślibym nawet sądził, to
sąd mój jest prawdziwy, ponieważ nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie
posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest
prawdziwe. Oto Ja daję świadectwo o sobie samym oraz zaświadcza o Mnie Ojciec,
który Mnie posłał". Na to powiedzieli Mu: "Gdzież jest twój
Ojciec?" Jezus odpowiedział: "Nie znacie ani Mnie, ani mego Ojca.
Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i mojego Ojca". Słowa te
wypowiedział przy skarbcu, kiedy nauczał w świątyni. Mimo to nikt Go nie
pojmał, gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła.
W całej rozmowie, w osądach faryzeuszów, w ich zarzutach, Pan bardzo mocno odwołuje się do więzi z Ojcem. Trwanie w relacji miłości daje jedyny powód działania i powołania Jezusa. Żadne ludzkie osądy, oczekiwania, wyobrażenia, ale świadomość miłości Ojca. Tak samo jest z nami. Tak samo musi być z nami. W przeciwnym wypadku będziemy miotać się wśród opinii o nas, sądów o ty, co lepsze, co prawdziwe, co ważne, wśród ludzkich pomysłów i sposobów na życie. tylko wieź z Ojcem przynosi nam pokój i potwierdzenie, że jesteśmy dziećmi Boga '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.