Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

piątek, 31 stycznia 2025

Droga zwycięstwa

Jezus mówił do tłumów: "Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo". Mówił jeszcze: "Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu". W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.
Pan Bóg zaprasza nas do podjęcia Jego drogi, na której zwycięża się nie ludzkimi sposobami, czy według logiki tego świata. Życie nasze może być szare, proste, ukryte w oczach świata i jednocześnie może to być życie pełne mocy i świętości w oczach Bożych. Czasem małe, niepozorne słowa, gesty, myśli mogą okazać się milowym krokiem na drodze wiary. To nasze kierowanie się ku Bogu, nawet jeśli wydaje się takie marne, przyniesie owoc, bo dba o to Pan Bóg, a z Nim wszystko jest możliwe '+' ks. Adam

czwartek, 30 stycznia 2025

Rozumne życie wiary

Jezus mówił ludowi: "Czy po to wnosi się światło, by je umieścić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, żeby je umieścić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!" I mówił im: "Baczcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dodane; a kto nie ma, pozbawią go nawet tego, co ma".
O ile w miarę łatwo jest nam przeżywać wiarę sercem, szybko także reagować na brak potrzeb, brak poruszeń, na oschłość, o tyle ciężko jest nam wiązać wiarę z rozumem. Dosyć szybko rezygnujemy w życiu duchowym z naszej rozumności, roztropności, ogólnego poczucia logiki. A Jezus mówi: uważajcie, czego słuchacie. To znaczy wybieraj starannie twój codzienny pokarm: to na co patrzysz, czego słuchasz, o czym rozmawiasz, co czytasz, co oglądasz, z kim się zadajesz '+' ks. Adam

środa, 29 stycznia 2025

Boże pragnienia

Jezus znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w niej, na jeziorze, a cały tłum stał na brzegu jeziora. Nauczał ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej nauce: "Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno ziarno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na grunt skalisty, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo nie było głęboko w glebie. Lecz po wschodzie słońca przypaliło się i uschło, bo nie miało korzenia. Inne padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i wydawały plon, wschodząc i rosnąc; a przynosiły plon trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny". I dodał: "Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!" A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść. On im odrzekł: "Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby „patrzyli uważnie, a nie widzieli, słuchali uważnie, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im odpuszczona wina”. I mówił im: "Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże więc zrozumiecie inne przypowieści? Siewca sieje słowo. A oto są ci, którzy są na drodze: u nich sieje się słowo, a skoro je usłyszą, zaraz przychodzi Szatan i porywa słowo w nich zasiane. Podobnie zasiewem na gruncie skalistym są ci, którzy gdy usłyszą słowo, natychmiast przyjmują je z radością, lecz nie mają w sobie korzenia i są niestali. Potem gdy nastanie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamują. Są inni, którzy są zasiani między ciernie: to ci, którzy wprawdzie słuchają słowa, lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że pozostaje bezowocne. Wreszcie zasiani na ziemię żyzną są ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny". 
Uszy zdolne do słuchania to przede wszystkim pragnienie słuchania Boga. Wiele rzeczy, spraw dzieje się na mocy naszej decyzji, na mocy naszej wolnej woli. Właśnie dlatego, że człowiek mówi Panu Bogu swoje „tak”, może doświadczyć Bożej mocy, może być wprowadzany coraz głębiej w tajemnice Boże. Mówi Pan Jezus do Alicji Lenczewskiej: „Wobec każdego Mojego dziecka mam to samo pragnienie. Chcę, aby każdy żył z otwartym sercem, aby łączność ze Mną stale istniała. Bym mógł was bez przerwy karmić Moją Miłością i Prawdą. Wy nic nie musicie czynić, tylko pragnąć tego pokarmu.” Kto ma uszy, niechaj słucha '+' ks. Adam

wtorek, 28 stycznia 2025

Rodzinnie

Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: "Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie". Odpowiedział im: "Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?" I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: "Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką".
Pan Jezus nie negował czwartego przykazania, ani go nie pomniejszył. Więzy krwi zawsze będą ważne, ale nie one są kluczowe. Rodzina musi stać się szkołą, w której jej członkowie narodzą się w Jezusie i wejdą w tę rodzinę odmienieni, narodzeni na nowo. Optymalnie było by, gdyby cała rodzina wspólnie i jednomyślnie szła za Jezusem. Ale nawet jeden jej członek, który zrozumie, kim jest przed Jezusem, to wystarczająco, by cała rodzina stała się rodziną Jezusa '+' ks. Adam

poniedziałek, 27 stycznia 2025

Rozumnie

Uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili o Jezusie: "Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy". Wtedy Jezus przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: "Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego". Mówili bowiem: "Ma ducha nieczystego".
Nie nawrócimy nikogo na siłę. Jeśli chcemy dać przykład, chcemy się czymś podzielić, chcemy porozmawiać o wierze, to musimy najpierw zapełnić siebie, swoje serce i swój rozum, bo wiemy doskonale, że z pustego i Salomon nie naleje. Niesamowicie ważna jest formacja religijna. Czytajmy katechizm, czytajmy dobre książki, pogłębiajmy wiedzę religijną. Infantylne argumenty, wywody, pobożnościowe gadki, które pojawiają się czasem w przestrzeni społecznej nie mają nic wspólnego z Ewangelią. Wiara i rozum – to jest pewna droga '+' ks. Adam

niedziela, 26 stycznia 2025

Bez gotowych odpowiedzi

Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono. W owym czasie: Powrócił Jezus mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich. Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: "Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana". Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione. Począł więc mówić do nich: "Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście".
Pan Jezus nigdy nie daje gotowych, podręcznikowych odpowiedzi na pytania o swoją obecność, miłość, o nasze powołanie, sens życia i celowość cierpień. U Niego gotowych odpowiedzi nie ma. Chce nas do nich doprowadzić, chce abyśmy je odkryli - zaprasza nas w drogę. Jego słowa krok po kroku będą nabierały coraz bardziej realnych kształtów. Aby przekonać się, kim naprawdę jest, trzeba będzie czekać aż do Wieczernika i Ofiary na krzyżu. Jego słowo spełni się ostatecznie, lecz aby to ujrzeć, trzeba będzie Mu towarzyszyć cierpliwie i z ufnością '+' ks. Adam

sobota, 25 stycznia 2025

Autentyczni

Po swoim zmartwychwstaniu Jezus ukazał się Jedenastu i powiedział do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie".
Stajemy przed takim samym wyborem, jak Apostołowie. I jak oni nie jesteśmy doskonali. Mamy swoje ułomności, swoje przywary, swoje nieposłuszeństwa. Możemy nawet uciec, możemy zawieść. Ale możemy uznać ostatecznie, że Jezus wie lepiej, że to On zna całą prawdę i to On kieruje tym światem. Posłanie na cały świat nie jest zarezerwowane dla doskonałych, ale dla autentycznych '+' ks. Adam

piątek, 24 stycznia 2025

On cię chce

Jezus wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki i by mieli władzę wypędzać złe duchy. Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy: Synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskariotę, który właśnie Go wydał.
Bóg nas chce. I to zarówno w wymiarze kosmicznym – Bóg chce człowieka dla niego samego, wszystko inne na świecie ma wymiar służebny wobec człowieka. Ale także Bóg chce każdego z nas bardzo osobiście. A jeszcze mocniej – Bóg sam, jak chce, wybiera sobie ludzi i powołuje ich do określonych zadań. Twoje powołanie nie jest prostym wyborem drogi życiowej. Jest odpowiedzią, ma być odpowiedzią, na pragnienie Boga. Jesteś, bo Bóg cię chce '+' ks. Adam

czwartek, 23 stycznia 2025

Cud nad cudami

Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A przyszło za Nim wielkie mnóstwo ludzi z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o tym, jak wiele działał. Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby na Niego nie napierano. Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, padały przed Nim i wołały: "Ty jesteś Syn Boży". Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały.
Wiara nie rodzi się w cudzie, nawet największym. Myliłby się kto, kto czekał by na ożywienie swej wiary przez doświadczenie cudu. Wiara zawsze jest decyzją człowieka, by iść za Bogiem. Cuda mogą być co najwyżej potwierdzeniem tej decyzji. Dlatego Pan Jezus nie chciał rozgłosu, aż nastąpił największy znak, wobec którego każdy człowiek będzie musiał się opowiedzieć, będzie musiał wybrać '+' ks. Adam

środa, 22 stycznia 2025

Przestrzeń Boga

W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: "Podnieś się na środek!" A do nich powiedział: "Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić?" Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: "Wyciągnij rękę!" Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.
Wiele cudów dzieje się, gdy Jezus przebywa w synagodze, gdy naucza, gdy się modli, gdy wypełnia przepisy Prawa. Choć Pana Boga ziemia ogarnąć nie może, to z Jego woli mamy miejsca, przestrzenie, które są uprzywilejowane, jeśli chodzi o eksplozję łaski. Kościół, a jeszcze ściślej – każda Eucharystia, to szczególna przestrzeń objawienia się Bożej mocy '+' ks. Adam

wtorek, 21 stycznia 2025

Przez dobro

Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: "Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?" On im odpowiedział: "Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom". I dodał: "To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu".
Nasze narodowe marudzenie i narzekanie ciągnie nas w dół i dlatego czasem nie tyle chcemy się rozwijać, ile wolimy, by inni się nie rozwijali. A na zasadzie kontrastu może wyjdzie, że my sami wcale tacy źli nie jesteśmy. Wolność przede wszystkim. I to nie jako samowola, ale jako Boży dar wybierania dobra. Dla czystych wszystko jest czyste – powie św. Paweł. Kto dąży do dobra, zajmuje się dobrem, ten i na dobro zwraca uwagę, a nie na zło. Zauważając dobro, także u innych, nie tylko wypełniamy Ewangelię, ale autentycznie zmieniamy ten świat '+' ks. Adam

poniedziałek, 20 stycznia 2025

Oryginał

Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: "Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?" Jezus im odpowiedział: "Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i gorsze staje się przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki. Wino się wylewa i bukłaki przepadną. Raczej młode wino należy wlewać do nowych bukłaków".
Św. Filip Neri mawiał: można zgrzeszyć nawet nosem, gdy się go wsadza w nie swoje sprawy. Choć żyjemy we wspólnocie, choć nasza wiara wzrasta we wspólnocie, to nasza więź z Jezusem nigdy nie jest grupowa. Zawsze jest Jezus i ja. Nawet jeśli próbujemy się na kimś wzorować, to nigdy nie starajmy się być czyjąś kopią '+' ks. Adam

niedziela, 19 stycznia 2025

Bogaci sobą

W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego: "Nie mają wina". Jezus Jej odpowiedział: "Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czy jeszcze nie nadeszła godzina moja?" Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie". Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Jezus rzekł do sług: "Napełnijcie stągwie wodą". I napełnili je aż po brzegi. Potem powiedział do nich: "Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu". Ci więc zanieśli. Gdy zaś starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – a nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział do niego: "Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory". Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Słudzy nie tylko gorliwie spełnili polecenie Jezusa, napełniając stągwie aż po brzegi i bez żadnych pytań zanosząc wodę staroście. Co godne podkreślenia – działali wspólnie. Sięgnijcie do dzisiejszego drugiego czytania. Duch święty obdarza nas darami, które tworzą całość, gdy jesteśmy razem. Wspólnota nie jest łatwa. Św. Paweł nie boi się powiedzieć – jeden drugiego brzemiona noście. Drugi człowiek bardzo często bywa dla nas ciężarem, ale bez tego drugiego człowieka jesteśmy ubożsi '+' ks. Adam

sobota, 18 stycznia 2025

Patrzeć

Jezus wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: "Pójdź za Mną!" Ten wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Wielu bowiem było tych, którzy szli za Nim. Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: "Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?" Jezus, usłyszawszy to, rzekł do nich: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników".
Jezus spojrzał na Lewiego, ale możemy się domyślać, że Lewi to spojrzenie uchwycił. Siedział przy swoich podatkach, ale patrzył na Jezusa. I o to właśnie chodzi. Czasem grzech może nas trzymać latami przy ziemi, ważne jednak, by grzechu nie adorować, ale kierować wzrok ku Bogu, aby, gdy będzie przechodził obok i spojrzy na nas, ten wzrok uchwycić i natychmiast powstać '+' ks. Adam

piątek, 17 stycznia 2025

Dziecko

Gdy po pewnym czasie Jezus wrócił do Kafarnaum, posłyszano, że jest w domu. Zebrało się zatem tylu ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę. I przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili nosze, na których leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: "Dziecko, odpuszczone są twoje grzechy". A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: "Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?" Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: "Czemu myśli te nurtują w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć paralitykowi: Odpuszczone są twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje nosze i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i idź do swego domu!" On wstał, wziął zaraz swoje nosze i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga, mówiąc: "Nigdy jeszcze nie widzieliśmy czegoś podobnego".
Czy zauważyliście, jak Jezus zwraca się do paralityka? Dziecko. Do dorosłego człowieka. Dziecko. Odpuszczenie grzechów to nie akt królewskiej łaski, choć spokojnie mogłoby nim być. Bóg czyni z tego akt czułej, troskliwej miłości miłosiernej. Pan Bóg nie chce darować nam winy jak Władca, ale jak Ojciec, który cierpi z powodu grzechu bardziej niż dziecko, które tych grzechów się dopuszcza '+' ks. Adam

czwartek, 16 stycznia 2025

Wszystko

Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: "Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić". A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: "Chcę, bądź oczyszczony". Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: "Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich". Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.
Zanim trędowaty wyjawił swą prośbę, upadł przed Jezusem na kolana. W Biblii postawa ta jest wyznaniem wiary. Trędowaty uznał, że Jezus nie jest zwykłym Nauczycielem. Prosił o cud, ale prosił o to Boga. Jego słowa są tego potwierdzeniem. On wierzył, że Jezus może to uczynić, choć zakładał, że odpowiedź Jezusa wcale nie musi być zgodna z jego prośbą. Niezwykłe. Wierzyć i ufać, że Bóg może wszystko, cały czas zachowując świadomość, że to wszystko nie musi być nam udzielone '+' ks. Adam

środa, 15 stycznia 2025

Usługiwała im

Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im. Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały. Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: "Wszyscy Cię szukają". Lecz On rzekł do nich: "Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem". I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.
Warte zauważenia jest to, że teściowa Piotra po uzdrowieniu zaczęła usługiwanie. Słowo dziś bardzo nielubiane. Nie chodzi tu o zwykły powrót do obowiązków, bo nawet nie wiemy, czy były to jej obowiązki. Spotkanie z Jezusem, doświadczenie Jego uzdrawiającej mocy, rodzi w człowieku chęć służby i to zarówno samemu Panu Jezusowi jak i bliźnim. Służba ta nie jest okazaniem użyteczności dla innych, ale wynika z pragnienia naśladowania Jezusa, który przyszedł nie po to, by Mu służono, lecz aby służyć. Służba taka jest zgodą na bycie niezauważonym, niedocenionym, niezrozumianym i także niewynagrodzonym '+' ks. Adam

wtorek, 14 stycznia 2025

Panem jest Jezus

W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: "Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga". Lecz Jezus rozkazał mu surowo: "Milcz i wyjdź z niego!" Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: "Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne". I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.
Uznać, że Jezus zna się na rzeczy to jedno, ale uznać, że jest Stwórcą wszelkiej rzeczy to już inna sprawa. Widać to najlepiej po Judaszu. Nigdy nie nazwał Jezusa Panem. Nawet w Getsemani mówi do Niego: Rabbi, Nauczycielu. Tak samo w czasie Ostatniej Wieczerzy. Owszem, Jezus jest naszym nauczycielem, owszem Jego nauka jest wyjątkowa, a mądrość godna podziwu. Ale Jezus jest przede wszystkim naszym Panem, jest Odkupicielem, jest Alfą i Omegą. Wszystko inne, czego doświadczamy w relacji z Jezusem ma wynikać z podstawy naszej wiary: Panem jest Jezus '+' ks. Adam

poniedziałek, 13 stycznia 2025

Po prostu jak Pan

Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: "Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!" Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: "Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi". A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim. Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim.
Musimy wciąż uczyć się tego, by z naszego powołania czynić codzienny i najważniejszy pokarm. Mamy robić to, do czego wzywa nas Pan i Jego wezwaniu podporządkować resztę. Zbyt dużo czasu tracimy na wymyślanie sposobów przeżywania swojego życia, walki ze złem, ze słabością, rozwoju duchowego. Samo w sobie to może być dobre, ale nie tego uczy nas Pan. Nawet jeśli wokół zło szaleje, mnożą się przeszkody, srożą się niepokoje, ty idź za Bogiem i ku Bogu. To jest twoja droga '+' ks. Adam

niedziela, 12 stycznia 2025

Tylko jedno

Gdy lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w swych sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: "Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem". Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił nad Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: "Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie".
Jezus nie trąbi, nie ogłasza, nie zapowiada. Po prostu gdy nadchodzi Jego czas wypełnia wszystko, co ma wypełnić. Robi to, co robili inni ludzie, stając się podobnym do nas we wszystkim, nadając temu nową jakość. Jezus nie potrzebował chrztu nawrócenia, przyjmując chrzest pokazał, że jest z nami absolutnie we wszystkim, także w doświadczeniu grzechu, słabości, nędzy. Nie potrzeba tu zbędnych słów, potrzeba wdzięcznego przyjęcia danej nam łaski. Możemy silić się na barwne opisy, komentarze, dopowiedzenia, ale, jak powiedział Jezus do Marty: potrzeba tylko jednego '+' ks. Adam

sobota, 11 stycznia 2025

Zaufanie Boga

Gdy Jezus przebywał w jednym z miast, zjawił się człowiek cały pokryty trądem. Gdy ujrzał Jezusa, upadł na twarz i prosił Go: „Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. Jezus wyciągnął rękę i dotknął go, mówiąc: „Chcę, bądź oczyszczony”. I natychmiast trąd z niego ustąpił. A On mu przykazał, żeby nikomu nie mówił: „Ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę za swe oczyszczenie, jak przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich”. Lecz tym szerzej rozchodziła się Jego sława, a liczne tłumy zbierały się, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych niedomagań. On jednak usuwał się na miejsce pustynne i modlił się.
Kiedy czasem rozmawiam z ludźmi o wierze, o życiu Kościoła, to zderzam się z pewną ścianą, przy której moi rozmówcy, ludzie wierzący, w imię dobra, zapominają o posłuszeństwie. Lepiej wiedzą, lepiej rozumieją, lepiej znają Boga. Słuchają Kościoła ale tylko do tego momentu, który pokrywa się z ich myśleniem o wierze. I przykrywają to płaszczykiem pobożności. Dzisiaj Jezus pokazuje nam bardzo wyraźnie, czego chce – posłuszeństwa tym, których ustanowił swoimi zastępcami. I zobaczcie – Jezus nie mówi do trędowatego: idź, znajdź kapłana, który cię zrozumie, który żyje doskonale, który myśli tak jak ty i pokaż się mu. Jezus mówi: zrób to, co jest wymagane przez Prawo '+' ks. Adam

piątek, 10 stycznia 2025

W mocy Ducha

Jezus powrócił w mocy Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich. Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnych, abym obwoływał rok łaski od Pana”. Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”. A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym łaski słowom, które płynęły z ust Jego.
Znad Jordanu wraca Jezus w mocy Ducha. Moc Ducha jest tam, gdzie jest posłuszeństwo woli Boga, gdzie jest miłość, gdzie jest pragnienie bycia dla innych. Mamy dzisiaj całe bogactwo różnych kursów, warsztatów, jak współpracować z Duchem Świętym, jak się na Niego otwierać – bardzo dobrze, to mogą być niezwykle owocne inicjatywy, jednak nie zapominajmy o dzisiejszym fragmencie. Bóg udziela swego Ducha każdemu, kto chce wypełniać swoje powołanie. Innymi słowy – rób, co powinieneś robić, Bóg w tym właśnie będzie cię wspierał '+' ks. Adam

czwartek, 9 stycznia 2025

Blisko

Kiedy Jezus nasycił pięć tysięcy mężczyzn, zaraz przynaglił swych uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, do Betsaidy, zanim odprawi tłum. Gdy rozstał się z nimi, odszedł na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, łódź była na środku jeziora, a On sam jeden na lądzie. Widząc, jak się trudzili przy wiosłowaniu, bo wiatr był im przeciwny, około czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze, i chciał ich minąć. Oni zaś, gdy Go ujrzeli kroczącego po jeziorze, myśleli, że to zjawa, i zaczęli krzyczeć. Widzieli Go bowiem wszyscy i zatrwożyli się. Lecz On zaraz przemówił do nich: „Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się”. I wszedł do nich do łodzi, a wiatr się uciszył. Oni tym bardziej byli zdumieni w duszy, że nie zrozumieli sprawy z chlebami, gdyż umysł ich był otępiały.
Pan Jezus, choć uczniowie o Nim zdali się zapomnieć, wciąż jest blisko nich. Pozwala im doświadczyć trudu działania bez Niego. Jednak jest blisko. Podpowiada im niejako, co mają zrobić – zwrócić się do Niego. Dokładnie tak jak wczoraj. Jezus jest blisko, ale nie będzie działał z pominięciem naszej świadomości, czy wolności. Miłość chce być kochana. Miłość czeka na drobne gesty, czeka na bycie potrzebną. Jezus cię potrzebuje. Pomyśl o tym '+' ks. Adam

środa, 8 stycznia 2025

Do Jezusa

Gdy Jezus ujrzał wielki tłum, ogarnęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać. A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: „Miejsce jest puste, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia”. Lecz On im odpowiedział: „Wy dajcie im jeść”. Rzekli Mu: „Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby im dać jeść?” On ich spytał: „Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie!” Gdy się upewnili, rzekli: „Pięć i dwie ryby”. Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. I rozłożyli się gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu. A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi. Także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do sytości i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i ostatki z ryb. A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn.

Nie od razu uczniowie zrozumieli wszystko. Mają przy sobie Światłość świata, mają Chleb życia, a mówią: "Miejsce to jest puste. Odpraw ich". Nie rozumieją jeszcze, że wszystko, czego człowiek potrzebuje jest w Bogu. Jezus niejako zmusza ich do szukania rozwiązań i do odnalezienia tego najlepszego, jedynego. Uczniowie, próbując odprawić tłumy, tak naprawdę chcieli pozbyć się problemu – niech idą do wsi niech sobie kupić. A gdzie niby pięć tysięcy ludzi miało sobie kupić jedzenie? Nawet dzisiejsze supermarkety by tego nie ogarnęły. Jezus uczy uczniów i uczy nas, że z każdą sprawą trzeba przychodzić do Niego, bo On wie, co trzeba zrobić, co więcej sam to zrobi '+' ks. Adam

wtorek, 7 stycznia 2025

Twoja Kalwaria

Gdy Jezus usłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: „Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego. Droga morska, Zajordanie, Galileja pogan. Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci światło wzeszło”. Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: „Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie”. I obchodził Jezus całą Galileję, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu. A wieść o Nim rozeszła się po całej Syrii. Przynoszono więc do Niego wszystkich cierpiących, których dręczyły rozmaite choroby i dolegliwości, opętanych, epileptyków i paralityków, a On ich uzdrawiał. I szły za Nim liczne tłumy z Galilei i z Dekapolu, z Jerozolimy, z Judei i z Zajordania.
Cierpienia, przeszkody, bóle mogą uderzać w dom twego życia. Może wydawać się, że ciemne chmury nigdy się nie rozproszą. Może wydawać się, że całkowicie znika światło. Jednak Pan przeprowadzi cię do twojej Galilei, gdzie zrozumiesz, że z Bogiem wszystko jest po coś. I skorzystają na tym jeszcze inni ludzie, aż wypełni się twoja Kalwaria '+' ks. Adam

poniedziałek, 6 stycznia 2025

Nowość Zbawiciela

Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon”. Skoro usłyszał to król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: „W Betlejem judzkim, bo tak napisał prorok: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela”. Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: „Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon”. Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do ojczyzny.
Spotkanie z Jezusem musi zaowocować wyborem innej drogi. Jeśli człowiek, po spotkaniu Boga, pozostaje taki sam, to coś tu nie gra. Nie ma możliwości, by doświadczywszy mocy Bożej, wrócić na stare ścieżki. Inna droga, którą człowiek wybiera, to inna droga miłości, inna droga dobra, inna droga troski i czułości. Taki jest Pan Bóg. Wybierajmy inne drogi, ale zawsze najpierw oddajmy pokłon Panu '+' ks. Adam

niedziela, 5 stycznia 2025

Oblicze Boga

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz /posłanym/, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było /Słowo/, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o Nim/ pouczył.
Syn Boży nie przychodzi we wszechmocy, w potędze, w okazałości, ale jako dzieciątko zwrócone ku swemu Ojcu, Oblicze którego widzi w zatroskanych twarzach Maryi i Józefa. Nasze narodziny to właśnie zwrócenie się ku Bogu, patrzenie na Boga. A Jego Oblicze mamy, jak nam to ściśle wskazuje Jezus, poznawać w twarzach naszych bliskich. To bardzo charakterystyczne dla św. Jana, który jest absolutnym piewcą pierwszeństwa miłości Boga i do Boga, ale który zarazem pokazuje, że tę miłość rozwija się w relacji do człowieka '+' ks. Adam

sobota, 4 stycznia 2025

Nie sami

Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: "Oto Baranek Boży". Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: "Czego szukacie?". Oni powiedzieli do Niego: "Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?". Odpowiedział im: "Chodźcie, a zobaczycie". Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: "Znaleźliśmy Mesjasza" – to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego, powiedział: "Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazywał się Kefas" – to znaczy: Piotr.
Nasza relacja z Jezusem jest bardzo osobista, wyjątkowa, indywidualna, ale nie dokonuje się ona na osobności. Wzrasta we wspólnocie, przez wspólnotę i także dla wspólnoty. Jesteśmy sobie potrzebni, jedni dla drugich jesteśmy darem i zadaniem. Pomyślmy najpierw o sobie. Na ile wskazujemy innym na Chrystusa? A może jeszcze wcześniej – czy w ogóle mamy taki cel, by nasze życie było głoszeniem: oto Baranek Boży, albo – znalazłem Mesjasza. Nie jesteśmy ludźmi i być może dziećmi Boga. Jesteśmy dziećmi Boga jako ludzie. Dla nas, wierzących – żyć i wierzyć to jedno. A co za tym idzie jedno to też wierzyć i głosić '+' ks. Adam

piątek, 3 stycznia 2025

Szukajmy Boga

Nazajutrz Jan zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: "Po mnie przyjdzie mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie". Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi". Jan dał takie świadectwo: "Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: "Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym". Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”.
Pewność Jana rodziła się na podstawie dowodów, ale z miłości do Boga. Jan uwierzył słowu Boga, dlatego potrafił dostrzec znaki, potrafił odczytać Boże natchnienia i dlatego też nie szukał ziemskich dowodów. W pewnym sensie Jan podejmuje ryzyko wiary. Ufa, że słowo, które usłyszał właśnie się wypełnia. I ufa, że to słowo, które usłyszał jest słowem Boga. Nie szukajmy dowodów, znaków i potwierdzeń. Boga szukajmy '+' ks. Adam

czwartek, 2 stycznia 2025

W prawdzie

Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: „Kto ty jesteś?” On wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: „Ja nie jestem Mesjaszem”. Zapytali go: „Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?” Odrzekł: „Nie jestem”. „Czy ty jesteś prorokiem?” Odparł: „Nie!” Powiedzieli mu więc: „Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?” Odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz”. A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: „Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?” Jan im tak odpowiedział: „Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała”. Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

Ciekawe jest to pytanie: co mówisz sam o sobie? Ważne niezmiernie jest to, by znać siebie, by wiedzieć, kim się jest. Ważne jest także to, co my sami uznajemy jako naszą własną treść, co według nas definiuje nas najbardziej. I ciekawe jest też uchwycenie, jak na przestrzeni czasu ta odpowiedź może się zmieniać. Ewangelia natomiast pyta nas o to, czy nasze myślenie o sobie wynika z prawdy Bożej. Jan, odpowiadając na to pytanie, nie dzieli się własnymi przemyśleniami, refleksjami. On mówi o sobie, odnosząc się do powołania, którym obdarzył go Bóg. Patrzy na siebie zgodnie z prawdą Bożą. I dlatego ani bez kompleksów, ani bez cienia pychy, mówi: jestem głosem przygotowującym przyjście Słowa '+' ks. Adam

środa, 1 stycznia 2025

Natychmiast!

Pasterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.
Kiedy w Nowym Roku trochę zwalniamy, bo przecież mamy jeszcze cały rok i wszystko zdążymy zrobić, Ewangelia mówi: śpiesz się. Albo inaczej – w sprawach Bożych nie ma chwili do stracenia. Chcesz żyć pełnią życia, to rusz się teraz, już, natychmiast! Jeśli chodzi o noworoczne postanowienia, to proponuję wam jedno – nie opuścić żadnego poruszenia, natchnienia, wskazania, które kieruje naszą uwagę na Boga '+' ks. Adam

Free Contact Form